• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersyjni Ferberowie

Marcin Stąporek
10 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Maurycy Ferber jako biskup warmiński. Kopia zaginionego obrazu z 1535 r., namalowana przez Antona Möllera ok. 1590 r. Maurycy Ferber jako biskup warmiński. Kopia zaginionego obrazu z 1535 r., namalowana przez Antona Möllera ok. 1590 r.
Jedno z historycznych malowideł, umieszczonych w XIX wieku w Białej Sali Ratusza Głównego Miasta, przedstawiało Eberharda Ferbera, otrzymującego wieniec po zwycięstwie w „turnieju majowym” na Długim Targu w 1493 r. Jedno z historycznych malowideł, umieszczonych w XIX wieku w Białej Sali Ratusza Głównego Miasta, przedstawiało Eberharda Ferbera, otrzymującego wieniec po zwycięstwie w „turnieju majowym” na Długim Targu w 1493 r.

Maurycy Ferber patronem gdańskiego tramwaju? Faktycznie, był wybitną osobowością, ale przez tego paliwodę Gdańsk obłożono papieską klątwą.



Trwa głosowanie na patronów gdańskich tramwajów. Jednym z kandydatów jest Maurycy Ferber, który, jak dotąd, zebrał około 330 głosów poparcia. Liderujący Jan Heweliusz ma ich ponad 1400.

Maurycy, urodzony w 1471 roku jako dziesiąte dziecko kupca i ławnika Johanna Ferbera - późniejszego burmistrza Gdańska, posiadał aż w nadmiarze cechy przypisywane swej rodzinie - wysokie mniemanie o sobie, gwałtowność charakteru i upór. W 1498 r. wywołał wielki skandal towarzysko-obyczajowy, zaręczając się z młodziutką Anną Pilemann. Pochodziła ona z rodziny równej zamożnością i pozycją społeczną, jednak wrogo ustosunkowanej do Ferberów.

Krewni dziewczyny - wśród których główną rolę grali SuchtenowieFeldstette'owie - stanowczo sprzeciwili się projektowanemu małżeństwu. Do dziś trudno ustalić, czy Anna była początkowo przychylna Maurycemu, a potem zmieniła zdanie pod wpływem perswazji wujów, czy też - jak utrzymywali ci ostatni - wcale nie była zainteresowana, a Maurycy wymusił na niej zaręczyny, grożąc, że w przypadku odmowy "zrobi coś tak strasznego, że jeszcze po 10 latach będzie się o tym mówić w mieście". Dość, że rodzina postarała się dla Anny o nowego narzeczonego, którym został syn burmistrza Henryka Suchtena. Maurycy Ferber skarżył się w tej sprawie do rady miejskiej i początkowo uzyskał korzystny wyrok, jednak rodzina panny wniosła sprawę do sądu biskupiego, który z kolei odmówił Maurycemu praw do ręki dziewczyny.

Młody Ferber nie pogodził się z porażką i udał się aż do Rzymu, gdzie złożył apelację do sądu papieskiego. Rozpoczął się długi i głośny proces. Gdy rzymski sędzia wezwał na świadków rodzinę Angermünde, a ci nie pojawili się w Rzymie, w 1500 r. cały Gdańsk obłożono klątwą kościelną. Zakazano odprawiania nabożeństw, udzielania sakramentów i bicia w dzwony, kościoły zostały zamknięte, co wywołało niezadowolenie mieszkańców. Był to wątpliwy sukces Maurycego Ferbera, który, zabiegając o swoje sprawy osobiste, nie cofnął się przed działaniem na szkodę rodzinnego miasta i choćby z tego powodu nie zasłużył, moim zdaniem, by być patronem czegokolwiek w Gdańsku.

Ostatecznie nie udało mu się zresztą poślubić Anny, która w 1504 r. została żoną młodego Suchtena. W sprawę wmieszał się wtedy nawet król Aleksander Jagiellończyk, który zabronił Ferberowi odwoływać się w tej sprawie do cesarza i papieża.

Zetknąwszy się z wysokimi dostojnikami kościelnymi, Maurycy zapragnął zostać jednym z nich. Pojechał do Italii, gdzie wstąpił na studia prawnicze, został doktorem praw i  szambelanem papieskim. Przez krótki czas piastował stanowisko proboszcza kościoła Najświętszej Marii Panny w Gdańsku i z tym wiąże się jego jedyna zasługa dla miasta. Na własny koszt wzniósł nowy budynek plebanii przy kościele, o czym do dziś przypomina zachowany kartusz z herbem Ferberów i datą 1517. Kilka lat później został biskupem warmińskim. Był to trudny czas dla kościoła katolickiego, mocno zagrożonego w związku z wystąpieniami Lutra i jego uczniów. Zasługą Maurycego Ferbera było utrzymanie katolicyzmu na Warmii, otoczonej ze wszystkich stron przez ziemie protestanckie. W perspektywie wieków przyczyniło się to do silniejszych związków Warmii z Polską, ale o tym w XVI wieku z pewnością jeszcze nie myślano.

Daleko bardziej znaczący w dziejach Gdańska był jego osiem lat starszy brat, Eberhard Ferber, choć i jego trudno oceniać jednoznacznie. W młodości, stosownie do ambicji rodzinnych, przygotowywany był do życia rycerskiego i przebywał na dworze książąt meklemburskich. Kilka lat później wziął udział w ataku floty hanzeatyckiej na Flandrię. Poślubiwszy w Gdańsku posażną pannę, miast zająć się rodzinnymi interesami, przyłączył się do księcia pomorskiego Bogusława X w pielgrzymce do Ziemi Świętej i w 1497 r. u grobu Chrystusa został ponoć pasowany na rycerza.

Po powrocie do Gdańska zaczął robić karierę polityczną jako ławnik, rajca, a w końcu burmistrz. Jego zasługą było ujęcie po kilkuletnich staraniach przywódcy rozbójniczej bandy, Szymona Matterna (przeczytasz o nich w artykule Krwawi bracia na gdańskim gościńcu). Nawiązał kontakty z dworem Zygmunta Starego, brał udział w kilku zjazdach dyplomatycznych. Reprezentując Gdańsk na forum Hanzy, przeciwstawiał często interesy miasta dążeniom dominującej w Hanzie Lubeki, proponując nawet, by liga hanzeatycka uznała króla polskiego za swego protektora. W uznaniu zasług, Zygmunt Stary podniósł Eberharda w 1515 r. do godności szlacheckiej.

Ważnym dokonaniem Eberharda Ferbera był udział Gdańska w ostatniej wojnie z Krzyżakami i skuteczna obrona miasta, które w listopadzie 1520 r. zostało oblężone przez zaciężne oddziały niemieckie (później wiązano z tym wydarzeniem legendę o trzech świńskich łbach, wystrzelonych z armaty w kierunku wrogich pozycji). Były to już ostatnie lata jego potęgi: przeciwnicy, wśród których były zarówno od dawna zwaśnione z Ferberami rody patrycjuszowskie, jak i mniej zamożni mieszczanie, oskarżyli go o nadużycia, pozbawili urzędu i wygnali z miasta. Zajęty likwidacją państwa krzyżackiego Zygmunt Stary interweniował na korzyść swojego faworyta dopiero w 1526 r. Eberhard zrezygnował jednak z powrotu na stanowisko burmistrza i pozostał w Tczewie, gdzie dzierżył z królewskiego nadania starostwo.

Potomkowie Eberharda żyli i piastowali w Gdańsku wysokie stanowiska niemal do końca XVIII wieku. Wśród wielu związanych z nimi pamiątek można wymienić renesansową kamienicę przy ul. Długiej 28 (wzniósł ją syn Eberharda), wielkie epitafium z 1656 r. w Bazylice Mariackiej (przeczytasz o nim w artykule Zagadka spadajacego dziecka), którym jeden z prawnuków Eberharda uczcił pamięć zmarłego brata, czy funkcjonującą jeszcze do 1945 r. nazwą zajazdu "Trzy świńskie łby" w Lipcach.

Wielopokoleniowy ród Ferberów z pewnością zapisał się w dziejach Gdańska, jednak wśród jego członków trudno wskazać osoby, z którymi nie wiązałyby się jakieś kontrowersje. Pewnie dlatego przedwojenni gdańszczanie nadali jednej z ulic Wrzeszcza nazwę "Ferberweg" (dzisiejsza ul. ks. Miszewskiego), rezygnując ze wskazania konkretnej postaci, która mogłaby zostać w ten sposób uhonorowana. Może podobnie powinno się postąpić z gdańskimi tramwajami?

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (60) 6 zablokowanych

  • gdzie jest Baja?

    • 0 0

  • Co do "rozbójników" Materna... (1)

    to,że hiostorie piszą zwycięzscy to każdemu wiadomo. Co do Braci Materna to nie nazwałabym ich rozbójnikami. To ówczesna śmietanka u władzy zrobiła z nich czarne charaktery. Sprostowanie tej historii jest właśnie we wspominanej książce Pana Gołaszewskiego "szepty Raduni szepty Motławy" Gorąco polecam

    • 3 1

    • Szymon Matern był "szlachetnym rozbójnikiem" i został nim nie z własnej woli...

      Taki pomorski "Robin Hood", choć chciał normalnie żyć, kochać i pracować...
      Maternowie narazili się jednak Ferberom - ówczenym "elytom", dążacym do władzy i bogactwa "po trupach"... Piękna, ponadczasowa, choć smutna, historia... Realia Miasta i epoki przedstawione wyśmienicie!

      • 1 0

  • To on ma caffe Ferber w Sopocie? (1)

    j.w

    • 2 1

    • ma

      jw.

      • 0 0

  • o co chodzi z tymi patronami dla tramwajów

    jakiś bzdet

    • 2 0

  • To że przez niego w Gdańsku pozamykano kościoły akurat dobrze o nim świadczy :) Barwna postać, głosuję na niego!

    • 2 1

  • dla nierozgarniętych nawet kolorowe kredki są barwne :)

    • 0 0

  • wybierajcie Polaków a nie fryców albo czosnków

    Jan z Kolna ( nie z kolana :) )-wybitny Polak zasłuzony dla Gdańska
    Konrad Leczkow wybitny Gdańszczanin -burmistrz
    Takich wybierajcie a nie fryców i czosnków

    • 3 4

  • świadomość polityczna i znajomość historii jest wśród większości Gdańszczan POrażająca

    • 3 0

  • W Ferberze wystawiaja pupy plastikowe lalki

    i bajerują je tani tandeciarze

    • 0 0

  • potomkowie Ferberów

    żyją w Gdańsku i mają się dobrze i jest im obojętne czy ich imię będzie na tramwaju...
    proponuje nazwać tramwaj moim imieniem tj. Danziger bowke...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku zbudowano żaglowiec, od 1930 znany jako "dar Pomorza"?

 

Najczęściej czytane