- 1 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (81 opinii)
- 2 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (21 opinii)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (179 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (62 opinie)
- 5 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 6 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
Zabytkowa armata przypłynęła do Gdyni
Działo wyładowano w Porcie Wojennym w Gdyni.
Unikatowa szwedzka armata trafi do Muzeum Wojska Polskiego. Właśnie przypłynęła ze Szwecji do Gdyni. Armata Bofors była podstawowym sprzętem polskiej armii podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Dopiero teraz będziemy jednak dysponowali całym, oryginalnym egzemplarzem.
Mimo tego, że armata była podstawą uzbrojenia polskich wojsk przeciwlotniczych we wrześniu 1939 roku, do dziś nie mieliśmy ani jednego kompletnego sprzętu tego rodzaju. W polskich muzeach znajdowała się dotąd tylko jedna armata wzoru 36 - egzemplarz jest jednak niekompletny, pozbawiony łoża dolnego.
Armata, która w piątek wczesnym porankiem przypłynęła do Gdyni jest kompletna i nosi polskie oznaczenia. Z okrętu została przeładowana na samochód, który zawiezie ją do Warszawy, gdzie znajduje się Muzeum Wojska Polskiego.
Polska była pierwszym krajem, któremu firma Bofors przekazała licencję na produkcję armat Bofors poza Szwecją. Zakup licencji w 1935 roku był częścią kontraktu na armaty przeciwlotnicze Bofors kal. 40 mm, obejmującego zgodę na produkcję tych armat. Później licencja została poszerzona o armaty przeciwpancerne Bofors kal. 37 mm. Polska eksportowała wyprodukowane w kraju armaty Bofors do Wielkiej Brytanii, Rumunii, Holandii i Hiszpanii.
Po inwazji Niemiec na Polskę w 1939 roku, wiele polskich armat zostało skonfiskowanych przez armię niemiecką i następnie odsprzedanych innym krajom. Niemcy sprzedały Szwecji 60 polskich armat kal. 40 mm.
W ramach przedwojennej produkcji licencyjnej, w latach 1937-1939 odbywały się dostawy wyprodukowanych w Polsce armat Bofors dla brytyjskich sił zbrojnych. Były one wykorzystywane w II wojnie światowej. 246 pozostało w Polsce. Razem z 60 armatami dostarczonymi z zakładów Boforsa, łącznie 306 armat znalazło się na wyposażeniu 35 polskich baterii przeciwlotniczych.
Opinie (23) 3 zablokowane
-
2016-11-25 23:35
Gdynix
A jak dojdzie do jakiegoś nieporozumienia międzypaństwowego z rosją z okręgu kaliningradzkiego to i tak nikt nie będzie chciał umierać za Gdańsk.Boforsów ci u nas dostatek ale i tego przyjmiemy . .. . . oby nie.
- 5 0
-
2016-11-25 22:29
jakiej
armaty
- 2 1
-
2016-11-25 20:10
Armata
Dobra zmiana odczuwalna - mamy solidna ,szwedzka armate ktora z pewnoscia zwiekszy nasz potencjal obronny.
- 21 4
-
2016-11-25 19:30
Szybko wywieźli do Warszawy żeby nie zabetonowali w Muzeum 2 Wojny Światowej.
- 25 2
-
2016-11-25 18:32
O. Macierewicz kupuje sprzet. Kase rozdaja na 500+ to musza kupowac z muzeum.
- 27 8
-
2016-11-25 14:34
Zbroją się rąbańce. Coś wisi w powietrzu
- 10 6
-
2016-11-25 13:02
Czy byla msza?
- 22 15
-
2016-11-25 12:50
prezent
pierwsze dzialo dla obrony terytorialnej.wódz ma gest
- 26 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.