• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z odwiedzinami w XIX-wiecznym Brzeźnie. Część 1.

Michał Ślubowski
16 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Fragment francuskiej mapy okolic Gdańska z 1814 r. Fragment francuskiej mapy okolic Gdańska z 1814 r.

W XIX wieku Brzeźno, dawna rybacka wieś, przeszła znaczącą metamorfozę: stała się kąpieliskiem. Przy dawnych drewnianych chatach zaczęły wyrastać wille i budynki przeznaczone dla kuracjuszy. Za tydzień opublikujemy drugą i ostatnią część artykułu.



Burzliwe początki



Żeby przyjrzeć się początkom brzeźnieńskiego kąpieliska, musimy cofnąć się do zawieruchy wojen napoleońskich.

Wiadomo, że w dość okrojonej formie kąpielisko działało na przełomie XVIII i XIX wieku. Oficjalnie uruchomiono zakład w Brzeźnie latem 1803 r., a chętni mogli korzystać z prostych drewnianych budynków. Do Brzeźna można było dojechać omnibusem. Ten pierwszy zakład przestał funkcjonować w związku z wojną i walkami toczącymi się wokół Gdańska.

Okres napoleońskiego Wolnego Miasta przyniósł kolejną próbę ożywienia Brzeźna. Według tradycji inicjatorem powstania kąpieliska był sam generał Jean Rapp, faktyczny udzielny władca nadmotławskiego państewka. Podobnie jak wcześniej przygotowano dla chętnych specjalne pomieszczenia. Po raz kolejny kąpielisko uległo zniszczeniu podczas wojny, tym razem w 1813 r. Wedle tradycji dom kąpielowy został spalony przez manewrujących w okolicy żołnierzy rosyjskich.

W wydanej niedawno książce poświęconej historii gdańskich kąpielisk doktor Janusz Dargacz sceptycznie podchodzi do rozpowszechnionego przekonania o roli Jeana Georga Haffnera w rozwoju brzeźnieńskiego zakładu. Według badacza ta hipoteza nie ma żadnego podparcia w źródłach historycznych. Co ciekawe, w 2003 r. imieniem Haffnera nazwano park kuracyjny.

Kąpielisko w Brzeźnie, ryt. Julius Seyffert, ok. 1845 r. Reprodukcja zamieszczona w książce Otto Müllera "Brösen", wydanej w Gdańsku w 1936 r. Kąpielisko w Brzeźnie, ryt. Julius Seyffert, ok. 1845 r. Reprodukcja zamieszczona w książce Otto Müllera "Brösen", wydanej w Gdańsku w 1936 r.

Brzeźno w pruskim Gdańsku



Kolejne ożywienie nastąpiło już po przejściu Gdańska w granice monarchii Hohenzollernów. Po okresie przejściowym, podczas którego chętni na morskie kąpiele używali prowizorycznych budynków wzniesionych przez zaradnych brzeźnieńskich rybaków, do tematu wrócił Friedrich Bladau z Nowego Portu. Założone przez niego kąpielisko rozpoczęło działalność latem 1822 r. Przy domu kąpielowym powstało również zaplecze dla osób, które chciały w Brzeźnie zostać na noc. Dla gości powstało specjalne czasopismo, "Kallisto", rozpowszechnianie także w Sopocie.

Niestety, również i zakład Bladaua spotkał pechowy koniec. W 1827 r. w zakładzie wybuchł pożar, który strawił całe założenie. Na domiar złego w 1829 r. okolice zostały spustoszone przez powódź, która zmieniła krajobraz Brzeźna i utrudniała dojazd do osady. Gwoździem do trumny okazała się epidemia cholery, grasująca w Gdańsku. Ostatecznie zrozpaczony Bladau sprzedał swoje kąpieliskowe aktywa władzom.

Nowe zabudowania kąpieliskowe,  ryt. Julius Seyffert, ok. 1845 r. Reprodukcja zamieszczona w książce Otto Müllera "Brösen", wydanej w Gdańsku w 1936 r. Nowe zabudowania kąpieliskowe,  ryt. Julius Seyffert, ok. 1845 r. Reprodukcja zamieszczona w książce Otto Müllera "Brösen", wydanej w Gdańsku w 1936 r.

Rosyjski epizod i pierwszy gdański bedeker



W 1830 r. w Królestwie Polskim wybuchła antyrosyjska insurekcja, która przeszła do historii jako powstanie listopadowe. Rosjanie, za pozwoleniem władz pruskich, wykorzystywali port gdański na potrzeby zaopatrzenia swoich żołnierzy. Z tego powodu oraz przez szalejącą epidemię w Brzeźnie powstała stacja kwarantanny, którą musiały przechodzić towary oraz zwierzęta hodowlane. Inwestycją carską było stworzenie dobrej drogi łączącej osadę z Nowy Portem, co miało ułatwić logistykę całego przedsięwzięcia. Po końcu epidemii (oraz fiasku powstania) powrócono do koncepcji odtworzenia w Brzeźnie kąpieliska.

Brzeźno zostało opisane w pierwszym gdańskim bedekerze Wilhelma Ferdinanda Zerneckego z 1829 r.:


- Brzeźno - osada rybacka oddalona milę od Gdańska, położona niedaleko Nowego Portu. Za namową francuskiego gubernatora, generała Rappa, założono tutaj morskie kąpielisko. Kilka budynków padło ofiarą zuchwałych Rosjan w 1813 r. (...). Zakład kąpielowy oraz zajazd zostały niedawno odbudowane. Założenie się powiększyło i zostało wyposażone w piękny ogród, wszystko skrojone pod wygodę gości. Są tutaj też niezłe pokoje dla kąpielowiczów. Piękna droga została utworzona w 1831 roku, zaś koszty poniosła rosyjska Korona, która potrzebowała traktu do transportowania zaopatrzenia do wojny polskiej, ze stacji kwarantanny cholerycznej w Brzeźnie do Nowego Portu. Więc Rosjanie, którzy niegdyś doszczętnie zniszczyli kąpielisko, teraz nieświadomie przyczynili się do rozwoju popularnego nadmorskiego ośrodka wczasowego.
Fragment planu F. Soltzmanna Gdańska i okolic z 1783 r. Fragment planu F. Soltzmanna Gdańska i okolic z 1783 r.

Zadania odbudowy podjął się Wilhelm Pistorius, który zaangażował w swój projekt dawnego właściciela, Bladaua. Pistorius z energią stanął w szranki z sopockim uzdrowiskiem, zapewniając gościom odpowiednie zaplecze techniczne. Jednak Sopot i Brzeźno różniły się klientelą. W tym pierwszym było bardziej luksusowo, elegancko i wytwornie; z kolei drugie było swojskie i dużo bardziej dostępne dla szerokich mas. Pistorius zadbał również o otoczenie. Dużą wagę przywiązał do rozwoju ogrodu kuracyjnego, wybudował również widokowy belweder.

Dla chcących wiedzieć więcej: w tym miesiącu nakładem Muzeum Gdańska wyszła książka Janusza Dargacza "Od Sopotu po Stogi. Początki kąpielisk morskich w okolicach Gdańska (1800-1870)".

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Opinie (41) 2 zablokowane

  • (2)

    Jeśli mowa o Brzeźnie to please, niech kiedyś powstanie artykuł o słynnym Kjucie;)

    • 16 9

    • A co to ciebie obchodzi skoro udajesz ze w Polsce nie mieszkasz?

      • 4 4

    • Kto to byl? To ten co mial blyskawice wytatuowana na przedramieniu?

      • 1 4

  • m

    Sopot na starej widokówce Urana to piękna publikacja i to w 3-ch językach równocześnie tak samo Gdańsk, historia i stara pocztówka i II-gi tom- ulice

    • 8 1

  • Stanął w szranki z sopockim uzdrowiskiem - i sromotnie przegrał tę walkę :) (2)

    • 8 17

    • Po II WŚ Gdańsk nie dbał o zachowanie klimatu kąpieliska z uzdrowiskiem i nie dba do dziś.

      Patrz stan ulic i infrastruktury.

      • 12 2

    • Kartoflu mylisz się.

      W Sopocie są tłumy turystów. W Brzeźnie można wypocząć. Jest pięknie zrewitalizowany park. Jest plaża, na której nikt nikogo nie depcze. Jest nawet plaża dla piesków.

      • 10 2

  • (2)

    Brzeźno i Nowy Port. Uwielbiam te dzielnice i życzę im rozkwitu :)

    • 51 2

    • (1)

      Z lekka patologią trącą

      • 6 20

      • A jak jest np. na Zaspie?

        • 1 1

  • W zasadzie nic się nie zmieniło ... dalej wieś. (2)

    • 18 33

    • to prawda

      mieć takie piekne miejsce i nie wykorzytać tego przez kilkadziesiąt lat....

      • 10 2

    • Wieś

      I życzyła bym sobie żeby tak zostało lecz niestety tak nie będzie.
      W sezonie letnim jest taki syf i tłok, że nie widać nic oprócz śmieci i tabunu ludzi.
      Urok Brzeźno miało jak nie było znane.

      • 2 0

  • Dzban (4)

    Kjut-z tego co mi wiadomo-wyemigrował do Stanów. Niezły Pschychol ;-)

    • 6 2

    • O boże, to ewidentnie nie będzie tam świecił dobrym przykładem;(

      • 1 4

    • a kto to kjut?

      • 4 0

    • cały czas w brzeźnie jest (1)

      wdidziałam go ostatnio z piwem na pkazy

      • 0 0

      • w du.pie

        go widziales

        • 0 0

  • świetny artykuł

    dzięki

    • 21 1

  • Mapy dołączone do artykułu. (4)

    Wielka szkoda, że nie ma już jeziora Zaspa. Istniało jeszcze w latach siedemdziesiątych XX wieku.
    Sprawca jego likwidacji powinien ponieść surową karę. Pamiętam z czasów dzieciństwa to jezioro.
    Gnieździły tam się ptaki. Po wodzie pływały kaczki. Były ryby. Wędkarze łapali płotki i okonie.

    • 53 1

    • Wcześniej w latach 60-tych kąpałem się w tym jeziorze.

      Mój tata łowił w nim ryby. Raz złapał nawet sporego szczupaka.

      • 7 0

    • (1)

      Słyszałem że zawiazał się sojusz 3-dzielnic i próbują naciskać na aktualnie panujących w Gdansku o reaktywacje jeziora , wszyscy powinniśmy im kibicować problem w tym że aktualni włodarze zajmują się POlityką a sprawy mieszkańców ich nie interesują.

      • 11 8

      • o mój Boże, a twoim zdaniem powinni zajmować się chorymi urojeniami nudzących się pisiorków. którzy zatrzymali się w rozwoju w XVIII wieku

        • 1 2

    • przeciez da sie ten blad naprawic wystarczy zrewitalizowac teren popiol wywiesc i odtworzyc jezioro

      z uni dostali by czesc kasy druga by musieli dolorzyc no ale nie ma na to checi bo wlodarze chca tam wpuscic deweloperke lapuweczki i pieniazki sa wazniejsze od srodowiska. MY wam wlodarze podziekujemy za to przy urnach wyborczych .....

      • 3 0

  • Fakt ze nieco zmienilo sie od tamtego czasu. (1)

    • 6 3

    • słuszna uwaga

      potwierdzam

      • 0 1

  • Ciekawy tekst

    • 10 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka ulica w czasach PRL-u nosiła nazwę Czerwonego Sztandaru?

 

Najczęściej czytane