- 1 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (486 opinii)
- 3 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 4 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (70 opinii)
- 5 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (71 opinii)
- 6 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
Wystawa o wyłącznie niemieckim Gdańsku
O tym, że stare nie zawsze znaczy brzydkie, ludzie przekonali się dość późno. Dopiero w XIX w. opieką zaczęto otaczać zabytki, przy czym z początku dotyczyło to tylko tych najbardziej znaczących.
Zabytkami krajobrazu i budownictwa ludowego nikt specjalnie się wtedy jeszcze nie przejmował i dopiero w XX w. zaczęto troszczyć się również i o nie. Wtedy to też, w celu popularyzacji idei ochrony zabytków, zaczęto organizować różne akcje wystawowe.
Jedna z nich miała miejsce jesienią 1929 r. Pod nazwą "Heimatkundliche Woche" w wielu miastach niemieckich odbywały się wystawy prezentujące piękno zabytków znajdujących się w okolicy. Podobna wystawa odbyła się też i w Gdańsku. Otwarto ją w październiku 1929 r. w Oliwie, w Pałacu Opatów. Nosiła nazwę "Piękny Gdańsk".
Eksponaty prezentowano w dwóch rozległych salach oraz w przylegającym do pałacu parku. Stał tu między innymi sprowadzony z Żuław, dobrze zachowany czerpak wodny, który kiedyś służył do osuszania terenów nizinnych. Z kolei w sieni i w pierwszej sali zaprezentowano mapy z zaznaczeniem przebiegu rzek i dróg Wolnego Miasta Gdańska oraz bardzo dużą ilość rycin i fotografii, które ukazywały piękno okolicznych wsi. Sporo miejsca poświęcono tu też historii oraz architekturze Sopotu i Oliwy.
Druga sala wystawowa poświęcona była w całości miastu Gdańsk. W gablotach zaprezentowano modele najpiękniejszych budowli miejskich oraz dużą, plastyczną mapę z zaznaczeniem ciągu fortyfikacji i sieci ulic dawnego Gdańska.
Szczególną uwagę przykuwały dawne ryciny i sztychy ukazujące Gdańsk w przeszłości. Oprócz drzeworytów Mateusza Deicha, wiele miejsca poświęcono XIX-wiecznym pracom Johanna Carla Schultza, tutaj też zaprezentowano wielką ilość fotografii wykonanych tuż po I wojnie światowej na zlecenie Państwowego Zakładu Fotograficznego w Berlinie.
Wystawa trwała dwa tygodnie i ukazywała piękno krajobrazu oraz zabytków Wolnego Miasta Gdańsk niemal wyłącznie pod kątem związków miasta z kulturą niemiecką. Prawie wcale nie wspomniano o tym, że Gdańsk i tereny Wolnego Miasta Gdańska bardzo długo związane były z Królestwem Polskim i z jego nie mniej wspaniałą kulturą.
O autorze
Paweł Pizuński
- historyk, autor m.in. Pocztu Wielkich Mistrzów Krzyżackich i Pierwszego Pitawala Gdańskiego. Opisywane przez niego historie kryminalne pochodzą z gdańskiej prasy z początku XX w.
Opinie (39) 1 zablokowana
-
2012-11-13 20:32
No to się zaczyna: poTOMEK robi swoje! Tak zwyczajnie-po cichu...Ech, biedny narodzie!
Wyprzedają cię żywcem, wciskając ciemnotę po maleńku! A ty łykasz, co malarz kominów poWIE!
- 1 0
-
2012-11-13 21:19
Gdańsk jest wspólny. (1)
Gdańsk był pod panowaniem niemieckim w latach:
1308-1454 (państwo Zakonu Krzyżackiego)
1793-1918 (Prusy)
w 20-leciu międzywojennym, nie oszukujmy się, większość mieszkańców Wolnego Miasta stanowili Niemcy.
Przez resztę, czyli WIĘKSZOŚĆ czasu (nie licząc krótkiego okresu Wolnego Miasta po powstaniu Ks. Warszawskiego) Gdańsk leżał w granicach Polski. Mimo to zawsze był multikulturowy, mieszkali w nim Polacy, Niemcy, Niderlandczycy i inne narodowości.
Nie ma się co kłócić czyj jest Gdańsk, dziś należy do Polski, z czego możemy być dumni. Nauczmy się jeszcze o niego dbać należycie, a wszystko będzie pięknie. :)- 7 0
-
2012-11-14 08:17
Oczywiście że tak. "Nie ma się co kłócić czyj jest Gdańsk, dziś należy do Polski", w ponad 90% mieszkańcami są Polacy. Tym niemniej warto to widzieć, zauważać, że tzw prusacy i pożyteczni idioci inni ciągle dążą do tego, by Gdańsk stał się częścią Niemiec.
Jak ktoś pisze że chce, by Gdańsk był gdański to jest albo prusakiem mamiącym naiwnych, albo już pożytecznym idiotą który nie wie co pisze.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.