- 1 Kłótnie na ulicach trwają od ponad 90 lat (6 opinii)
- 2 Weterani i przedszkolaki w jednym domu w Królewskiej Dolinie (48 opinii)
- 3 Jak król uciekł z Gdańska rybacką łódką (57 opinii)
- 4 Gdynia wita transatlantyk Sobieski (38 opinii)
- 5 Kapliczki - folklor w miejskim krajobrazie (146 opinii)
- 6 Skąd się wziął hamburger w lesie? (33 opinie)
Wspomnienia córki przedwojennego policjanta
Do gdyńskiej policji zgłosiła się córka przedwojennego policjanta, która opowiedziała niezwykłą historię swojego ojca. Przekazała bardzo ciekawe informacje na temat Jana Balickiego, m.in. o tym, że w czasie II wojny światowej uratował żydowskie dzieci. Autorką artykułu jest asp. Jolanta Grunert, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Balicki urodził się 18 czerwca 1903 r. w Gródku Jagiellońskim, leżącym obecnie w obwodzie lwowskim na Ukrainie.
Służba w II Rzeczypospolitej
W 1919 r. zmienił sobie datę urodzenia o rok, aby jako 17-latek mógł wstąpić do Wojska Polskiego i walczyć za ojczyznę. Walczył w obronie Lwowa, a potem pod dowództwem Józefa Piłsudskiego wziął udział w wyprawie na Kijów.
12 czerwca 1929 r. ukończył studia w Instytucie Kryminalistyki Federalnej Dyrekcji Policji (niem. Kriminalistische Institut der Bundes-Polizeidirektion) w Wiedniu. Policyjną Szkołę Oficerską w Warszawie ukończył w 1931 r. W trakcie służby przenoszony był do różnych miejscowości. Był naczelnikiem Wydziału Śledczego m.in. w Tczewie i Gdyni.
W Tczewie poznał swoją żonę, z którą zamieszkał potem w Gdyni przy ul. Nowogrodzkiej
Od obrony Kępy Oksywskiej po zesłanie na Syberię
Po zakończeniu walk na Oksywiu został wzięty do niewoli niemieckiej. W 1940 r. Niemcy zmusili Balickiego do wstąpienia do policji kryminalnej w Krakowie, gdzie znów połączył się ze swoją żoną i córką.
W 1941 r. przeniesiono go wraz z rodziną do Lwowa na stanowisko oficera łącznikowego. Wstąpił do Armii Krajowej i był w Delegaturze Rządu w okręgu lwowskim. Trzy lata później ponownie został przeniesiony do Krakowa, gdzie 21 marca 1945 r. został aresztowany i postawiono mu zarzuty współpracy z niemiecką policją oraz przynależność do AK.
W trakcie śledztwa był torturowany. 20 sierpnia przekazano go radzieckiemu NKWD, a w marcu 1946 r. został skazany w procesie na 20 lat katorgi. Na podstawie informacji radzieckiego Czerwonego Krzyża rodzina dowiedziała się, że Balicki zmarł 4 czerwca 1947 r. na terenie ZSRR. Niestety nie podano, gdzie to dokładnie nastąpiło.
Ocalenie żydowskich dzieci przed Niemcami
Córka przedwojennego policjanta wspominała, że ojciec ukrywał w ich mieszkaniu we Lwowie dwoje żydowskich dzieci, prawdopodobnie rodzeństwo. Kiedy Balicki zorientował się, że jest podejrzewany o ukrywanie dziewczynki i chłopca, przeprowadził je do innego mieszkania. Ukrywane dzieci przeżyły wojnę.
W latach 50. lub 60. żona naszego bohatera była na wczasach w Zakopanem. Tam przeziębiła się i poszła do przychodni kolejowej. Kiedy podała swoje nazwisko lekarzowi, ten zapytał ją: "co tam u Janka?" Okazało się, że był to ojciec dzieci, którym pomógł Balicki.
Serdecznie dziękujemy rodzinie Jana Balickiego za wyrażenie zgody na publikację tej ciekawej historii oraz zdjęć. Jednocześnie zwracamy się z prośbą o pomoc w odnalezieniu rodziny, której pomógł nasz bohater, narażając własne życie.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-02-04 17:18
Ukonczyl studia w Wiedniu
W czasach bez mediów i z ciężkimi opcjami podróży , ludzie znali po 2 -3 skrajne języki ...A teraz..........
- 33 0
-
2021-02-05 13:03
Super. Piekna historia o dziadku !
Pozdrawiam.
- 14 0
-
2021-02-04 19:19
(1)
Aleeeeeee furaaaa nawet auta były ładne
- 8 1
-
2021-02-04 19:42
Fura wypasiona to jest Rolls-Royce.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.