- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (60 opinii)
- 2 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (31 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (24 opinie)
- 4 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (97 opinii)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 6 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
Walka niemieckich restauratorów ze słowem "restauracja"
Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do sierpnia roku 1936. Tym razem przeczytamy m.in. o rozbudowie dróg na Pomorzu czy złożeniu dymisji przez Wysokiego Komisarza Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. Przeczytamy również o zwalczaniu w tym mieście przez hitlerowski związek zawodowy restauratorów... szyldów z określeniem "restauracja", jako niepochodzącym z języka niemieckiego.
Gdy w roku 1936 wakacje nad "najsławniejszą rzeką Kaszub" - "piękną rzeką Radunią" - zbliżają się do pewnego już końca, udane "ożniwiny" mają nie tylko Kaszubi. Na brak pracy nie narzekają bowiem i "czujni rewidenci granicznej placówki Kontroli Skarbowej", jako że na pograniczu "polsko-gdańskim w Tczewie" w najlepsze "kwitnie przemytnictwo".
Niestety, wraz z końcem wakacji kwitnąć przestaje wakacyjne życie. W niezwykle burzliwej Gdyni - dobiega końca "wesołe" szaleństwo i definitywne zamyka swe podwoje niezwykle popularna wystawa gastronomiczna. Zamknięcie, mimo padającego deszczu, cieszy się ogromnym zainteresowaniem publiczności.
Ale "zmienna od szeregu dni pogoda" torpeduje też inne "programy wszelkich atrakcyj na wolnem powietrzu". Nawet "najmilszą (...) dla gdynian niedzielną rozrywkę - spacer popołudniowy - psuje burza gradowa, równie niespodziewana, jak i niepożądana".
Mimo końca sezonu turystycznego nie słabnie też zainteresowanie morskimi podróżami. Nawet "prasa angielska stwierdza wielkie powodzenie naszej linii transatlantyckiej", zaś o tym, że nie są to tylko puste słowa świadczą kolejne sukcesy frekwencyjne polskich transatlantyków.
Jednak nie zawsze wszystko wygląda tak ładnie, jak w reklamowym folderze, o czym przekonuje się "dyrektor Tow. Gimnazjum Szkoły Średniej", który pada ofiarą... swojego nazwiska!
Ale to nie jedyna "niemiecka" sprawa domagająca się w tym czasie wyjaśnienia. W kolejce czeka również kwestia "niemieckich nazw miejscowości na mapie Polski"...
Żadne wyjaśnienia nie zmienią jednak tego, że sezon wakacyjny A.D. 1936 jest już praktycznie na finiszu, zatem najwyższy czas wrócić do normalnego życia. W Gdyni oznacza to wznowienie prac budowlanych. Dlaczego?
"W miarę rozrostu Gdyni, poszczególne gmachy urzędowe stają się zbyt ciasne i nie mogą pomieścić rosnącej liczby biur i personelu urzędniczego", przystąpiono do rozbudowy nie tylko poczty i Urzędu Morskiego, ale również i Komisariatu Rządu (obecnie gmach Urzędu Miejskiego).
Z wakacji wraca również i Gdańsk, czego dowodem powrót z urlopu Wysokiego Komisarza Ligi Narodów. "Głoszono" wprawdzie, że po ostatnim spięciu z gdańskimi władzami, prędko nie wróci, ale... wrócił.*
Polaków w większym stopniu zaskakuje jednak kategoryczne oświadczenie prezydenta senatu, Arthura Greisera, który obwieszcza, że Gdańsk nie wyda "żadnych wewnętrzno-politycznych zarządzeń, które mogłyby w jakikolwikądź sposób prawa polskie w Gdańsku ograniczyć"!
Niestety, to tylko słowa, bowiem jak zauważa polska prasa, "korzystne wrażenie, jakie on [Greiser - dop. red.] wywołać mógłby osłabia w pewnej mierze fakt, że różne gdańskie czynniki urzędowe w praktyce w stosunku do Polski i do Polaków niezawsze [sic!] się trzymają zasad przez prezydenta Greisera głoszonych"...
Nadszedł więc czas, byśmy i my wrócili z wakacji - tak jak i z Litwy, powraca gdyńska młodzież gimnazjalna - ale wiadomo, że powroty takie nie są nigdy rzeczą łatwą.
Bo choć wszystkie drogi prowadzą do domu, cóż z tego, skoro nie zawsze są w najlepszym stanie, zaś na szybki powrót nową Luxtorpedą przyjdzie chyba jeszcze trochę poczekać. Ale już za rok... "wakacje, znów będą wakacje!"** Ale, nie "restauracye"...
* Pokrótce: Sean Lester, Wysoki Komisarz Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku - w związku z brakiem możliwości wykonywania swoich obowiązków - złożył dymisję ze stanowiska Wysokiego Komisarza w październiku roku 1936.
** Cytat z piosenki kabaretu Otto.
Opinie (45) 4 zablokowane
-
2021-08-29 22:19
ja bym powalczył o polską pisownię Newada, bowiem słowniki polskie (sic!) wymagają
nazwy ang. Nevada... Jest już Teksas, ale niestety Nevada.
- 0 0
-
2021-08-29 23:29
To zmiany klimatyczne można zaobserwować już od sierpnia 1936 roku
Kto to widział burzę gradową w lecie i upalne lato 1939 roku? Ach ten przemysł.
- 1 0
-
2021-08-30 08:55
nazi raus :)
- 0 0
-
2021-08-30 10:35
Zamiast "sic" powinna być gwiazdka objaśniona na końcu - "pisownia sprzed1936".
- 2 3
-
2021-08-30 12:33
Kiedys restauracje byly numerowane rzymskimi literami. w zaleznosci od kategorii
IV-ta, chyba ostatnia zalecalo sie ominac, chyba ze ktos chcial sie -ryzykujac- tanio dopic.
- 0 0
-
2021-08-30 17:15
Przebudowa i remont poczty- alez to byla Panama juz na etapie budowy. Wzor do nasladowania dla Adamowicza.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.