• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Walczył na wojnie, ukrywał się w zakonie. Kmdr Roman Rakowski skończył 100 lat

szym
19 marca 2024, godz. 12:00 
Opinie (26)
Komandor Roman Rakowski obchodził setne urodziny. Swoim bogatym życiorysem mógłby obdzielić wiele osób. Komandor Roman Rakowski obchodził setne urodziny. Swoim bogatym życiorysem mógłby obdzielić wiele osób.

Swoim życiorysem mógłby obdzielić kilka innych osób. Komandor Marynarki Wojennej RP Roman Rakowski, ps. "Grab", "Długi", urodził się 18 marca 1924 r. i obchodził właśnie swoje setne urodziny. Z tej okazji w Dworze Artusa odbyły się jubileuszowe uroczystości.





Bogaty życiorys Romana Rakowskiego



Czy masz w rodzinie jakichś stulatków?

Roman Rakowski urodził się 100 lat temu w Brzesku. W 1934 r. wstąpił do harcerstwa, służąc w miejscowej drużynie im. ks. Józefa Poniatowskiego.

Po wybuchu II wojny światowej wraz z drużyną pomagał ludności polskiej przy ewakuacji oraz brał udział w akcjach ukrywania broni pozostałej po wycofującym się Wojsku Polskim.

W 1940 r. po rozbiciu drużyny przez siły okupacyjne został zaprzysiężony w Szarych Szeregach, przyjmując pseudonim Grab. Początkowo był członkiem Bojowych Szkół, a później Grup Szturmowych.

4 lutego 1944 r. z rozkazu ppłk. Stefana Tarnawskiego "Tarło" w ramach przygotowań do akcji "Burza" został przeniesiony do zachodniego Lwowa, gdzie dołączył do II Oddziału (Kedyw) Okręgu Lwów AK, wchodząc w skład 26. Pułku Armii Krajowej. 3 maja 1944 r. rozkazem komendanta obszaru lwowskiego, płk. Władysława Filipkowskiego, ps. "Cis" "Janka", został mianowany na stopień podporucznika czasu wojny.

23 lipca 1944 r. podczas akcji Burza we Lwowie walczył w Śródmieściu, a następnie został skierowany do Politechniki Lwowskiej, przy ul. Leona Sapiehy. Brał udział w walkach o hotel George, kościół Karmelitów, a następnie wrócił na politechnikę. Wraz z kpt. Janem Kozikiem, ps. "Karski", "Walek", brał udział w walkach o Kortumową Górę, za które rozkazem gen. Władysława Filipkowskiego otrzymał Krzyż Orderu Wojennego Virtuti Militari V klasy.

Ucharakteryzowany na zakonnika ukrywał się w klasztorze



Był więziony przez NKWD we Lwowie, a następnie wraz grupą kilkuset żołnierzy deportowany do Jarosławia celem wcielenia przymusowego do Armii Berlinga. 29 listopada 1944 r. zbiegł i ukrywał się w klasztorze oo. Dominikanów, następnie ucharakteryzowany na zakonnika, pod fałszywym nazwiskiem, przerzucony do zakonu oo. Bernardynów w Leżajsku, gdzie ukrywał się do 20 stycznia 1945.

Po kontakcie z dowódcą Inspektoratu Tarnów ppłk. Stefanem Musiałkiem-Łowickim ps. "Mirosław" został członkiem Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.

Otrzymał polecenie wstąpienia do I Oficerskiej Szkoły Piechoty Ludowego Wojska Polskiego w Krakowie, celem przekazywania informacji wojskowych do WiN. W maju 1945 r. jego batalion został przeniesiony do III Oficerskiej Szkoły Piechoty w Inowrocławiu. Po zakończeniu II wojny światowej nie ujawnił się, a po utraceniu kontaktu z łącznikiem WiN, który został aresztowany, nie odnowił kontaktu z organizacją.

Po zakończeniu służby wojskowej ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ze względów politycznych nie przyjął jednak nominacji sędziowskiej. Po odbyciu praktyk zawodowych związał się ze spożywczym ruchem spółdzielczym. W 1965 r. przez cztery miesiące był wieziony w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Gdańsku pod zarzutem nieujawnienia w dokumentach służby w Armii Krajowej.

Komandor Roman Rakowski obchodził setne urodziny. Swoim bogatym życiorysem mógłby obdzielić wiele osób. Komandor Roman Rakowski obchodził setne urodziny. Swoim bogatym życiorysem mógłby obdzielić wiele osób.
Do osiągnięcia wieku emerytalnego pracował w ruchu spółdzielczym "Społem", pełniąc funkcje prezesa i wiceprezesa Spółdzielni Spożywców "Społem" w Sopocie i Gdańsku, a także prezesa Gdańskiego Oddziału Wojewódzkiego Centralnego Związku Spółdzielni Spożywców "Społem".

W okresie PRL pozostawał zaangażowany w inicjatywy mające na celu upamiętnianie żołnierzy AK, m.in. poprzez uczestnictwo i organizację okolicznościowych mszy świętych.

W 1989 r. był jednym ze współzałożycieli Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (założonego jako Stowarzyszenie Żołnierzy Armii Krajowej na Pomorzu), członkiem zarządu okręgu i pierwszym prezesem koła Gdańsk-Wrzeszcz.

Od 2002 r. pełni funkcje prezesa zarządu koła Gdańsk-Wrzeszcz Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej, od 2008 r. - prezesa okręgu pomorskiego, a od 2009 do maja 2014 r. - wiceprezesa Zarządu Głównego organizacji. W 2012 r. został wybrany przewodniczącym Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych Województwa Pomorskiego przy Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku (ustąpił w 2013 r. ze względu na zły stan zdrowia). W III RP awansowany do stopnia komandora Marynarki Wojennej RP w stanie spoczynku i uhonorowany wieloma odznaczeniami państwowymi.

Jego syn, Wojciech Rakowski, kontynuuje rodzinne tradycje, aktywnie angażując się w działalność związaną z Armią Krajową - również jest działaczem SZŻAK (Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej).



Setne urodziny komandora Marynarki Wojennej RP w Dworze Artusa



Obchody 100. urodzin Romana Rakowskiego uczciły działalność jubilata, jego służbę i poświęcenie dla kraju. Uroczystość, która odbyła się na dwa dni przed oficjalnymi urodzinami, 16 marca 2024 r. w Dworze Artusa, stanowiła również okazję do przypomnienia najważniejszych momentów z życia komandora.

Prezentami dla jubilata, zarówno od marszałka Mieczysława Struka, jak i od prezydent Aleksandry Dulkiewicz, były obrazy przedstawiające miasto Gdańsk. Upominkiem od prezydent były też bursztynowe spinki do mankietów.

- Dziękuję za Pana postawę nie tylko wtedy, kiedy groziło wiele. Myślę, że dzisiaj, współcześnie, też nie jest łatwo stawać po stronie wartości, w obronie prawdy i tego, w co się wierzy. Ostatnie lata dowiodły, że na pana komandora zawsze można liczyć. Kiedy miasto Gdańsk toczyło spór dotyczący tego, jak ma wyglądać Westerplatte, to nie było wcale takie łatwe stanąć wtedy i powiedzieć, co się myśli. A pan komandor to zrobił, ze swoim autorytetem - przypomniała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - Dziękuję, że cały czas jest Pan aktywnym obywatelem.

"Patriotyzm wpisany w DNA"



- Tato miał takie powiedzenie, które zostało zacytowane na wystawie "OSTATNI. Gdańszczanie - żołnierze Armii Krajowej", że nigdy nie stał z ręką wyciągniętą, zawsze wolał dawać, niż brać. Nigdy nie uważał, że jemu coś się należy. Jego przekonaniem było, że to, co robił w okresie okupacji i później przy tworzeniu środowiska AK-owskiego, wynikało z autentycznego poczucia patriotyzmu - mówił syn Romana Rakowskiego, Wojciech, przy okazji jego poprzednich, 99. urodzin.
Podkreślał, że patriotyzm, o którym mowa, zgodnie z którym zawsze starał się żyć jego tata, podobnie jak i całe ówczesne pokolenie, niewiele ma wspólnego z tym dzisiejszym.



- To był patriotyzm wpisany w DNA tamtego pokolenia, był czymś oczywistym jak oddychanie. To nie był patriotyzm wykrzyczany. To był patriotyzm, który istnieje w środku człowieka.
Komandor Roman Rakowski obchodził setne urodziny. Swoim bogatym życiorysem mógłby obdzielić wiele osób. Komandor Roman Rakowski obchodził setne urodziny. Swoim bogatym życiorysem mógłby obdzielić wiele osób.
To właśnie ta wartość była jedną z dwóch, które od zawsze przyświecały komandorowi Rakowskiemu i które pozwoliły mu przetrwać najtrudniejsze momenty - a tych w jego bogatym życiorysie nie brakowało. To choćby 3 maja 1940, kiedy nastąpiły aresztowania harcerzy i inteligencji miasta Brzeska - on cudem uniknął aresztowania, ale od tego czasu aż do 1945 r. nie mógł pojawić się w rodzinnym domu. To patriotyzm pomagał mu przy działaniach dywersyjnych - jak wysadzenie pociągu w Stróżach koło Tarnowa, za co został odznaczony Krzyżem Walecznych w maju 1943 r. czy podczas powstania lwowskiego, czyli Akcji "Burza", we Lwowie.

Drugą wartością, która od zawsze towarzyszyła Romanowi Rakowskiemu, była jego wiara.

- Nieprzerwanie powtarza, że to, że mu się udało przejść przez te wszystkie wydarzenia, zawdzięcza opatrzności. To nie są puste słowa, ale autentyczna wiara. Tato od wczesnych lat był związany z Kościołem, jako młody chłopak był ministrantem, a potem zawsze wiernie stał na straży wiary. To go uratowało w wielu sytuacjach - wspomina Wojciech Rakowski.

Liczne odznaczenia komandora Rakowskiego



Komandor Roman Rakowski podczas swojej służby - zarówno cywilnej, jak i wojskowej - został uhonorowany wieloma odznaczeniami:

  • Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari V kl.;
  • Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski;
  • Krzyżem Walecznych;
  • Złotym i Brązowym Krzyżem Zasługi;
  • Krzyżem Partyzanckim;
  • Krzyżem Armii Krajowej;
  • Medalem Wojska Polskiego;
  • Krzyżem Niepodległości;
  • Medalem za zasługi dla obronności kraju;
  • Odznaką Krzyżem Akcji Burza;
  • Medalem "Pro Memoria";
  • Medalem "Pro Patriae";
  • Odznaką Honorową Dowódcy Marynarki Wojennej;
  • Krzyżem 90-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Krzyżem 95-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Krzyżem 95-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Medalem "ZA ZASŁUGI DLA ŚWIATOWEGO ZWIĄZKU ŻOŁNIERZY ARMII KRAJOWEJ";
  • Złotą Odznaką za zasługi dla Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej;
  • Złotą Odznaką Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Medalem Prezydenta Miasta Gdańska;
  • wyróżnieniem w kategorii "Aktywny Senior" Prezydenta Miasta Gdańska; i innymi odznaczeniami i wyróżnieniami.
szym

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (26)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto otrzymał pierwszy numer telefoniczny w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane