• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To był maj... Migawka z 1936 r.

Jarosław Kus
30 maja 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

W maju 1936 pisało się sporo o morskich podróżach, drobnej przestępczości i napiętych relacjach międzynarodowych.



W wielu gazetach ukazywały się reklamy zachęcające do podróży turystycznych, m.in. na pokładzie polskich transatlantyków, takie jak chociażby ta, opublikowana w "Gazecie Gdańskiej" z 25 maja 1936 r.



Nie od dziś wiadomo, że reklama jest dźwignią handlu; oto dowód: być może właśnie pod wpływem reklamy, niejaki Zelmen Myskal "dwojga imion" Cytrynowicz próbował nielegalnie dostać się do Kopenhagi. Prawdopodobnie zakradł się na "Batorego", który akurat w tych dniach - w trakcie pierwszego rejsu - zawinął do stolicy Dani. Myskal, jak humorystycznie zauważa "Gazeta", pozazdrościł pobytu w Kopenhadze oficjalnej delegacji Gdyni, także podróżującej "Batorym". W rezultacie ciekawy świata wędrowiec "przymusowo powędrował do Gdyni", gdzie stanął przed sądem, oskarżony o nielegalne przekroczenie granicy.



Choć nie zwiedził Kopenhagi, ale za to - jako jeden z pierwszych - zyskał możliwość zwiedzenia nowej siedziby Sądu Okręgowego w Gdyni. Możliwości takiej nie mieli na przykład czytelnicy "Expresu Lubelskiego i Wołyńskiego", którzy nowy gmach sądu mogli obejrzeć jedynie na zdjęciu (niestety niezbyt wyraźnym), dołączonym do artykułu z 23 maja.



Mogli się z niego dowiedzieć, że gmach sądu usytuowano vis-a-vis dworca kolejowego, a także zapoznać się z rozkładem pomieszczeń wewnątrz budynku. Siedzibę sądu zaprojektowali Zbigniew Karpiński, Tadeusz SieczkowskiRoman Sołtyński. Awangardowa forma budynku stała się jednym z symboli nowoczesności Gdyni. Bryła Sądu Rejonowego uznawana jest także za jedną z ciekawszych pośród obiektów publicznych w Gdyni.

Na ten temat mógł się też wypowiedzieć kolejny "beneficjent" wymiaru sprawiedliwości, niejaki Marian Gruszczyński, którego aresztowano za odmowę zapłaty rachunku w restauracji "Bagatela" ("Dlaczego ja mam się martwić. Niech się kelner martwi"). Gruszczyński zdradził policjantom, że jest architektem.


Za znacznie cięższe przewinienia stanął przed sądem niejaki Alfred Bendsdorff, porucznik w stanie spoczynku. W czasie toczącego się przeciwko niemu postępowania o ubezwłasnowolnienie w Sądzie Grodzkim w Pucku zastrzelił sędziego Józefa Gordona. Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce, trafiając na łamy wielu krajowych dzienników, np. wspomnianego już wcześniej "Expresu". "Gazeta Gdańska" zamieściła, krzyczący wielkim literami, tytuł na pierwszej stronie.



Nowy przybytek Temidy czekał również na niejakiego Malca z Obłuża, poszukiwanego przez policję za oszustwo. Obiecał Józefowi Pabłockiemu z Orłowa załatwienie posady stróża, wziął za to pieniądze i... ulotnił się bez śladu.



"Piękna, słoneczna i niemal bezwietrzna pogoda" sprzyjała nie tylko "turystyce kryminalnej". "Klasyczna" turystyka miała się równie dobrze: "Gazeta Gdańska" donosiła, że każdego dnia odwiedza Gdańsk "jakaś wycieczka uczniowska z Polski". Przybywająca na Wybrzeże młodzież z wielkim zainteresowaniem oglądała "pamiątki polskie z ubiegłych wieków" i "piękne domy patrycjuszów gdańskich".



Młodym Polakom nie przeszkadzało nawet to, że "Gdańsk wołał po niemiecku", o czym z zapałem przekonywał w Monachium gauleiter Forster.



Zapewnieniami o "niemieckości Wschodu" nie przejmowała się również polskojęzyczna młodzież akademicka z Gdańska, która - w ramach Ogólnopolskiej Pielgrzymki Akademickiej - postanowiła udać się na Jasną Górę.



Maj roku 1936 kończył się ładną i słoneczną pogodą - wielkimi krokami zbliżały się wakacje i już wkrótce nadmorskie plaże miały zaroić się turystami spragnionymi morza i morskiego powietrza, dlatego też "ogłoszony został nowy cennik miejskich kąpielisk morskich".



Nie zapominano też i o turystach, chcących przemierzyć kraj w odwrotnym kierunku ("W góry - w góry miły bracie!), oferując im Amol w "praktycznych buteleczkach kieszonkowych".

Opinie (16)

  • Niech się kelner martwi.

    Ten Gruszczyński to pierwowzor naszego artysty ,tego
    ;od panny Krysi",ktory po uważaniu w podrzednej knajpie za picę nie chcial zapłacic.

    • 1 1

  • Bestroska mieszkancow i turystow...maja 1936 (4)

    A tymczasem w Obersalzbergu w Alpach, kanclerz Hitler ukladal plany...

    Czy my tez zyjemy 80 lat pozniej w takim okresie, a jakis polityk z misja szykuje nam armagedon...?

    • 9 0

    • Tak (1)

      Kaczynski......
      Zabiegani tego nie widza....Pytanie -czy gdybyś miał już 65 lat i był przy władzy i wiedzialbys kto ci zabił brata to co bys zrobił???

      • 2 1

      • zabił się z niemocy

        • 1 0

    • Tera

      Wschód...

      • 0 0

    • beztroska

      sjp pwn

      • 1 0

  • Dziękuję za takie wycinki z historii, uwielbiam je czytać:)

    "tel. 5-47-46 , restauracja "Bagatela", ul. Mściwoja" :), grafika też niesamowita i to ujęcie transatlantyku z dołu aby zyskał na wielkości :), bezrobotni płacą połowę mniej:)
    ...zupełnie inne czasy
    Chciałbym aby liczba mieszkańców była zbliżona do tamtej sprzed lat.

    • 6 1

  • Dość znamienne, że w polskiej bulwarówce we Freie Stadt Danzig o panu Zelmenie pisano (4)

    "wyznania wiadomo jakiego". O ile dobrze zrozumiałem, "Gazeta Gdańska" była głównym dziennikiem polskim w Gdańsku w owych czasach.
    Ciekawe jak antysemityzm narastał w samej Polsce. Nie spotkałem chyba tego typu treści w głównych gazetach i tygodnikach polskich, ale nie zapoznawałem się z tymi katolickimi lub powiązanymi z NDcją (ONR/OWP itp. ruchy były wówczas w Polsce jeszcze hałaśliwsze niż dzisiaj, ale ilościowo równie marginalne).

    • 6 3

    • "Wyznania - owszem, wiadomego"

      Napisane jest w tonie kpiącym, ale ze swadą :) Podoba mi się. Dziś w ten sposób trzeba niestety wyrażać się o pochodzeniu i religii tych, którzy w Europie tak naprawdę nie są mile widziani. Mam na myśli Arabów i islamistów.

      • 4 2

    • Warto (2)

      poczytać ostatnią książkę W. Bartoszewskiego, Polacy, Żydzi, okupacja. Warto.

      • 1 1

      • Nie warto. O okupacji, Żydach i Polakach to najgorsze źródło wiedzy (1)

        • 0 2

        • Dlaczego?

          • 1 0

  • Kiedyś ludzie ładnie pisali. (2)

    Prawdziwy dziennikarz miał bogaty zasób słów i potrafił budować zgrabne zdania.

    Dzisiaj wszyscy piszą tak samo, czy dziennikarz czy byle kto, czy gazeta czy facebook - wszędzie ta sama jakość i a raczej bylejakość,

    • 13 1

    • belgJi, danJi, maroKKo, drogerJach (1)

      nie bylejakość tylko fakty i szczegóły

      a nie artykuł o d*perelach na pół strony

      za znaki płacili a nie za informację

      • 3 1

      • A

        i teraz też - czasem za znaki, a czasem za informację - czyli różnie.

        • 0 0

  • teraz też przydałoby się

    Postrzelać czasami w sądach...

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie było pierwotne przeznaczenie Wilii Bergera?

 

Najczęściej czytane