- 1 Jeśli na lody, to tylko do Gdyni (13 opinii)
- 2 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (132 opinie)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (70 opinii)
- 4 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (194 opinie)
- 5 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (199 opinii)
- 6 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (26 opinii)
Jak to było z tą rzezią Gdańska
Wydarzenia, które miały miejsce w Gdańsku w nocy z 12 na 13 listopada 1308 r. z jednej strony pokazują, jak tragiczne mogą być polityczne intrygi, a z drugiej - jak wiele "mitów" może narosnąć przez lata.
Rzeź gdańska - przyczyny
Sytuacja polityczna w XIV-wiecznej Europie była niespokojna. Polska targana była wewnętrznymi sporami, w jej bezpośredniej bliskości umacniali swą władzę Krzyżacy, a Brandenburczycy przyglądali się polskim ziemiom z rosnącą zachłannością.
Także Pomorze Gdańskie przeżywało burzliwy okres. Początkowo znajdowało się pod panowaniem księcia Przemysława II, a po jego śmierci władzę objął książę Władysław (potem zwany Łokietkiem). Gdy wydawało się, że sytuacja się uspokoi, na scenie pojawił się czeski król Wacław II, który koronował się na króla Polski. W czasie jego panowania, w 1301 roku Gdańsk został zaatakowany przez księstwo Rugii. Na pomoc władca Polski wezwał swych sojuszników Krzyżaków, którzy poradzili sobie z najeźdźcami, wyzwolili Gdańsk, po czym wrócili na swoje ziemie.
W kilka lat po tych wydarzeniach, gdy na czele państwa polskiego ponownie stanął książę Władysław, międzynarodowa sytuacja polityczna wciąż była niespokojna.
Gdańsk w tym czasie rozwijał się niezwykle prężnie i szybko, czym zwrócił na siebie uwagę brandenburskich margrabiów. Wiedzieli oni o tym, że gdańszczanie niezbyt przychylnie patrzą na swojego władcę, z tego powodu, że Łokietek nadał szczególne przywileje lubeckim kupcom, którzy dzięki temu mogli otworzyć w mieście swój kantor. To jeszcze gdańszczanie by przełknęli, gdyby nie to, że władca zdecydował o jego pełnej eksterytorialności. Wyjęty spod władzy miasta kantor nie tylko nie odprowadzał do kasy miejskiej pieniędzy z podatków, ale też stanowił poważną konkurencję dla lokalnych kupców.
Jak przebiegała rzeź Gdańska?
Konflikt mieszczan i ważnego pomorskiego rodu Święców z władcą Polski postanowili wykorzystać Brandenburczycy. Zobowiązali się spłacić liczne długi swych nowych sojuszników, w zamian za co mieszczanie mieli przed nimi otworzyć bramy miasta i oddać się pod nową władzę.
Tak też się stało - na przełomie sierpnia i września 1308 roku wojsko brandenburskie przybyło do Gdańska, gdzie zostało owacyjnie przyjęte przez mieszczan, choć nie przez wszystkich. Część z nich postanowiła jednak pozostać wierna Łokietkowi. Schronili się oni w gdańskim grodzie, czyli budowli obronnej niezależnej od Gdańska, ale znajdującej się w obrębie miasta. Tam, pod dowództwem sędziego pomorskiego Boguszy, bronili się przed atakami najeźdźców.
Sytuacja obrońców stawała się coraz trudniejsza, a Łokietek nie mógł swoim ludziom pomóc, ponieważ uwikłany był w walki na Rusi oraz musiał tłumić niepokoje, jakie wywoływał przeciwko niemu biskup krakowski. Dlatego po przeszło miesiącu, za namową gdańskiego przeora dominikanów ojca Wilhelma, Bogusza poprosił o pomoc Krzyżaków.
Niektórych może to dziwić, ale należy pamiętać, że w tych czasach Zakon był jeszcze sojusznikiem Polski. Boguszy udało się przedostać przez linię oblężenia. Wyruszył do Elbląga, gdzie w tym czasie przebywał krajowy mistrz zakonu Najświętszej Marii Panny Henryk von Plotzke.
Rozpoczęły się negocjacje, gdyż tym razem Krzyżacy chcieli na pomocy zarobić. Ustalono, że Zakon wesprze obrońców militarnie, w zamian za to będzie mógł zająć gród i otrzymywać go z własnych środków przez rok (w kolejnych latach wydatki miał przejąć Gdańsk, a po końcowym rozliczeniu gród miał powrócić pod zwierzchnictwo Łokietka).
Kaszubska kołysanka "A w Raduni krawa woda"
Po spotkaniu Bogusza udał się do Sandomierza, gdzie przebywał Książę Polski i uzyskał akceptację zawartego porozumienia, z jedną, ale dość istotną zmianą - Krzyżacy mieli otrzymać jedynie połowę grodu.
Bogusza bał się, że powiadomieni o zmianie planów Krzyżacy nie zechcą pomóc wyzwolić miasta, dlatego postanowił nikomu o tym nie mówić. W drodze powrotnej spotkał się z komturem chełmińskim Gunterem von Schwarzburgiem, który powiadomiony już o sprawie szybko i sprawnie przygotował swe wojska (ok. 300 rycerzy) do marszu na Gdańsk.
Na widok zbliżających się wojsk Krzyżackich Brandenburczycy opuścili miasto bez walki (choć w niektórych źródłach możemy znaleźć opisy drobnych potyczek i spalenia m. in. klasztoru dominikańskiego), ale sami gdańszczanie nie kwapili się do otwarcia bram. Wobec tego Krzyżacy wraz z rycerzami Boguszy zajęli gród - pierwsi zakwaterowali się w górnej, lepiej ufortyfikowanej jego części, natomiast Polacy objęli dolną, obszerniejszą część.
Rozpoczął się szturm na samo miasto.
W naszej historii niewiele jest wydarzeń, w której Polacy i Krzyżacy walczyliby ramię w ramię.
Ta współpraca szybko się zakończyła, gdy do Gdańska, wraz z nowymi wojskami, przybył Henryk von Plotzke. Bardzo niemile zdziwił się on faktem, że w połowie grodu nadal obecni są Polacy. Dopiero wtedy Bogusza wyjawił zmiany wprowadzone do traktatu przez Łokietka.
Nie przypadły one Krzyżakom do gustu i wśród niedawnych sojuszników doszło do silnego rozłamu (niektóre źródła mówią o tym, że po obu stronach było kilku zabitych i rannych). Pod groźbą śmierci Bogusza oficjalnie potwierdził pierwotne ustalenia, po czym ze swoimi ludźmi opuścił gród.
Krzyżacy mieli teraz praktycznie wolną rękę w zdobywaniu miasta, choć nie było to łatwe, gdyż mieszczanie dawali im zacięty opór. Przewaga była jednak po stronie krzyżackiej i ostatecznie, po kilkunastu szturmach, w nocy z 12 na 13 listopada 1308 roku udało im się wedrzeć do Gdańska.
Rzeź Gdańska 1308 - legenda "rzezi gdańszczan"
I wtedy zaczęło się... No właśnie, tu można postawić pytanie, co tak naprawdę się wtedy wydarzyło.
Z legend wynika, że Motława i Radunia (choć kanał tej drugiej w tym czasie jeszcze nie istniał, Krzyżacy wybudowali go dopiero w latach 1348-1356) były czerwone od krwi.
Czytaj także: Krwawa woda, ale nie w Raduni
Niektóre źródła historycznie podają informacje, że w Gdańsku zginęło 10 tysięcy mieszkańców. Krzyżacy twierdzili potem, że podczas szturmu i walk w mieście zginęło... 16 osób (głównie z rodu Święców).
Chyba najbardziej prawdziwe są jednak zapiski mówiące o tym, że w walkach poległo ok. 60 rycerzy i pewna liczba mieszczan.
Jasno tu widać, że legenda "rzezi gdańszczan" jest mocno przesadzona. Niektórzy z poległych obrońców miasta, dzięki postawie oliwskiego opata Rudgiera, pochowani zostali przy kościele św. Jakuba w Oliwie.
Działania Krzyżaków, którzy mimo potwierdzenia pierwotnych zapisów umowy, po roku nie chcieli wpuścić do Gdańska Władysława Łokietka spowodowały, że z wątpliwego i kłopotliwego, ale jednak sojusznika, stali się zaciekłym wrogiem Polski. Tym bardziej, że to na ich rozkaz mieszczanie musieli rozebrać resztki zniszczonego miasta. Odbudowano je dopiero w latach 20. XIV wieku. Zwierzchnictwo Królestwa Polskiego nad Pomorzem stało się faktem dopiero wiele lat później, na mocy kończącego wojnę trzynastoletnią drugiego pokoju toruńskiego w 1466 r.
Dziś o tych wydarzeniach przypomina nam znajdujący się przy Podwalu Staromiejskim pomnik "Tym, co za Polskość Gdańska". Można sobie teraz tylko zadać pytanie, czy powinno być na nim miejsce dla tych, którzy w 1308 r. wypowiedzieli posłuszeństwo polskiemu władcy i oddali swoje miasto w ręce wroga...
Opinie (97) 4 zablokowane
-
2015-02-16 19:57
(6)
Bardzo ciekawy artykuł. Powstawanie mitów można obserwować nadal. Na przykład tego o skoku przez płot do stoczni. Dopóki uczciwi historycy ich w porę nie rozwieją, krzewią się i rozrastają jak chwasty.
- 46 22
-
2015-02-16 21:12
(3)
Innym mitem,właśnie tworzącym się na naszych oczach jest bohaterskie życie i chwalebna śmierc za ojczyzne,Lecha Kaczyńskiego.Prezydentem był i szacunek powinien być,ale czy taki bohater?
- 30 11
-
2015-02-17 03:36
to akurat nie byl mit (2)
bo bylo to weryfikowalne w wolnym okresie naszej ojczyzny.
- 6 16
-
2015-02-17 10:10
(1)
Wierzę, że Lech Kaczyński był polskim patriotą, ale niestety, był akurat bardzo słabym prezydentem, otoczonym przez kiepskich doradców, takich jak pani Fotyga. Oboje nie potrafili budować przyjaznych relacji z naszymi sąsiadami. Ale cóż - każdy ma prawo oceniać te postaci jak uważa za stosowne, poglądy polityczne to sprawa względna. I pamiętaj, że cały czas mamy wolną Ojczyznę.
- 23 8
-
2022-11-13 10:39
jakã wolnã ojczyznę ?
Polska jest prostytutkã EU, jestes slepy ? czy po prostu slaby z matematyki ?
Mozesz zyc dalej w bajce, ale faktow tym nie zmienisz. Polski jest jeszcze KGHM, i lasy, cala reszte juz sprzedali "patrioci" z wiejskiej. Obie partie - jedno scie*wo. Ludzie skloceni i slepi, z matematyki miernoty straszne. Wolnosc, ty nie masz pojecia co to znaczy.- 1 3
-
2022-11-13 10:08
Masz rację ...
... także katastrofa (zamach sic?) smoleńska i obalanie komuny przez bliźniaków itp, itd....
- 1 3
-
2018-11-13 17:12
Jaki mit o skakaniu przez płot
w nowej historii jest jasno napisane
"przez płot skakał Jarosław Wolskie Zbaw pseudo balbina, co skutkowało wieloletnim bólem kolana wyleczonym dopiero w 2018 roku- 5 12
-
2022-11-13 09:50
Tiaa ...
A Auschwitz-Birkenau to było sanatorium i dom pogodnej starości
- 1 4
-
2015-02-17 07:42
Gdańsk był i jest miastem polskim! (1)
- 14 8
-
2022-11-13 09:50
A co to konkretnie miałoby znaczyć?
- 2 0
-
2015-02-16 22:44
no to jeszcze trochę a dowiemy się, że pod Grunwaldem zwyciężyli Krzyżacy pod wodzą niejakiej von Merkel (2)
Panie Lipka( historyk, badacz historii polskiej Marynarki Wojennej...)
a może o procesie i zamordowaniu polskich admirałów po II wojnie światowej. To, ze Niemcy sa najbardziej uczciwym i pokojowym narodem to już "wiemy".....i czekam na minusy od "POlaków" szkalujących Polskę.- 19 22
-
2022-11-13 09:49
Ciężko przełknąć, że historia nie jest tak prosta jak mózg suwerena?!
- 1 2
-
2015-02-16 22:50
Zamordowali admiralow ale nie wszystkich, tych co się spruli i zeznawali później wypuścili, np. Niejakiego komdr kraszefskiego którego syn komunista przeforsowal nazwanie ulicy w jednej z miejscowości pod Gdańskiem jego imieniem i nawypisywal w Wikipedii bzdury na jego temat
- 6 6
-
2022-11-13 09:46
Dzisiaj też obserwuje się usilne kreowanie mitu, jak np. o zamachu smoleńskim.
Wypisz wymaluj to samo!
- 3 4
-
2022-11-13 09:42
Uwielbiam odzieranie historii z mitów i przekłamań!!
Nie jedyny to przypadek, gdy doraźna potrzeba polityczna lub podpieranie innych narodowych mitów służy zafałszowywaniu historii. No i dochodzi do sytuacji, gdy w efekcie stawia się pomniki (tu - zdrajcom, którzy tak naprawdę sprowadzili krzyżacką okupację Pomorza na prawie półtora wieku)
- 1 1
-
2015-02-16 17:31
Super artykuł , (3)
Ciekawy i szokujący , wtedy to mieli ciekawe życie zwykli mieszkańcy .
- 30 11
-
2022-11-13 09:38
Wtedy to było nic w porównaniu do dzisiejszych problemów
Dziki ryją, samoloty za głośno latają, śmieciarki za wcześnie zabierają śmieci a ulice czyszczą za późni, sklepy w niedzielę zamknięte, korki do centrum handlowych:)
- 5 0
-
2018-11-13 17:49
Poczekaj jeszcze trochę, też będziemy mieli ciekawe "życie" !!!
- 3 5
-
2018-11-13 15:54
wtedy życie toczyło się wokół poważniejszych tematów niż teraz.
- 7 0
-
2022-11-13 09:33
Sytuacja jest dzis podobna Tylko rzadzi inny Łokietek
- 6 2
-
2022-11-13 09:20
za kilkadzesiat lat beda mowili, ze wymordowanie szesciu milionow obywateli polskich przez niemcow w czasie WWII to legenda
- 8 5
-
2022-11-13 09:10
Wspólnota z Niemcami jak widać zawsze szybko się kończy.
- 5 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.