• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Różne twarze XVII-wiecznego Gdańska

Piotr Rowicki
4 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Kupcy w gdańskim porcie w XVII wieku na obrazie XIX-wiecznego malarza Wojciecha Gersona. Kupcy w gdańskim porcie w XVII wieku na obrazie XIX-wiecznego malarza Wojciecha Gersona.
Władysław IV Waza odwiedził Gdańsk w 1634 r. Przyjechał nad morze nadzorować budowę umocnień na wybrzeżu. Władysław IV Waza odwiedził Gdańsk w 1634 r. Przyjechał nad morze nadzorować budowę umocnień na wybrzeżu.
Król zatrzymał się w kamienicy przy ul. Długiej 35, zwanej Lwim Zamkiem... Król zatrzymał się w kamienicy przy ul. Długiej 35, zwanej Lwim Zamkiem...
...ze względu na charakterystyczne zdobienia. ...ze względu na charakterystyczne zdobienia.

Jaki był XVII-wieczny Gdańsk? Nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem. Zawistnicy mówią, że to smok, który rozsiadł się u ujścia Wisły i żywi się tym, co mu przywiozą z całego kraju. Inni nazywają go Chłańskiem, miastem ludzi chytrych i przebiegłych myślących tylko o zysku. Byli też tacy, co padali przed jego pięknem na kolana. Zapraszamy do zwiedzania miasta, jakie istniało 400 lat temu.



Pogodny czerwiec roku 1620. W największym mieście Królestwa Polskiego wstaje nowy dzień. Nad Motławą kłębi się różnojęzyczny tłum, słychać słowa polskie, niemieckie, flamandzkie, francuskie, hiszpańskie, duńskie, szwedzkie, angielskie, portugalskie.
Port od świtu tętni życiem.

Pobliska Wyspa Spichrzów to olbrzymi magazyn płodów całej Rzeczpospolitej. Wystarczy zajrzeć do każdego z nich, by dowiedzieć się czy pogoda sprzyjała, czy rok był pomyślny.

Woda w Motławie odbija twarze pośredników negocjujących kontrakty. Tu jedwab, tam wełna, obok płótna. Właśnie dopłynął statek z winem, marynarze z podziwem patrzą w stronę nieznanego miasta. Nie są pewni czy to nie ich rodzinna Wenecja. Sześćdziesiąt okrętów zacumowanych w porcie robi wrażenie.

Nikt nie ma czasu na zachwyty. Dzień pędzi mimo ospale podnoszącego się słońca. Fruwają porwane bryzą weksle, komuś zerwało kapelusz.

Tyle ważnych spraw i tych nieco mniejszego kalibru, załatwiają wszyscy, urzędnicy, marynarze, kupcy, armatorzy, żebracy. W porcie, w kantorze, w tawernie, na moście, nad kanałem. Jakaś staruszka oferuje wędzone śledzie, tuż obok młoda dziewczyna ciało. Ktoś pyta o drogę. Magnacki służący ładuje wory wypełnione rodzynkami i szczęśliwy rusza na południe.

To tu jest prawdziwe centrum 70-tysięcznego miasta. To tu załatwia się najważniejsze interesy, tu można dowiedzieć się kto umarł, kogo pobili, kto wyjechał, kto przybył, po ile drewno a po ile zboże. Stąd odchodzą wszystkie najważniejsze ulice, stąd można wyruszyć w dalszą drogę, statkiem, gdzieś hen w nieznany świat, albo z powrotem, na własnych nogach do miasta. Tam właśnie idziemy.

Gdańsk roku 1620 ma wiele twarzy.

Jest twarz przykurzona, lekko zmurszała i może nawet trochę smutna: Stare Miasto. Zamieszkałe w większości przez drobnych rzemieślników i jeszcze drobniejszych kupców. Obie te grupy z zazdrością zerkają w stronę Miasta Głównego. Tu Gdańsk ma twarz ociekająca dostatkiem, złotem, przepychem i obfitością. Mieszkać przy Długim Targu, znaczy być kimś. Najsławniejsze rody patrycjuszowskie, urzędnicy miejscy, ławnicy, rajcy, kanonicy, kupcy, którym fortuna sprzyjała, zajmują najpiękniejsze kamienice. To tu zatrzymują się powozy Ferberów, Uphagenów, von Suchtenów, Czirenbergów, von der Linde, Schumannów. To tu wynajmuje się kwatery dla orszaku królewskiego, gdy Jego Wysokość odwiedza miasto. Z czasem trasę od Bramy Wyżynnej, poprzez ulicę Długą i Długi Targ, zaczęto nazywać Drogą Królewską. Chociaż to także tu, w soboty, można kupić prosięta. Także tu, a od czasu do czasu, skraca się o głowę szlachetnie urodzonego rzezimieszka.

Długim Targiem można chodzić godzinami, chociaż pokryty jest zwykłymi polnymi kamieniami. Nikt nie narzeka na niewygodę: na kostkę brukową trzeba poczekać jeszcze dwieście pięćdziesiąt lat.

Kamienice w centrum miasta tylko na pierwszy rzut oka są do siebie bardzo podobne. Diabeł tkwi w szczegółach, a dokładnie w ozdobach. Fantastyczne stwory rywalizują z lwami, ptakami, kulami i iglicami, na topie są starożytni bogowie, bez Jowisza, Diany, Bachusa czy Hery dom jest niekompletny, a właściciel chyba niespełna rozumu.

Zatrzymujemy się przed budynkiem przy ul. Długiej 35 zobacz na mapie Gdańska. Stoi tu kamienica zwana - ze względu na charakterystyczne rzeźby - Lwim Zamkiem. Zaprojektowana przez Hansa Kramera i wzniesiona w 1569 roku, należy do rodu Schwartzwaldów. To ludzie nie tylko bogaci ale i przyzwoici, często urządzają spotkania dla wybitnych uczonych i artystów. W roku 1636 spotka ich wielki zaszczyt. Przy Długiej 35 stanie na kwaterze król polski Władysław IV.

Dzień w pełni. Robi się coraz cieplej. Gdańsk w promieniach słonecznych robi wrażenie, wprawia w zachwyt, nie darmo mówią: "ozdobna cnej Polskiej Korony". Widać lata doskonałej koniunktury. Dumnie prezentują się dzieła najznamienitszych mistrzów architektury ściąganych z całej Europy: Dwór Bractwa św. Jerzego przy Targu Węglowym. Zbrojownia, Ratusz, Zielona Brama i najbardziej znany - Dwór Artusa.

Ten mieszczący się przy Długim Targu budynek zyskał nowe oblicze po przebudowie w roku 1617 r. Pod kierunkiem mistrza Abrahama van den Blocke, ozdobiono go posągami starożytnych bohaterów. Na przechodniów patrzą: Scypion Afrykański, Temistokles, Kamillus, Juda Machabeusz. Ponad nimi alegorie siły i sprawiedliwości, a na szczycie posąg Fortuny. Po obu stronach portalu umieszczono medaliony z popiersiami Zygmunta III Wazy oraz jego syna, królewicza Władysława.

Wszystko to jest dowodem długiej prosperity i finansowych sukcesów mieszkańców nadmotławskiego grodu.

Po drodze mijamy kolejne gotyckie świątynie, to nie tylko miejsce nabożeństw i uroczystości religijnych, to prawdziwe perły budownictwa sakralnego: kościoły Św. Katarzyny, Św. Piotra i Pawła, Św. Jana, Św. Trójcy, Św. Mikołaja. Wśród nich ten najsłynniejszy, największy ceglany kościół świata pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny.

Wchodzimy do środka. Przyjemny chłód ceglanych murów i zapach czegoś nieuchwytnego. Wyciszenie, spokój. Wnętrze przypomina dzisiejsze muzeum. Rzeźby, obrazy, dzieła uznanych mistrzów, to tu możemy zobaczyć słynny tryptyk Hansa Memlinga - Sąd Ostateczny. Obraz znalazł się w kościele mariackim dzięki mało chlubnej działalności gdańskiego pirata Pawła Beneke.

W 1529 roku odbyło się tu pierwsze nabożeństwo protestanckie. Przez wiele lat, mimo konfliktów, budynek użytkowany był i przez katolików, i przez protestantów. Aż do 1572 ołtarz główny był katolicki. Zgodnie z doktryną Marcina Lutra zachowano w znacznym stopniu dawny średniowieczny wystrój, zamalowane zostały polichromie ścienne. Zbudowano nowe organy, chrzcielnicy i ambony, zaakcentowano nową przestrzeń liturgiczną wewnątrz świątyni. Gdański patrycjat dba o swoją najważniejszą świątynię, liczne dzieła sztuki, to nie tylko wyraz uwielbienia dla Boga, to także wyraz potęgi miasta.

Gdańsk roku 1620 ma jeszcze jedną twarz. To ta, o której niechętnie wspominają dzisiejsze przewodniki. Mroczne oblicze, które można zobaczyć niekoniecznie po zachodzie słońca i niekoniecznie w dzielnicach zamieszkałych przez biedotę.

Monumentalne budowle, blask nowości, mieniąca się w słońcu czerwona, holenderska cegła, złoto i greccy bogowie zastygli w kamieniu, a do tego, od czasu do czasu kubeł pomyj wylany przez zapobiegliwą mieszczkę. Najlepszy kosz na śmieci znajdował się zwykle na schodach znienawidzonego sąsiada.

Księga sądowa pełna jest procesów międzysąsiedzkich, których głównym powodem było wzajemne zanieczyszczanie posesji.

Gdańsk na przedmieściach nie pozostawiał nawet złudzeń. Wczesną wiosną i jesienią, w monstrualnym bajorze taplały się kaczki i prosięta. Ludzie przedzierali się między nimi z pomocą kijów i w wielkich, drewnianych chodaków. Jeśli dodać do tego brak jakiegokolwiek oświetlenia i całą gromadę rzezimieszków ściągających tu nie tylko z Polski, ale i z Europy, to łatwo dojść do wniosku, że Gdańsk z Wenecji Północy zamieniał się w Sodomę i Gomorę.

O autorze

autor

Piotr Rowicki

- z wykształcenia historyk, z pasji prozaik i dramatopisarz. Jego ostatnia książka - Fatum, to zbiór opowiadań kryminalnych, których akcja dzieje się w XVII wiecznym Gdańsku. Dla trojmiasto.pl opisuje życie w Gdańsku w jego złotym wieku.

Opinie (32)

  • Pytanie (4)

    Kto jest autorem tego obrazu na pierwszym zdjęciu?

    • 7 1

    • Nie wiem

      • 1 3

    • (1)

      To jest obraz z 1865 roku (nie z XVII wieku), autorstwa Wojciecha Gersona, XIX -wiecznego, polskiego pejzażysty (1831-1901). Bardzo proszę administrację trojmaisto.pl o poprawę podpisu. Więcj prac Gersona: commons.wikimedia.org/wiki/Wojciech_Gerson

      • 11 0

      • Dziękuję :)

        • 0 1

    • Wojciech Gerson

      • 0 0

  • W UZUPEŁNIENIU

    tej wycieczki dodałbym niedawno wydaną książkę Z. Gołaszewskiego "Złota Twierdza". Dawno się tak nie uśmiałem podczas jej lektury, ponieważ pisana jest z niezwykłym humorem, a równocześnie zawiera wiele ciekawostek dotyczących XVII-wiecznego Gdańska (akcja rozgrywa się w latach 1635-1636).A artykuł Pana Rowickiego jest równie ciekawy. Prosimy o więcej

    • 13 1

  • Dawny Gdańsk

    Do dziś nie umieją odbudować spichrze zniszczone po wojnie, buduja budynki nic nie przypominajace ładne dawne kamienice i spichrza dawnego Gdańska. Za sto lub 200 lat bedą czytać jacy beznadziejni byli nasi włodarze co Gdańska po wojnie nie umieja odbudować.

    • 23 5

  • obecny Gdańsk (3)

    dawnemu Gdańskowi nie dorasta do pięt. Wielokulturowe miasto, słynące z tolerancji i tętniące życiem.A dzisiaj? Wygląda na to, że może pochwalić się jedynie historią. Miasto żyje jedynie w sezonie letnim i oferuje kicz w postaci jarmarku. Zimą jest tragedia, na Długiej po szóstej cięzko spotkać kogokolwiek.

    • 16 9

    • Tolerancja to dobre określenie. (2)

      W XVIIw. w Gdańsku jak nie byłeś protestantem to byłeś co najwyżej tolerowany. W "centralnej" Polsce było z tolerancją lepiej.

      • 1 0

      • RELIGIE (1)

        nigdy nie głosiły tolerancji (chyba że są w znaczącej mniejszości). Ale skoro przybywali tu uciekający przed pogromami religijnymi z innych krajów, to znaczy, że nie było najgorzej

        • 1 1

        • tzn. kto przybywał?

          Przybywali protestanci do protestanckiego miasta.Tak samo jak do Hiszpanii mogli przybywać katolicy. Czy Hiszpania też była tolerancyjna? Odróżniajmy prawa w Gdańsku od praw w innych częściach Rzeczypospolitej.

          • 2 0

  • społeczństwo które napłynęło do gdańska po 45tym (5)

    nie identyfikuje się i nie ma nic wspólnego z historia tego miasta do 45tego roku i jest na to wiele dowodów..

    • 11 13

    • Społeczeństwo (4)

      napływało do Gdańska od wielu stuleci. Byli to np. Niemcy, którzy stanowią często mroczną część historii Gdańska, ale i Holendrzy, którym Gdańsk zawdzięcza przede wszystkim najwięcej zabytków - dzieł sztuki.A społeczeństwo po 1945 r. w trudzie i znoju odbudowało Gdańsk zniszczony przez dwóch okupantów: Niemców i Rosjan

      • 11 6

      • (3)

        I odbudowywało w pocie czoła niemieckie kamienice .. ha hajesteśmy z was dumni. Ja wohl!

        • 0 8

        • Złoty Wiek Gdańska (2)

          to czasy, gdy przynależał do Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Prosperita skończyła się wraz z przyjściem Prusaków i do dzisiaj nie da się załatać tego skutków.A Gdańsk zabudowywany już przez Niemców (słynących z bezguścia), zwłaszcza starówka, to istny koszmarek, co można stwierdzić oglądając stare zdjęcia

          • 1 4

          • ZGADZA SIĘ (1)

            Niemcy na przełomie XIX/XX w. zaczęli stawiać istne koszmarki i to w obrębie historycznej zabudowy miasta. Robiło się coś na wzór tego, co czyni się obecnie (szklane domy).Społeczeństwo po roku 1945 z mozołem przywracało właściwy (historyczny) widok starówki, oczyszczając (tzn. nie odbudowując) niemieckie koszmarki, jak to określił internauta powyżej, z którym się w pełni zgadzam

            • 1 3

            • ZGADZA SIĘ

              również się podpisuję pod tymi odpowiedziami. Trzeba to obiektywnie powiedzieć: Gdańsk kwitł/kwitnie tylko wówczas, gdy stanowi cześć Polski.Bówka (przez "o" kreskowane)

              • 0 3

  • Król zatrzymał się w kamienicy przy ul. Długiej 35

    Król zatrzymał się w kamienicy przy ul. Długiej 35. A teraz mieszka tam nasz kolega Yrek.. Pozdrowienia

    • 4 1

  • Poslie fajne ślady !!

    • 0 1

  • kamień (3)

    "ozdobiono go posągami starożytnych bohaterów. Na przechodniów patrzą: Scypion Afrykański, Temistokles, Kamillus, Juda Machabeusz. Ponad nimi alegorie siły i sprawiedliwości, a na szczycie posąg Fortuny. Po obu stronach portalu umieszczono medaliony z popiersiami Zygmunta III Wazy oraz jego syna, królewicza Władysława. Wszystko to jest dowodem długiej prosperity i finansowych sukcesów mieszkańców nadmotławskiego grodu". W XX wieku zaś władze miasta Gdańska postawiły na Targu Siennym pomnik bohaterom z Polskiego Państwa Podziemnego. Pomnikiem tym jest kamień. KAMIEŃ! To jest dowód tego, że wiek XX jest najgorszym wiekiem w historii ludzkości, gdzie jedyne na co stać miasto to nieociosany kamień postawiony ludziom walczącym o wolną Polskę. Tylko za to, pomijając wszystko inne, władze miasta są w moim odczuciu ŻAŁOSNE i warte tego całego XX wieku. Wcześniej stał tam radziecki czołg, który stanowił sporą atrakcję dla mieszkańców i turystów. Ten czołg z zatkniętą na niego polską flagą, i tablicą pokrótce opisującą bieg historii (w stylu "byli Niemcy, byli Sowieci, ale tylko to po nich pozostało. Z pomocą polskich bohaterów Gdańsk jest nasz!"), byłby znacznie bardziej wymowną, sugestywną i zwracającą uwagę na siebie i na historię instalacją, niż jakikolwiek kamień. Wstydzę się za władze mojego miasta, które podejmują tak maluczkie, zachowawcze decyzje.

    • 16 4

    • DOBRZE, ŻE CHOCIAŻ KAMIEŃ (1)

      Gdańszczanie bowiem od lat nie mogą się doczekać pomnika Kazimierza Jagiellończyka, dzięki któremu i od którego zaczyna się liczyć złoty wiek miasta. Tego, który herb Gdańska upiększył królewską złotą koroną.

      • 2 2

      • źle, że kamień

        Ja wymagam więcej, i kamień nie jest dla mnie wystarczający. Nie zamierzam tak nisko ustalać swoich standardów, by cieszyć się, że władze miasta Polskiemu Państwu Podziemnemu postawiły chociaż kamień. Pominę już tą świetną okazję na odwrócenie symbolu sowieckiego czołgu.

        • 1 1

    • Bywałem na tym czołgu i w tym czołgu = wchodziło się od spodu... Piękna pamiątka była.

      I zwracała uwagę na siebie...

      • 0 0

  • Piękne, bogate miasto

    "Złoty Wiek" - nic dodac nic ując... Takiego rozkwitu to miasto nie miało przedtem ani potem. Tym bardziej współcześnie żyjący tu gdańszczanie nie mają na co liczyć. A co do kaczek i prosiąt - pamiętam z dzieciństwa, spędzonego na "starym" Chełmie, właśnie chlewiki z chrząkającymi lokatorami, kury, gęsi, gołębie a nawet krowy... A były to lata pięcdziesiąte ubiegłego (ha!) wieku:)))

    • 10 1

  • GDAŃSK BYŁ MIASTEM WIELU KULTUR... (2)

    Z NIEPOWTARZALNYM KLIMATEM PORTOWYM- ISTNA PEREŁKA W EUROPIE. NASI SĄSIEDZI NP. NIEMCY DOKŁADNIE DBAJĄ O STARE BUDOWLE, ŻEBY ZACHOWAĆ JE DLA POTOMNOŚCI, PIECZOŁOWICIE ODBUDOWUJĄ ZNISZCZONE BUDOWLE, A CO U NAS SIĘ ROBI??!! SPRZEDAJE JE ZA BEZCEN DEWELOPEROM I INNYM GNOJOM KTÓRZY CZEKAJĄ AŻ SIĘ ZAWALĄ ALBO CO GORSZA JE PODPALAJĄ A POTEM BUDUJĄ W ICH MIEJSCA PASKUDNE KLOCKI KTÓRE NIC NIE MAJĄ WSPÓLNEGO ZE STARYMI KAMIENICZKAMI ITP. NIE WSPOMNĘ JUŻ O WYSPIE SPICHRZÓW GDZIE ZAMIAST JĄ ODBUDOWAĆ I ZLOKALIZOWAĆ W ICH WNĘTRZU PIĘKNE MIESZKANIA I PUNKTY USŁUGOWE ALBO RESTAURACJE (POŁĄCZENIE STAREGO Z NOWYM) TO SPRZEDAJE SIĘ TE TERENY GŁUPIM DEWELOPEROM KTÓRZY BUDUJĄ TAM SZKARADZTWA W STYLU CHMIELNA PARK ITP.- NASZ PREZYDENT TO IDIO...TA I TROSZCZY SIĘ TYLKO O SWÓJ INTERES JAK TU NA ŁAPÓWKACH ZDOBYĆ FORTUNĘ (JEST DRUGIM NAJBOGATSZYM PREZYDENTEM W POLSCE- FORTUNA TO OK 3 MLN ZŁ)

    • 20 1

    • Za małe literki i za mało wyzwisk. (1)

      Postaraj się bardziej.

      • 3 5

      • Goń się leszczu

        • 3 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W meczu otwierającym rozgrywki EURO 2012 na PGE ARENIE w Gdańsku zmierzyły się drużyny:

 

Najczęściej czytane