- 1 Zdjęcia niedostępnych wnętrz Błyskawicy (66 opinii)
- 2 Poznaj sekrety nadbałtyckich wczasowisk (17 opinii)
- 3 Koniec lata na sopockiej plaży przed 103 laty (45 opinii)
- 4 Gdańsk na grobach zbudowany. Część 2 (93 opinie)
- 5 Czym był gdyński "tunel śmierci"? (23 opinie)
- 6 Batora ochrzczona wśród lodów (6 opinii)
Nadmotławska Wielkanoc oczami Charles'a Ogiera
W 1635 roku do Polski przybyło francuskie poselstwo, na czele którego stał Claude de Mesmes, który brał udział w negocjacjach między Rzeczpospolitą a Szwecją. Sekretarzem francuskiego posła był Charles Ogier, który pozostawił po sobie dziennik, będący bezcennym źródłem do badania dziejów XVII-wiecznego Gdańska.
Kilka miesięcy spędzonych nad Motławą Ogier wykorzystał na poznanie miasta, jego zakamarków, zwyczajów i najważniejszych osobistości. Perspektywa Francuza jest niezwykle ciekawa, bowiem był on katolikiem, podczas gdy większość mieszkańców wybrała protestantyzm.
W 1636 roku Wielkanoc wypadała w marcu. To święto ruchome, więc data co roku jest inna, i chociaż dzisiaj możemy ją sprawdzić w ciągu kilku sekund w internecie, w przeszłości sprawa była dużo bardziej skomplikowana.
Jak ustalano datę Wielkanocy w Gdańsku
W Gdańsku przyrządem, który miał pomóc mieszkańcom w ustaleniu właściwej daty Wielkanocy, był zegar astronomiczny w kościele mariackim. Został skonstruowany w drugiej połowie XV wieku przez mistrza Hansa Duringera z Torunia. Niestety, zegar przestał działać w połowie XVI wieku, a jego konserwacja została przeprowadzona dopiero w ostatnich dziesięcioleciach.
Jeden z angielskich kupców w 1734 roku opisał mechanizm następująco:
Za obrazem znajduje się sferyczne dzieło, przypominające tarczę zegara, ozdobione planetami i obfitością innych modeli. Mówi się że to machina stworzona przez najbardziej zmyślnego rzemieślnika, poszukującego formuły wiecznego ruchu - jego badania szły tak dobrze, że jego adwersarze zazdroszcząc mu przyszłej sławy, w tajemnicy najęli zbirów aby ci pochwycili go i wydłubali mu oczy, co też się stało, a jego największe dzieło zostało nieukończone.
Wielki Tydzień Charles'a Ogiera
W 1636 roku Niedziela Palmowa wypadła 16 marca. Charles Ogier, wraz z resztą francuskiego poselstwa, uczestniczył "we wszystkich pobożnych obrzędach, przy których godzi się być chrześcijaninowi".
18 marca "podobnie jak w inne dni Wielkiego Tygodnia gorliwie uczęszczaliśmy do dominikanów. Najdostojniejszy nasz poseł podarował im koronę z pereł i diamentów, aby uhonorować nią posąg Najświętszej Panny. Przyjęto ten dar z niezmierną wdzięcznością, wyrażając to publicznie ku radości zgromadzonego katolickiego ludu".
Kościół św. Mikołaja był ważną świątynią nie tylko dla gdańskich katolików, ale i gości, przybywających do Gdańska z Rzeczpospolitej. Tutaj, u dominikanów, zatrzymywali się biskupi włocławscy, a dominikańscy kaznodzieje prowadzili dysputy z protestanckimi teologami. Kościół św. Mikołaja odwiedzali również pojawiający się nad Motławą królowie polscy, a wnętrze świątyni piękniało dzięki nowemu wyposażeniu.
20 marca, w Wielki Czwartek, "przypadał dzień Męki Pańskiej, więc słuchaliśmy, podobnie jak wczoraj, kazań i uczestniczyliśmy w pozostałych obrzędach. Przyglądała im się duża liczba luteranów, kalwinów i innych ludzi. (...) Po południu poseł zapragnął, aby- zgodnie z katolickim zwyczajem - odbyć Drogę Krzyżową. Wybraliśmy się więc do kościoła jezuitów we Szkotach, gdzie widzieliśmy dość ozdobny, jak na tę miejscowość i stan tamtejszych ludzi, Grób Pański i pobożny lud, który przyszedł na tę uroczystość z pobliskich wsi, głównie Polacy, gdyż Niemcy bardziej przylgnęli do herezji. Towarzyszyła temu na dość dobrym poziomie muzyka".

Bogate Szkoty (w XVII wieku jeszcze nie "Stare") znajdowały się pod opieką biskupa włocławskiego, były więc wyłączone z miejskiej jurysdykcji. Dla władz Gdańska było to źródłem wielu bolączek: nie dość, że w Szkotach pracowali rzemieślnicy niezrzeszeni w cechach, którzy dostarczali taniego towaru, to jeszcze usadowili się tam... jezuici, których protestanci traktowali z otwartą wrogością. Dlatego wiele razy próbowali wykupić osadę z rąk biskupa, jednak zawsze natrafiali na odmowę.
Wielka Sobota oraz Wielka Niedziela
W Wielką Sobotę, 22 marca, Francuzi odwiedzili pozostałe katolickie świątynie w Gdańsku, czyli kościoły karmelitów i brygidek. Co ciekawe, religijnym praktykom przyglądali się zarówno katolicy, jak i protestanci. W nocy Ogier brał udział w dalszych uroczystościach:
"O północy najdostojniejszy poseł znów nas powiódł do kościoła, gdzie zebrał się tłum zarówno heretyków, jak i katolików. Zabrano z grobu Ciało Pańskie, intonując Psalm (...). Następnie odbyła się procesja, która trzykrotnie obeszła klasztor. Przyłączyli się do niej heretycy, śpiewając z naszymi ludźmi, to znaczy Polakami. W tym czasie grzmiały bębny, grały trąby wraz z organami, a cały kościół jarzył się niezliczoną ilością świateł (...) Nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek indziej tak pobożnie spędził noc".
23 marca "zajaśniał najświętszy i najpomyślniejszy dzień Wielkanocy, w związku z czym z wielką pobożnością wysłuchaliśmy kazania po niemiecku, później sumy i przystąpiliśmy do Stołu Pańskiego. Po południu powróciliśmy na nieszpory, gdzie pod koniec lud śpiewał polskie pieśni (...)".
Zwyczaje wielkanocne gdańskich katolików zrobiły na Charlesie Ogierze dużo wrażenie. Jego przekaz pięknie pokazał wiele koloryt dawnego Gdańska.
"Pozwólcie, drodzy czytelnicy, waszemu dobremu przyjacielowi, stanąć sobie skromnie i nieśmiało w kąciku przy waszym stole, zastawionym obfitością smakołyków i łykając ślinkę, złożyć wam moje życzenia. Wszystkim i każdemu z osobna życzę oczywiście wszystkich najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek ten padół oglądał pod słońcem i oglądać będzie (...). A wszystkim ludziom bardzo smutnym, bardzo biednym, bardzo samym, życzę, aby przez święta niebo było błękitne, a słońce uśmiechało się do nich ciepło i łagodnie".
O autorze

Michał Ślubowski
Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.
Opinie wybrane
-
2023-04-10 11:06
Pięknie
Dziękuję za ten artykuł
- 20 1
-
2023-04-10 09:03
(1)
Wspaniała historia na poniedziałkowy świąteczny poranek.Katolik przyjeżdża do protestantów i się dziwi zwyczajom.Ileż to wtedy kultur i religii było w Europie.Dzisiaj Francja odeszła od katolicyzmu,obecnie króluje w tej kolebce muzułmanizm.U nas z kolei po protestantach ślad nie został...podobnie po Żydach.A co będzie za kolejne 500 lat?
- 31 19
-
2023-04-10 18:39
"Dzisiaj Francja odeszła od katolicyzmu" - zazdroszczę.
"obecnie króluje w tej kolebce muzułmanizm" - bzdura, podobna do tej, że każdy ksiądz to pedofil.
- 1 1
-
2023-04-11 10:47
Interesujący artykuł.
Prosimy o dalsze.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.