- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (2 opinie)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 3 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (70 opinii)
- 4 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 5 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (488 opinii)
- 6 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
Rosjanie szukają u nas swoich poległych
19 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Zdemontowano tablicę poświęconą radzieckiemu generałowi
Rosjanie są najliczniejszą grupą obcokrajowców, która regularnie przebywa w Trójmieście i okolicach. 27 lipca ruszy długo zapowiadany mały ruch graniczny pomiędzy Polską a Obwodem Kaliningradzkim. Goście ze Wschodu przybywają do nas przede wszystkim na zakupy, ale nie tylko...
Goście z Rosji coraz częściej przybywają na Pomorze, nie tylko w poszukiwaniu rozrywek czy wycieczek po terenach bliskiego, jednak wciąż mało znanego sąsiada, jakim dla Rosjan jest Polska. Coraz więcej przybyszów poszukuje u nas członków rodzin, poległych w czasie II wojny światowej.
- Jesienią ubiegłego roku pojawił się w naszym urzędzie młody Rosjanin - mówi Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego. - Mówił, że szuka swojego dziadka, który poszedł na wojnę w 1941 roku. Bronił Moskwy, potem walczył pod Lublinem i Warszawą, by zginąć pod Pruszczem Gdańskim.
Rosjanin miał dokumenty poświadczające, że zwłoki dziadka zostały złożone w bezimiennej mogile na cmentarzu wojennym w Pruszczu Gdańskim. Zależało mu na tym, aby na mogile pojawiła się inskrypcja z jego nazwiskiem. Było to szczególnie ważne dla taty przybysza, który urodził się na początku 1942 roku i nigdy nie widział swojego ojca.
Co roku na pruszczańskim cmentarzu wojennym można odnaleźć pamiątki po rodzinach, które odwiedzały swoich bliskich. Świąteczne pokarmy. Zdjęcia wnuków lub prawnuków. Kwiaty, to tutaj codzienność. Wraz z szerszym otwarciem wschodniej granicy, do pruszczańskiego urzędu napływa coraz więcej e-maili z zapytaniami o mogiły przodków. Dotyczy to także wojennych nekropolii w Gdańsku czy w Mierzeszynie.
- Coraz więcej rosyjskich gości pojawia się w muzeach, także u nas - mówi Mirosław Piskorski ze Strefy Historycznej Wolne Miasto Gdańsk. - W trakcie takich wizyt staramy się poznać i zrozumieć ich punkt widzenia na II wojnę światową. Nam np. tzw. "wyzwolenie Gdańska" kojarzy się głównie z podpaleniami, rabunkami czy gwałtami, dokonywanymi przez Armię Czerwoną. W jej szeregach znajdowali się jednak też ludzie, wyrwani choćby z piekła leningradzkiego kotła. Ludzie, którzy byli świadkami niewypowiedzianych bestialstw dokonanych przez Niemców na ich bliskich. Może byłoby dobrze, gdybyśmy powstrzymali się od czarno-białych osądów tych czasów. Radykalne, często populistyczne oceny historii, nie służą też dobrze teraźniejszości.
Czytaj także: Grób w cieniu Baltic Areny: historia radzieckiego czołgisty
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (311) 9 zablokowanych
-
2021-07-19 15:12
Capy
Capy w porę sobie przypomnieli, po 70 latach. Mały szpieg tylko by jątrzył. Nie dopuszcza myśli, ze byli następnym okupantem. A byli.
- 1 0
-
2022-07-19 16:22
Ironicznie sie to czyta dzisiaj...
jasne. Nie oceniajmy czarno biało ruskich. Mariupol pozdrawia.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.