• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Przodująco zelektryfikowana Gdynia"

Jarosław Kus
3 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Pobyt wypoczynkowy prezydenta RP Ignacego Mościckiego w Gdyni. Nz. samochód prezydencki marki Cadillac na molo, w głębi statek "Gdynia" z prezydentem na pokładzie. Pobyt wypoczynkowy prezydenta RP Ignacego Mościckiego w Gdyni. Nz. samochód prezydencki marki Cadillac na molo, w głębi statek "Gdynia" z prezydentem na pokładzie.
Mimo że listopad roku 1937 zaczął się bardzo pogodnie i "świętu umarłych sprzyjała piękna pogoda" to - jak czytamy w "Gazecie Gdańskiej" z 4 listopada - już następnego dnia powróciły jesienne szarugi: zrobiło się "pochmurno, mglisto" i zaczęły wiać "słabe wiatry". Kolejne listopadowe dni zapowiadały się "pogodniej", ale - mimo wszystko - miało być już "chłodniej".

Dobre warunki pogodowe zapewne cieszyły Kaszubów z Wejherowa, którzy wybierali się w trzydniową podróż do Warszawy z okazji święta niepodległości. Licząca dwieście osób delegacja zamierzała odwiedzić stolicę "celem złożenia hołdu i wręczenia Marszałkowi Polski Śmigłemu-Rydzowi dokumentu o nadaniu obywatelstwa honorowego miasta Wejherowa".

Kaszubi zamierzali uhonorować Naczelnego Wodza nie tylko "dyplomem obywatelstwa" - kaszubscy rolnicy sprawili "wspaniały róg, artystycznie rzeźbiony", w którym znajdowała się "tabaka mielona na sposób kaszubski", natomiast rybacy przygotowali "duży kuter z bursztynu" oraz "sieć rybacką szydełkowej roboty na srebrnych palikach i inkrustowanej, imitującej fale morskie płytce bursztynowej". Wśród darów znalazły się również: "wyroby rodzimej ceramiki kaszubskiej, hafty, rzeźby itp.".

O zbliżającym się święcie niepodległości myśleli także inni mieszkańcy wybrzeża, a wśród nich, m.in., członkowie Związku Powstańców i Wojaków w Orłowie, którzy zamierzali urządzić uroczystą akademię okolicznościową w Gimnazjum dr. Zegarskiego w Orłowie i wierzyli w "liczne przybycie miejscowego społeczeństwa".

Na razie jednak "miejscowe społeczeństwo" żyło sprawami bieżącymi: oto przed Sądem Okręgowym w Gdyni rozpoczęła się kolejna głośna rozprawa. Po sprawie "upiora z Grabówka", o której wspominaliśmy przed tygodniem, przyszedł czas na "wielki proces polityczny wytoczony 9-ciu prowodyrom robotniczym", którym zarzucano "działalność komunistyczną na terenie Związków Klasowych i Turu".

Oskarżeni mieli na zebraniach robotniczych oraz "za pomocą literatury wywrotowej szerzyć komunizm w masach robotniczych", prowokując robotników do "agresywnych wystąpień" i wywołując zamieszki (m.in. latem roku 1936 na Grabówku).

Być może niektórym czytelnikom tak surowe traktowanie członków ruchu komunistycznego wyda się przesadą, dowodzącą niedemokratycznego charakteru ustroju II Rzeczpospolitej i braku poszanowania dla podstawowych praw jej obywateli. Trzeba zatem wyjaśnić, że polscy komuniści, począwszy od roku 1918, byli zwolennikami rewolucji, która w ujęciu Komunistycznej Partii Polski (początkowo Komunistycznej Partii Robotników Polskich) oznaczała po prostu likwidację państwa polskiego i wcielenie go do Związku Radzieckiego, jako kolejnej republiki. Ponadto KPP była zależna od kontrolowanej przez Sowietów Międzynarodówki, a jej działacze gorliwie wykonywali wszelkie instrukcje nadsyłane z Moskwy. Władze II RP uznały więc partię komunistyczną za organizację antypaństwową i nielegalną na terenie Rzeczypospolitej od marca 1919 r. I nie ma w tym nic dziwnego, gdyż polscy komuniści nieustannie prowadzili działania propagandowe, szpiegowskie i sabotażowo-dywersyjne, skierowane przeciwko państwu polskiemu...

Oprócz komunistów, Gdynię nadzwyczaj często odwiedzali Niemcy. Co ciekawe, chociaż sukces i powodzenie Gdyni były stronie niemieckiej wybitnie nie na rękę, to bardzo chętnie przyjeżdżały tu kolejne delegacje. Tym razem do miasta zawitali "wyżsi urzędnicy ministerstwa komunikacji Rzeszy Niemieckiej", którzy z wielkim zainteresowaniem "zwiedzali urządzenia kolejowe", oraz "port i jego urządzenia".

Niemcy mieli okazję przekonać się, że Gdynia była miastem "przodująco zelektryfikowanym", co było niewątpliwie efektem licznych "wysiłków przyczyniających się do spopularyzowania elektryczności w użyciu domowym", czynionych przez miejscowe Miejskie Zakłady Elektryczne. Zatrudniono nawet specjalną instruktorkę "prowadzącą praktyczne kursy i pokazy gotowania przy użyciu elektryczności".

Co więcej, staraniem "pani instruktorki", zaczął ukazywać się dwutygodnik "Dobra Gospodyni", służący "propagandzie racjonalnego zelektryfikowania gospodarstw domowych". W czasie, gdy panie z wypiekami (również na twarzy...) śledziły "najlepsze sposoby użycia kuchenek elektrycznych w nowoczesnej kuchni", jak również "nowości z dziedziny mody, kosmetyki itd.", oczy wszystkich panów zwrócone były na ulicę Starowiejską...

...gdzie mieściła się firma "Auto-Centrala" B-cia Skwiercz, czyli "salon wystawowy", do którego właśnie "nadeszły", zajmujące "pomiędzy samochodami najwyższej kategorii jedno z najwyższych miejsc", Mercedesy. Z dużym prawdopodobieństwem i w Gdyni samochody te mogły "znaleźć wielu przyjaciół", pragnących "rozkoszować się swym samochodem, jako szczytem nowoczesnej techniki..."

Zapewne nie wszyscy gdynianie marzyli o własnym samochodzie, ale niewątpliwie byłby on wymarzonym "narzędziem pracy" wielu gdyńskich "ciemnych typów", takich jak ten, który strudzony dźwiganiem pakunków z fantami "w postaci skrzynki drewnianej zawierającej półtorej kopy jaj, kilkudziesięciu jabłek, dwóch poduszek, kurtki zimowej, prześcieradła i dwóch worków pustych", został zmuszony do porzucenia swych łupów tylko dlatego, że na swej drodze spotkał (pieszego) posterunkowego...


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 255 z 4 listopada 1937 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (20) 5 zablokowanych

  • (3)

    Proces komunistyczny, dziadek kijowskiego, albo zandberga?

    • 6 7

    • jk to

      • 0 0

    • Kaczki,

      poczytaj o jego wujku.

      • 5 4

    • Nie, to dalsi krewni prezesa. Dzięki nim ojciec Słońca Narodu dostał willę na Żoliborzu zaraz po wojnie.

      • 9 6

  • Gdynię (3)

    wizytowali "wyżsi urzędnicy ministerstwa komunikacji Rzeszy Niemieckiej", którzy z wielkim zainteresowaniem "zwiedzali urządzenia kolejowe", oraz "port i jego urządzenia" - dwa lata przed wojną - trudno dziwić się zainteresowaniu przyszłego agresora, dla którego zagadnienia funkcjonowania kolei i portu były kluczowe...

    • 31 2

    • Sojusz

      W tamtym czasie jeszcze nie było planów wojny z Polską, tylko sondowanie możliwości współpracy.

      • 0 0

    • A POlacy chętnie wsio POkazali.

      • 0 4

    • Wywiad gospodarczy.

      W tym "waszym Gdańsku" nie musieli tego robić, bo wówczas byli u siebie. Bose Antki zza Buga:-)

      • 3 3

  • (5)

    Czy gość z Wejherowa zbudował replikę tego samochodu?

    • 0 3

    • Zbudował CWS-a. (4)

      • 5 0

      • (3)

        A wsadził tdi?
        Jeśli nie to powinien stracic zameldowanie w Wejherowie

        • 5 3

        • (1)

          Człowiek, który zbudował replikę samochodu CWS T1, jest nie tylko pełen pasji, ale posiada także niezwykłe umiejętności - bo samochód zbudował praktycznie sam od podstaw i w technologii z lat 20-tych. Więc może warto darować sobie niewiele warte uwagi o "tdi"?

          • 7 2

          • Wyluzuj
            Gość jest wyjątkiem, a ogół w Wejherowie jest jaki jest

            • 2 1

        • He he he, dobre, dobre!

          • 5 0

  • W Gdyni. (4)

    W Gdyni kiedys w latach 1919-1922 panowalo przekonanie, ze warto zagladac sobie w tzw. gacie. Wygladalo to podobno tak, ze szedl sobie ktos Starowiejska i nagle podchodzi do niego "gaciarz" (tak nazywano tych ludzi) i zaglada mu w spodnie i ocenia stan przyrodzenia. Czy ktos wie skad wzial sie ten zwyczaj?

    • 2 15

    • Z pewnością było inaczej.

      "Wygladalo to podobno tak," - pod pierzynę wpełzł węglarz - minęło dziewięć miesięcy i się urodziłeś. Podobno;-)

      • 2 0

    • To żart?

      • 0 0

    • Tata cały czas to ci robi...

      • 8 1

    • myślę że to Kaszubi tak robili

      • 4 6

  • Fajnie sie czytalo dzieki za kolejny super artykul

    A najciekawsze info z Mercedesem z tamtych lat!!
    Typ 170.....
    Dzieki za takie fajne wycinki!!!!!!!

    • 15 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W czasie II wojny światowej niemieckie wojska wykorzystywały Twierdzę Wisłoujście jako:

 

Najczęściej czytane