• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyjątkowy plan Gdańska - Plan Buhsego - powszechnie dostępny

Rafał Borowski
11 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Wykonane w 1875 r. zdjęcie mola w Sopocie, które można znaleźć w albumie. Wykonane w 1875 r. zdjęcie mola w Sopocie, które można znaleźć w albumie.

Do księgarni trafił właśnie czwarty i ostatni album z serii "Fotografia w Gdańsku". Najnowsza część cyklu prezentuje zdjęcia z lat 1868-1877. Oprócz nich na kartach albumu można także zapoznać się z cyfrowo zrekonstruowaną reprodukcją planu Buhsego, co z pewnością ucieszy pasjonatów lokalnej historii.



Czy masz w domu albumy z reprodukcjami starych zdjęć twojego miasta?

Pochodzący z II połowy XIX stulecia plan Buhsego to osiemnaście wykonanych z wapienia tablic, na których wyryto - z niebywałą precyzją - plan Gdańska w skali 1:1000.

To jeden z najcenniejszych zabytków kartograficznych Gdańska. Zresztą wystarczy wspomnieć, że był on niezwykle cenną pomocą dla budowniczych, którzy odbudowywali Główne Miasto po zniszczeniach II wojny światowej.

Co ciekawe, ten unikatowy relikt zaginął w zbiorach konserwatorskich na wiele lat. Ponownie odkryto go pod pryzmą innych zabytków w składnicy w Oliwie w 2006 r.

Na szczęście pomimo upływu lat przetrwał do czasów współczesnych w nienaruszonym stanie.

Kamienny Gdańsk sprzed 150 lat

Plan przetrwał, ale był trudno dostępny



Odbitki planu Buhsego były dotychczas trudno dostępne. W praktyce do pełnego planu dostęp mieli jedynie specjaliści odwiedzający biblioteki naukowe.

Tymczasem na księgarskie półki trafił właśnie album, dzięki któremu każdy pasjonat będzie mógł zapoznać się z wysokiej jakości reprodukcją planu.

Chodzi o publikację "Fotografia w Gdańsku 1868-1877", autorstwa fotografa i historyka fotografii Ireneusza Dunajskiego.

- Pomysł na opublikowanie reprodukcji planu Buhsego pojawił się dopiero podczas prac nad książką. Dotarłem wówczas do informacji, że po raz pierwszy był on oferowany w księgarni przy ul. Długiej w styczniu 1870 r. Pomyślałem, że skoro tworzę album, który opisuje ten okres, to warto byłoby udostępnić ten plan czytelnikom. Słyszałem, że wkrótce po odkryciu w składnicy podjęto próby wykonania nowych odbitek tego planu, ale nic z tego nie wyszło. Jako pasjonat fotografii i drukarstwa uznałem, że mogę podjąć się próby dokonania "cyfrowej konserwacji" tego niezwykłego zabytku - tłumaczy autor albumu.

Jak powstała reprodukcja?



Fragment jednej z zachowanych reprodukcji planu Buhsego. Pośrodku zdjęcia widoczny Polski Hak. Fragment jednej z zachowanych reprodukcji planu Buhsego. Pośrodku zdjęcia widoczny Polski Hak.
Dunajski zwrócił się do dyrektor Biblioteki Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk, w której obecnie są przechowywane wapienne tablice, o zgodę na ich sfotografowanie. Jego inicjatywa spotkała się z życzliwym przyjęciem. Na efekt końcowy trzeba było jednak poczekać kilka miesięcy, spędzonych na żmudnej obróbce komputerowej surowych zdjęć.

- Czym innym było zrobienie fotografii tych kamiennych płyt, a czym innym wydobycie wszystkich linii, które je pokrywają. Owszem, można było wydrukować pierwotne zdjęcia, ale w ten sposób zatracilibyśmy różnego rodzaju szczegóły. Warto pamiętać, że te matryce to oryginały. Nie noszą śladów żadnych poprawek, w przeciwieństwie do papierowych kopii planu Buhsego. W moim albumie zajmuje on objętość 36 stron. Mam nadzieję, że ta reprodukcja będzie przydatna także dla kolejnych pokoleń - kontynuuje Dunajski.

Precyzja planu do dziś robi wrażenie



Dlaczego plan Buhsego jest tak ważnym zabytkiem sztuki kartograficznej? Precyzja, z jaką został wykonany, robi wrażenie nawet dziś - w dobie współczesnej techniki.

Plan powstał m.in. na potrzeby sądownictwa i organów odpowiedzialnych za ściąganie podatków. Był tak dokładny, że służył także do opisywania nieruchomości przy zakładaniu ksiąg wieczystych.

Przedstawia teren historycznego śródmieścia Gdańska od Biskupiej Górki, przez Gradową Górę, Bramę Oliwską, Stocznię Cesarską, Kanał Na Stępce i Opływ Motławy. Niezwykły jest również fakt, że został utrwalony w kamieniu. Autor przeniósł swoje dzieło metodą litografii na wapienne tablice - z których każda waży od 80 do 120 kg - które po zwilżeniu wodą pełniły funkcję pieczęci.

Widok na wieżę kościoła św. Katarzyny. Po prawej stronie widoczny fragment kopuły Teatru Miejskiego przy Targu Węglowym. Widok na wieżę kościoła św. Katarzyny. Po prawej stronie widoczny fragment kopuły Teatru Miejskiego przy Targu Węglowym.

Buhse robił pomiary przez trzy lata



- Plan Buhsego powstał w związku z uchwaleniem w Prusach ustawy katastralnej, która zobowiązywała każde miasto do sporządzenia możliwie dokładnych planów. Najpierw Buhse przez trzy lata, tj. w latach 1863-1866, dokonał pomiarów wszelkich zabudowań. Wybrał nietypową skalę - 1:1000. Dzięki temu na planie zaznaczył niemal wszystko. Można na nim znaleźć nawet umiejscowienie hydrantów. Z moich badań wynika, że żadne inne miasto w Europie nie miało tak dokładnego planu. Przez kolejne trzy lata, tj. w latach 1866-1869, Buhse rysował plan na 18 kartkach papieru. Następnie obraz z kartek trzeba było przenieść na kamień. Pomogła technologia fotograficzna, ponieważ kartki zostały sfotografowane na szklane negatywy, a te zostały przeniesione metodą powiększania na wapienne płyty, które działały jak matryca drukarska - wyjaśnia Dunajski.
Ironią losu jest fakt, że krajobraz Gdańska uległ - nieznacznym, ale jednak - przeobrażeniom pomiędzy rozpoczęciem pomiarów a wydaniem planu. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że właśnie w czasie pracy Buhsego rozpoczął się proces masowej likwidacji przedproży przed gdańskimi kamienicami, np. na ul. Długiej.

Owoc dwóch dekad pracy



Stworzenie czterech tomów serii zajęło Dunajskiemu łącznie 20 lat. Stworzenie czterech tomów serii zajęło Dunajskiemu łącznie 20 lat.

Wydany właśnie album jest czwartym i ostatnim z serii "Fotografia w Gdańsku", w których Dunajski prezentuje najstarsze zdjęcia Gdańska z lat 1839-1900, a także rys historyczny ery lokalnych pionierów fotografii. W zdecydowanej większości to nieprezentowane wcześniej szerszej publiczności unikaty, pochodzące z zagranicznych zbiorów kolekcjonerów i różnego rodzaju instytucji. Na stworzenie czterotomowej serii autor poświęcił łącznie aż 20 lat swojego życia.

Tom czwarty prezentuje fotografie z lat 1868-1877 i liczy 256 stron. Wśród zaprezentowanych w nim widoków można znaleźć nie tylko te z centrum Gdańska, ale także z Sopotu, Oliwy czy Nowego Portu. Znajdą się także reprodukcje jednych z pierwszych w historii zdjęć wykonanych zimą. Nakład publikacji jest limitowany i wynosi 650 sztuk. Można ją zakupić na stronie www.photoseum.shoplo.com.

Miejsca

Opinie (58) 7 zablokowanych

  • (6)

    Piękny album i wizjoner...dlaczego teraz nie ma kogoś podobnego pokroju?Królują beton brak drzew....co za czasy...

    • 22 19

    • Coś Ci sie pomyliło (3)

      Gdańsk przed 1945 byl zdecydowanie gęściej zabudowany niż teraz. Zieleni nie było praktycznie wcale. To było europejskie miasto z krwi i kości, z pierzejami itd. Dziś kiedy chcemy wrócić do tego stanu potomkowie przyjezdnych ze świętokrzyskiego krzyczą o betonowaniu. Marzą by było tu jak na wsi - pola lasy i luźno porozrzucane budynki. Niedoczekanie. Gdańsk stanowi jedną rodzinę z Hamburgiem, Bremen, Rotterdamem, Barceloną czy Triestem. A nie (jak niektórzy by chcieli) z Bartoszycami, Suwałkami, Brasilią, Houston, czy Tomskiem.

      • 18 9

      • I co z tego? (1)

        My nie jesteśmy Niemcami czy Hiszpanami. Nie każdemu musi się podobać Barcelona. Wielu osobom bliższa jest uroda rodzinnych ogrodów działkowych na hallera. I mają do tego prawo. Zostaw ludziom ich świat gdzie obok domu jest zarośnięte chaszczami pole, gdzie Pan Janusz może swojego pimpusia wyprowadzić i nie musi sprzątać jego kupki bo w chaszczach nie widać.

        • 10 11

        • Najczęściej nie sprzątają po swoich pimpusiach zwolennicy idei aby miasto było wsią, tylko na znacznie większym obszarze.

          • 7 4

      • Masz recht.

        • 2 1

    • włodarz

      Bismark dosadnie nakreslił Polska jakosc organizacji i zarzadzanai Nie zmieniło sie to do dzis i jest ciagle aktualne Kiedys jeszcze btł taki ktos jak Urbanista ktory patzrył dalej i szerzej na rozwoj miasta dzisiaj to dorazne korzysci od wyborow do wyborow, bylejakosc nasladowanie bezrefleksyjne złych rozwiazan architektonicznych

      • 4 3

    • a jak w roku 500 było cudownie w gdansku. roslinność, przyroda na wyciągnięcie ręki

      • 3 6

  • A czy jest miejsce w Gdańsku, gdzie można kupić to stacjonarnie? (1)

    • 16 2

    • aaaaaaaby kupic to co należy zrobić?

      czyżby już wyprzedane?

      • 0 0

  • Szkoda, że nie ma zdjęcia samej tablicy. (3)

    Chętnie bym zobaczył jak wygląda oryginał i jakiej jest wielkości. Trzeba iść do wcześniejszego artykułu z 2007 pt. "Kamienny Gdańsk sprzed 150 lat"

    • 24 1

    • Tablice są ogólnie dostępne do oglądania w bibliotece PAN. (1)

      Wiszą na ścianie na parterze w starym budynku biblioteki. Nie trzeba się rejestrować, zakładać katy czy coś. Wchodzisz z ulicy i podziwiasz.

      • 5 0

      • Nie każdy ma czas, komfort i możliwość odbycia takiej wycieczki.

        Mogę być obłożnie chory, mogę mieszkać w Argentynie, mogę mieć wolne tylko w godzinach gdy biblioteka jest zamknięta.

        • 1 1

    • Płyty mają średnio rozmiar 70 cm na 50 cm.

      • 0 0

  • Nie rozumiem zbytnio dlaczego nakład ma być limitowany. (5)

    • 16 4

    • Domyślam się, że to zabieg marketingowy

      Dzięki mniejszej ilości kopii można je będzie sprzedać za wyższą cenę. No i oczywiście połechtać ego ewentualnego nabywcy.

      • 12 1

    • Przy limitowanym nakładzie masz (nieomalże) pewność, że wszystko sprzedasz.

      Drukowanie książek, które będą zalegały na półkach w magazynie się nie opłaca.

      • 9 1

    • poprzednie tomy nie sprzedały się do dzisiaj

      • 10 0

    • Każdy nakład jest limitowany. (1)

      Tzw. siłą rzeczy.

      • 6 0

      • Tak, ale masz potem możliwość dodruku, a w limitowanym jest jedno wydanie i więcej nie ma.

        • 4 2

  • Nie podoba mi sie tamten przedwojenny Gdańsk (5)

    Zero zieleni, ciasna zabudowa, gdzie parki i skwery? Nie było nawet gdzie psiaka wyprowadzić na spacer zeby mógł swobodnie pobiegać. Dobrze się stało, w 1945 przerzedzono miasto. Teraz wszedzie gdzie sie spojrzy jest trochę przestrzeni, jakas niezabudowana działka z ciesząca oko zielenią - osty, barszcze, topole. Próba ich zabudowania to błąd - nie psujmy tego co było błogosławieństwem w 1945. Może i na zachodzie Europy miasta sa gęstsze i ciaśniejsze, ale dlaczego musi być tak jak tam - np w Rosji buduje się luzniej, jest sporo zieleni itd.

    • 16 53

    • Ha ha dobre... Tylko trzeba to zaprojektować na ogród angielski

      • 7 1

    • (1)

      Przed wojną nie można było poświęcić terenów w centrum na parki, bo miasto było dla pieszych, i wszystko musiało być w zasięgu spaceru pieszo, i wszyscy chcieli na tej małej przestrzeni mieszkać. Dopiero rozbudowa dróg i SKM pozwoliła na budowę dużej liczby mieszkań poza centrum, dzięki czemu tereny w centrum można było przeznaczyć na parki (które i tak deweloperzy zaraz zabudują).

      Ale i tak dobrze, że odbudowano centrum Gdańska na wzór tych planów przedwojennych. Dzięki temu można poczuć klimat epoki, polepszony o parki, których przed wojną nie było. Dla kontrastu popatrz na Szczecin - nie odbudowano zabudowy sprzed wojny (m. in. dlatego, że budulec był potrzebny na odbudowę Warszawy), i dzisiaj masz miasto z wielkiej płyty z pojedynczymi zabytkami porozrzucanymi w całym mieście.

      • 11 1

      • Gdańsk po Renesansie został zbyt jednostronnie wygładzanym miastem i źle się to skończyło politycznie i kulturowo nie po raz pierwszy z resztą. Jednocześnie nie wykorzystano potencjału lecz spekulowano na włączenie w grono Europejskich miast - zachodu - albo jako tako szczęśliwe bo podrzędne ale miasto Rzeszy, co miało samo w sobie złudę jakiejs glorii. To było niewykonalne bo zbyt na wschód i zbyt niemieckie i tym samym prowokacja dla Rosji po 41wszym.
        Pozatym regionu nie modernizowano w takim stopniu aby był gospodarczo na tyle niezależny, czy kompetytywny aby mógł reagować na przemiany i dramaty neutralniej i z wyprzedzeniem stawiając się w pozycji mniej ryzykownej. Prusy nie miały w tym interesu. Wręcz przeciwnie.
        A dziś turyści wcale nie oczekują od Gdańska ani Krakowa uniwersalnej zachodniej Europejskości. Turystyka stała się ważnym źródłem dochodów, a ta żyje na unikatach i atrakcjach. Ale nawet dziś niewiele miast świata rozumie sedno atrakcji i jeszcze mniej miast umie zadbać o bezpieczeństwo fizyczne jak i prawne w stopniu który sprawia że turysta wróci i to już nietylko jako turysta.

        • 2 0

    • Co za bzdura. Wszystkie ładniejsze parki jakie ma Gdańsk to są jeszcze parki przedwojenne.

      • 3 0

    • Precz z zapaskudzaniem przestrzeni miejskiej przez psy

      miasto to nie zoo a zwłaszcza z najgłupszymi czworonogami. Psy jako jedyne zwierzęta hałasują bez przyczyny i potrzeby i wylizują sobie odbyty

      • 0 0

  • (1)

    Mozna prosic o schowanie tego w najciemniejszej, najmroczniejszej piwnicy ? Jeszcze nas konserwator zabytkow to znajdzie i wybrukuje i zniszczy wszystko co udalo sie unowoczesnic i dostosowac do wspolczesnych czasow.

    • 6 19

    • A może uda sie kiedyś dziedzctwo modernizmu wymazac z poweszchni ziemi z ta samą zawziętością, z jaką jego dzieci traktują

      • 0 0

  • (3)

    patszę i płaczę. tszeba oddać niemcą ich własność, pszeciesz istnieje nawet rząd wmg na uchoćtwie. trzeba zadzwonić i oddać, bo to co zroblim niemcą zabierając im ziemię jest okropne, tak samo olsztyn, szczecin, bydgoszcz, wrocław i poznań. mam nadzieję że pis pujdzie po rozum do głowy i sam zaproponuje pani angeli takie rozwionzanie, tego wymaga od nas honor.

    • 5 29

    • Ha ha ha

      • 6 1

    • Niemcą? Poziom ortografii nie zachwyca...

      • 3 2

    • pamiętajmy że mutti, tzn mamą też płacze

      • 1 1

  • Piękny i czytelny plan

    pięknie linie - nie to co teraz.

    • 13 2

  • Nie pokazujcie tego konserwatorowi zabytków

    • 11 3

  • (3)

    edycja limitowana aby była większa cena , ja od wielu lat mam ten plan w postaci dobrej jakości skanów - myślę ze takich osób jest duzo - przeglądanie na komputerze to dopiero radocha - album mnie nie interesuje

    • 27 33

    • Te plany już dawno powinny zostać zeskanowane i udostępnione w intrenecie. (2)

      A tak kto ma ten ma i się cieszy, że inni nie mają, elyta buhahahaha

      • 10 9

      • poszukaj bez kłopotu znajdziesz, komfort oglądania bez porównania do albumu

        • 10 1

      • buhahahaha

        Na tyle ciebie stać.

        • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku uruchomiono połączenie kolejowe z Sopotem?

 

Najczęściej czytane