- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (1 opinia)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 3 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 4 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (488 opinii)
- 5 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (140 opinii)
- 6 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
Pierwsza linia kolejowa otwarta w wolnej Polsce
Sto lat temu, 20 listopada 1921 roku oficjalnie otwarto 23-kilometrową linię kolejową z Kokoszek do Gdyni wzdłuż granicy z Wolnym Miastem Gdańsk. Zbudowano ją w nieco ponad półtora roku od momentu podjęcia decyzji w tej sprawie.
Była to pierwsza w niepodległej Polsce inwestycja kolejowa polegająca na budowie całkiem nowej linii. Po niej w 1922 r. oddano linię z Kutna do Strzałkowa oraz z Pucka na Hel.
Sieć kolejowa u zarania niepodległości
Polska przejęła od zaborców około 5000 km linii kolei pruskich, 6200 km linii kolei rosyjskich i 4200 km linii kolei austro-węgierskich.
Z tych pruskich większość dotyczyła Wielkopolski i Śląska.
Łącznie na Pomorzu przejęto od Niemiec prawie 400 km linii kolejowych, z tego blisko 100 km na terytorium Wolnego Miasta Gdańska.
Na północy Pomorza do Polski trafiła 60-kilometrowa część Tylnopomorskiej Kolei (Hinterpommersche Eisenbahn) od Strzebielina do Gdańska (w tym 15 km w Wolnym Mieście) z odgałęzieniami w Redzie do Pucka i w Wejherowie do Zamostnego oraz 100-kilometrowy odcinek Ostbahn z Chojnic do Tczewa.
Środek Kaszub był połączony z Pruską Koleją Wschodnią linią z Chojnic do Kościerzyny i Kartuz oraz linią Starogard - Skarszewy - Kościerzyna.
Z Tczewa do Gdańska prowadziła dwutorowa magistrala z dwoma odgałęzieniami: w Pszczółkach do Skarszew i w Pruszczu do Kartuz (linia do Lęborka - w granicy II RP w Kętrzynie). Od tej linii w Starej Pile w 1914 r. wybudowano 20-kilometrowy łącznik do Wrzeszcza przez Kokoszki.
Spór o kolej w Wolnym Mieście Gdańsku
Mimo że traktat wersalski w art. 104 pkt 3 powierzył całą sieć kolejową w granicach Wolnego Miasta polskiemu zarządowi, a w Gdańsku utworzono polską Dyrekcję Kolei Państwowych, to władze WMG robiły wszystko, ażeby umniejszyć ten fakt.
Skierowany przez Ministerstwo byłej Dzielnicy Pruskiej pochodzący z Łebna inż. Tadeusz Czarnowski wiosną 1920 r. przejął kolej pruską na Pomorzu.
Od 1 kwietnia tego roku niemieckich kolejarzy zastąpili polscy, zarówno pochodzący z Pomorza, jak i przybyli z innych regionów kraju. To do nich prezes Czarnowski skierował odezwę zamieszczoną w pierwszym numerze biuletynu Orędownik Urzędowy Dyrekcji Kolei Państwowych w Gdańsku.
Po proklamowaniu Wolnego Miasta jego Senat, będący odpowiednikiem rządu, utworzył Freistadt - Eisenbahndirektion, własny zarząd kolei.
Przez rok do 1 grudnia 1921 r. trwał spór polsko-gdański, który oparł się o Genewę po odwołaniu się od decyzji wysokiego komisarza Ligi Narodów. Rada Portu, a tak naprawdę WMG, miało decydować o sieci kolejowej w mieście i w porcie.
Umowa polsko-gdańska z 24 października 1921 r.
Polska otrzymała w zarząd główne linie od Bramy Oliwskiej do Kamiennego Potoku i od Gdańska Południe do Pszczółek, część Ostbahn od mostu tczewskiego do Kałdowa oraz lokalne linie od granicy w Kiełpinku do Wrzeszcza, od Łapina do Pruszcza i Sobowidza do Pszczółek.
Podzielono też tabor (lokomotywy i wagony) z tym, że ten gdański oznaczono "PKP - Hafen Danzig - Port Gdański".
W budynku przy ul. Dyrekcyjnej (Am Olivaer Tor 2 - 4) utworzono Dyrekcję Państwowych Kolei w Gdańsku, zwanej też Pommerellische Eisenbahndirektion in Danzig - Pomorską Dyrekcją Kolei w Gdańsku.
Budowa linii Kokoszki - Gdynia
W atmosferze ciągłych sporów, zwiększania opłat za przejazdy polskich pociągów z towarami do gdańskiego portu, uciążliwych kontroli granicznych, a w przypadku pociągów z Tczewa na Północne Pomorze (Wejherowo i Puck) nawet podwójnych kontroli oraz strajków dokerów gdańskich zapadła decyzja ominięcia obszaru WMG poprzez budowę kolejowego bajpasa.
Najkrótsza droga prowadziła wzdłuż granicy od stacji Kokoszki do stacji Gdynia. Tym bardziej że zbiegło się to z ideą budowy portu nad polskim Bałtykiem, właśnie w Gdyni.
18 lutego 1921 r. Sejm II RP uchwalił ustawę o budowie linii kolejowej Kokoszki - Gdynia, finansowanej z budżetu państwa. Ustawa weszła w życie w dniu ogłoszenia w Dz. U. nr 21, poz. 112, tj. 5 marca 1921 r. i miała kontrasygnatę premiera i ministra kolei żelaznych.
Linia jako państwowa kolej drugorzędna miała mieć jeden tor o długości 23 km. Prace ruszyły na wiosnę tego roku. Ich wykonawcą było poznańskie Towarzystwo Robót Inżynieryjnych, a kierownikiem budowy inż. Jan Śmidowicz (ten sam w Gdyni wybudował m.in. port tymczasowy i bocznice kolejowe do niego, magazyny portowe oraz dworzec gdyński z 1926 roku).
Trasa nowej linii zaczynała się na stacji w Kokoszkach i biegła w kierunku Kiełpinka. Przed granicą z Wolnym Miastem nowe tory skręcały na północ, pomiędzy wsiami Matarnia i Bysewo. Dalej biegły, omijając od zachodu Klukowo i Owczarnię, a od wschodu Barniewice.
Pomiędzy Osową a Wysoką tory ułożono wzdłuż obecnej ulicy Wodnika, a po przecięciu drogi z Oliwy do Chwaszczyna, pomiędzy dzisiejszymi ulicami Kielnieńską i Komandorską. W tym miejscu wybudowano stację z torem mijankowym, którą nazwano Osowa.
W okolicy Paryskiego Ogrodu budowana linia wkraczała do Lasu Oliwskiego (leśniczówka Gołębiewo) i dalej na północ do Kacka Wielkiego, gdzie na wysokości jeziora (osuszonego w czasie budowy magistrali węglowej) wybudowano stację z torem mijankowym i ładunkowym z rampą. Budynek dworca był z muru pruskiego.
Z Wielkiego Kacka tory biegły doliną rzeki Kaczej w kierunku Małego Kacka i dalej w pobliżu cegielni Janowo ( na obecnym Wzgórzu Maksymiliana) dochodziły do torów linii Gdańsk - Sopot - Gdynia i wzdłuż nich biegły do stacji Gdynia.
Koszt budowy linii wyniósł 135 mln marek polskich (Henryk Jursz w "Koleją z Wrzeszcza na Kaszuby" podaje kwotę 125 mln). Po współczesnym kursie inwestycja kosztowała około 65 mln zł. Dla porównania na początku 1921 r. 1 kg cukru kosztował 300 marek, a litr mleka 37 marek, natomiast kilogramowy bochenek chleba 70 marek (ceny z rocznika statystycznego).
Wszystkie prace ziemne wykonano ręcznie, zaangażowano do nich blisko dwa tysiące osób. Wykonano około 30 obiektów inżynieryjnych (przepusty, mostki, przejazdy) i dwa obiekty dworcowe.
Na 14-kilometrowym odcinku z Osowej do Gdyni, najtrudniejszym, bo z dużym spadkiem (od kilku metrów nad poziom morza w Gdyni do ponad 150 metrów w Osowej), w terenie zalesionym, korzystano ze żwirowni na Lisiej Górze, połączonej wąskotorową kolejką z Wielkim Kackiem.
Otwarcie nowej linii w Gdyni i przejazd inspekcyjny do Kokoszek
Nowa linia została wpięta do istniejącego już od siedmiu lat łącznika z Wrzeszcza przez Kokoszki do Starej Piły, stacji węzłowej na linii z Pruszcza do Kartuz. Te 23 km torów połączyło północ Kaszub z południem, omijając obszar Wolnego Miasta.
Jak napisał 23 listopada 1921 r. w "Dzienniku Gdańskim" (Rok III nr 271) Bolesław Bourdon:
Znowu udało się nam dołożyć jedną cegiełkę do wielkiego gmachu trwałej i lepszej przyszłości Rzeczypospolitej: północne i południowe Pomorze związaliśmy nową linią kolejową Gdynia - Kokoszki, a ten sposób przeszliśmy zwycięsko jeden etap w usiłowaniu stworzenia niezależnej zgoła komunikacji między polskim morzem i Puckiem a ziemiami Rzeczypospolitej.
Na otwarcie linii do Gdyni przyjechał premier Antoni Ponikowski z ministrem kolei żelaznych Bolesławem Sikorskim i Leonem Plucińskim Komisarzem Generalnym RP w Gdańsku. Oczekiwał na nich wojewoda pomorski Jan Brejski.
Po uroczystej mszy świętej i poświęceniu pierwszy pociąg "inspekcyjny" z oficjelami ruszył nową trasą do Kokoszek, w których na dworcu oczekiwał dyrektor Pomorskich Kolei Tadeusz Czarnowski i starosta kartuski Wojciech Zawadzki. Potem pociąg z premierem i innymi oficjelami ruszył do Kartuz.
Nie był to jednak pierwszy przejazd nową linią. Taki odbył się 10 listopada i był czysto techniczny.
Znaczenie linii Kokoszki - Gdynia
Nowa linia nie miała charakteru magistrali, za to odgrywała znaczenie wojskowe (przemieszczanie armii ze sprzętem z pominięciem Gdańska, który temu się stanowczo sprzeciwiał). W Pucku i na Helu, a po 1923 r. także w Gdyni, otwarto port wojenny.
W pierwszym roku linię Kokoszki - Gdynia obsługiwała jedna para pociągów trakcji parowej o charakterze mieszanym (osobowo-towarowym). Z czasem liczba par pociągów rosła, by w 1928 r. latem osiągnąć siedem par.
Nowa trasa była przygotowana na przewozy ciężkich towarów, szczególnie dla budowy portu i miasta Gdyni.
Największym mankamentem, poza tym że zbudowano tylko jeden tor, była zmiana czoła pociągu na stacji Kartuzy (trasa z głębi Polski do Kościerzyny i przez Somonino do Kartuz, a potem przez Starą Piłę do Kokoszek i dalej nową linią do Gdyni).
Z tego powodu, a przede wszystkim po podjęciu decyzji o budowie magistrali węglowej łączącej Śląsk z portem gdyńskim, wytyczono nowy jej bieg na Pomorzu z Nowej Wsi Wielkiej pod Bydgoszczą przez Bąk, Kościerzynę, Somonino, Trudną (Żukowo Wschodnie), Osowę i Wielki Kack.
Linia z Kokoszek została wówczas skrócona do Osowej, a pozostały odcinek w większości rozebrany. Przeniesiono też stacje w Osowej i Wielkim Kacku i zbudowano od razu drugi tor od Osowej do Gdyni.
Zobacz także:
Jak to z pociągiem w Wielkim Kacku było
Zamknięcie linii Kokoszki - Gdynia nastąpiło 9 listopada 1930 r.
Co pozostało z linii Kokoszki - Gdynia
Budowa lotniska w Rębiechowie na początku lat 70. przerwała linię kolejową Kokoszki - Osowa. Niewielkie jej fragmenty zostały wykorzystane przy powstaniu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w 2015 r.
Niecałe 20 km podwójnych torów budowano przez dwa lata za ponad 770 mln zł.
Inauguracja PKM - dzień otwarty
Film z 30 sierpnia 2015 r.
Zobacz także: relacja z pierwszego dnia funkcjonowania Pomorskiej Kolei Metropolitalnej
Również krótki, bo ponad kilometrowy odcinek z Kokoszek w stronę Kiełpinka po starym rozebranym torze jest w trakcie odbudowy w ramach tzw. "bajpasa kaszubskiego".
Poprzez wpięcie tego odcinka do Pomorskiej Kolei Metropolitalnej z jednej strony i modernizację istniejącej linii Kokoszki - Stara Piła - Glincz - Kartuzy z drugiej, Środkowe Kaszuby będą nadal miały połączenie kolejowe ze stolicą województwa. Zagrożeniem jego przerwania miała być elektryfikacja linii 201 z Kościerzyny do Gdyni.
Po starej linii z Kokoszek do Gdyni pozostały ślady rozebranego torowiska na obrzeżach przedwojennej Gdyni. Dawid Gajos na portalu Muzeum Miasta Gdyni proponuje trasę wycieczki po byłym torowisku. Siedmiokilometrowy spacer gdyńskim odcinkiem zlikwidowanej linii zaczyna się w lesie za Małym Kackiem na końcu ul. Olkuskiej. Trasa prowadzi doliną rzeki Kaczej obok rezerwatu "Kacze Łęgi", przez osadę leśną Krykulec. Idąc dalej nad potokiem Źródło Marii przez Karwiny i Wielki Kack, dochodzimy do Lisiej Góry. Przechodząc pod trójmiejską obwodnicą, idziemy w stronę kapliczki z figurką Najświętszej Marii Panny na ul. Źródło Marii. Za kapliczką byłe torowisko zbiega się z obecną linią Kościerzyna - Gdynia, będącej "kaszubskim" odcinkiem przedwojennej magistrali węglowej łączącej Śląsk z portem w Gdyni.
Propagatorami historii linii kolejowej Kokoszki - Gdynia są też portale internetowe miłośników historii Kokoszek, Osowej i Wielkiego Kacka. Wiele ciekawych informacji znajdziemy na stronie Stowarzyszenia Miłośników Kolei Kokoszkowskiej.
Bibliografia
- Henryk Jursz "Koleją z Wrzeszcza na Kaszuby" Gdańsk 2020 Wydawnictwo Oskar sp. z o.o.
- "Spacer z historią. Linia kolejowa Gdynia - Kokoszki" Dawid Gajos, Muzeum Miasta Gdyni.
- "Kolejowy spacer dawnym torowiskiem" - Opencaching.pl.
- Daniel Załuski, Sylwia Rzepnicka "Historia budowy i reaktywacji kolei kokoszkowskiej w postaci pomorskiej kolei metropolitalnej".
Opinie (102) 1 zablokowana
-
2021-11-20 10:48
Świetny artykuł.
- 15 0
-
2021-11-20 09:52
ciekawy materiał pokazujący jak dzisiejsza Gdynia stała się zaściankowa, bez ambicji
Od czasów pani prezydent Ciegielskiej w Gdyni mamy uprawiane sztuczki PR zamiast uczciwie i systematycznie kontynuować odważne projekty. Tymczasem marazm i prowincja.
- 24 3
-
2021-11-20 09:20
Ciesze się, że,,,, (1)
Portal Trojmiasto obdarza swoich Czytelników ciekawymi artykułami o histori interesujących miejsc na Pomorzu.
I niech tak będzie.
Dzięki- 48 1
-
2021-11-20 09:21
Za 100 lat będzie artykuł jak to włodarze 20 lat walczyli z dylatacją i dziurą wstydu)
- 13 2
-
2021-11-20 09:16
Piękny artykuł,polecam szczególnie odpowiedzialnym za miasto Gdynia.Tak się kiedyś budowało.Bez 20 letnich planów,zatwierdzeń,wizualizacji.Dla ludzi.A dzisiaj...ręce opadają.Farba to jedyny rekwizyt obecnej władzy.Wstyd.
- 54 4
-
2021-11-20 09:14
Bardzo ciekawy artykuł
- 22 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.