- 1 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (20 opinii)
- 2 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (8 opinii)
- 3 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 4 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 5 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (97 opinii)
- 6 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
Oni tworzyli polską flotę wojenną
W historii Marynarki Wojennej sporo jest postaci, o których niewiele wiadomo, a bez których odrodzona Polska Marynarka Wojenna wyglądałaby inaczej. Piszemy o nich zainspirowani prośbami naszych czytelników.
Kariera morska Nowotnego rozpoczęła się zaraz po ukończeniu Szkoły Aspirantów Morskich w Fiume, kiedy to rozpoczął służbę we flocie Austro-Węgierskiej. Początkowo skierowano go Flotylli Dunajskiej. Niedługo potem został dowódcą torpedowca "Wurger", a następnie przeszedł na kontrtorpedowiec "Scharfschutze", z którym odniósł jeden ze swych największych sukcesów, jakim był udany rajd przeciwko włoskiemu portowi Porto Corsini. Potem był komendantem jednej z twierdz morskich na Adriatyku i dowodził starszym pancernikiem "Erzherzog Karl".
Po zwolnieniu ze służby u byłego zaborcy przystąpił do współpracy z Radą Regencyjną, w której pełnił obowiązki referenta do spraw żeglugi. Wraz z marynarzami spod innych zaborów przejmował od Niemców jednostki wchodzące w skład flotylli wiślanej. Dał się wtedy poznać jako dobry organizator, co zwróciło na niego uwagę Piłsudskiego. Niedługo potem Nowotny został mianowany dowódcą odradzającej się Polskiej Floty. Pełnił tę funkcję do marca 1919 r., a w 1920 r. na własną prośbę odszedł ze służby czynnej.
Był jednym z założycieli Towarzystwa Żeglugowego "Sarmacja", w imieniu którego kupił pierwszy polski statek SS "Kraków". Zmarł w 1960 roku na migracji we Włoszech.
Kazimierz Porębski ukończył Morski Korpus Kadetów w Sankt Petersburgu, po którym wstąpił w szeregi rosyjskiej marynarki wojennej. W 1902 roku skierowano go do komisji czuwającej nad budową w gdańskiej stoczni Schichaua krążownika "Nowik", na którym później został starszym oficerem. Na pokładzie tego okrętu brał udział w wojnie rosyjsko - japońskiej walcząc w Port Artur. Wobec nieuniknionej klęski był gorącym orędownikiem prób przedarcia się jednostki do Władywostoku. Za bohaterstwo i poświęcenie w bitwie, zyskał uznanie samego cara, który odznaczył go szablą za dzielność.
Kolejne przydziały skierowały go do służby na Bałtyku i Morzu Północnym, gdzie dowodził stawiaczem min "Jenisej". Prawdziwy zaszczyt spotkał jednak Porębskiego w roku 1913, kiedy powierzono mu funkcję dowódcy nowoczesnego pancernika "Impieratrica Marija". Trzy lata później objął dowództwo nad Brygadą Pancerników Floty Czarnomorskiej.
Po zakończeniu I wojny światowej wstąpił do Wojska Polskiego. Towarzyszył generałowi Hallerowi w ceremonii zaślubin Polski z Bałtykiem, a następnie, w randze wiceadmirała, objął w 1922 roku stanowisko Szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej.
Porębski dał podwaliny organizacyjne Polskiej Marynarce Wojennej. Dzięki jego staraniom, powołano do życia Państwową Szkołę Morską oraz rozpoczęto prace nad rozbudową floty handlowej. Admirał był również gorącym orędownikiem rozbudowy portu w Gdyni. Należy podkreślić, że opracowane przez niego plany rozwoju polskiej floty wojennej były bardzo rzeczowe i możliwe do realizacji, nawet skromnymi środkami jakimi dysponowało wtedy państwo polskie.
Kres karierze admirała Porębskiego położyła tzw. afera minowa. Jeden z podwładnych Porębskiego dopuścił się malwersacji przy zakupie min morskich. W efekcie publicznych oskarżeń, admirał został przeniesiony w stan nieczynny i choć ostatecznie Sąd Wojskowy uniewinnił go od wszystkich zarzutów, w szeregi Marynarki Wojennej już nie powrócił. Zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w 1933 roku. Dziś jest patronem 8 Flotylli Obrony Wybrzeża oraz ulic w Gdyni i Gdańsku.
Gdy odrodziło się państwo polskie, zdecydował się powrót i wstąpienie w szeregi młodej polskiej floty, gdzie początkowo zweryfikowany został do stopnia generała porucznika marynarki a po zmianach stopni wojskowych otrzymał stopień wiceadmirała. W roku 1920 podjął pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Stamtąd też delegowano go jako przedstawiciela rządu do Międzynarodowej Komisji Odry, która ustalała i dopilnowywała ustaleń zachodniej granicy Polski.
Intensywne życie zawodowe zakończył w 1923 roku przechodząc na emeryturę. W roku 1934 ciężko schorowany i osamotniony wiceadmirał Wawel popełnił samobójstwo.
W historii polskiej floty znaleźć możemy oficera, który pierwszy okręt wojenny odrodzonej marynarki wojennej... kupił za swoje pieniądze! Józef Unrug ukończył szkołę oficerską w Kilonii i wstąpił do cesarskiej marynarki wojennej. Początkowo służył wyłącznie na jednostkach nawodnych m.in. na krążowniku "Niobe" i pancernikach "Braunschweig" i "Fredrich der Grosse", ale bardziej pociągała go służba na jednostkach podwodnych. Dowodził kolejno kilkoma z nich, a następnie flotyllą okrętów podwodnych, aż wreszcie objął stanowisko komendanta Szkoły Okrętów Podwodnych.
Gdy wybucha II wojna światowa Józef Unrug został dowódcą Obrony Wybrzeża. Podległe mu jednostki skapitulowały jako jedne z ostatnich. Urodzony w Niemczech admirał odrzucił niemieckie propozycje przyjęcia wysokiego stanowiska w Kriegsmarine wybierając niewolę. Choć biegle posługiwał się ich językiem, w rozmowie z oficerami niemieckimi zawsze żądał tłumacza, twierdząc, że język niemiecki zapomniał 1 września 1939 r.
Po zwolnieniu z oflagu wyjechał do Anglii, gdzie został I zastępcą Szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej. Niebawem też awansowano go do stopnia wiceadmirała. Ostatnim jego zadaniem było rozwiązywanie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Zmarł we Francji w wieku 88 lat.
Los Eskadry praktycznie od samego początku był przesądzony, gdyż jednostki, które wchodziły w jej skład, były przeważnie przestarzałe i służyły do obrony wybrzeża. Bitwa pod Cuszimą zakończyła się klęską eskadr rosyjskich - najnowsze okręty zostały zatopione, a reszta poddała się Japończykom.
Młody miczman Wołkowicki, jako jeden z nielicznych ostro protestował przeciwko kapitulacji. Wypowiedziane wtedy na naradzie oficerskiej zdanie "walczyć do końca, a potem wysadzić pancernik i ratować się" miało w latach 40. uratować go przed śmiercią z rąk NKWD. Kolejne lata spędził w niewoli japońskiej, z której parokrotnie próbował uciekać.
Gdy wybuchła I wojna światowa pełnił szereg funkcji we Flotylli Dunajskiej i Flocie Czarnomorskiej. Pod koniec wojny przedostał się do Francji gdzie zgłosił się do polskiej armii, w której objął dowództwo Pułku Strzelców Polskich.
Kolejne lata z wojskowej kariery Jerzego Wołkowickiego ściśle splatają się już z wojskiem lądowym. Podczas II wojny światowej generał Wołkowicki, dowodził dywizją piechoty, która została rozbita przez Niemców. Jej niedobitki zostały wzięte do niewoli przez Sowietów. Więziony m.in. w obozie w Kozielsku na mocy układu Sikorski - Majski zwolniony, wyjechał do Moskwy. Po zakończeniu wojny wyemigrował do Anglii, gdzie zmarł w 1983 roku.
Opinie (49) 1 zablokowana
-
2022-01-11 18:39
Ciągle brak informacji o początkach szkoleń marynarzy w Świeciu n/W.
Ukończyłem LO w Świeciu , w którym j. angielskiego uczył komandor K. Kozan.
Ukończyłem Państwową Szkołę Morską w Gdyni . Pracowałem w PLO jako oficer a u obcych armatorów z Niemiec , Grecji , USA i Japonii jako kapitan. Teraz na emeryturze.- 0 0
-
2022-01-11 15:23
redakcja
prośba do szanownej redakcji....czy można umieścić zdjęcia polityków zasłużonych i wybitnych ,którzy całe niemalże życie starają się zlikwidować Polską Marynarkę Wojenną ,nie jest to chyba śliski temat ,skoro redakcja podejmowała się trudniejszych tematów,
- 0 0
-
2012-01-11 16:13
praca (2)
Ci mądrale co tu sie wypowiadaja -sami weżcie się do roboty,zbudujcie lepszą Polskę,pokażcie co potraficie.Historia pokazuje nam jakich mieliśmy wielkich Polaków a teraz? wymądrzać się i nam się należy to wszystko ,pokomunistyczna spuścizna.
- 17 7
-
2012-01-11 17:48
Teraz też mamy wielkich: Wałęsę, Bartoszewskiego, Michnika, Krzywonos, Buzka (1)
a jest jak jest
- 5 1
-
2012-01-13 20:29
czyli zarąbiscie:) ciesze sie, ze sie zgadzamy
- 0 0
-
2012-01-11 14:55
Mpże trochę o współczesnych wybitnych twórcach MW ? (3)
Tu bryluje Feldmarszałek Klich
- 26 10
-
2012-01-13 18:49
obserwator
On " bryluje" w kasowaniu armi ! Wybitny specjalista , Nobla mu dać ! pokojowego ,oczywiście.
- 2 1
-
2012-01-11 17:58
Dzisiaj kazdy z nich widząc stan naszej Armi i MW palnął by sobie w łeb jak płk Przybył.
Tyle że skutecznie.Dopóki rządzi nami mafia,nie będzie Polski za którą każdy obywatel wałczyłby do ostatniej kropli krwi.
- 12 1
-
2012-01-11 16:09
w kwestiach morskich to miał tytuł Grossadmiral
- 2 2
-
2012-01-13 14:31
Snajper...
...będący patronem kontrtorpedowca - to SCHARFSCHUETZE. U jest z tzw. umlautem!
- 0 0
-
2012-01-13 14:29
No - to Jerzy...
...czy Józef Wołkowicki??
Swoje wojennomorskie etapy mieli w obcych flotach i inni - kpt. M. Stankiewicz, kpt. K. Maciejewicz, a o flotach wojennych zamyślali niektórzy z naszych królów.- 0 0
-
2012-01-13 14:23
Pan Porębski miał szczęście...
...bo rosyjska Cesarzowa Maria, podobnie do brytyjskiej liniowiej Królowej Mary - wyleciała w powietrze w 1916 roku. Tyle, że Mary eksplodowała w boju, a rosyjska Imperatryca w bazie. Opowiada o tym pewna broszura, wydana swego czasu w polskim przekładzie przez ogólnie niewydarzony AJ Press. Jeden z nielicznych tomów ichniej Encyklopedii OW, który daje się czytać.
A w 1939 roku d... dali wszyscy i na całej linii...- 1 0
-
2012-01-11 14:42
(6)
Skoro mielismy takich specjalistów i bohaterów dlaczego marynarka w 39 g.... zdziałała?
- 13 39
-
2012-01-11 14:48
(1)
kasa kasa kasa :)
- 6 1
-
2012-01-13 06:34
Patriotyzm i tyle w temacie.
Wszyscy ci ludzie czuli sie Polakami i dla Polski zrobili wszysko to co mogli zrobic, poswięcajac sie i nie mysląc o zyskach i splendorach. Teraz mamy inaczej. Tylko kasa sie liczy i własny tyłek. Polska? Polski juz nie ma. Mamy jakis kolegoland i układy.
- 1 0
-
2012-01-11 20:56
Żeby zabierać głos na temat MW, trzeba mieć choć trochę wiedzy historycznej.
- 3 1
-
2012-01-11 16:14
Może wystarczyłoby przeczytać choc jedną książkę
w tym temacie - wtedy nie zadawałbyś takich pytań.
- 9 4
-
2012-01-11 16:08
chyba trzeba po prostu pominąć ten post w dalszych komentarzach
- 4 3
-
2012-01-11 16:00
Co by nie powiedział jak by nie tłumaczył to i tak nie zrozumiesz.Po prostu jesteś obcy.
- 8 4
-
2012-01-12 16:32
propozycja
Dla autora proponuje nowy cykl ONI ROZWALILI MARYNARKĘ WOJENNĄ RP
- 6 1
-
2012-01-12 16:26
wojnę rozpoczęliśmy w trochę innej sytuacji niż ta, którą
spodziewali się zastać dowódcy sił zbrojnych. No rzeczywiście okazała się kompletnie zbyteczna a pochłonęła mnóstwo pieniędzy. Przykre to ale źle odczytano w dowództwie znaki czasu.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.