• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okręty rakietowe w polskiej marynarce wojennej

Michał Lipka
11 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
ORP Warszawa ORP Warszawa

Wyznacznikiem potęgi okrętów z okresu I i II wojny światowej były prędkość, grubość pancerza i kaliber dział. Takie pływające twierdze jak "Bismarck" czy "Yamato" miały być nie do zatopienia. Jednak pojawianie się lotniskowców na zawsze zakończyło erę pancerników i rozpoczęło poszukiwanie środków mających zastąpić potężną artylerię okrętową. Tempa nabrały badania nad rakietami, dotąd idące niemrawo.



Odpalenie rakiety z jednostki typu Tarantul. Odpalenie rakiety z jednostki typu Tarantul.
Odpalenie rakiety z kutra typu Osa. Odpalenie rakiety z kutra typu Osa.
ORP Generał Tadeusz Kościuszko. ORP Generał Tadeusz Kościuszko.
ORP Generał Kazimierz Pułaski podczas manewrów. ORP Generał Kazimierz Pułaski podczas manewrów.
ORP Warszawa II ORP Warszawa II
ORP Rolnik ORP Rolnik
Polskie Osy i utracona szansa

W polskiej flocie pierwsze okręty rakietowe pojawiły się w latach 60. Podjęto wtedy decyzję o zakupie radzieckich kutrów rakietowych typu 205, bardziej znanych pod natowskim kryptonimem OSA. Na tamte czasy jednostki te były szczytem wojskowej myśli technologicznej. Duża prędkość, dochodząca do prawie 40 węzłów, i cztery wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych Styx tworzyły z tych jednostek silną broń ofensywną.

Jednakże nowy rodzaj uzbrojenia nie dość, że wymagał gruntownego szkolenia przyszłych załóg, to zupełnie zmieniał dotychczasową taktykę morską naszej floty. Samo wprowadzanie do linii jednostek rakietowych było owiane tak głęboka tajemnicą, że w żadnych dokumentach z tego okresu nie znajdziemy wzmianki o rakietach. Rozkazy mówiły jedynie o potrzebie sformowania nowego dywizjonu kutrów torpedowych i składnicy broni podwodnej.

W styczniu 1964 roku podniesiono banderę na pierwszym z 13 kutrów. Wszystkie, oprócz ORP "Oksywie", otrzymały nazwy od miast leżących nad Bałtykiem. Już w maju 1964 roku odbyło się pierwsze strzelanie rakietowe - pociski P-15 odpalił ORP "Hel". Podczas wcielanie poszczególnych jednostek zapadła decyzja o ich przebazowaniu z Helu do Gdyni, gdzie rozkazem dowódcy Marynarki Wojennej z 11 marca 1971 roku sformowano 3 Flotyllę Okrętów, która do dziś jest najsilniejszym uderzeniowym związkiem taktycznym naszej floty.

Lata służby upływały polskim Osom na szkoleniach, udziale w międzynarodowych manewrach i rakietowych strzelaniach. Wobec pozytywnych opinii na temat okrętów projektu 205 pojawiła się koncepcja budowy nieco zmodyfikowanych jednostek w Stoczni Północnej w Gdańsku. Projekt, nazwany roboczo typem 665, miał być ok. 60-metrową jednostką uzbrojoną w działo 76,2 mm, podwójną armatę 30 mm i 4 rakiety przeciwokrętowe P-20.

Choć w prace mocno zaangażowało się Dowództwo Marynarki Wojennej, a projekty przedstawiono Komitetowi Technicznemu Układu Warszawskiego, z nieznanych przyczyn cały program zawieszono. U podstaw takiej decyzji leżały zapewne czynniki polityczne, które dalszy rozwój polskiej floty upatrywały w ścisłym sojuszu ze Związkiem Radzieckim. Była to niewymierne strata, gdyż na przełomie lat 70 i 80 otrzymalibyśmy pełnowartościowe okręty, które podniosłyby siłę uderzeniową naszej floty. A tak niestety, już na początku lat 80. polskie Osy zaczęły tracić swoją wartość bojową. Od 1984 roku ostatecznie rozpoczęto wycofywanie poszczególnych kutrów. Ostatnią jednostkę, ORP "Władysławowo", możemy dzisiaj oglądać jako okręt muzeum w Kołobrzegu.

Morskie Pająki

Wymogi Układu Warszawskiego nakładały na Polskę potrzebę posiadania odpowiedniej ilości uderzeniowych okrętów rakietowych. Wobec fiaska projektu 665 i rozpoczęcia procesu wycofywania kutrów typu OSA, zapadła decyzja o ponownym zakupie w ZSRR, tym razem czterech, jednostek typu Tarantul. Ciekawostką związaną z tymi okrętami są ich nazwy - OORP "Górnik", "Hutnik", "Metalowiec" i "Rolnik", które nie miały dotąd żadnego związku z tradycją polskiej floty. Podobno Polska miała zakupić piątą jednostkę tego typu, dla której przewidziana była nazwa "Stoczniowiec", ale w wyniku wydarzeń na Wybrzeżu najpierw zrezygnowano z nazwy, a następnie w ogóle z zakupu.

Okręty przyciągają wzrok swoją sylwetką z charakterystycznymi podwójnymi wyrzutniami rakiet SS-N-2 (Styx) znajdującymi się po obu burtach. Dzięki swojej prędkości przekraczającej 43 węzłów, nie miały sobie równych na Bałtyku i były sztandarowymi jednostkami uderzeniowymi flot Układy Warszawskiego. Po roku 1989 pojawił się projekt zmian nazw okrętów na takie, które odnosiłyby się do historii. Z nieznanych jednak powodów nie został on zrealizowany. Obecnie w składzie polskiej floty pozostają 2 ostatnie jednostki OORP "Metalowiec" i "Rolnik", które nadal biorą aktywny udział w manewrach.

Pływająca stolica

Wymagania stawiane przez Układ Warszawski obligowały Polskę do posiadania, obok małych jednostek rakietowych, dużego okrętu wsparcia. Ponieważ wybór ewentualnych oferentów w tych czasach był mocno ograniczony, zdecydowano się na wydzierżawienie od Rosjan niszczyciela rakietowego projektu 61MP (oznaczeni NATO Modified Kashin), któremu nadano nazwę "Warszawa". Była to już trzecia jednostka, która nosiła tę nazwę - pierwszą był monitor rzeczny wchodzący w skład Flotylli Pińskiej, drugim był rakietowy niszczyciel obrony powietrznej, który dzierżawiono od Rosjan w latach 1970 - 1986.

Ostatnia Warszawa wchodziła w skład 3 Flotylli Okrętów jako samodzielna jednostka wojskowa i jednocześnie okręt flagowy Marynarki Wojennej. Z racji pełnienia tych funkcji na jej pokładzie często gościli oficjalni goście i przedstawiciele władz, jak np. prezydenci Lech WałęsaAleksander Kwaśniewski, a także dowódcy wojskowi innych krajów. W tradycji utrwaliło się również uroczyste promowanie na pokładzie na pierwszy stopień chorążego.

Niestety, choć jednostka była w marę nowoczesna, a w latach 1982-87 przeszła remont kapitalny i posiadała silne uzbrojenie rakietowo-artyleryjskie, jej dalsze utrzymywanie stawało się zbyt kosztowne, zmieniając z czasem "Warszawę" w "portowy okręt". Ostatecznie po 16 latach pod biało-czerwoną banderą, przepłynięciu przeszło 40 tysięcy mil morskich, wzięciu udziału w licznych manewrach morskich, takich jak np. Passex, i wizytach zagranicznych, w sierpniu 2005 roku w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się proces złomowania okrętu.

Następcy słynnych niszczycieli

OORP "Orkan", "Piorun" i "Grom" są małymi okrętami rakietowo - artyleryjskimi projektu 660. Ich budowa rozpoczęła się w stoczni Wolgast w NRD, ale wobec zjednoczenia Niemiec i braku funduszy na dalszą budowę, kadłuby odkupiła i wyposażyła Stocznia Północna. Pierwotne plany przewidywały zastąpienie tymi jednostkami wysłużonych Os. Niestety, plany oszczędnościowe, jakie zostały narzucone na polską flotę, zaowocowały zakupem jedynie trzech takich jednostek, które na dodatek przez przeszło 10 lat nie posiadały uzbrojenia rakietowego! Ostatecznie, do roku 2012 na ich pokłady mają trafić najnowocześniejsze rakiety RBS 15 Mk III, dzięki którym okręty będą spełniać najwyższe międzynarodowe standardy.

Amerykański dar

W latach 2000 i 2002 Amerykanie przekazali Polskiej Marynarce Wojennej dwie fregaty typu Olivier Hazard Perry, którym nadano nazwy "Generał Kazimierz Pułaski" i "Generał Tadeusz Kościuszko". Obecność tych jednostek jest dużym krokiem naprzód i znacznie podnosi możliwości bojowe naszej floty, pozwalając nam na pełną integrację z jednostkami morskimi NATO. ORP "Generał Tadeusz Kościuszko", pływając jeszcze pod amerykańską banderą, miał szansę pokazać się milionom widzów, gdyż zagrał w filmie "Polowanie na Czerwony Październik". Obecnie obie jednostki wchodzące w skład dywizjonu Okrętów Zwalczania Okrętów Podwodnych 3 Flotylli Okrętów wypełniają zadania szkoleniowe oraz biorą aktywny udział w operacjach militarnych wchodząc w skład sił reagowania NATO.

Opinie (73) 5 zablokowanych

  • łajby

    Byłem w marynarce 1996-96, na helu, holownik H-6, stalismy wtedy w Gdyni w Porcie Wojennym,czasami cumowaliśmy koło Błyskawicy.
    Była to godzina koło 22, otrzymaliśmy alarm o tonięciu okrętu, alarm jak diabli, ale co jest śmieszne zaczął tonąc jeden z trałowców i to w porcie, noc nie przespana, taki mamy sprzęt,nie wiem dlaczego nie budują dalej okrętów z żywicy, jak byłem w wojsku to chyba 4 trałowce takie pływały, ale na złom raczej się jeszcze nie nadawały, te były fajne, ORP Kaszub sztandarowa wtedy jednostka, Warszawa cały czas w porcir, co wypłynęła to wracała, najlepsza chyba jednostka to okręt muzeum Błyskawica, wszystkie urządzenia działają od czasów wojny bez problemu, oprócz silnika, bo go już nie ma

    • 1 1

  • Projekt 665 Stoczni Północnej został utrącony ze względów politycznych przez ZSRR,
    który nie był zainteresowany rozwojem naszej Marynarki Wojennej w oparciu o własne
    konstrukcje tym bardziej , że małym okrętem rakietowym Układu Warszawskiego
    miały być budowane w NRD /Stocznia Peene Werft / okręty , których 3 kadłuby w
    różnym stadium budowy zakupiliśmy i jako projekt 660 zbudowaliśmy w Stoczni
    Północnej jako ORP "Orkan" , "Piorun" i "Grom". Decyzja zakupu kadłubów została
    podjęta w związku z ówczesnymi zmianami politycznymi i rozpadaniem się NRD a
    Stocznia w Wolgast też podlegała tym zmianom. Okręty te były budowane dla
    zsrr , nrd lub innego członka Układu Warszawskiego. Miały one być wyposażone
    w radzieckie rakiety , których jeszcze nie było /były w fazie projektu a potem w
    fazie wczesnych prób/ i dlatego okręty były parę lat bez rakiet , a potem politycznie
    odeszliśmy od ZSRR w stronę zachodu. Wcześniej ZSRR również utrudniał budowę
    projektu 620 /ORP "Kaszub"/ , gdzie m.in. nie dostarczył uzbrojenia przeciwlotniczego
    /ZIW/ , i na tym miejscu została zamontowana trzecia armata PAM 23 /ZSU23/.
    Obecnie jest tam nowa polska armata. W dokumentacji dostarczanej z urządzeniami
    z ZSRR /armaty , radary/ były specjalne błędy tak , aby była konieczność zamawiania
    u nich ich specjalistów do montażu i uruchomiania. Byli oni jednocześnie "informatorami"
    co się u nas robi. Takie były realia "współpracy z sojusznikiem".

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Co pierwotnie oznaczała nazwa Sopot?

 

Najczęściej czytane