• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okręty bez dział

Michał Lipka
29 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zaszczytne miano "ORP" otrzymywały nie tylko jednostki bojowe, ale także te, które nie brały aktywnego udziału w walkach, za to wiele wniosły w przygotowanie do walki przyszłych oficerów.



Najstarszy i wypożyczony

Historia żaglowca "Lwów" znana jest szerokiej rzeszy czytelników dzięki książce Karola Olgierda Borchardta pt. "Znaczy Kapitan". Jej bohater tytułowy, czyli kapitan ż.w. Mamert Stankiewicz, tuż po odzyskaniu niepodległości był wykładowcą Państwowej Szkoły Morskiej w Tczewie. Jako jeden z pierwszych zwracał uwagę na potrzebę zakupu jednostki szkolnej.

Rozpoczęto zatem niezbędne poszukiwania. Niedługo potem do przebywającego w Szwecji kapitana marynarki Mieczysława Bereśniewicza zgłosił się jeden z holenderskich armatorów z propozycją zakupu barka o nazwie "Nest".

Ta nieco już wiekowa jednostka została zwodowana w 1869 roku w Anglii jako... fregata. Według zamierzeń właściciela żaglowiec miał obsługiwać linię indyjską i australijską, transportując towary i pasażerów. W 1883 roku doszło do zmiany armatora - właścicielem żaglowca został Włoch, który zmienił jego nazwę na "Lucco". Statek pływał pod nią do 1915 roku, kiedy to podczas jednego z silnych sztormów doznał licznych uszkodzeń. Wtedy to został kupiony przez holenderskiego armatora, który poddał go przebudowie i przekształcił w bark.

Polacy wykazali żywe zainteresowanie propozycją i po załatwieniu niezbędnych formalności, 14 listopada 1921 roku na żaglowcu podniesiono biało-czerwona banderę i uroczyście nadano mu nazwę "Lwów". Była to pierwsza jednostka tego typu w naszej flocie. Co warte odnotowania, była to również pierwsza jednostka, która sama zarabiała na swe utrzymanie. Planowane rejsy szkolne odbywały się według grafiku dostaw zakontraktowanych wcześniej towarów. Na pokładzie "Lwowa" szkolili się przyszli oficerowie floty handlowej i - o czym mało kto pamięta - również Marynarki Wojennej.

Jedną z ważniejszych dat z historii żaglowca był 13 sierpnia 1923 roku, kiedy to jako pierwsza jednostka spod biało-czerwonej bandery, "Lwów" przekroczył równik.

Kres "handlowej" służby nadszedł w 1929 roku, kiedy to jednostkę zastąpił nowszy "Dar Pomorza". "Lwów" został wcielony w skład Marynarki Wojennej początkowo jako baza okrętów podwodnych, a następnie jako jednostka mieszkalna. Okręt pełnił swą funkcję do 1938 roku, wpisując się dzięki swojemu charakterystycznemu malowaniu (czarne z białym pasem) na stałe w krajobraz portu.

Postępujący wiek jednostki oraz pogarszający się stan kadłuba przyśpieszył decyzję o skreśleniu okrętu ze stanu floty. Co prawda pojawiały się propozycje sugerujące potrzebę przekształcenia jednostki w muzeum, ale pomysł ten nie znalazł wsparcia ze strony wojskowych. Finalnie "Lwów" 25 września 1937 roku został skreślony ze stanu floty i ostatecznie zezłomowano go w roku 1938.

Pierwszy wojenny transportowiec

Szybko okazało się, że młoda polska flota potrzebuje pilnie jednostki transportowej. Podobnie jak w przypadku "Lwowa", rozpoczęto zatem poszukiwania niezbędnego (i przy okazji taniego) okrętu. Wybór padł na statek zbudowany w 1906 roku w niemieckiej stoczni we Flensburgu. Po zakończeniu działań wojennych statek przejęli Francuzi i wcielili go do swej floty handlowej. Po dość długich i żmudnych negocjacjach, w 1925 roku udało się sfinalizować transakcję i ostatecznie 8 sierpnia 1925 roku na jednostce podniesiono biało-czerwona banderę, nadając jej nazwę ORP "Wilia".

Nowy okręt od razu skierowano do Francji po transport broni. W dowództwie pojawiła się koncepcja, aby nową jednostkę wykorzystać dodatkowo w ramach szkoleniowych. Ostatecznie na "Wilii" zaczęli szkolić się podchorążowie z wydziału mechanicznego Marynarki Wojennej, a niedługo potem zapadła decyzja, by okręt na stałe pełnił już funkcje szkolne. W tym charakterze okręt odbył szereg rejsów, kształcąc przyszłe kadry morskie naszej floty.

Monotonia rejsów szkoleniowych i transportowych została zakłócona dwa razy - podczas wojny domowej w Hiszpanii okręt skierowano na tamtejsze wody w celu ewakuacji naszych obywateli oraz w roku 1933, kiedy to na jego pokładzie skierowano na Westerplatte oddział żołnierzy mających wzmocnić placówkę.

Kolejne lata upływały "Wilii" na dalszych rejsach szkoleniowych, które często odbywano w towarzystwie ORP "Iskra". Podczas jednego z takich rejsów doszło do awarii maszyn okrętu, który zawinął do Casablanki. Tam też załoga dowiedziała się o wybuchu wojny. Niedługo potem do portu zawinęła ORP "Iskra".

Sam pobyt zapewne nie charakteryzowałby się niczym szczególnym, gdyby nie silna eksplozja na krążowniku minowym "Pluton", wchodzącym w skład floty francuskiej. Podchorążowie i załogi z obu polskich okrętów wzięły aktywny udział w ratowaniu rozbitków, za co szczególnie dziękowały władze Francji.

Przymusowy postój przerwany został w lipcu 1940 roku, kiedy to "Wilię" skierowano rozkazem do Anglii. Ponieważ nasza flota na Zachodzie nie potrzebowała tego typu jednostek, zapadła decyzja o przekazaniu okrętu flocie handlowej, gdzie pływał jako s/s "Modlin".

Wiek statku i zużycie istotnych mechanizmów nie pozwalało na intensywną eksploatację. Ostatecznie zapadła decyzja o zatopieniu statku w ramach tworzenia sztucznego portu w Normandii, co miało miejsce 6 czerwca 1944 roku.

Najmniej znany hulk

Stosunkowo niewiele wiadomo o jednostce ORP "Sławomir Czerwiński", który obok ORP "Lwów" i "Bałtyk" pełnił w polskiej flocie funkcję okrętu - hulku mieszkalnego. Jednostkę zbudowano w 1907 roku w Anglii, gdzie początkowo służył do obsługi ruchu przybrzeżnego. W ramach poszukiwań nowych i niedrogich jednostek w 1928 roku został zakupiony przez polsko-brytyjskiego armatora i pod nazwą "Łódź" pływał po Kanale La Manche.

Niestety kryzys lat 30. nie ominął i branży morskiej. Armator jednostki zdecydował się ją sprzedać, a zakup zaproponował Polskiej Marynarce Wojennej. Ponieważ jej finanse były w opłakanym stanie, zapadła decyzja o kupnie okrętu dzięki publicznej zbiórce (jak później miało to miejsce przy ORP "Orzeł"). W tym jednak przypadku, główny ciężar zbiórki spadł na młodzież szkolną, stąd też po zakończeniu niezbędnych formalności w 1932 roku nowemu okrętowi chciano nadać nazwę ORP "Dar Szkoły Morskiej". Nie znalazło to jednak uznania w kołach decydentów spraw morskich i ostatecznie nową jednostkę ochrzczono ORP "Sławomir Czerwiński" (od miana ówczesnego ministra oświaty). Nowy okręt zastąpił "Lwów" w roli jednostki mieszkalnej i dalej zabezpieczał potrzeby Dywizjonu Okrętów Podwodnych, będąc na stale zacumowanym w porcie wojennym w Oksywiu.

Zmiany, jakie planowano w naszej flocie położyły kres okrętowi, który w 1937 roku skreślono ze stanu MW.

Opinie (9)

  • (2)

    ORP Lwów w swoim charakterystycznym malowaniu. - A zdjęcie czarno białe hahaha

    • 4 15

    • geniusz

      Na kolorowym pewnie lepiej by było widać czarny kadłub z białym pasem...

      • 9 1

    • czytaj ze zrozumieniem

      bo Lwów był czarny z białym pasem, więc cz-b zdjęcie oddaje rzeczywistość.
      Ot taki przypadek :)

      • 3 1

  • ,

    ORP (Okręt Rzeczypospolitej Polskiej) tradycyjny skrót poprzedzający nazwę własną polskiego okrętu, czyli takiego, który służy pod banderą wojenną w Marynarce Wojennej RP.
    Czyli nie musi być wyposażony w broń pokładową.

    • 5 0

  • ORP? (1)

    Czy tu się aby nie wkradła mała pomyłka? ORP to okręty Marynarki Wojennej RP i tylko takim jednostkom przysługuje ten skrót. Lwów nie był okrętem tylko statkiem szkolnym szkoły morskiej w tczewie i podlegał pod inne ministerstwo, posiadał skrót sts - niech ktoś poprawi jeśli się mylę, ale na pewno nie ORP!! Jeśli chodzi o żaglowce to przed wojną była ORP Iskra. Autorowi proponuje poczytać Borchrdta w ramach cichej nauki własnej.

    • 5 1

    • a hulk to chyba jest pjp

      • 0 0

  • moi zdaniem każda jednostka wchodząca w skład floty wojennej staje się "ORP". Lwów początkowo był własnością szkoły morskiej w Tczewie ale potem przeszedł do służby we flocie wojennej ergo stał się ORP nawet będąc hulkiem mieszkalnym. zwróćcie uwage na "Bałtyk". choć nie pływał i był zacumowany na stałe na Oksywiu oficjalnie był ORP "Bałtyk" stąd też moim zdaniem Autor się nie myli :)

    • 2 0

  • Malowanie "Nelson-fashion" miał Lwów przez pierwsze dwa lata pływania, kiedy był pod banderą Marynarki Wojennej. Potem (w 1922 roku) bardzo szybko pomalowano go na biało.

    • 1 0

  • Dwie ciekawostki w temacie:
    Przekroczenie równika w sierpniu 1923 r. miało miejsce podczas podróży "Lwowa" do Brazylii na zaproszenie tamtejszej Polonii. Komendantem statku był wówczas kpt. Tadeusz Ziółkowski. Podróż zakończyła się zimą 1924 r. w Cherbourgu we Francji.
    Jednym z oficerów na statku w czasie tej podróży, i kolejnym jego komendantem, po T. Ziółkowskim i M. Stankiewiczu, był Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, którego 40 rocznica śmierci minęła w sposób niezauważony przez media kilka dni temu.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki tytuł nosi komedia obyczajowa Andrzeja Kondratiuka z 1973 roku, która kręcona była w Sopocie?

 

Najczęściej czytane