Podczas piątego spaceru przez XVIII-wieczny Gdańsk u boku angielskiego dżentelmena przyjrzymy się najstarszym kawiarniom w mieście.
W 1734 roku w Londynie ukazała się niewielka książka, której pełny tytuł brzmiał: "Szczegółowe opisanie miasta Gdańska: jego fortyfikacji, zasięgu, handlu, spichrzów, ulic, publicznych i prywatnych budynków, rzeki, nabrzeża, władzy, kar, sił zbrojnych, religii i kościołów, z wieloma innymi osobliwościami wartymi uwagi".
"Szczegółowe opisanie miasta Gdańska..." jest nie tylko dziełkiem z pogranicza geografii, historii i prasy - jego forma i treść przypominają coś, co moglibyśmy nazwać przewodnikiem turystycznym. Opis miasta i jego zabytków jest plastyczny. Anglik umieszcza w nim nawet praktyczne wskazówki dla swoich rodaków, takie jak wymienienie gospód czy angielskich instytucji funkcjonujących w Gdańsku.
Cykl artykułów pt. Okiem angielskiego dżentelmena:
- Droga Królewska w XVIII w.
- Długi Targ w XVIII w.
- Wyjątkowa Wyspa Spichrzów
- Bogactwa wielkiego emporium
W dzisiejszym artykule wraz z autorem relacji przyjrzymy się bliżej najstarszym gdańskim kawiarniom.
Kawiarnie są codziennie tłumnie odwiedzane...
Kawiarnie są codziennie tłumnie odwiedzane; mają piękne pokoje z obrazami i podłogi wyłożone marmurem. W niektórych z nich jest na tyle pięknie, że zakazano palenia tytoniu w fajkach.
Pierwsze kawiarnie w Europie pojawiły się już w XVII wieku, a zwyczaj zakładania miejsc spotkań przy kawie przywędrował do Włoch z imperium Osmanów.
Z Turkami wiąże się też historia o Jerzym Franciszku Kulczyckim, który po odsieczy wiedeńskiej w 1683 roku miał dostać od króla Jana III Sobieskiego zdobyte worki z ziarnami kawy. Według legendy Kulczycki miał otworzyć we Wiedniu jedną z pierwszych kawiarni w mieście, przybytek "Pod Błękitną Flaszą", w którym sprzedawał nie tylko kawę, ale również ciasteczka w kształcie półksiężyców.
Kawiarnie w dawnym Gdańsku
Do Gdańska kawa trafiła w pierwszej połowie XVII wieku - pierwsza wzmianka pochodzi z 1634 roku, gdzie podano również kwotę, którą zapłacono za drogocenny ładunek - prawie 13 tys. grzywien. Według Andrzeja Januszajtisa pierwsze informacje o gdańskich kawiarniach można znaleźć w rozporządzeniu Rady Miasta z 1697 r., nakazującym właścicielom m.in. kafehauzów meldowanie o podejrzanych obcych gościach.
W XVIII wieku kawiarnie stały się miejscami, w których gromadzono się nie tylko dla rozrywki, ale również w celu przeprowadzenia interesów. Kawa i herbata stały się modnymi używkami i przestały należeć, jak w wieku poprzednim, do świata medykamentów. Często kawiarnie były miejscami, gdzie wymieniano się najnowszymi wieściami ze świata, opowiadano sobie o nowych modach i prądach oraz czytano na głos gazety czy korespondencję.
Najprawdopodobniej kobiety, w towarzystwie mężczyzn, mogły wchodzić do kawiarń - aczkolwiek w niektórych europejskich krajach kawiarnie były zarezerwowane dla mężczyzn lub przebywanie tam kobiet było niechętnie traktowane.
Gdańska kawiarnia, o której napisano poemat
Najsłynniejszą gdańską kawiarnią była kawiarnia Mombera (w czasach Deischa prowadzona przez Dirka Mombera). Anton Momber, gdański mennonita, założył swój lokal przy ulicy Słodowników 4
Ta kawiarnia, która przewyższa wszystkie inne w Gdańsku, nazywa się Kawiarnią Mummers - znajdującą się w budynku przylegającym do bramy, która oddziela Główne Miasto od Starego Przedmieścia. Właściciel i jego rodzina są mennonitami. Na tyłach kawiarni znajduje się kwadratowy plac zamieniony w ogród, gdzie znajduje się wiele pięknych roślin, fontann, piękna woliera, w której ptaki budują gniazda, rozmnażają się i wypoczywają na drzewach, oraz pięknie wymalowane altanki, w których różne grupy mogą spędzić kilka miłych letnich godzin.
Autor zrobił w swoim tekście małą literówkę, bowiem nie chodzi o kawiarnię Mummers, a o kawiarnię Mombera (Mombersche Coffée-Haus). Gdański dżentelmen mógł w środku, co oczywiste, napić się kawy, ale również przeczytać najświeższą prasę, zaś latem korzystać w uroków pięknego ogrodu.
Niestety budynek, w którym mieściła się słynna kawiarnia, nie został odbudowany po wojnie, a dzisiaj w tym miejscu znajduje się pusta przestrzeń.
Na koniec ciekawostka dla miłośników kawy i historii: we Wrzeszczu istnieje lokal (Villa Eva), który został założony przez potomków Jerzego Franciszka Kulczyckiego, a w środku można napić się przygotowanej w tradycyjny sposób kawy.