- 1 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (106 opinii)
- 2 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (21 opinii)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (180 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (68 opinii)
- 5 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 6 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
Najlepsza inwestycja II Rzeczpospolitej
Franciszek Sokół, Komisarz Rządu w Gdyni, miał kiedyś stwierdzić, że "Gdynia jest najlepszym interesem, jaki kiedykolwiek Polska mogła zrobić". Nie sposób nie przyznać mu racji.
Aby przekonać się o prawdziwości tego stwierdzenia wystarczy sięgnąć na przykład po "Gazetę Gdańską" z 24 września 1931 r. Już na stronie pierwszej "Gazety" znajdujemy doniesienie o nowym rekordzie przeładunkowym gdyńskiego portu - sama notka nie jest może zbyt obszerna, ale przytoczone w niej liczby pokazują dynamiczny rozwój nowego portu.
Kilka stron dalej znajdujemy bardziej szczegółowe informacje, podane w... statkach. W sierpniu do Gdyni zawinęło "308 różnych statków" (w lipcu 286), a w morze wyszło 295 statków (w lipcu 293). Bazując na sierpniowych danych "stwierdzić należy, że co czwarty wagon ładunku w wywozie z Polski i co piąty wagon w przywozie do Polski idzie przez nasz własny port", co jest "dostatecznem świadectwem roli, jaką w handlu zagranicznym Rzplitej Gdynia już odgrywa".
Sukces handlowy portu w Gdyni był dobrym dla ówczesnej Polski prognostykiem, ale - jak stwierdza "Gazeta" - ponieważ "posiadanie portu i własnej floty handlowej nie stanowi jeszcze dostępu do morza", zadbać trzeba o rozwój pozostałych elementów składających się na "wielki aparat zagranicznej ekspansji towarowej", czyli: "firmy handlowe, banki, biura maklerskie, ekspedycyjne..."
Takim właśnie zapleczem dysponowały wówczas niemieckie porty w Szczecinie i Królewcu, konkurujące z Gdynią "w sposób zajadły i wbrew prawom ekonomji". Niemcy korzystali w tym celu "z olbrzymich środków państwa niemieckiego, ponoszącego tę ofiarę dla dalszych celów politycznych". Dodatkowym utrudnieniem była również "wojna taryfowa" prowadzona z kolejami niemieckimi "kosztem dużych strat i ofiar".
Brak rozbudowanej infrastruktury kosztował Polskę całkiem sporo - udział portów niemieckich w polskim handlu zagranicznym kształtował się na poziomie aż 40 proc. i - jak zauważa "Gazeta" - "zwlekanie realizacji zasadniczych postulatów naszej polityki morskiej w dziedzinie transportu lądowego" stanowić może "wielkie niebezpieczeństwo dla naszego powodzenia w rozbudowie naszego handlu zamorskiego".
Z gdyńskiego portu korzystała nie tylko Rzeczpospolita: oto nawet pozbawiona dostępu do morza Czechosłowacja "wysunęła propozycję przyznania jej tzw. wolnej strefy w porcie". Szanse na pozytywne jej rozpatrzenie były raczej znikome, ponieważ przez Gdynię szły zaledwie "niewielkie transporty żelaza do Czechosłowacji i drzewa z Czechosłowacji".
Ta sytuacja mogłaby ulec zmianie dopiero wtedy, gdyby "zagraniczny handel czechosłowacki został w przyszłości skierowany" przez polski port. Na takiej współpracy skorzystałyby z pewnością obydwa państwa, a i pozycja Gdyni wśród innych portów bałtyckich uległaby wzmocnieniu.
Rozwój handlu morskiego możliwy jest nie tylko dzięki odpowiednio rozwiniętej infrastrukturze (porty, flota, itp.), ale i odpowiednio przygotowanej i wykształconej kadrze. Kształceniem specjalistów dla potrzeb marynarki cywilnej (handlowej i pasażerskiej) zajmowała się, powstała 17 czerwca 1920 r., Szkoła Morska w Tczewie.
W roku 1930 zmieniono jej nazwę na Państwową Szkołę Morską i przeniesiono do Gdyni. Zatem w roku 1931 rozpoczynała Szkoła swój drugi rok funkcjonowania w nowej siedzibie i "Gazeta Gdańska" przedstawiła zamierzenia edukacyjne placówki na nowy rok szkolny. Istotnym ich elementem miały być rejsy statku szkolnego "Dar Pomorza": jesienny do Ameryki Południowej i wiosenny, celu którego jeszcze nie określono.
Wspominaliśmy już o "wojnie taryfowej" z kolejami niemieckimi, nie były to jednak jedyne w tym czasie kłopoty polskich kolei. Problemów przysparzały bowiem również drogi żelazne na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Na mocy postanowień traktatu wersalskiego gdański transport kolejowy przeszedł w całości pod zarząd Polskich Kolei Państwowych - Polacy przejęli więc całą niemiecką infrastrukturę kolejową, tabor i... kolejarzy.
Większość zatrudnionych na terenie Wolnego Miasta kolejarzy stanowili gdańszczanie narodowości niemieckiej: "na 90 proc. pracowników niemieckich przypada 10 proc. narodowości polskiej" pisała "Gazeta", której zdaniem proporcje te powinny wyglądać zupełnie odwrotnie, chociażby dlatego, że w pozostałych instytucjach gdańskich "obywatele polscy nie otrzymują żadnego zatrudnienia".
Na dodatek "kurtuazja władz kolejowych wobec pracowników i urzędników narodowości niemieckiej przechodzi wszelkie pojęcie": od szukających pracy Polaków żąda się np. policyjnych świadectw moralności, świadectw niekaralności...
W tym samym czasie polskie koleje w Gdańsku zatrudniały "ponad 100 urzędników i pracowników narodowości niemieckiej, o których wiadomo, że mają poza sobą różne kary sądowne"! Niektórych karano nawet ośmiokrotnie...
Tymczasem, nie bacząc na polsko-niemieckie animozje, nad bałtyckie wybrzeże nieuchronnie nadciągała jesień: najwyższy czas, by otworzyć szafy...
Ewentualnie pojechać do Torunia po resztki za bezcen.
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 184 z 24 IX 1931 r.. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (54)
-
2016-09-25 11:57
Aż przyszli Duńczycy z Maerska....
... i w rok rozpirzyli oba gdyńskie terminale kontenerowe po których hula wiatr a zarządy w/w drapią się po głowach co zrobili nie tak i jak to się stało...
- 1 3
-
2016-09-25 10:05
Adamowicz oszalał - chce z Gdańska zrobić drugie Calais!!!
według Adamowicza Europejczycy "mieli obraz Polski radosnej, otwartej, solidarnej, która nie wyklucza, nie odpycha i nie stygmatyzuje. To, że w Gdańsku powstał pierwszy w Polsce lokalny program integracji imigrantów i powstaje pierwsza Rada Imigrantów, jest jakimś ratowaniem honoru Polski. Pokazaniem, że Polska nie jest taka do końca zamknięta".
Następnie stwierdził, że "nie ma prawdziwych Polaków", i imigracja "nas wzbogaca".- 4 3
-
2016-09-24 14:29
Najlepsza inwestycja tzw. Wolnej Polski (7)
Rozwalenie przemyslu morskiego. Ale za to zyjemy w wolnym kraju.
- 24 16
-
2016-09-24 14:44
(3)
Ciekawe, skoro rozwalono przemysł morski, to jakim cudem stocznia Remontowa w Gdańsku już 999 jednostek ma na swoim koncie a 14 dalszych buduje?
- 7 7
-
2016-09-25 09:40
Gołe.blachy budują, nie statki.
- 0 2
-
2016-09-24 23:31
remontowa - czyli nie budujaca (1)
Remontowa - to pikus w porownaniu z przemyslem stocznowym dla ktorego pracowalo wiele zakladow w calej Polsce!!! W zakladach radiowych Radmor - powstawala nowoczesna elekronika, w Poznaniu ogromny zalkad H.Cegielski producent silników okrętowych, lista nie mialal konca! Rozwalono nie jedna firme ale caly przemysl stocznowy!!
- 11 1
-
2016-09-25 09:21
rowniez - produkcaj Stali w Nowej Hucie
- 5 0
-
2016-09-24 23:25
100% niestety...
- 1 0
-
2016-09-24 15:15
o której części przemysłu piszesz? (1)
o prostych konstrukcyjnie jednostkach, których nikt w Europie nie buduje, bo Chińczycy tańsi (i szybsi - nie mają problemu ze stoczniami rezydującymi w centrach miast, bez rezerw terenowych)? O luksusowych promach pasażerskich, klepanych przez może trzy stocznie na świecie? Czy może o specjalistycznych, ale mniejszych jednostkach, które jeszcze się jakoś trzymają i są robione głównie w Polsce?
- 10 2
-
2016-09-24 16:50
o rozwalonej części
- 1 2
-
2016-09-24 15:01
Gdynia to jest nic! (1)
Szczeny wszystkim opadną jak powstanie największa inwestycja tzw. Wolnej Polski III i IV RP razem wziętych czyli elektrownia nuklearna prawdopodobnie im. Lecha Kaczyńskiego! Niech tylko nasze władze znajdą lokalizację to wtedy powinno być już z górki!
- 7 32
-
2016-09-24 23:33
i szybko wybuchnie
- 1 2
-
2016-09-24 15:23
W Gdyni lepiej być po ciemnej stronie mocy
- 5 6
-
2016-09-24 13:54
Smutne stosunki na kolejach gdyńskich (1)
???
- 3 11
-
2016-09-24 14:26
Gdyńskich
Tytuł jest trochę inny
- 3 0
-
2016-09-24 09:24
(3)
a co z przyszłością?
- 24 5
-
2016-09-24 09:43
całkiem jasna (1)
Jeśli tylko nikt tego nie popsuje
- 3 2
-
2016-09-24 14:14
Taa bardzo jasna
era dewolopera podlewana duza iloscia PR-u , a w miescie syf brud na chdnikach i menelnia w kazdej bramie plus bierne słuzby i wladze
- 8 4
-
2016-09-24 09:31
Oda do przyszłości.
O przyszłość niech martwią się władze lokalne, mieszkańcy i tylko w małym stopniu rząd. Każde miasto chciałoby być pępkiem.
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.