• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Morskie bolidy Formuły 1 zjechały z Bałtyku

Michał Lipka
11 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Zrzucenie bander na rakietowych 'Tarantulach'.


Na początku roku w naszej flocie zakończyła się pewna era. Ze służby wycofano dwa ostatnie okręty rakietowe projektu 1241RE, bardziej znane jako "Tarantule". Nieprędko zobaczymy czy też usłyszymy o strzelaniu rakietowym z pokładu okrętów tym bardziej, że te zasłużone jednostki nie doczekały się swych następców.



Na przełomie lat 70. i 80. zapadła decyzja o wzmocnieniu rakietowych lekkich sił uderzeniowych flot państw Układu Warszawskiego. Chodziło głównie o rozwinięcie istniejących już korwet typu Nanuchka i kutrów rakietowych typu Osa. Pierwsze projekty powstały już na początku lat 70. w radzieckim biurze projektowym CMBK "Ałmaz". Nowe jednostki planowano wyposażyć w silne uzbrojenie rakietowe oraz artyleryjskie, służące do bezpośredniej obrony i zwalczania celów lotniczych. Dodatkowo zaprojektowano nowoczesną, jak na ówczesne czasy, siłownię okrętową, która miała zapewnić osiąganie znacznych prędkości.

Pierwsze jednostki projektu 1241.1 (oznaczenie radzieckie - Mołnia, kod NATO - Tarantul I) zbudowano w latach 1979 - 1980 w stoczni w Leningradzie. Były to prawie 60-metrowe jednostki o wyporności 495 ton. Napęd zapewniały dwie turbiny gazowe marszowe o mocy 4000 KM każda oraz dwie turbiny gazowe szczytowe o mocy 12000 KM każda. Pozwalały one osiągnąć prędkość 45 węzłów, czyli przeszło 83 km/h, co czyniło okręty jednymi z najszybszych na świecie.

Uzbrojenie "Tarantul" przedstawiało się następująco: dwie podwójne wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych P-21 i P-22 (SS-N-2C Styx), jedna poczwórna wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych Strzała - 2M (SA-N-5 Grail), jedna armata kalibru 76, 2 mm AK-176, dwie sześciolufowe armaty kalibru 30 mm AK-630M oraz wyrzutnie celów pozornych.

Załoga liczyła 46 oficerów i marynarzy.

Oficjalnie nowe okręty klasyfikowane były albo jako duże kutry rakietowe (w ZSRR) albo małe okręty rakietowe (w Polsce).

Po zakończeniu testów i wprowadzeniu drobnych modernizacji, zakup jednostek typu 1241 RE (od słów rakietnyj, eksportnyj) zaproponowano innym członkom Układu Warszawskiego.

Jednym z pierwszych państw, które otrzymały te jednostki była Polska - pierwszy nowy okręt przypłynął do Gdyni 5 grudnia 1983 roku. 28 grudnia natomiast nastąpiło uroczyste podniesienie biało-czerwonej bandery i nadanie nazwy "Górnik". Kolejnym okrętem, na którym podniesiono banderę 31 marca 1984 roku, był "Hutnik". Było to o tyle ciekawe, że nigdy w historii Polskiej Marynarki Wojennej w ten sposób nie nazywano okrętów. Władza zdecydowała jednak, że nowe nazwy zbliżą "lud pracujący" z wojskiem.

Choć pierwotnie planowano kupić cztery jednostki tego typu, realizacja kontraktu została odsunięta na cztery lata. Oficjalną przyczyną były problemy finansowe Polski, nieoficjalnie zaś potrzeba dostarczenia okrętów do marynarki NRD, która zwykle była nieco faworyzowana przez "wielkiego brata". Ostatecznie jednak 13 lutego 1988 roku i 4 lutego 1989 roku podniesiono polskie bandery na "Metalowcu" i "Rolniku".

Nowe jednostki początkowo stworzyły samodzielną grupę okrętów rakietowych, wchodząc w skład 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Z czasem utworzono z nich Dywizjon Okrętów Rakietowych. Służba na tych jednostkach początkowo była sporym wyzwaniem - marynarze musieli opanować obsługę całkowicie nowego sprzętu.

Podobnie sytuacja przedstawiała się w bazie technicznej Marynarki Wojennej w Demptowie, gdzie składowano rakiety P-21 i P-22.

Marynarze jednak szybko polubili "Tarantule" nazywając je bałtyckimi bolidami Formuły 1. Jak na ówczesne czasy były to okręty na wskroś nowoczesne - jednostki mogły działać przy stanie morza dochodzącym do 8 stopni w skali Beauforta, na ich pokładzie zainstalowano liczne nowinki technologiczne, a same rakiety miały zasięg 80 kilometrów. Mógł on być być powiększony, gdy z jednostką współpracował śmigłowiec, który wykrywał cel poza zasięgiem radaru okrętu i podawał współrzędne rakietom.

Niestety znacznym mankamentem był proces załadunku pocisków rakietowych - potrzeba było używać do tego specjalnych kratownic ustawianych na pokładzie, a sam okręt musiał obracać się kolejno burtami do nabrzeża, co wydłużało sam proces.

Autonomiczność jednostek określono na 10 dni, co pozwalało im służyć głównie na terenach wód zamkniętych lub w strefach przybrzeżnych. Do ich głównych zadań zaliczano osłonę przeciwlotniczą i przeciwokrętową własnych jednostek, patrolowanie i ochronę szlaków komunikacyjnych oraz wykonywanie uderzeń na okręty i jednostki lotnicze nieprzyjaciela.

W czasach Układu Warszawskiego "Tarantule" odbywały strzelania na poligonie morskim w rejonie Obwodu Kaliningradzkiego, zaś w późniejszych czasach ćwiczenia odbywały się na poligonie w Ustce.

W 1987 roku pierwsze polskie "Tarantule" przeprowadzały ćwiczenia na radzieckim poligonie morskim. Jako że były to jednostki nowe, ich poczynaniom "przyglądał się" niemiecki okręt wojenny. Jednym z ćwiczonych elementów było strzelanie do celów powietrznych na podstawie wskazań radaru. W pewnym momencie, podczas ostrego strzelania, radar jednej z polskich jednostek wykrył znacznie większy cel - właśnie niemiecki okręt. Mimo natychmiastowej reakcji i przerwania strzelania, kilka pocisków trafiło w burtę okrętu NATO, raniąc kilku marynarzy i uszkadzając jedną z wież artyleryjskich. Niemcom nie było do śmiechu, natomiast Rosjanie długo jeszcze komentowali całe zajście.

Po wejściu Polski w skład struktur NATO okręty często brały udział w manewrach BATLOPS czy PASSEX.

Czas robił jednak swoje a dalsze remonty okazywały się zbyt kosztowne. W roku 2005 opuszczono bandery na dwóch najstarszych jednostkach - ORP "Górnik" i "Hutnik", a w styczniu 2014 roku ten sam los spotkał ORP "Metalowiec" i "Rolnik". Jednostki przekazano do Agencji Mienia Wojskowego, która zajmie się ich dalszą sprzedażą.

Obecnie "Tarantule" pływają jeszcze pod banderami Jemenu i Rumunii.

Parada okrętów Marynarki Wojennej RP na Zatoce Gdańskiej.

Opinie (40) ponad 10 zablokowanych

  • To całkiem udany projekt.

    Mimo wieku łajby wyglądają jeszcze całkiem nowocześnie.

    • 6 2

  • Nie ważne (1)

    brak pordzewiałych trupów ważne że mamy dużo admirałów !!!!!!!!!

    • 12 1

    • Sztab marwoju generuje koszty w wysokosci blisko 50 procent...

      • 3 0

  • Wstyd panie premierze wstyd....Co z ta Polską się dzieje...

    • 4 5

  • Wojna się zaczęła a my nie mamy czym walczyć (1)

    Wstyd

    • 7 2

    • mamy armię kapelanów a ich rola to rola ks.Skorupki.Na tyłach armia generałów , admirałów

      i rząd na ucieczce kierujący powstaniem w kraju .Tak im dopomóż boziu.

      • 4 2

  • hmm

    Francja buduje dla Rosji okrety desantowe,bynajmniej nie defensywne,za miliardy.Nasi sojusznicy dozbrajają Rosje,więc po co wydawać kase na flote?!I tak nas zdradzą i tak.

    • 16 3

  • No znowu brednie pana "historyka" Lipki (2)

    A o okrętach projektu 660 Orkan to słyszał i uzbrojeniu ich w rakiety RBS 15 Mk 3??
    Czy też kolejny raz ten tzw. "historyk" nie wie o czym pisze swoje szumne brednie a trojmiasto.pl je promuje?

    • 13 13

    • 1) na orkanach zdaje się wciąż jeszcze nie ma rakiet w wersji Mk3 tylko Mk2
      2) trzy tzw Orkany to kropla w morzu potrzeb
      3) ich wiek jest niemal podobny do wycofywanych "korwet" typu 1241 Mołnia
      4) owe orkany bez rakietowego systemu obrony przeciwlotniczej i sensownego systemu obrony przeciwrakietowej nadają sie jedynie do udawania MW nie do realnych działań

      • 4 1

    • ..

      ty historyk, ty już chyba ostatnio żeś się tu produkował i nadal nie masz odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem? tacy "prawdziwi" "historycy" to faktycznie prawdziwy "skarb".
      zmartwię Cię jednak siermięgo, iż jednostki typu Orkan to raczej nie następcy Tarantul tylko zupełnie inny typ jednostki (potwierdzają to nawet sami marynarze)
      No ale co TAKI "prawdziwy" "historyk" może o tym wiedziec....

      • 4 4

  • (3)

    Czym się obronimy przed Rosją?
    I czemu rakieta ma na ogonie japoński symbol.

    • 19 11

    • (1)

      Myślisz że Rosja dokonałaby desantu z morza?

      • 2 7

      • nie, desantu z krakowskich podziemi

        • 4 0

    • Czerwona kropka to nie jest znak lotnictwa wojskowego Japonii. Jest nim czerwony symbol słońca z białą obwódką.

      h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Japan_Air_Self-Defense_Force_roundel.svg

      • 3 0

  • ORP PIORUN

    Pozdrowienia dla calej zalogi a zwlaszcza dla BEOSIA znaczy st.choronzego

    • 6 0

  • Rakieta...

    ...chyba japońska.

    • 4 3

  • Te okręty to się nadają... do połowu dorszy przez wędkarzy....

    • 33 9

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Kim był urodzony w Gdańsku Jan Dantyszek pełniący funkcję sekretarza króla Zygmunta Starego

 

Najczęściej czytane