- 1 Legenda Marynarki Wojennej ma 100 lat (9 opinii)
- 2 Trwają prace przy detalach dawnej kawiarni (23 opinie)
- 3 Wielka bijatyka, huzarzy i papugi (40 opinii)
- 4 Jak minister Beck za ucho Gdańsk wytargał (27 opinii)
- 5 Kopalnia bursztynu była w Gdyni (68 opinii)
- 6 Kolorowa rekonstrukcja Gdańska sprzed wojny (297 opinii)
Minikaseciak powstał 41 lat temu w Oliwie
Latem 1982 r. działające w Oliwie zakłady Unitra-Magmor zaczęły produkować najmniejsze polskie magnetofony kasetowe M-101. Czy mogły odnieść sukces? Przypomnijmy, że trzy lata wcześniej, w 1979 r., Sony wypuściło na rynek walkmana.
Historię kieszonkowego magnetofonu kasetowego przypomina serwis agencji fotoreporterskiej Kosycarz Foto Press. Nic dziwnego, to urządzenie było wówczas chętnie wykorzystywane także przez reporterów.
Kieszonkowy kaseciak (na zdjęciu prototyp prezentowany przez pracowniczkę Magmoru Elżbietę Osiek) był dwuścieżkowy, monofoniczny, zasilany czterema bateriami typu R6, czyli używanymi do dzisiaj "paluszkami", bądź akumulatorami. Można było zastosować także zasilacz zewnętrzny.
M-101 ważył nieco ponad pół kilograma. Zapisywał dźwięk za pomocą wbudowanego mikrofonu na kasetach typu Compact 60 z taśmą żelazową Fe2O3. Można do niego było podłączyć też słuchawki. Gniazdo radio-magnetofon umożliwiało wprowadzenie do urządzenia także zewnętrznego sygnału dźwiękowego.
Dyktafon dla dziennikarzy, ornitologów i funkcjonariuszy
M-101 nie był ani tani, ani najlepszy na świecie. Choć mógłby, nie zyskał popularności jako pierwszy polski walkman, i to nie tylko z powodu dość wysokiej ceny i ograniczonej skali produkcji. Nie ta waga, nie ten rozmiar, nie ten kształt.
Przypomnijmy, że japoński walkman firmy Sony był już wówczas na rynku od trzech lat, zadebiutował w 1979 r. Oficjalnego importu do kraju jednak nie było, a na indywidualny, przez mieszkające na Zachodzie rodziny lub odbierających wynagrodzenie w zachodnich walutach marynarzy, stać było nielicznych.
Dyktafon znajdował jednak nabywców. Użytkownikami kieszonkowego magnetofonu z Oliwy byli m.in. reporterzy gazet z Trójmiasta, Łodzi i Warszawy, ale także naukowcy, ornitolodzy, pracownicy instytucji publicznych i służb.
W Warszawie się nie udało, w Gdańsku już tak
Co ciekawe, pierwszą próbę stworzenia polskiego magnetofonu kieszonkowego podjęto w Warszawie. Projekt i prototyp urządzenia B 133 Smyk powstał w 1979 r. w stołecznych Zakładach Radiowych im. Marcina Kasprzaka.
Tamtejsi inżynierowie nie poradzili sobie jednak z techniką. Głównym problemem było to, że nie udawało się równomiernie przesuwać taśmy. Z tego powodu Smyki nie weszły do seryjnej produkcji.
Ogólnopolska Unitra, bo pod taką nazwą działało Zjednoczenie Przemysłu Elektronicznego i Teletechnicznego, nie rezygnowała jednak z planu wprowadzenia magnetofonu do produkcji. Na przełomie 1979 i 1980 r. dokumentacja magnetofonu trafiła do nowo powstałych zakładów w Gdańsku.
Smyk zmienia się w Notes
Inżynierowie z gdańskiego Magmoru zmodernizowali mechanizm urządzenia, dzięki czemu udało się wyeliminować podstawową wadę. Gdański wkład do projektu to m.in. także funkcja auto-stop, diodowy wskaźnik wysterowania i nowa nazwa dyktafonu. Prototyp powstał jako Notes B 133.
Miniaturowy magnetofon M-101 - naprawa
Film z kanału ARQbyTontechUNITRA.
"Najmłodszy w kraju zakład branży elektronicznej przystąpi również do produkcji nowego typu magnetofonu - dyktafonu, który nazwany został Notes B 133. Jego walory elektroakustyczne nie różnią się wiele od dużych magnetofonów ZK-140 T. Ten najmniejszy w kraju magnetofon ma wmontowany licznik przebiegu taśmy, urządzenie służące do szybkiego przewijania i wbudowany mikrofon. Może również współpracować z zewnętrznym wzmacniaczem, co wpływa dodatkowo na podniesienie parametrów akustycznych. Kiedy jednak pierwsze magnetofony Notes opuszczą taśmę i ukażą się na rynku, to jeszcze duża niewiadoma. Problemem są bowiem głównie dostawy niektórych części, a zwłaszcza małego silniczka o średnicy zaledwie 15 mm, pochodzącego z II obszaru płatniczego..." - napisał dziennikarz "Głosu Wybrzeża" 22 maja 1980 r., czyli nieco ponad 41 lat temu.
Powstało tylko 2,5 tys. egzemplarzy magnetofonu
Nazwa Notes jednak nie została zachowana, a szkoda - można by wówczas mówić, że jej pomysłodawcy zainspirowali twórców pierwszych notebooków. Pierwsze magnetofony, które zjechały z taśmy produkcyjnej dopiero 26 miesięcy po tej publikacji, nosiły już mniej chwytliwą nazwę M-101.
Do roku 1983 Magmor wyprodukował 2,5 tys. egzemplarzy.
- Jest on najmniejszy z dotychczas produkowanych seryjnie magnetofonów w Polsce - przedstawiał nowy produkt z Gdańska miesięcznik "RE Radioelektronik" (nr 10/1983).
Opinie wybrane
-
2021-06-05 17:24
(7)
Gdyby w Polsce rządzili ludzie dbający o nasz interes narodowy, to bylibyśmy w czołówce najbogatszych krajów na świecie... Niestety w 1989 nie było żadnego przełomu, tylko jedne k...y przekazały władzę innym k.....m, które demolują Polskę dbając tylko o swój interes. Pocieszające jest to, że ich czas dobiega końca i oni o tym wiedzą rabując na potęgę.
- 92 27
-
2021-06-07 06:29
bo musimy zacząć od siebie
edukować sie ekonomicznie, znać tak ogólnie historie gospodarki świata i wtedy żadne zastępcze tematy nie podzielą Nas, bo prawda jest taka, że jak masz pieniądze to ty rządzisz a jak nie masz to ktoś inny rządzi który ma
p.s. państwo nigdy samo z siebie nie rządzi bo ktoś musi im płacić za takie rządy- 0 0
-
2021-06-06 12:14
samo deklarowanie o dbanie interesu 'narodowego' nie wystarcza.
Niekiedy ci, co najbardziej o tym mówią, działają wbrew interesowi społeczeństwa. Pseudopatriotyczna retoryka często przykrywa działanie w interesie klik i oligarchów żerujących na spółkach skarbu państwa. Dlatego sensowna prywatyzacja jest zgodna z interesem narodowym.
- 4 1
-
2021-06-06 08:55
miejmy nadzieję, że trzy lata pożegnamy na zawsze tę klikę
- 10 1
-
2021-06-06 00:57
Ciemny lud woli więcej inwestować w konkordat niż naukę i innowacje (1)
Potem jęczy, że jest tylko tanią siłą roboczą
- 19 7
-
2021-06-06 16:10
To nie ciemny lud jest winien
To zdolna i dobrze wykształcona woli inwestować w takie wykształcenie jak prawo, zarządzanie, socjologię, historię zamiast inżynierię, fizykę, chemię. Uważam że to bardzo źle, bo bez dobrych inżynierów nie zdudujemy innowacyjnych firm. Morawiecki nie poszedł wzorem ojca tylko wybrał historię. Nowoczesnego przemysłu nie zbuduje się pod jego rządami.
- 4 1
-
2021-06-05 20:25
Mylisz się Polska była i niestety nadal jest
jednym z najbiedniejszych państw Europy nie licząc postsowieckich tworów państwopodobnych
- 12 10
-
2021-06-05 18:19
Więcej konkretów. Co rzekomo rabuja ?
- 14 14
-
2021-06-07 07:55
niestety nie mogła (3)
Bardzo ładnie grający magnetofonik ( szczególnie druga wersja ) , niestety skomplikowana mechanika zbudowana na zaimportowanych wcześniej słabych silnikach które były za duże i za słabe.
- 2 1
-
2021-06-12 19:51
Pracowałem na pierwszym stanowisku montażu od pierwszej sztuki M-101
Przenieśli nas z W-4 (gdzie robiliśmy mechanizmy do Finezji) na W-1 gdzie była taśma montażu M-101. Na pierwszym szkoleniu technolog powiedział nam o największych wadach, tj o dużym zużywaniu prądu, czyli szybkim wykończeniu baterii i o trzeszczącej obudowie ze względu na mało dokładne formy z wtryskarki. W tym filmie nie powiedziano, że chyba
Przenieśli nas z W-4 (gdzie robiliśmy mechanizmy do Finezji) na W-1 gdzie była taśma montażu M-101. Na pierwszym szkoleniu technolog powiedział nam o największych wadach, tj o dużym zużywaniu prądu, czyli szybkim wykończeniu baterii i o trzeszczącej obudowie ze względu na mało dokładne formy z wtryskarki. W tym filmie nie powiedziano, że chyba jeden albo więcej egzemplarzy pojechały do Paryża na wystawę sprzętu elektronicznego, ale tam nie pojechał magnetofon tylko sama obudowa, taką ściemę zrobili, bo jeszcze nie ruszyła produkcja. Po zakończeniu produkcji M-101 wróciliśmy na W-4. Pamiętam Elę ze zdjęcia i tą dziewczynę pochyloną nad zetką.
- 0 0
-
2021-06-12 19:40
Pracowałem na pierwszym stanowisku montażu M-101 od pierwszj sztuki.
Do montażu tych magnetofonów zostaliśmy przeniesieni z W-4 gdzie robiliśmy mechanizmy do Finezji na W-1 była taśma montażowa M-101. Obok były 3 kabiny sprawdzania działania magnetofonu. Na pierwszym szkoleniu przed montażem technolog pokazał nam wady tego sprzętu. Największa to duży pobór prądu, tj szybkie zużycie baterii i źle spasowana obudowa, która trzeszczała przy przekładaniu w rękach. Po zakończeniu produkcji M-101 powróciliśmy na W-4.
- 0 0
-
2021-06-07 12:13
Sony w800 - 2 kasetowy z autorewers waga 350g
Magmor M-101 550g !!!
... o porównaniu niezawodności nawet nie wspomnę- 0 0
-
2021-06-07 06:45
Kiedyś mieliśmy produkowalismy (2)
Wiele rzeczy i co najważniejsze to były nasze , teraz nie mamy nic swojego i jesteśmy na łasce obcych koncernów. Nie oszukujmy się, to był cel całej przemiany i tak zostaliśmy dużym krajem taniej siły roboczej.
- 9 4
-
2021-06-07 07:54
(1)
Produkowalismy? Co takiego co bylo oplacalne i nie trzeba bylo doplacac do interesu? Opoznienie kilka lat lub dekad do konkurencji plus marna jakosc i rynek to zweryfikowal.
- 2 2
-
2021-06-07 11:40
dokładnie tak. kiedyś produkowaliśmy ...
bo obywatel nie miał dostępu do normalnego zachodniego sprzętu - więc musiał brać najgorszy chłam i szajs produkcji Krajowej i się cieszył ze w ogóle coś dostał
minął komunizm i PRL... zaczęła się konkurencja... i rynek zweryfikował POLsKĄ SzajS Produkcje- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.