- 1 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (60 opinii)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (216 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (309 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 5 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
- 6 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
Kwiaty i znicze na grobach gdańskich Polaków
W Wielki Piątek 22 marca 1940 roku, nieopodal obozu koncentracyjnego Stutthof, Niemcy dokonali egzekucji 67 działaczy działaczy Polonii Gdańskiej. Wśród zamordowanych znajdowali się m.in. obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku oraz księża Bronisław Komorowski i Marian Górecki. Na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu przy ul. Chrobrego 88 na Zaspie - gdzie złożono po wojnie szczątki ofiar - odbyły się uroczystości upamiętniające 79. rocznicę tej zbrodni.
- Dla gdańszczan-Polaków przez całą II wojnę światową każdy dzień był dniem dramatów: dniem śmierci lub więzienia. Dzień 22 marca 1940 roku, gdy zamordowano 67 bohaterów, poprzedzony masową egzekucją 22 gdańszczan z 11 stycznia 1940 roku, zawsze powinien zostać w naszej pamięci. Wspaniałych synów utraciła wtedy nasza ojczyzna. Tak wiele mogli dla niej jeszcze zrobić - mówi prof. Golon.
Przypomnijmy okoliczności, które doprowadziły do tragicznego losu Polaków w Gdańska.
Polskie elity Wolnego Miasta Gdańska
Zamordowani przez Niemców zostali w większości osadzeni w obozie koncentracyjnym Stutthof już w pierwszych dniach po wybuchu II wojny światowej. Ich jedyną "winą" było to, że byli Polakami i aktywnie działali na rzecz polskiej społeczności w Wolnym Mieście Gdańsku.
Czytaj również: Życie Gdańska w pierwszych tygodniach wojny
- W styczniu 1940 r. na terenie KL [skrót od niem. Konzentrationslager - obóz koncentracyjny] Stutthof miało miejsce posiedzenie policyjnego sądu doraźnego - Standgericht. Skazano wówczas na karę śmierci kilkudziesięciu działaczy gdańskiej Polonii: urzędników, kolejarzy, nauczycieli, pracowników poczty. Pierwszej egzekucji dokonano 11 stycznia 1940 roku. Rozstrzelano wówczas 22 osoby, w tym ks. Franciszka Rogaczewskiego. Dwa miesiące później, 22 marca w Wielki Piątek, wykonano drugą egzekucję, podczas której rozstrzelano 67 osób - opowiada Jan Hlebowicz, rzecznik prasowy oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku.
Upokorzenie przed egzekucją
Mord poprzedziło udręczenie ofiar. Załoga niemieckiego obozu odizolowała je od reszty więźniów na kilka dni przed egzekucją, a następnie poddała głodzeniu czy tzw. karnym "zajęciom" sportowym.
Wśród zamordowanych znalazło się m.in. dziewięciu obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku oraz dwóch duchownych katolickich - ks. Bronisław Komorowski i ks. Marian Górecki - którzy oprócz pełnienia posługi duszpasterskiej wśród gdańskiej Polonii, byli jej aktywnymi działaczami.
Czytaj również: Dwaj księża, którzy walczyli o bardziej polski Gdańsk
- W czasie przerwy obiadowej, gdy inni odpoczywali, oni bez przerwy byli ćwiczeni, ganiani po placu, czołgali się. Było już ciemno, kiedy od strony lasu usłyszeliśmy strzały, cała serię z broni maszynowej. Z krzykiem pognano nas w tym kierunku. Biegliśmy przez las, gdy dobiegliśmy do miejsca oświetlonego reflektorami zobaczyliśmy wykopany duży rów. Szeroki na 3-4 metry, długi na 20 metrów. W rowie leżały przysypane trochę piaskiem trupy więźniów. Kazano nam ten rów zasypać. Słychać było jeszcze jęki, cały stos się ruszał nawet po całkowitym zasypaniu - wspominał były więzień obozu Tadeusz Masio.
Jedna z wielu egzekucji
Marcowa egzekucja nieopodal obozu koncentracyjnego nie była ani ostatnią, ani największą masową egzekucją polskich działaczy z Wolnego Miasta Gdańska. Wystarczy wspomnieć choćby o zbrodni w Piaśnicy, zwanej również "Pomorskim Katyniem" czy "Kaszubską Golgotą". Wątek tej zbrodni został poruszony w filmie "Kamerdyner", który zdobył statuetkę Srebrnych Lwów na ubiegłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Czytaj również: Zdjęcia z ekshumacji w Piaśnicy odnalezione
Pomiędzy październikiem 1939 roku a kwietniem 1940 roku funkcjonariusze SS i członkowie Selbstschutzu (pol. Samooobrona), paramilitarnej formacji złożonej z Niemców zamieszkujących Polskę przed wybuchem wojny - dokonali w lasach w pobliżu Wejherowa szeregu zbiorowych egzekucji, których ofiarami padło 12-14 tys. Polaków nie tylko z Wolnego Miasta Gdańska, ale szerzej Pomorza Gdańskiego.
Miejsca
Opinie (148) ponad 10 zablokowanych
-
2019-03-23 12:55
Czas na reparacje od Niemcow tyle mln wymordowali...
- 12 1
-
2019-03-23 13:09
Czekamy na reparacje wojenne od Niemców, tyl mln. zamordowali... (1)
- 9 1
-
2019-03-23 14:48
możesz sobie wsadzić bolca że nie powiem gdzie?
- 0 3
-
2019-03-23 15:08
(1)
Czy to nie jest czasami mowa nienawisci w stosunku do naszych niemieckich braci?
Przeciez to zrobili nazisci!!!!- 8 5
-
2019-03-23 16:01
Racja. To szkalowanie biednych Niemców. Przecież nasi "przyjaciele" znad Jordanu wiedzą kto był winny w tej wojnie. Aj waj waj
- 3 0
-
2019-03-23 16:49
Wg narodowców należy podziwiać Mussoliniego i innych kolaborantów
Jak mając takie poglądy, można uważać się za polskiego patriotę?
- 3 5
-
2019-03-26 14:44
Dziękuję za ten tekst
Treściwie i na temat. Ważne by pamiętać i nie dać się zmanipulować kreaturom, które próbują do każdej niemieckiej zbrodni dolepić "nazistów" z tortem udekorowanym PrincePolo.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.