- 1 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 2 Pozostałości baterii mającej bronić portu (71 opinii)
- 3 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 4 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 5 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (97 opinii)
- 6 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
Kwartał widmo na Dolnym Mieście. Co da się ocalić?
Widok z ul. Kieturakisa
Widoczny Szpital Kliniczny Najświętszej Maryi Panny nieczynny od 2004 i opuszczone budynki przy ul. Szczyglej
Choć Dolne Miasto zmienia się pozytywnie po latach zaniedbań, budynki w kwartale ulic Kieturakisa przez Wróblą , Kurzą i Szczyglą są dziś opuszczone, a ich los nie jest jasny. Choć są w strefie ochrony konserwatora, niszczeją z dnia na dzień.
W rozbudowywanej nieruchomości, poza szpitalem i sierocińcem, powstała także kaplica, która po 1945 r. została odłączona od całości i do dziś funkcjonuje jako kościół parafialny pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Całość można było przejść nie wychodząc poza budynek. Po wojnie wejście od strony dworu Uphagena do kaplicy zostało zamurowane.
Po kolorach cegieł widać trzy etapy budowania szpitala. Cały kompleks był samowystarczalny. Wyposażony we własną kuchnię, duży ogród, kostnicę, budynki mieszkalne dla personelu i w najmniej zmienione do naszych czasów budynki pralni, w których zachował się olbrzymi 100-letni magiel.
Czytaj także: Lancet nad Motławą, czyli historia gdańskiej chirurgii
Szpitalem i sierocińcem zajmowały się Siostry Boromeuszki, które prowadziły go do października 1945 r. Zaraz po wojnie szpital został wyremontowany, a w 1950 r. tworzeniem Kliniki Chirurgicznej zajął się Zdzisław Kieturakis, na którego cześć, w latach 70. zmieniono nazwę przyszpitalnej ulicy (d. Śluzy).
Z powodu dramatycznej sytuacji finansowej szpital w 2004 roku zakończył swoją działalność. Przez ostatnie 11 lat GUMed, który jest właścicielem zarówno szpitala, jak i dworu Uphagena, starał się sprzedać te budynki, ale o kupca, który zobaczyłby w nich potencjał, nie jest łatwo.
- Jesteśmy w trakcie kolejnych negocjacji z zainteresowanym i trwają rozbudowane formalności, jak zawsze kiedy nieruchomość publiczna ma przejść w ręce prywatne. Obecna cena całości to 4,5 mln zł, ale ważniejszym kosztem będzie tu przeprowadzenie remontu budynku, który musi odbywać się z uwzględnieniem nakazów konserwatora - tłumaczy Tadeusz Keslinka z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który oprowadzał nas po nieruchomości.
Czytaj także: Historia apteki Pod Łabędziem na Dolnym Mieście
Rozmowy muszą iść w miarę dobrze, bo podczas naszego spaceru zdjęto wiszący na Dworze Upghagena baner informujący o sprzedaży nieruchomości.
Czas nie działa tu na korzyść. Ciężko uwierzyć, że jeszcze 11 lat temu cała posiadłość tętniła życiem. Płaty odchodzącej farby, gruzowiska, zwisające lampy, nieszczelny dach, który daje idealną pożywkę glonom panoszącym się na sufitach i zarastającym podłogi, sprawiają, że obiekt wydaje się opuszczony od pół wieku. Jeśli obiekt w końcu uda się sprzedać, zgodnie z planami miasta, będzie mógł być zaadaptowany na usługi.
Po drugiej stronie ul. Kieturakisa także stoją opuszczone budynki, idealnie wpisujące się w klimat szpitala. Większość z nich ma prostą formę i powstała pod koniec XIX wieku. Niektóre z nich, jak np. ten, w którym mieściła się dawna piekarnia przy ul. Wróbla, to prawdziwa perełka.
- Dolne Miasto to pełen melanż stanów i majętności mieszkańców. W tych kamienicach mogli mieszkać i robotnicy, urzędnicy, prawnicy, czy lekarze. Pełen przekrój zawodów. Na parterze często mieściły się sklepy, lokale usługowe, na pierwszym piętrze mieszkał właściciel, a im wyżej tym mniej zamożni ludzie - opowiada Aleksander Masłowski, trójmiejski historyk.
- Problem z tymi budynkami jest taki, że nie spełniają obecnych norm mieszkaniowych. Wąskie klatki, niskie stropy, niektóre ze wspólnymi toaletami, bez odpowiedniego światła słonecznego, a do tego mieszkania często są niewielkie, np. 20 metrowe - tłumaczy Ewa Batkowska z Towarzystwa Budownictwa Społecznego Motława, które jest właścicielem opuszczonych kamienic. - Robimy ekspertyzy dla budynków w tym kwartale, ich stan techniczny jest zły, a teren jest objęty ochroną przez konserwatora zabytków - dodaje.
Z budynków rozkradziono wszystko, co było cokolwiek warte. Zakładane na nowo zabezpieczenia przed niepożądanymi gośćmi są stale niszczone, we wnętrzach pojawiają się mniejsze i większe pożary. W tym roku straż pożarna byłą tu już pięć razy, dwukrotnie uznała, że było to podpalenie.
Ale to wcale nie oznacza, że budynki zostaną rozebrane. Choć są w złym stanie, to wciąż zabytki chronione prawem.
- Lada dzień z urzędu wyjdą zalecenia po kontroli, którą przeprowadziliśmy w kwietniu. Żaden budynek nie jest przewidziany do rozbiórki. Ustawa mówi, że zabytek jest zabytkiem bez względu na stan zachowania - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Jak długo potrwa taka sytuacja, nie wiadomo. W tym wypadku właściciel nie jest zobligowany terminem, w którym budynki musiałyby zostać poddane rewitalizacji.
-Tu mszczą się wieloletnie zaniedbania. Uważam jednak, że jeżeli ktoś nie jest w stanie należycie zaopiekować się zabytkową nieruchomością, to powinien się jej pozbyć - przekonuje Aleksander Masłowski. - W innych krajach takie budynki oddaje się za bezcen, nawet czasem z dodatkowym kredytem ludziom, którzy je wyremontują. Żadnym argumentem przeciwko temu nie jest niemożność zmuszenia nabywcy do przeprowadzenia remontu, bo nie można takiej klauzuli wstawić do umowy sprzedaży nieruchomości. Zamiast sprzedaży można przecież zastosować wieloletnią dzierżawę i wtedy nie ma problemu z takim zapisem. Moim zdaniem obecnie to wygląda jak gra na czas, aż te budynki ulegną całkowitemu rozpadowi. To niestety brak woli ratowania XIX-wiecznej zabudowy Gdańska i pozbywanie się dziedzictwa kulturowego.
Opinie (114) 3 zablokowane
-
2021-10-01 19:39
Jakie opuszczone -wykwaterowane przez miasto teren dla deweloperów !!!!!!!!!!!!!1
- 0 0
-
2020-05-16 06:03
SUPER
klienci na zdjeciu przy oknach ciezko pracuja to pozostawieni pacjenci
- 0 0
-
2015-07-10 00:01
Niech Adamowicz kupi
i wyremontuje tam mieszkanie. Od razu inni rzucą się i cena wzrośnie
- 1 2
-
2015-05-16 17:20
(2)
1. Budynki w strefie ochrony konserwatora, w sumie tylko po to, aby popadac w coraz wieksza ruine...
Zyjemy w kraju absurdow, tak wiec to juz nawet nie dziwi.
2. Skoro budynek zostal GUMedowi podarowany, to pazernosc w wysokosci 4,5 mln zl jest bezczelnoscia, tymbardziej, ze obiekt nadaje sie tylko i wylacznie do kapitalnego remontu, ktory wynika z zaniedban obecnego wlasciciela - aktualnych, i tych sprzed lat.
Wstyd!!
3. Budynki mieszkalne nie spelniaja obecnych norm?
Jedynym realnym problemem sa toalety. Nawet metraz tak naprawde wiele osob by zadowolil - jak to sie mowi "ciasne, ale wlasne".
Zreszta wystarczy kilka mniejszych mieszkan polaczyc ze soba, tak aby w powierzchnie kazdego wchodzila tez toaleta.
Jesli stan techniczny budynku pozwala na zamieszkanie, to problemu jakos nie widze. A niskie stropy czy waskie klatki nie sa problemem.
"Odpowiednie" swiatlo sloneczne - a coz to znaczy? "Odpowiednie" to pojecie wzgledne w tym przypadku.
Glownym problemem jest tworzenie problemow, ktorych faktycznie nie ma.
W chorym kraju osobom z urzedow i jednostek pochodnych pracowac, czyli myslec i dzialac to sie po prostu nie chce...
...bo jak ktos chce, to szuka sposobow, a nie wytlumaczen.- 32 1
-
2015-05-17 09:19
(1)
Mieszkałam do maja zeszłego roku przy ul.Kurzej. W tym to okresie TBS-y "wyprowadzały" nas do innych lokali, moje mieszkanie było piękne,duże i słoneczne , od strony zajezdni tramwajowej i z tego co się orientuję nikt w całej kamienicy nie miał wspólnej toalety.Teraz jak chodzę tam na spacery to aż przykro patrzeć jak wszystko niszczeje....
- 4 1
-
2015-05-20 11:54
I wszystko w temacie!
Dziekuje za realny opis!
- 0 0
-
2015-05-16 13:34
Sprawa jest prosta (4)
Im bardziej zdewastowane tym prościej wykreślić z rejestru zabytków lub większych zmian w inwestycji można dokonać. Ani miastu ani konserwatorowi nie zależy na zachowaniu tego. Od dawna wiadomo że budynek który nie jest użytkowany , ogrzewany, niszczeje w zastraszającym tempie. Zamiast wydzierżawić to komukolwiek tylko za opiekę i bieżące remonty lepiej płacić za ruinę. Teren , teren i lokalizacja się tu liczy . Deweloperka już stoi pod drzwiami urzędników z odpowiednimi "argumentami"
- 101 5
-
2015-05-16 13:43
A o tym jak działa konserwator na naszym terenie (2)
można sobie poczytać w artykule:
"NIK krytycznie o konserwatorze: Stocznia, Woli Łeb, Sąd Ostateczny"
Poszukajcie w sieci i poczytajcie.- 13 1
-
2015-05-18 08:56
No i co z tego? (1)
O tym że "konserwator" gdański "pracuje" na rzecz zabytków nie trzeba czytać w artykułach wystarczy przejść się po starym mieście. Może ktoś w końcu pójdzie po rozum do głowy i pozbędzie się ze stanowiska tego pozbawionego kompetencji pseudo konserwatora który tak przy okazji powinien stracić prawo wykonywania zawodu do końca życia
- 2 0
-
2015-05-18 16:56
Przy okazji
proszę też o zrobienie porządku z sopocką konserwatorką.
- 1 0
-
2015-05-17 15:24
Niedługo będzie kilka pożarów
i znajomi budynia kupią to za bezcen, a usłużny konserwator klepnie im projekt na odbudowę jaki sobie zechcą.
- 5 0
-
2015-05-16 13:45
Koniecznie ratować (2)
Dolne Miasto ma swój klimat, nie można dopuścić do dalszej dewastacji zabytkowej zabudowy. Aby ratować budynki potrzebne są duże nakłady finansowe, dlatego budynki należy oddać za symboliczną kwotę inwestorom, pod warunkiem przeprowadzenia pilnego remontu, pod nadzorem konserwatora zabytków. Lepsze to niż czekanie aż budynki się same zawalą i zostanie kupa gruzu.
- 96 10
-
2015-05-18 09:06
Pod jakim nadzorem?
Przecież ten człowiek nie potrafi nic nadzorować jedyne co może się stać z tymi budynkami jak on będzie miał nad nimi jakikolwiek nadzór to popadną w kompletną ruinę i jedyne do czego się będą nadawać to rozbiórka. Ten niby konserwator chyba nigdy w czasie trwania swojej "kariery" nie ochronił ani jednego zabytku a na swoim sumieniu ma niejeden zniszczony budynek i za to powinien siedzieć i stracić pracę DYSCYPLINARNIE za nie wykonywanie obowiązków.
- 0 0
-
2015-05-17 07:51
Poprosmy Gorskiego..,,
Czy jest tu jakis Gorski?,,,Normalnie kabaret ,,,W drodze wyjatku My zastepcy budynia przejmujemy na mocy ustawy wspomniana nieruchomosc i kupiec znajdzie sie bardzo szybko,,,,Tak sie robi biznesy w Gdansku....Uczmy sie od naklepszych..Neptuna sprzedali na hotel to takich budynkow nie sprzedadza?,,,To sa fachofcy....oni wiedza jak i ja im wierze....,ze chca dla nas mieszkancow dobrze,,,Co tam ...Jak Neptuna sprzedali to i kolumne Zygmunta pogonia...a pozniej tylko zal,ze mozna bylo przeciez wydzierzawic obiekt a nie sprzedawac..ale poszly ogary w las....Menagerowie od zarzadzania i patalachy miejscy od umow cywilno-prawnych..Szkoda slow,Jak sie nazywa ten tamden co sprzedal Neptuna?..
- 4 1
-
2015-05-17 23:20
To sprzedawanie mienia publicznego w prywatne rece jest przez nasza Warszawska legislacje ..
Ten caly burdel jest przez rozne ustawty w tym ta z2004 roku..i zlodzieii lobbystow krecacych sie w spolkach skarbu panstwa,agencjach mienia wojskowego czy miejskich spolkach wysprzedajacych resztki tego co zostalo...To hydra dzieki ,ktorej panstwo przez cale lata stracilo juz miliardy...Sprzedaz raz zyski trafia juz nie do miasta i mieszkancow lecz do kilku spekulantow dogadanych co do biznesu w porzadnych restauracxjach... i nie ma na nich bata bo tak to wszystko ustawili,ze chroni ich ustawa...lobbysci-legislacja-urzednicy =mafia Banana Republic of Poland.
- 4 1
-
2015-05-17 20:59
Kamienica ul. Śluza 2
A mojej kamienicy nikt nie widzi w jakim jest stanie mimo że sąsiaduje z konserwatorem zabytków i zwyczajnie straszy, że ludzi się z niej wyrzuca na ulicę a ich rzeczy do kontenera bez nakazu eksmisji to też ślepi i głusi
- 4 1
-
2015-05-17 18:51
Ocalić od zapomnienia (1)
Nie rozumiem polityki PO i pana prezydenta Gdańska Pawła A. (nazwisko do wiadomości prokuratury).Przecież to są obiekty zabytkowe. Na całym cywilizowanym świecie byłyby to perełki. Podobno Gdańsk aspirował na europejską stolicę kultury! Pieniądze się znalazły na ten pomnik złomiarza koło stoczni i katafalk bardziej pasujący do kolumbarium na cmentarzu niż na siedzibę teatru ( bez zespołu i widza) . Już ruszyły kolejne programy unijne i aż się prosi żeby się nad nimi pochylić. Niestety poczekamy na to do października gdy po referendum odwołującym Pawła A. zostani wybrany nowy prezydent miasta Gdańska.
- 12 2
-
2015-05-17 20:23
a ja rozumiem.
interes własny i kolesi przedkładają ponad interes Polaków. tylko tyle, dalej na nich głosujcie.
- 1 1
-
2015-05-16 13:03
Moim Zdaniem (4)
Można odnowić kamienice które najbardziej tego potrzebują. A resztę (nie wiem) oczyścić z pyłu i brudu.
Dolnemu Miastu trzeba przywrócić dawną świetność. :)- 210 6
-
2015-05-17 19:18
powinno zrobić zestawienie - zdjęcia kamienic z całego Gdańska z lat 80-90
i zdjęcia tych samych miejsc zarządzanych przez obecne władze
pokazanie w jaki sposób " rozwija się" Gdańsk- 10 0
-
2015-05-16 13:16
o czym ty piszesz (2)
To budyniowe miasto.
To należy do dewelopera.- 27 16
-
2015-05-16 20:13
A słyszeliście, ze Biedroń w Słupsku nakazał (1)
inwentaryzację i znaleziono 150 pustych mieszkań komunalnych. Pójdą do ludzi. Komisja ma przydzielać tym co potrzebują i będą płacić. Tak jak nie przepadam za gejami to zmieniam zdanie do Biedronia. Facet chce coś zrobić . W Gdańsku , Sopocie i Gdyni też przydała by się swieża krew. A tak układ trwa od lat...
- 31 3
-
2015-05-16 20:53
W Slupsku tak, a u nas za to chca zamknac Palac Mlodziezy. W ramach robienia porzadkow.
Jaka to choroba toczy zarzadcow naszego Gdanska ??- 14 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.