• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Komandosi i pielęgniarki w dawnej bursie przy al. Hallera

Jarosław Wasielewski
22 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zburzą budynek, ale wieżowiec nie powstanie
Budynek dawnej bursy przy al. gen. Józefa Hallera 122 od frontu, stan z 2012 r. Budynek dawnej bursy przy al. gen. Józefa Hallera 122 od frontu, stan z 2012 r.

Co wspólnego mają ze sobą komandosi "Formozy", pielęgniarki oraz studenci politologii? Wszyscy w swoim czasie korzystali z zamkniętego dziś na głucho budynku dawnej żeńskiej bursy przy al. gen. Józefa Hallera 122. Przybliżamy prawie siedem dekad historii tego gmachu.



Na początku lat 50. ubiegłego wieku niezabudowany teren, leżący powyżej ul. Mickiewicza oraz między al. gen. Józefa Hallera (wówczas al. Roosevelta) a torami kolejowymi prowadzącymi do Nowego Portu, był jednym z największych w ówczesnym Gdańsku placów budowy. Na 25 hektarach wznoszono robotnicze Osiedle Roosevelta. Równolegle i w bezpośrednim sąsiedztwie tej inwestycji - chociaż zupełnie bez związku z nią - po północno-zachodniej stronie skrzyżowaniu al. Hallera z ul. Tadeusza Kościuszki budowano... żeńską bursę.

Studentki mieszkają



W budowie akademika dla dziewcząt brały udział "ochotnicze brygady studenckie, pracujące w czasie wakacji i w ciągu roku akademickiego". Studenci i studentki otrzymywali normalne wynagrodzenie robotników budowlanych, podejmowali także - zgodnie z duchem epoki - zobowiązania dotyczące produktywności oraz współzawodniczyli między sobą. Za 3 mln ówczesnych zł postawiono trzykondygnacyjny, nowoczesny jak na tamte realia budynek o powierzchni 4,4 tys. m kw., mogący pomieścić 200 osób. Oddano go do użytku w grudniu 1951 r.

Studiujące we Wrzeszczu studentki Akademii Medycznej, Wyższej Szkoły Pedagogicznej oraz Politechniki Gdańskiej nie musiały więc już dojeżdżać na zajęcia z akademików zlokalizowanych w Sopocie. Otrzymały - jak donosił "Dziennik Bałtycki" - "jasne i estetycznie umeblowane sypialnie", mogły także korzystać ze specjalnych sal do nauki oraz świetlicy. "Po kompletnym urządzeniu budynku - informował w dalszej części artykułu trójmiejski dziennik - studentki będą miały również stołówkę. Centralne ogrzewanie i natryski uzupełniają dobre wyposażenie bursy".

Pielęgniarki uczą się i... opalają



Studentki korzystały z bursy przez kolejnych 11 lat, po czym budynek zlikwidowano, przeznaczając obiekt na cele szkolne. W 1962 r., po adaptacji wnętrza, przeniesiono tu z ul. Dębinki Państwową Szkołę Pielęgniarstwa, wyodrębnioną organizacyjnie w 1950 r. z Akademii Lekarskiej w Gdańsku (późniejsza Akademia Medyczna, dziś GUMed). W następnym roku placówkę przemianowano na Państwową Szkołę Medyczną Pielęgniarstwa nr 1.

Artykuł prasowy z grudnia 1951 r. opublikowany w "Dzienniku Bałtyckim", informujący o oddaniu do użytku nowej bursy we Wrzeszczu. Artykuł prasowy z grudnia 1951 r. opublikowany w "Dzienniku Bałtyckim", informujący o oddaniu do użytku nowej bursy we Wrzeszczu.
Na parterze mieściły się sale lekcyjne, a także świetlica, sekretariat i portiernia; na pierwszym piętrze: sala ćwiczeń praktycznych z pielęgniarstwa, gabinet lekarski, izolatka, pokój kierownika internatu oraz pokoje mieszkalne i łazienki dla uczniów zamiejscowych; na piętrze drugim i trzecim: pokoje mieszkalne i łazienki. W piwnicy działała stołówka. Słuchaczki czuły się w budynku na tyle swobodnie, że dostępny na drugim piętrze od strony podwórka taras wykorzystywały do... opalania.

Wraz ze zmianami w systemie kształcenia i oferowanych kierunkach zmianie ulegała nazwa szkoły. Od 1973 r., po połączeniu z Państwową Szkołą Medyczną Pielęgniarstwa działającą dotąd przy ul. Reduta Miś, placówkę przemianowano na Medyczne Studium Zawodowe nr 1. W tamtym okresie w jego skład wchodziło liceum medyczne, technikum analityki medycznej, studium pielęgniarstwa oraz studium dla opiekunek dziecięcych. Co ciekawe, ok. 4 proc. słuchaczy szkoły stanowili mężczyźni.

W ciągu 55 lat działania (1945-2000) szkoła wykształciła 2947 pielęgniarek i pielęgniarzy, którzy zasilili trójmiejską służbę zdrowia i niejednokrotnie aktywnie uczestniczyli w życiu lokalnej społeczności.

Politolodzy czekają na lepsze czasy



W wyniku reformy edukacji w 2001 r. Medyczne Studium Zawodowe nr 1 zostało zlikwidowane. Zaniedbany budynek, którego wartość wraz z działką wyceniono na ponad 4 mln zł, w czerwcu 2002 r. marszałek województwa pomorskiego przekazał Instytutowi Politologii Uniwersytetu Gdańskiego. Politolodzy, dotychczas zajmujący zaniedbaną, niefunkcjonalną willę przy ul. Wosia Budzysza w Sopocie, docenili powiększoną przestrzeń, jednak warunki wciąż były kiepskie - przeprowadzane w budynku naprawy miały charakter prowizoryczny, gmach nadawał się właściwie do generalnego remontu.

Budynek dawnej bursy przy al. gen. Józefa Hallera 122 od strony podwórza, stan z 2012 r. Budynek dawnej bursy przy al. gen. Józefa Hallera 122 od strony podwórza, stan z 2012 r.
W 2010 r. Instytut przeniósł się do nowego budynku Wydziału Nauk Społecznych UG w kampusie na Polankach. W sierpniu 2015 r. opuszczony gmach uczelnia zwróciła samorządowi województwa pomorskiego.

Komandosi strzelają



Od jesieni 2017 do lata 2018 r. w niszczejącym budynku ćwiczenia prowadziła - ku zaniepokojeniu okolicznych mieszkańców - jednostka wojskowych płetwonurków bojowych, stanowiąca pododdział Wojsk Specjalnych "Formoza".

W lutym zeszłego roku budynek wraz z działką wystawiono na sprzedaż, cenę wywoławczą ustalając na 13,5 mln zł. Dawna bursa nie podlega ochronie konserwatorskiej. Wydana przez miasto decyzja o warunkach zabudowy dopuszcza powstanie tam domu studenckiego, hotelu lub biur. Jak dotąd jednak chętni się nie znaleźli.

Post scriptum



Jeśli zajrzymy na tyły budynku, natkniemy się na pamiątkę sprzed siedmiu dekad. Stojący tam transformator, mimo dwukrotnej zmiany nazwy alei - w 1953 r. na Karola Marksa, a w 1990 r. na gen. Józefa Hallera - wciąż jest oznaczony tą pierwotną: Roosevelta (tak aleja nazywała się po przejęciu Gdańska przez Polskę po II wojnie światowej).

  • Pamiątka nazewnicza na transformatorze stojącym na tyłach dawnej bursy przy al. gen. Józefa Hallera 122, stan z 2012 r.

O autorze

autor

Jarosław Wasielewski

badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.

Opinie (63) 4 zablokowane

  • Niech sobie niszczeje jeszcze pare lat , podobnie jak budynki na Sobieskiego

    albo jak zabudowania dawnej TVP. Czy nie prościej zejść z ceny niż dokładać przez lata. Ochrona, podatki itp. To skandal.

    • 7 2

  • pamietam

    prawie 40 lat temu chodzilem do pielegniarek i wychodzlem zone mile wspomnienia pamietam pania portjerke byla laskawa dla dzentelmenow odwiedzajacych piekne lata mlodosci szkoda ze minely pozdrawjam panie pielegniarki i panie z portjerni

    • 11 3

  • Deweloper zakończy tę historię, (4)

    może to i dobrze ale kto by chciał mieszkać na skrzyżowaniu głównej drogi?

    • 24 6

    • (2)

      po drugiej stronie ulicy nie narzekaja :)

      • 6 2

      • po drugiej stronie ulicy narzekaja (1)

        • 3 2

        • mogli nie kupować

          ktoś zmuszał?

          • 3 0

    • GOŚĆ

      ale przy głownej np we wrzeszczu ok

      • 3 0

  • (1)

    To się będzie działo!

    • 2 0

    • nie działo a armata

      • 2 1

  • Gdańsk jest miastem otwartym, miastem wolności ale nie europejskie (7)

    Można byłoby ten budynek wykorzystać dla pomocy prześladowanym mniejszością np imigrantom albo dla środowiska lgbt poradnia plus hostel

    • 15 71

    • Dobry trolling

      nie jest zly

      • 5 1

    • Ja bym wolał żeby państwo kupowalo takie obiekty i dostosowywalo je na mieszkania. Następnie sprowadzalo repatriantów ze wschodu.

      • 9 1

    • weź patologie do swojego domu

      • 14 2

    • (1)

      Banaś by zorganizował cos przyjemniejszego

      • 15 6

      • Zagłosuję za Banasiem.

        Ale jak zniżkę da na usługi u dziada w sygnetach.

        • 8 6

    • ja bym wykorzystał dla prześladowanej większości

      terror politycznej poprawności należy zwalczać z całą bezwzględnością

      • 10 8

    • Widzę, że ciebie prześladuje brak słownika

      • 19 1

  • Zróbcie tam przychodnię!

    Na Mickiewicza kolejki jak za PRL, a zaraz obok stonka Robyg buduje wielkie osiedle. Druga przychodnia jest w tym miejscu potrzebna!

    • 12 5

  • Tartak był ostry.

    • 3 3

  • To była ta niedobra zmiana...

    Jako student politologi który miał tą niewątpliwą "przyjemność" uczyć się zarówno w Sopocie na ul. Wosia Budzisza jak i w wyżej wymienionym obiekcie stanowczo twierdzę że gmaszysko to skutecznie zamordowało ducha studenckiego życia naszych roczników. Co do warunków - nikt z nas nie poczuł aby jakkolwiek zmieniły się na lepsze. Syf tam był , zaorać to ...

    • 8 9

  • Oj sie dzialo (2)

    W tych salach;)

    • 30 1

    • Małe komandoski (1)

      • 10 0

      • Komando FO(cz)KI

        • 5 0

  • Zajęcia z analityki chemicznej

    Pamiętam doskonale ten budynek, solidnie zbudowany. Chodziłam tam, będąc uczennicą studium medycznego na Tuwima. Tu właśnie przyjeżdżałyśmy na zajęcia z analizy chemicznej, które prowadziła Pani Anna Pióro. Była doskonałym pedagogiem, wymagającym ale także pełnym zrozumienia. Potrafiła przekazać tę niełatwą wiedzę. Sala laboratorium świetnie wyposażona, wielkie stoły, palniki, digistorium w końcu sali. Aż łezka się w oku zakręciła. Pozdrawiam koleżanki ze studium i kolegę Rysia S.

    • 16 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się gdański drukarz, wydawca XVII-wiecznej Biblii Gdańskiej?

 

Najczęściej czytane