- 1 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (88 opinii)
- 2 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (285 opinii)
- 3 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (30 opinii)
- 4 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 5 Duży gmach w centrum powstał w 8 miesięcy (40 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
Katastrofa kolejowa pod Malborkiem sprzed prawie 95 lat
Wspominamy katastrofę kolejową, która wydarzyła się prawie 95 lat temu na torach pod Malborkiem, który wtedy należał do Niemiec. Zginęło w niej 20 osób, a 36 zostało rannych.
To był chłodny poniedziałkowy poranek - 22 listopada 1920 r. Kilka minut przed godziną 7 z Kwidzyna dzisiejszą jednotorową linię kolejową (nr 207 a wtedy 171a) w kierunku Malborka wyruszył ciągnięty przez lokomotywę pociąg osobowy oznaczony numerem 1001. Z racji porannego przejazdu zabierał on głównie pracowników do malborskich zakładów, w tym cukrowni. Pociągiem podróżowali też uczniowie.
W tamten poniedziałek poranny skład zabrał mieszkańców na kolejnych przystankach - m.in. Ryjewo, Sztumska Wieś, Sztum, Grzępa i Gościszewo. Połączenie cieszyło się ogromną popularnością, do tego stopnia, że w Malborku skład był praktycznie zawsze pełen. Nie inaczej było we wspominany feralny poniedziałek.
Gdy pociąg osobowy nr 1001 zbliżał się do Malborka na tę samą linię, ale w przeciwnym kierunku - od strony Malborka w kierunku Kwidzyna - wyjechał pociąg towarowy. Do dziś nie wiadomo dlaczego ten skład zajął tor, po którym z przeciwnej strony jechał skład osobowy.
Przytomnie na szczęście zachował się jeden ze strażników budki kolejowej, przy której wspomniany skład towarowy miał zaraz przejechać. Słysząc zbliżający się pociąg od strony Malborka i wiedząc, że zaraz nadjedzie skład z Kwidzyna nakazał zaciągnąć hamulec maszyniście pociągu towarowego. Skład zatrzymał się.
Problem w tym, że wciąż po torach od strony Kwidzyna poruszała się lokomotywa z czterema wagonami, w tym dwoma pasażerskimi trzeciej klasy w stronę Malborka. Strażnik z budki kolejowej wybiegł naprzeciwko nadjeżdżającej lokomotywie, ale ta z impetem wyłoniła się zza łuku i gdy maszynista zorientował się, że na torach stoi inny pociąg było już za późno... i doszło do zderzenia czołowego.
Zobacz miejsce katastrofy na mapach Google.
Bilans tej katastrofy był ogromny. Zginęło 20 osób a 36 zostało rannych. W ówczesnej Gazecie Gdańskiej (wydanie z 25 listopada 1920 r.) napisano, że pomimo upływu trzech dni nie udało się wydobyć części ciał zakleszczonych w szczątkach wagonu. Zginął m.in. syn weterynarza ze Sztumu - niejakiego Schmidta. Natomiast syn sztumskiego landrata - urzędnika administrującego powiatem - cudem ocalał.
Warto nadmienić, że jeszcze tego samego dnia przywrócono ruch na linii kolejowej z Malborka do Kwidzyna. Podróżni musieli jedynie przejść przez miejsce katastrofy, by przesiąść się na podstawiony pociąg. Zapewne wtedy jeden z podróżnych wykonał zdjęcia dostępne w artykule.
Katastrofa w ówczesnej prasie odbiła się niewielkim echem z dwóch powodów. Po pierwsze polskie gazety były pochłonięte informacjami o tym, co dzieje się na froncie trwającej wojny polsko-bolszewickiej. Informacje z frontu zajmowały wtedy praktycznie całe wydania. Po drugie mieszkańcy Kwidzyna i Malborka oraz terenów do nich przyległych latem 1920 opowiedziały się w plebiscycie za pozostaniem w granicach ówczesnych Niemiec. Stąd polscy dziennikarze niezbyt interesowali się losami mieszkańców na wschód od Nogatu.
Opinie (82) ponad 10 zablokowanych
-
2015-01-25 00:29
smutne, ale (1)
ciekawie jest poznać wydrzenia z przeszłosci i dowiedzieć się jak ludzie dysponując prehistoryczną techniką radzili sobie z problemami, ktore też zdarzają się w obecnych czasach. No i ten tekst z gazety napisany starodawną polszczyzną...
Art. naprawdę ciekawy jak umie się czytać między wierszami.- 3 0
-
2015-01-26 09:34
Nowoczesną technikę obecnych czasów podziwiać można na pętli tramwajowej w Oliwie w postaci motorniczych, przestawiających łomami zwrotnice.
Chociaż może ja się nie znam i te łomy jakieś nowoczesne są - kompozytowe albo z drukarki 3D...?- 0 0
-
2015-01-25 17:26
no to po malborku ?
- 0 0
-
2015-01-25 21:20
pendolinno jes na ekogroszek podobno, czyli ekologia na karzdym kroku i jest niezniszcalne
czy nie?
- 0 0
-
2015-01-25 21:53
okropnie zeszpecone trupy na części bez głów
95 lat temu pisano dosadnie: "okropnie zeszpecone trupy na części bez głów"
- 2 0
-
2015-01-26 00:14
I pomyśleź, ż ewtedy z parowozem - jechało się szybciej do warszawy niż dizś, i wtedy można było regulować zerarki
od punktualności na kolei....
- 1 0
-
2015-01-26 09:31
Krzyżacy!!
Oddajcie wrak!!
- 1 0
-
2015-01-26 14:33
Panie Macieju, czekamy na artykuł o katastrofie kolejowej pod Tczewem bodajże w 1972 roku.
- 0 0
-
2015-01-26 14:37
Taki wagon "towarowy" z podwyższonym daszkiem z okienkami to pocztowo-bagażowy tzw brankard / dziś już takich nie ma /, a "wagon z węglem" za lokomotywą to tender. Tak kiedyś mówili kolejarze.
- 0 0
-
2017-10-28 16:16
mieszkam w domu widocznym na zdjęciu
Mieszkam tam już dziewięć lat, ale o tej tragedii dowiedziałam się dopiero z artykułu... Teraz już wiem, dlaczego można w tym miejscu wyczuć taką specyficzną aurę...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.