• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Katastrofa kolejowa pod Malborkiem sprzed prawie 95 lat

Maciej Naskręt
24 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Wydobywanie ciał i ich identyfikacja po katastrofie pod Malborkiem 22 listopada 1920 r. Wydobywanie ciał i ich identyfikacja po katastrofie pod Malborkiem 22 listopada 1920 r.

Wspominamy katastrofę kolejową, która wydarzyła się prawie 95 lat temu na torach pod Malborkiem, który wtedy należał do Niemiec. Zginęło w niej 20 osób, a 36 zostało rannych.



Krótka informacja o katastrofie kolejowej pod Malborkiem w Gazecie Gdańskiej z 25 listopada 1920 r. Krótka informacja o katastrofie kolejowej pod Malborkiem w Gazecie Gdańskiej z 25 listopada 1920 r.
To był chłodny poniedziałkowy poranek - 22 listopada 1920 r. Kilka minut przed godziną 7 z Kwidzyna dzisiejszą jednotorową linię kolejową (nr 207 a wtedy 171a) w kierunku Malborka wyruszył ciągnięty przez lokomotywę pociąg osobowy oznaczony numerem 1001. Z racji porannego przejazdu zabierał on głównie pracowników do malborskich zakładów, w tym cukrowni. Pociągiem podróżowali też uczniowie.

W tamten poniedziałek poranny skład zabrał mieszkańców na kolejnych przystankach - m.in. Ryjewo, Sztumska Wieś, Sztum, Grzępa i Gościszewo. Połączenie cieszyło się ogromną popularnością, do tego stopnia, że w Malborku skład był praktycznie zawsze pełen. Nie inaczej było we wspominany feralny poniedziałek.

Gdy pociąg osobowy nr 1001 zbliżał się do Malborka na tę samą linię, ale w przeciwnym kierunku - od strony Malborka w kierunku Kwidzyna - wyjechał pociąg towarowy. Do dziś nie wiadomo dlaczego ten skład zajął tor, po którym z przeciwnej strony jechał skład osobowy.

Przytomnie na szczęście zachował się jeden ze strażników budki kolejowej, przy której wspomniany skład towarowy miał zaraz przejechać. Słysząc zbliżający się pociąg od strony Malborka i wiedząc, że zaraz nadjedzie skład z Kwidzyna nakazał zaciągnąć hamulec maszyniście pociągu towarowego. Skład zatrzymał się.

Problem w tym, że wciąż po torach od strony Kwidzyna poruszała się lokomotywa z czterema wagonami, w tym dwoma pasażerskimi trzeciej klasy w stronę Malborka. Strażnik z budki kolejowej wybiegł naprzeciwko nadjeżdżającej lokomotywie, ale ta z impetem wyłoniła się zza łuku i gdy maszynista zorientował się, że na torach stoi inny pociąg było już za późno... i doszło do zderzenia czołowego.

Na zdjęciu widać uszkodzone wagony towarowe i jeden pasażerski. Na zdjęciu widać uszkodzone wagony towarowe i jeden pasażerski.
Zobacz miejsce katastrofy na mapach Google.

Czy interesują cię katastrofy komunikacyjne na Pomorzu?

Ówczesne wagony nie posiadały czegoś takiego jak kontrolowana strefa zgniotu, a ich konstrukcja była w dużej mierze wykonana z drewna, co zapewniało jedynie ochronę przed warunkami pogodowymi na zewnątrz. W wyniku zderzenia pierwsze dwa wagony (towarowe) i trzeci pasażerski z powodu nagłego zatrzymania wpadały i rozbiły się na wagonie z węglem podczepionym za lokomotywą. Czwarty wagon pasażerski jak i lokomotywa pociągu nie uległy poważnemu zniszczeniu.

Bilans tej katastrofy był ogromny. Zginęło 20 osób a 36 zostało rannych. W ówczesnej Gazecie Gdańskiej (wydanie z 25 listopada 1920 r.) napisano, że pomimo upływu trzech dni nie udało się wydobyć części ciał zakleszczonych w szczątkach wagonu. Zginął m.in. syn weterynarza ze Sztumu - niejakiego Schmidta. Natomiast syn sztumskiego landrata - urzędnika administrującego powiatem - cudem ocalał.

Warto nadmienić, że jeszcze tego samego dnia przywrócono ruch na linii kolejowej z Malborka do Kwidzyna. Podróżni musieli jedynie przejść przez miejsce katastrofy, by przesiąść się na podstawiony pociąg. Zapewne wtedy jeden z podróżnych wykonał zdjęcia dostępne w artykule.

Katastrofa w ówczesnej prasie odbiła się niewielkim echem z dwóch powodów. Po pierwsze polskie gazety były pochłonięte informacjami o tym, co dzieje się na froncie trwającej wojny polsko-bolszewickiej. Informacje z frontu zajmowały wtedy praktycznie całe wydania. Po drugie mieszkańcy Kwidzyna i Malborka oraz terenów do nich przyległych latem 1920 opowiedziały się w plebiscycie za pozostaniem w granicach ówczesnych Niemiec. Stąd polscy dziennikarze niezbyt interesowali się losami mieszkańców na wschód od Nogatu.

Linie kolejowe w północnej Polsce w 1900 r. Na mapie widać linię na odcinku z Kwidzyna do Malborka. Linie kolejowe w północnej Polsce w 1900 r. Na mapie widać linię na odcinku z Kwidzyna do Malborka.

Opinie (82) ponad 10 zablokowanych

  • jest bardzo dużo stron o kolejnictwie, .... (1)

    trzeba tylko poszukać, znaleźć czas a nie polityka i seriale.... ILEŻ Z NAS NIE MARZYŁO o kolejce PIKO, o makietach (sam zrobiłem na strychu z pajęczynami makietę kolejki typ N z przekaźnikami, semaforami, pociągi zatrzymywały sie na stacji a później automatycznie ruszały stopniowo zwiększając prędkość ..... a był to 1979-80.....)

    • 6 0

    • zasilacze do kolejki PIKO - pamietam jak dziś, przerabiało się używało do innych celów itp

      • 7 0

  • Dolna ilustracja nie jest mapa polaczen kolejowych w polnocnej Polsce,

    bo takowej tam w 1900 roku nie bylo.
    Jest raczej mapa polaczen kolejowych w Cesarstwie Niemieckim, na terenach obecnej Polski.
    To tyle w kwestii poprawnosci politycznej.

    • 8 4

  • A czy maszynista był poczytalny? (2)

    • 3 1

    • Suchar

      Musiałem popić

      • 3 0

    • Poczytalny.

      Oczywiście że poczytalny. Niepoczytalni tylko z Sopotu.:)

      • 1 0

  • a katastrofa skm-ki?? (1)

    Pamiętam ,ze był wypadek skm-ki w latach 60 czy 70 koło przystanku Przymorze.Jeden najechał na drugiego.

    • 3 0

    • Początek (pierwsza połowa) 1971 roku - dla ścisłości historycznej....

      • 1 0

  • napiszcie też o katastrofie na trasie z Malborka do Ilławy, po wojnie II jakoś. Okolice Parabutów (1)

    • 5 1

    • i o katastrofie w Suszu, lata 80!

      • 3 0

  • Ciekawe kiedy pierwsz epie...ino się rozbije i w jaki sposób.... czy klasyk, jak ostatnio - zbyt duża prędkość na rozjazdach? (2)

    • 1 3

    • (1)

      Przez "ostatnio" masz na myśli Baby - 3,5 roku temu? A nawet,jeśli się rozbije, to skąd wiesz,czy to będzie wina sprzętu,czy może człowieka? Jesteś jasnowidzem telewizyjnym? A gdy rozbił się pociąg w Hiszpanii, to to też była wina Tuska, Kopacz, PO i Nowaka?

      • 2 1

      • tuska i kopaczowej w to nie mieszaj, oni za głupi są żeby kumać że coś jest źle. Nowak już prędzej,

        on wiedział, a przynajmniej powinien wiedzić, że dzieje się źle, sysytemy bezpieczeństwa, szkolenia i cłąy zawód kolejarza to teraz farsa. W Babach zawinił cżlowiek, więc nie kumam cię.
        Odtrąbili przepłącone perdolino, puścili na niewyremontowane szlaki, z niesprawnymi systemami i co, mam się cieszyć?

        • 0 0

  • Folksdojcze (1)

    • 6 4

    • Volksdeutsche

      • 6 0

  • Napiszcie też o katastrofie koło Starogardu

    • 3 0

  • Hańba ówczesnym polskim dziennikarzom. Ogarnijcie się. To oczywiste, że (1)

    niemieccy dziennikarze poświęcili obu wydarzeniom tyle samo miejsca ile polscy. Niemcy bardzo się bali że zaraz będą sąsiadować z zsrr. Albo nawet staną się jego częścią. Generał Rozwadowski ocalił praktycznie każdego sąsiada Polski.

    • 5 1

    • Czyli Niemcy maja u nas jeszcze wiekszy dlug

      • 1 0

  • Ciekawy artykuł, brakuje ostatnio takich na trójmiasto.pl. Liczę na więcej. Pozdrawiam

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jan Heweliusz był autorem książki i twórcą dziedziny zwanej:

 

Najczęściej czytane