- 1 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (48 opinii)
- 2 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (19 opinii)
- 3 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (18 opinii)
- 4 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (73 opinie)
- 5 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (222 opinie)
- 6 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (56 opinii)
Katastrofa kolejowa, która wstrząsnęła nie tylko Gdańskiem
Był ranek, 18 maja 1939 r. Przez dzisiejszą stację Gdańsk Główny w Wolnym Mieście Gdańsku z prędkością ok. 75 km/h przetoczył się polski pociąg ekspresowy z Warszawy do Gdyni. Nie zatrzymał się, a 300 metrów za stacją wypadł z torów. Pociągiem podróżowało ok. 150 osób. Odkrywamy kulisy największej katastrofy kolejowej w Gdańsku.
Postępująca hitleryzacja życia w Gdańsku i rosnące tam poparcie dla budowy eksterytorialnej autostrady, przecinającej polskie Pomorze, odbiła się też na transporcie kolejowym. Ówczesne władze miasta zabroniły polskim pociągom pasażerskim, jadącym główną magistralą kolejową z głębi Polski do Gdyni lub Helu, zatrzymywać się na stacjach w Gdańsku i Sopocie.
By dotrzeć do Wolnego Miasta koleją, należało wysiąść w Tczewie i przesiąść się lub podróżować wcześniej w wagonach dołączanych do specjalnego pociągu. Wciąż jednak o infrastrukturę kolejową w WMG dbali polscy kolejarze. W tym zakresie mieszkańcy Gdańska mieli największe wątpliwości wobec ówczesnych kolejarzy. Zarzucano im brak profesjonalizmu.
Po godz. 23:29, w środę, 17 maja 1939 r., z Warszawy Zachodniej do Gdyni wyruszył tzw. kurier (nr 605), czyli pociąg ekspresowy. Skład, który do Trójmiasta jechał przez: Mławę, Działdowo, Brodnicę, Laskowice Pomorskie, i był ciągnięty przez parowóz (seria Ok22), składał się z drewnianego wagonu ochrony i prawdopodobnie ok. ośmiu wagonów pasażerskich, tzw. pulmanów. Podobnie jak obecne wagony pasażerskie, do każdego przedziału było wejście z korytarza. Do Tczewa feralny skład musiał przybyć przed godz. 6:00. Odłączono od niego wagony do WM Gdańska, a w ich miejsce podpięto dwa wagony pociągu, który nadjechał z Elbląga. Później - o 6:14 - skład wyruszył w kierunku Gdańska.
Przez śródmieście Gdańska skład - parowóz z ośmioma wagonami pasażerskimi - przejechał między godz 6:30 a 7:00. Minął stację Gdańsk Główny (ówcześnie Danzig Hauptbahnhof) i 300 metrów za nią wypadł z torów . Parowóz obróciło o 180 stopni. Wagony powypadały z torów i przechyliły się. Tory z sosnowym podkładem zostały zniszczone, a ich szyny powyginane. Jeden z wagonów pasażerskich uderzył w semafor.
Ciężko ranni zostali maszynista oraz palacz. Dzień po katastrofie polskie gazety donosiły o śmierci obu mężczyzn w szpitalu. Nic się nie stało 150-200 pasażerom podróżującym feralnym składem. Jedynie kilkanaście osób odniosło drobne kontuzje.
W gazetach codziennych wydawanych niemal w całej Polsce napisano, że brak ofiar wśród pasażerów należy zawdzięczać najnowszej, stalowej konstrukcji wagonów pasażerskich.
Akcja ratownicza i przywracanie ruchu przebiegały sprawnie. Już o godz. 14 w dniu wypadku, dzięki wybudowaniu nowego rozjazdu, magistralą pojechały pociągi w obu kierunkach. Składy omijały miejsce wypadku bocznymi torami. Usuwanie skutków zajęło jednak polskim kolejarzom kilka dni.
Śledztwo w sprawie katastrofy prowadziła ówczesna gdańska policja. Według świadków, za wszelką cenę dążyła do obarczenia winą polskich kolejarzy z załogi pociągu.
Po ekspertyzie sporządzonej przez naukowców z gdańskiej Technische Hochschule, czyli obecnej Politechniki Gdańskiej, za winnego wypadku uznano maszynistę. Tory w miejscu wypadku były według członków komisji przystosowane do jazdy z prędkością tylko 20 km/h, tymczasem po wypadku prędkościomierz w parowozie wskazywał prędkość 78 km/h. Ponadto maszynista miał być pijany.
Tymczasem w Polsce katastrofę uznano za zamach. Wydarzenia z 18 maja 1939 r. miały podważyć zdolność zarządzania liniami przez polskich kolejarzy. Według wielu osób miejsce wypadku było nieprzypadkowe - katastrofa miała miejsce przed budynkiem, w którym swoją siedzibę miały organizacje polonijne, w tym polscy harcerze. Dziś mieści się tu dyrekcja gdańskiego oddziału PKP przy ul. Dyrekcyjnej 2/4 . Do 1 października 1933 swoją siedzibę mieli tam też polscy kolejarze, którzy pod naciskiem i po konfliktach z władzami Gdańska musieli przenieść się do Torunia.
Katastrofa kolejowa z 18 maja 1939 r. wzbudzała ogromne kontrowersje i napięcia wśród polskich mieszkańców Gdańska i całego Pomorza. Pojawiały się kolejne próby wykolejenia polskich pociągów przejeżdżających przez Wolne Miasto. 27 maja 1939 r., nieopodal Biskupiej Górki, nieznana osoba włożyła kostkę brukową w zwrotnicę. Nie zrobiła tego na szczęście precyzyjnie i zwrotnica jednak zmieniła położenie. Nadjeżdżający polski pociąg nie wykoleił się, a bruk, który miał spowodować wypadek został rozłupany na dwie części przez koło lokomotywy.
Opinie (104) 7 zablokowanych
-
2013-04-01 10:44
Myślałem, że to prima aprilis (1)
Jednak nie. Artykuły red. Macieja Naskręta o historii komunikacji wokół Trójmiasta są zawsze bardzo ciekawe.
- 12 4
-
2013-04-02 10:35
I wypełnione "patriotyczną" propagandą.
Te bzdury o najnowocześniejszej w Europie linii kolejowej w odniesieniu do Magistrali Węglowej, albo rzekomy "zabronieniu" zatrzymywania polskich pociągów na obszarze Wolnego Miasta Gdańska.
Propaganda godna tamtych czasów, ale dzisiaj to tylko zwykłe kłamstwa, nic więcej.- 0 4
-
2013-04-01 10:19
proponuję (5)
dla zachowania historycznej ciągłości jeden z ekspresów z Warszawy do Gdańska nazwać KURIER
- 18 2
-
2013-04-01 14:45
sprostowanie (1)
miało być:
dla zachowania historycznej ciągłości jeden z ekspresów na trasie Warszawa Gdańsk, Gdynia, Hel nazwać KURIER.- 1 0
-
2013-04-02 10:32
Tylko, że to nie była nazwa pociągu.
- 1 0
-
2013-04-01 13:52
z Warszawy do Gdyni jak już (1)
Gdańsk to niemieckie miasto z zabużanami jako tymczasowymi mieszkańcami ;)
- 3 5
-
2013-04-01 14:12
eksodus
a ówcześni mieszkańcy wiedzieli dlaczego uciekali przed wojskiem radzieckim, znaczna część znalazła azyl w zimnych wodach Bałtyku. Na ich miejsce przybyli wypędzeni Zabużanie.
- 5 0
-
2013-04-01 10:43
....popieram - nawet brzmi dobrze : "PENDOLINO KURIER"
tak troche z ...włosko-niemiecka-polsku.... możiet byt :)!
- 7 1
-
2013-04-01 10:14
Pozytywne strony wrogości i nienawiści (2)
"Ówczesne władze miasta zabroniły polskim pociągom pasażerskim, jadącym główną magistralą kolejową z głębi Polski do Gdyni lub Helu, zatrzymywać się na stacjach w Gdańsku i Sopocie. A Polskie statki handlowe nie miału prawa wpływać do portu gdańskiego."
Dzięki tym szowinistycznym posunięciom powstał nowoczesny port i miasto GDYNIA, który już w roku 1938 miał większe przeładunki towarów niż port w Gdańsku. Niemcy hitlerowskie, łącznie z Gdańskiem trafiał szlag, stąd ta sprowokowana katastrofa.- 19 4
-
2013-04-02 10:30
Tylko, że to jest kłamstwo.
Pociągi tranzytowe przejeżdżające przez obszar Wolnego Miasta Gdańska jechały według rozkładu bez zatrzymania nie dlatego, że ktos komuś czegoś zabronił, tylko dlatego, ze 99% pasażerów nie miało zamiaru wysiadac na terenie WMG, ale ci ludzie musieliby miec przy sobie paszporty i musieliby przestrzegac ograniczeń w przewozie rozmaitych produktów przez ranicę państwową. A właściwie przez dwie granice. Kontrola graniczna z natury rzeczy spowalnia taką podróż i dlatego PKP wprowadziły ruch dalekobiezny bez zatrzymania przy jednoczesnym intensywnym ruchu lokalnym pomiedzy Polską i Wolnym Miastem. Mieszkańcy stref nadgranicznych mieli spore ułatwienia przy przekraczaniu granicy.
A juz bzdura, że polskie statki miały zakaz wchodzenia do Gdańska to własnie przejaw fałszowania historii z szowinistycznych przesłanek. To kolejne kłamstwo.- 1 0
-
2013-04-01 11:29
widzę,
że są ludzie, dla których fakty historyczne są niewygodne.
- 2 1
-
2013-04-01 09:21
Wtedy POdobnie jak i teraz , Światowe siły starają się obarczać winą Polaków. A wiecie dlaczego ? (12)
Na tle Polski i zachowania Polaków ONI wyglądają nie tylko blado ale wręcz parszywie.
Nie dajcie sobie wciskać ciemnoty , Polacy to Naród , który ma najmniej sobie do zarzucenia.- 105 38
-
2013-04-01 11:33
Oddali już wrak Polakom ??? (3)
- 10 7
-
2013-04-01 14:29
Idiota, w dodatku mało POżyteczny (1)
Ośmieszasz siebie i Twoich POpleczników, ale może to i lepiej. Przynajmniej od razu wszystko jasne
- 10 9
-
2013-04-02 10:15
żyłka ci pęknie z tego wszystkiego, PISiaku :))))))))))))))))))))))))))))
- 8 5
-
2013-04-01 13:25
Nie
I prędko nie oddadzą.
- 12 2
-
2013-04-01 13:27
oczywiście, że ma najmniej sobie do zarzucenia (7)
wszędzie szukamy winnych, żeby tylko nie widzieć swojego cwaniactwa, zawiści, nienawiści. Nikt nie wydyma Polaka tak, jak drugi Polak.
- 15 9
-
2013-04-01 13:44
Wszyscy w ekstremalnych warunkach zachowują się nieciekawie , no prawie wszyscy. (6)
Poczytaj o Żydach podczas okupacji , w getcie - co robili sobie nawzajem.
- 16 4
-
2013-04-01 21:10
kłopot w tym, że Polacy zachowują się nieciekawie wobec siebie głównie w "normalnych" czasach (3)
czasem mam wrażenie, że żyjemy sobie na złość
- 5 1
-
2013-04-01 21:36
Myślę , że to wynik ciśnienia w jakim ludzie żyją. (2)
Większość walczy o przetrwanie.
- 1 2
-
2013-04-01 23:14
być może (1)
być może to jednak staroszlachecka zawiść - jak ktoś może mieć lepiej ode mnie? pewnie nakradł. W Polsce częściej zgłasza się podejrzenia ukrywania dochodu niż przemocy rodzinnej.
- 3 1
-
2013-04-02 00:16
Raczej staroszlachecie zachowania związane z identyfikacją silną w obrębie jednego dworu.
Ponadto cechy , które wykształciły w nas zabory , najazdy, okupacje, sovietyzacje itp.
- 1 0
-
2013-04-01 16:12
Ty, ty, ty,..... antysyjonisto jeden (1)
Jak śmiesz kalać nieskalaną pamięć Narodu Wybranego (przez siebie).
A tak na poważnie - wg Davisa (Europa Walczy) w samym Waffen SS służyło ok. 110 tyś. pejsatych żołnierzy, nie licząc ponad trzystu tysięcy w innych formacjach.- 13 2
-
2013-04-01 17:09
Nie on jeden o tym napisał -
" Żydowscy Żołnierze Hitlera "
- 5 0
-
2013-04-02 09:20
Trotyl.
Na bank.
Macierewicz! Szukaj!- 3 6
-
2013-04-02 07:54
pewnie pociąg zahaczył o brzozę..
i było słychać strzały w 40 sek. po wypadku......znamy znamy..
- 4 4
-
2013-04-01 09:47
Na 3 zdjęciu ładnie widać chodnik i bruk uliczny. W całym mieście chodniki wyglądały tak samo. (3)
Stosowano te same płytki i ten sam wzór jak na zdjęciu, ulice były starannie wybrukowane , jeszcze wiele lat po wojnie nie było żadnych załamań czy dołów w bruku. Dopiero powojenne naprawy kanalizacji , któa także długo służyła bdb nakazały zrywać bruk i niestety, nie potrafiono połozyć go ponownie tak starannie jak poprzednio.
Cała archoitektura miasta była ujednolicona, w jednym duchu, od chodników poprzez płoty aż po budynki.
Zwykłe miejsca np. Targ w e Wrzeszczu budowano niezwykle starannie i ozdabiano - do dzisiaj zachowała się z tego targu fontanna , przy wylocie z Jaśkowej Doliny i dawne WC targowiska, obecnie kantor - zdewastowano i postawiono na jego dachu LEDa, -a które do lat 1990r. zachowało się w idealnym stanie. Konserwator powinien siedzieć nawiasem mówiąc.
Dzisiaj każdy " ch - j buduje w tym mieście na swój strój ."- 95 8
-
2013-04-01 16:24
to WC to resztka wieży zegarowej (2)
- 6 1
-
2013-04-01 23:05
wc to stacja benzynowa esso
- 4 0
-
2013-04-01 17:10
Nie... To org. WC :P
Wieża stała w innym miejscu no i wieża to za duże słowo chyba.
- 3 1
-
2013-04-01 21:46
Na foto nr. 3 Gestapowcy z budynku obecnej komendy miejskiej rozmawiają z policjantami.
Dobrze , że nie ma już tej formacji...
- 1 3
-
2013-04-01 17:16
Rozkręcenie torów / szyn ? (2)
w maju o tej porze jest już długo widno.... dookoła okna, pociągi i przechodnie...
Baardzooo ryzykowne.
Zrobliiby to w innym miejscu.
Ponadto, gdyby jechał 20km / h to mógł zobaczyć pułapkę i wyhamować...- 2 7
-
2013-04-01 21:01
spadaj volksdojczu, idz do swoich, tam siej ferment. (1)
D.S.v.D
Marna kreaturo wynocha z Polskiego forum.- 3 4
-
2013-04-01 21:42
Nie pij już więcej.
Szkoda zdrowia.
- 2 3
-
2013-04-01 09:59
ul. Dąbrowskiego? (2)
Czy na zdjęciu podpisanym "Akcja usuwania skutków wypadku." w tle widać wijącą się pod górę obecną ul. Dąbrowskiego?
- 10 1
-
2013-04-01 10:13
Ta "wijąca się ulica", (1)
to obecna Generała A.Giełguda.
- 7 0
-
2013-04-01 19:30
dziękuję za podpowiedź
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.