• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak wyzwalano Gdynię w 1945 r.

Michał Lipka
30 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Podczas II wojny światowej Gdynię zdobywano dwukrotnie. Przyjrzyjmy się jak wyglądały walki o miasto wiosną 1945 roku.



Na początku 1945 roku nawet najzagorzalsi zwolennicy Hitlera zdawali sobie sprawę, że od ostatecznej klęski w rozpętanej przez siebie wojnie dzielą ich jeśli nie tygodnie, to miesiące. Od zachodu do Niemiec zbliżały się wojska zachodnich aliantów, od wschodu - Armia Czerwona. Ta ostatnia w lutym i marcu rozpoczęła "Operację Pomorską". Wojska 1. i 2. Frontu Białoruskiego, którymi dowodził Konstanty Rokossowski, miały rozbić wojska niemieckie, które mogły zagrozić głównemu i najważniejszemu celowi Armii Czerwonej, czyli atakowi na Berlin.

Zdając sobie sprawę z zaciętości radzieckich i polskich wojsk (w walkach brała również udział m. in. 1 Warszawska Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte) Niemcy umacniali potencjalne rejony przyszłych walk. Powstawały nowe linie okopów, budowano liczne bunkry i zapory przeciwczołgowe. Na front ściągano nowe jednostki. Ostatecznie w rejonie dzisiejszego Trójmiasta zgromadzono ok. 200 tysięcy żołnierzy, którzy mieli być wspierani przez liczne czołgi oraz artylerię okrętową m. in. dwóch pancerników i trzech krążowników.

Główne cele planistów niemieckich zakładały powstrzymanie dalszego natarcia nieprzyjaciela, by umożliwić bezpieczną ewakuację niemieckiej ludności cywilnej. Z kolei Rosjanie postanowili rozbić jednolitą obronę niemiecką, dlatego też początkowo skierowali swoje uderzenie w rejon Sopotu, by oddzielić jeden z głównych punktów obrony, jakim była Gdynia, od terenu Gdańska i Żuław.

Marszałek Rokossowski, wyznaczając 19 marca wojska do ataku na Gdynię, liczył, że uda się ją zdobyć po jednym dniu walk. Nie docenił jednak determinacji Niemców. Dopiero po czterech dniach krwawych i ciężkich walk Rosjanie dotarli do Kolibek, a następnie do Orłowa, odrzucając Niemców do wewnętrznej linii obrony, która rozciągała się od Redłowa przez Mały Kack i Chylonię po Rewę. Tym samym niemieckie wojska w Gdyni zostały odcięte od zgrupowania gdańskiego - wyłom dodatkowo powiększył się, gdy 25 marca zdobyto Sopot i Oliwę.

Krwawe walki nie ustawały: 23 marca zdobyto Płytę Redłowską. Mimo posiadania znacznych sił w tym rejonie (m. in. cztery dywizje piechoty, jedna dywizja pancerna oraz jedna zmotoryzowana dywizja Grenadierów pancernych SS-Polizei) 25 marca Niemcy stracili możliwość obrony od południowej strony Gdyni, gdyż Armia Czerwona zdobyła Redłowo i Witomino.

Po utracie Kamiennej Góry zaczęli opuszczać Gdynię - pierwsze polskie czołgi pojawiły się na ulicach Śródmieścia 27 marca. Niemcy ostatecznie wycofali wszystkie swoje jednostki na Kępę Oksywską, a sama Gdynia 28 marca 1945 roku została oswobodzona z rąk nieprzyjaciela.

Po odzyskaniu Gdyni, praktycznie od razu rozpoczęły się walki o Kępę Oksywską. Przez cały czas siły niemieckie pod dowództwem generała Hansa Boeckh-Behrensa (m. in. jednostki piechoty, pancerne i piechota morska) wspierane były od strony morza przez ciężkie krążowniki.

Zobacz także: Unikatowe zdjęcia Gdańska po wkroczeniu wojsk radzieckich wiosną 1945 r.

Niemieccy dowódcy obiecywali swym żołnierzom rychłą ewakuację, o ile uda im się powstrzymać nacierających Rosjan i Polaków, stąd też walki były niezwykle zacięte. Przekonał się o tym polski batalion czołgów, który ruszył do ataku na Pogórze, ale natrafiwszy na skoncentrowany i silny ogień przeciwpancerny musiał wycofać się, ponosząc przy tym ciężkie straty. Innym przykładem mogą być walki o Suchy Dwór, który kilkukrotnie przechodził z rąk do rąk.

Niemcy często przeprowadzali skuteczne kontrataki, ale ostatecznie 5 kwietnia Rosjanom udało się zdobyć Pogórze oraz Kosakowo i Rewę. Odtąd niemieckie pozycje znajdowały się pod ciągłym ostrzałem wojsk radzieckich.

Widząc bezsens dalszego oporu zapadła decyzja o ewakuacji pozostałych wojsk niemieckich na Hel. Była to jedna z największych akcji tego typu na Bałtyku: w ciągu zaledwie kilku godzin drogą morską ewakuowano przeszło 30 tysięcy cywilów i 10 tysięcy żołnierzy, nie ponosząc przy tym żadnych strat.

5 kwietnia, o godzinie 17, Rosjanie i Polacy zdobyli ostatni punkt oporu, jakim było Oksywie.

Warto wspomnieć jeszcze o ważnym wydarzeniu, jakie miało miejsce w Gdyni 28 marca 1945 roku. Wtedy to ostatnie trzy nieuszkodzone czołgi z polskiej Brygady Pancernej przejechały ulicami Gdyni w stronę plaży, gdzie wjechały do "odzyskanego" polskiego morza. Znajdujący się na miejscu ksiądz poświęcił dwa pierścienie. Dowódca kompanii, kapitan Achwaczow, w towarzystwie pułkownika Malutina, wrzucił jeden z nich do morza, symbolicznie powtarzając gest generała Hallera sprzed lat. Dziś to wydarzenie upamiętnia tablica znajdująca się na murze Muzeum Marynarki Wojennej.

Czytaj także: Sopot w ogniu. Marzec 1945 r. w kurorcie

Opinie (143) 6 zablokowanych

  • Niewiele wiemy.

    A tak naprawdę to cała ta historia jest bardzo pokomplikowana. Być może w ogóle nie jest możliwa całościowa, obiektywna ocena. Na pewno nie da się wszystkiego ocenić na "czarno biało". Jedyne co można tak naprawdę, to przedstawiać suche fakty (o ile ich źródła są prawdziwe).

    • 4 1

  • Podpis pod zdjęciem - "Zatopiony podczas II wojny światowej okręt Zieringer w porcie w Gdyni w 1945 r." (3)

    Nie okręt wojenny, tylko bezzałogowy zdalnie sterowany okręt-cel. Służył do podgrywania celów przy ćwiczeniach artyleryjskich. Zniszczony przez angielskie bombowce w nocy z 18 na 19. grudnia 1944, ostatecznie zatopiony przez samych Niemców w porcie.
    Po drugie - nazwa brzmi "Zaehringen" (ae - a umlaut). A nie jakiś "Zieringer" (sic!) Pomyliła się z Zingerem z KFC?

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 45 5

    • kiedyś był okrętem...

      • 0 2

    • (1)

      Grzeczniej proszę....

      • 3 8

      • Od 4 lat ciągle błędy

        Wynikające z bylejactwa - więc nie ma że "grzeczniej". Raczej "staranniej proszę" - do autora i redakcji.

        • 13 1

  • Brawo!

    Nie jestem fanką historii, ale coś mnie natchnęło, aby przeczytać ten artykuł, bo poczułam odzew lokalnego patriotyzmu i.. przeczytałam cały w kilka chwil. Wielki plus za taki artykuł. O wiele więcej wnosi niż jakieś rozdanie nagród za ładną buzię czy jakiś kiepski film.

    • 9 1

  • Dawna ulica Czołgistów

    A czy to właśnie nie na cześć polskich wojsk była ulica Czołgistów? Szkoda, że zapominamy o dawnych bohaterach

    • 14 7

  • Wzgórze 138 lisia góra (1)

    • 6 1

    • Ale co?

      Lisia Góra - wówczas Fuchsberg - koło Wlk. Kacku - znajdował się tam lekki flak, reflektory i... radar obrony plot :)

      • 10 1

  • (1)

    Widać była to bardzo polska Brygada Pancerna skoro czytamy "dowódca kompanii, kapitan Achwaczow, w towarzystwie pułkownika Malutina"
    I tak przez kolejne ponad 40lat.

    • 82 25

    • Ale żołnierze byli polscy i z pełnym poświęceniem walczyli o Polskę. To aż nadto. Zaś sam Malutin nie był zły.

      • 22 10

  • ...

    Brawo Panie Michale wartościowe i ciekawe gratuluję!!!!

    • 36 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszym kinem w Gdyni, otwartym w 1926 roku, było:

 

Najczęściej czytane