- 1 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (58 opinii)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (216 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (307 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 5 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
- 6 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
Gildia, Sezam i Manhattan: gdzie robiliśmy zakupy w latach 90.?
Lubimy wracać do tego, co było. Często przeszłość jawi nam się jako raj utracony. Wiele osób tak postrzega lata 90. - pierwszy powiew wielkiego świata. Półki pełne towarów, ogólny dostęp do wspaniałości z Zachodu. Pierwszy też w pełni wolny handel, a co za tym szło - pierwsze centra handlowe czy - jak jeszcze wtedy je nazywano - domy towarowe. Przypomnijmy sobie, gdzie wtedy chodziliśmy na zakupy.
Centra handlowe w Trójmieście
Z dnia na dzień przybywało wszelkiej maści sklepów, ale nowością, która przyciągała największe rzesze klientów, były pierwsze centra handlowe. Czy - jak je wówczas nazywano, jeszcze na wzór czasów słusznie minionych - domy towarowe czy handlowe. Ich największą atrakcją były produkty z Zachodu - w końcu na wyciągnięcie ręki.
Co ciekawe, szał na centra handlowe przyczynił się do ich upadku. Ludzie oczekiwali coraz więcej. To spowodowało pojawienie się - również na wzór zachodni, przede wszystkim amerykański - galerii handlowych. Gigantycznych nierzadko, ale już nie ze sklepikami lokalnych wystawców, a z ofertą światowych marek, multipleksami oraz przestrzeniami gastronomicznymi.
Sprawdź, co wiesz o centrach handlowych
Rozpocznij quizGildia
Gildia była miejscem, które odwiedzało się zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba było znaleźć nowe buty - szczególnie sportowe - kurtki zimowe czy wiatrówki (np. amerykańskiej marki Starter, z emblematami klubów NFL, NHL czy NCAA), garnitury na pierwszą komunię czy po prostu wszelkiej maści tiszerty. Gildia bowiem głównie kojarzyła się właśnie z odzieżą.
Nazwa dwuhangarowego kompleksu pochodziła od Stowarzyszenia Kupców Gdańskich "Gildia". Kiedyś był tu dworzec PKS, w międzyczasie funkcjonował też bazar, ale od 1993 roku (wtedy otwarto pierwszą halę, rok później drugą) plac na Targu Siennym zamieniono w miejsce handlu. Ponad trzy tysiące metrów kwadratowych, dwieście stoisk - do wyboru, do koloru.
Dziś po Gildii zostało jedynie wspomnienie. Część kupców dawnej Gildii kontynuuje swoją działalność w hali na Zaspie, przy al. Rzeczypospolitej . Na miejscu na Targu Siennym powstał wielki obiekt handlowy - Forum Gdańsk, który dla wielu jest solą w oku z najróżniejszych przyczyn. Nie ulega jednak wątpliwości, że to jedno z największych trójmiejskich centrów handlowych, a przy tym niezwykle popularnych.
"Pedet"
Budynek od samego początku swojego istnienia, czyli 1951 roku, służył celom handlowym. Aż do początku lat 90. funkcjonował tam Powszechny Dom Towarowy "Neptun", często zwany "Pedetem". I ta nazwa została w użytku nawet w momencie, gdy sklep przemianowano na Galerię Centrum.
"Neptun" był największym tego typu miejscem w Trójmieście aż do rozwoju handlu w latach 90. właśnie. To tu - zwłaszcza w czasach Polski Ludowej - przyjeżdżali ludzie z całej aglomeracji, żeby zrobić zakupy.
Później, już Galeria Centrum, nie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, a po otwarciu centrum handlowego Manhattan (2004 rok), zaczęła coraz bardziej tracić na znaczeniu, aby zamknąć się w 2007 roku. Przez chwilę jeszcze próbowano zaadaptować budynek na cele biurowe, ale ostatecznie w okolicach 2012 roku całość zburzono i wzniesiono tam nowoczesny biurowiec... "Neptun", którego nazwa nawiązuje do handlowej historii poprzednika.
Manhattan
Ależ to była handlowa atrakcja. Mini miasteczko złożone z sześćdziesięciu parterowych, murowanych pawilonów. Można tu było znaleźć wszystko - od oryginalnych sportowych ciuchów i obuwia, przez wszelkiej maści sprzęty RTV i AGD, po eleganckie futra.
Golarki Braun? Proszę bardzo. Maszynki do golenia Schick? Oczywiście. Oryginalne koszulki piłkarskie klubów Bundesligi? Do wyboru, do koloru. Butiki pełne eleganckich i codziennych ubrań dla kobiet i mężczyzn? Co najmniej kilka. Jubiler, drogerie, sklepy branżowe. No po prostu wszystko. Można powiedzieć, że to była taka mniejsza Matarnia. A jeśli ktoś zgłodniał, wystarczyło wejść po schodach, na pętlę autobusową i zjeść gigantycznego hamburgera albo hot-doga z budy.
Manhattan - taka była potoczna nazwa tego miejsca, ponieważ można było dostać tam naprawdę wszystko, czego się potrzebowało. W gruncie rzeczy było to targowisko jak każde inne, tyle że ładniej opakowane. No i z lepszym asortymentem. Z sukcesem funkcjonowało do początku XXI wieku, kiedy to podjęto decyzję o jego likwidacji i budowie centrum handlowego o tej samej nazwie.
Sukces i Sukces-Bis
Centrum Handlowe Sukces znajdowało się tuż obok Manhattanu, przy ul. Partyzantów, w budynku dawnej zajezdni tramwajowej. Zostało otwarte w 1991 roku. Kilka lat później dobudowano kolejną część, która nosiła nazwę Sukces-Bis. Obie części zostały zburzone w 2006 roku. Obecnie w ich miejscu znajduje się kompleks wieżowców mieszkalnych Quattro Towers.
Sukces i Sukces-Bis cieszyły się sporym zainteresowaniem. Niemal zawsze głównymi alejkami przechadzały się tłumy ludzi. Zwłaszcza w weekendy. Można tam było znaleźć profesjonalne sklepy sportowe czy hobbystyczne, à la lumpeks, czyli sklep Defekt, a także sklepy muzyczne. Atrakcyjności tej przestrzeni dodawało drzewo, które rosło w środku i ozdabiało tamtejszą restaurację, a także... żywe żółwie mieszkające w wykafelkowanym brodziku.
Sezam
Sezam działał od - uwaga! - 1 marca 1949 roku. Przez wiele lat ten kilkupiętrowy budynek był niezwykle popularnym, lubianym i dobrze zaopatrzonym ośrodkiem handlowym. Jego kres nastał oczywiście w latach 90., kiedy to nie wytrzymał po prostu presji wolnego rynku. Próbował jeszcze utrzymywać się na powierzchni oferując różnego rodzaju zagraniczne dobra - chociażby licencjonowane zabawki marki Mattel.
Był też jednym z pierwszych miejsc oferujących możliwość płacenia kartą. Dzisiejsza młodzież tego nie może pamiętać i zapewne nie będzie się to jej mieścić w głowie, ale ówczesne terminale były analogowe. Karty były... kalkowane. Sklep później rozliczał się z bankiem.
Sezam był ciekawym obiektem - każde piętro oferowało co innego. Był dział z wystrojem wnętrz i meblami, było piętro z ubraniami, z zabawkami. Ci, którzy mieli okazję być w środku, na pewno powiedzą, że to było wyjątkowe miejsce, stworzone na wzór zachodnich domów towarowych. Dziś znajduje się tam bank ING, dla którego budynek dawnego Sezamu jest domem już od ponad dwóch dekad.
Były i nie ma. Miejsca handlu lat 90. - niezwykle popularne, oferujące towary, o których wcześniej można było tylko pomarzyć. Jeśli pamiętacie inne tego typu przestrzenie, które zniknęły z mapy Trójmiasta, dajcie znać w komentarzach.
Miejsca
Opinie (124) 6 zablokowanych
-
2022-11-14 09:34
Komm und Kauf - Zaspa (2)
też kiedyś był popularny:)
- 26 0
-
2022-11-14 10:47
To był sklep, nie centrum (1)
- 3 2
-
2022-11-14 18:11
Ja był na pasie to były też tam inne sklepy.
I było centrum handlowe.
- 2 0
-
2022-11-14 09:35
Tureckie swetry
I król pomorza Leksztoń
- 15 0
-
2022-11-14 09:37
Z Gildią było jednak troszkę inaczej. (2)
"Kiedyś był tu dworzec PKS, ale od 1993 roku (wtedy otwarto pierwszą halę, rok później drugą) plac na Targu Siennym zamieniono w miejsce handlu." - nie jest to prawda, bowiem przed budową hal kilka lat funkcjonował tam bazar, gdzie można było kupić m.in. ciuchy, kasety magnetofonowe, radzieckie elektroniczne gierki, trafiały się też kolejki Piko oraz... żółwie stepowe. Bazar uwieczniony został w teledysku Kazika "Jeszcze Polska" (1991 rok).
- 24 0
-
2022-11-14 10:17
Bazar był po drugiej stronie kanału Raduni.
- 3 2
-
2022-11-14 10:58
tam były tzw. szczęki
- 6 0
-
2022-11-14 09:38
lata dziewiędziesiąte (1)
to sobie można szybko przypomnieć odwiedzając "Dom towarowy Chylonia". Chyba konserwator zabronił cokolwiek zmieniać.
- 24 1
-
2022-11-14 17:27
Dom Chylonia
Z domem Chylonia mam wiele miłych wspomnień. Muszę się tam znowu przenieść. Coś pięknego wehikuł czasu.
Polecam, puki jeszcze tego nie zlikwidowali.- 1 0
-
2022-11-14 09:46
(2)
Mam jeszcze dwie koszulki kupione w Gildii, z czasów gdy używali materiału grubszego niż chusteczki. Jaki t-shirt z dzisiejszych sieciówek wytrzyma 20 lat?
- 39 0
-
2022-11-14 12:44
A ja mam
Turecki t-shirt z rynku na Przymorzu
- 7 0
-
2022-11-15 11:17
To prawda, były nie do zdarcia. W dotyku przyjemne, czuło się, ze to porządny materiał. Używałem przez dwadzieścia lat, a potem w roli ściereczki do kurzu. Może strzępy jeszcze gdzieś się poniewierają
- 2 0
-
2022-11-14 09:52
Fakt
kiedyś koszulki sportowe czy inne t-shirty to się trzymało i to wyglądało dziś bluzki i inne wdzianka do pierwszego prania a niektóre swetry dziś nowe na wieszakach w sklepie już wyglądają jak by były z zsypu wyciągnięte.
- 36 0
-
2022-11-14 10:01
i Wielki Młyn (1)
- 13 0
-
2022-11-16 11:19
Wielki młyn był dla elity. Chodziłem tam z kolegami popatrzeć na ceny ale zawsze brakowało .....chociaż raz kurtkę adidasa się kupiło więc był podwójny szpan - raz że adidas a dwa że z wielkiego młyna :))
- 2 0
-
2022-11-14 10:03
Hihi, pamięta się Gildie, nawet te targowisko które funkcjonowało obok więzienia. Gildia była super, tak samo zgadzam się z artykułem, że buszowało się tam głównie za ciuchami. Co to samego pomysłu i czasów
- 19 0
-
2022-11-14 10:18
No!
W końcu ktoś odważył się nazwać te miejsca niezapomnianymi, a nie kultowymi lub legendarnymi. Szacun!
Często były przaśne, ale bez wątpienia wryły się w pamięć tych, którzy tam bywali.- 21 0
-
2022-11-14 10:28
A ja na galerię centrum nie mówiłem "Neptun" bo nie znałem tej nazwy
Bo skąd miałem znać skoro urodziłem się po '89. Dla pokolenia z początku lat '90 te miejsca to wspomnienie dzieciństwa i wyprawy na zakupy z mamą aby kupiła w końcu nowe buty czy garnitur. Najlepiej wspominam Wielki Młyn i te przeszklone windy, na małym dziecku robiło to wielkie wrażenie...
- 15 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.