• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk: zdjęcia niewywołane. Czarno-biały wehikuł czasu

Małgorzata Zimnoch
21 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
PZPR i Solidarność - po sąsiedzku na fasadzie Starego Żaka. PZPR i Solidarność - po sąsiedzku na fasadzie Starego Żaka.

Rajd "Solidarności", wiece przed wyborami czerwcowymi, wizyta François Mitteranda - związani z Gdańskiem ludzie, miejsca i zdarzenia, o których już zapominamy, uwiecznione zostały na czarno-białych zdjęciach Wojciecha Wolańskiego. Przypomnijmy sobie, jak wyglądało miasto i jego mieszkańcy w ostatnich latach przed upadkiem komunizmu.



Zaspa, wiec przed wyborami w 1989 r. Zaspa, wiec przed wyborami w 1989 r.
Zaspa, wiec przedwyborczy, 1989 r. Zaspa, wiec przedwyborczy, 1989 r.
Rynek we Wrzeszczu, lata 1987-89. Rynek we Wrzeszczu, lata 1987-89.
Rajd Solidarności, maj/czerwiec 1989 r., Zaspa. Rajd Solidarności, maj/czerwiec 1989 r., Zaspa.
Wizyta François Mitteranda w Gdańsku, czerwiec 1989 r. Wizyta François Mitteranda w Gdańsku, czerwiec 1989 r.
Wrzeszcz, skrzyżowanie ul. Wyspiańskiego i ul. Danusi. Wrzeszcz, skrzyżowanie ul. Wyspiańskiego i ul. Danusi.
Urodził się we Wrocławiu, wiele lat mieszkał w Algierii, do Trójmiasta przyjechał na studia, bo tutaj mieszkała dziewczyna, która skradła mu serce. Został w Gdańsku, chociaż - jak mówi - w 1987 roku wszyscy z Polski uciekali.

- Moi rodzice wyjeżdżali do Kanady, mogłem jechać z nimi. Zdecydowałem się zostać, bo coś mnie w Gdańsku pociągało. Może trochę przeczuwałem, że wszystko się zmieni - mówi autor fotografii.

Wojciech Wolański od ponad 20 lat mieszka w Osowej. Zawodowo zajmuje się tworzeniem stron internetowych i administracją serwerów. Fotografia to jego wielka pasja, która zaczęła się w dzieciństwie.

Czytaj też: Maciej Kosycarz: Jak działa nos fotoreportera

- Pierwszy aparat fotograficzny, Ami 66, dostałem - a może pieniądze sam zaoszczędziłem w Szkolnej Kasie Oszczędnościowej - za czasów późnego Gierka. To była maszyna! Choć przyznam, że zazdrościłem trochę moim kolegom posiadającym Smieny. Latałem więc z tym aparatem po osiedlu i uprawiałem coś, co teraz nazywa się lomofotografią. W pewnym momencie zapisałem się do osiedlowego klubu fotograficznego - wspomina.

Żadne z tamtych zdjęć nie przechowało się do dzisiaj, a fotografia wkrótce potem poszła w odstawkę. Powróciła na początku lat 80., kiedy Wojciech Wolański z rodzicami wyjechał do Algierii.

- Wtedy zaczęła się moja prawdziwa przygoda z fotografią. Podkradałem rodzicom aparat i wałęsałem się po uliczkach i targowiskach Oranu z wielkim i ciężkim Zenitem 12. Naświetlałem kliszę za kliszą, godzinami tkwiłem w ciemni. Często fotografowałem "z biodra", bo mieszkańcy krajów arabskich nie pozwalają sobie robić zdjęć - opowiada.

Technika fotografowania "z biodra" przyda się potem w Gdańsku, a doświadczenia z afrykańskiej pustyni i gwarnych arabskich uliczek pozwolą mu rozwinąć zmysł obserwatora, dzięki któremu zdjęcia wykonane w Polsce są tak wymowne.

Zobacz też: Unikatowe zdjęcia Gdańska po wkroczeniu wojsk radzieckich

Tymczasem przyszedł czas na pierwszy aparat kupiony na własny rachunek - kompaktową Minoltę AFE - i na pierwszą lustrzankę - Practicę BC1. To właśnie Practicą robił zdjęcia Gdańska z czasów końca komuny.

- Za ciężko zapracowane na budowie we Francji pieniądze dokupiłem zooma Prakticar 70-210. Tak oto wyposażony dokumentowałem pożegnanie Polski z komunizmem i inne mniej ważne wydarzenia. Mam tych zdjęć multum, obiecuję sobie, że kiedyś je zeskanuję, obrobię cyfrowo i udostępnię szerszej publiczności - zapewnia.

Część tych zdjęć Wolański publikuje na swojej stronie zdjecia.pl w folderze "PRL zdjęcia niewywołane". To kilkadziesiąt czarno-białych obrazów - między innymi Gdańska - z lat 1987-1989, a więc tuż przed transformacją ustrojową.

Jak mówi Wolański: PRL był mocno przygnębiający, ale fotografie z tamtego okresu działają dziś jak wehikuł czasu. Miejsca ze zdjęć zmieniły się tak bardzo, że czasami trudno je rozpoznać. Ludzie zresztą też.

- Kilka lat temu pokazywałem te stare zdjęcia znajomym. Była tam fotografia z czasów studenckich, zrobiona na korytarzu Instytutu Okrętowego, do którego chodziliśmy na obiady. W kadrze były jakieś przypadkowe, nieznajome osoby. Jeden z kolegów patrzy i patrzy, i nagle krzyczy: "To ja jestem!" I rzeczywiście - to był on, na pierwszym planie. Ale nigdy nie skojarzyłem, bo ten facet ze zdjęcia ma bujną czuprynę, a mój kolega jest kompletnie łysy - śmieje się Wolański.

Czytaj też: Tak zmieniały się znane miejsca w Gdyni

Wojciech Wolański prowadzi też bloga - na fraglesi.eu publikuje fragmenty swojej powieści kryminalnej "Nadkomisarz Gerhard Hein", której akcja toczy się w Wolnym Mieście Gdańsku. Jego strona polskajestsuper.pl to z kolei obficie ilustrowany zdjęciami przewodnik po bliższych i dalszych okolicach Trójmiasta - tych dobrze znanych i tych całkiem zapomnianych.

Jego czarno-białe zdjęcia z PRL-u zostały wykorzystane w kilku przewodnikach po Gdańsku, w filmie dokumentalnym, znalazły się też w archiwach i publikacjach Fundacji Ośrodka Karta. Stronę zdjecia.pl codziennie odwiedza ponad pół tysiąca osób.

Opinie (85) 7 zablokowanych

  • Dzięki p. Redaktor za b.ciekawy artykuł.

    A co do ludzi wypisujących tutaj różne bzdury to niech lepiej spojrzą na siebie i zweryfikują jaką oni mają pasję :) -oprócz bezsensownego klepania w klawiaturę.
    Fotografia to wspaniała pasja, zresztą administracja siecią, oraz web-design także. Tyle, że to zrozumieją ci, którzy nie są młotkami. :) Pozdrawiam!

    • 6 0

  • Lata 80-te, to były złote czasy:) Łezka się w oku kręci za tymi czasami, nie było komórek, internetu...

    ...młodzi ludzie byli mnie agresywni, bardziej otwarci na świat, potrafili ze sobą rozmawiać. Portal powinien stworzyć taką galerię zdjęć Trójmiasta z lat 70-90-tych, żeby każdy mógł popatrzeć, jak zmieniło się nasze miasto.

    • 12 1

  • Na tym Hucisku każdego 13 dnia miesiąca i w 1 - 3 maja (2)

    Walczono z zomo.

    Nie tylko tam , ale tam - zawsze.

    Serie szły po konarach okolicznych drzew a ich świst słyszę jeszcze dziś , zresztą , kiedyś zginął młody chłopak od kuli w pobliżu , który nie brał w niczym udziału , przechodził tylko w pobliżu.

    Poszukajcie w necie zdjęć z tamtego okresu to sami zobaczycie to i owo.

    • 5 2

    • pamiętam - my z drugą brygadą latawców pancernych zrzucaliśmy napalm i stonkę...

      • 4 4

    • nie zginal

      odwieziono go do szpitala. doznal uszkodzenia mozgu ale fizycznie go odratowano. do dzis otrzymuje rente od panstwa.

      • 0 1

  • W tym budynku - Żaku - były fajne dyskoteki i przytulne kino.

    Nienażarty Adamowicz zachapał i ten budynek, co ciekawe , rozbudowano U.M , powołano filie U.M na dzielnicach , zabrano w/w Żak i... skomputeryzowano urząd...

    O rzeszy nowo zatrudnionych pracownikach U.M nie wspominając...

    To jest dopiero ośmiornica...

    • 12 0

  • ostatnie zdjecie tez nic sie nie zmieniło (2)

    może inny sklep na roku Danusi
    ale za małym fiatem jak był ESKIMOS tak jest :)
    kiedyś tam były dobre lody !!
    a jak dziś smakują wiecie ?

    • 4 0

    • wiem,mieszkam na Leczkowa,lody zajadalem tam od młodzika,były super,dziś hmmm.duzo im brakuje do tamtejszych czasów

      • 3 1

    • ale jakie piękne drzwi na rogu!

      teraz w pięczątkach jakieś paskudne współczesne...

      • 1 0

  • Duch Żaka

    W Żaku to się działo! Potańcówy były, grania fajne i filmy z wyższej półki. I tradycję miał ten Żak! Buraki bez kultury go zagarnęły! Po wsze czasy powinien Żak zostać i rozwijać się w tym właśnie miejscu - nigdzie indziej. Tamten Żak przeniesiony jest na Pipiduwie!

    • 11 1

  • (1)

    Chłopie , wtedy mało kto miał auto .

    • 3 2

    • ja mialem wiele samochodow, m in mitsubishi colt

      i nie mow ze malo kto mial bo jak ktos mial dolary to mogl kupic w pewexie w wielkim mlynie bez problemu. A ze byly wiele mniejsze niz te dzisiejsze to nawet zaleta bo mniejsze parkinigi wystarczaly.

      • 1 2

  • Kazdemu kto byl wtedy dzieckiem, te czasy sie dobrze kojarza (3)

    Ale te czasy w porownaniu do dzisiejszych to byla ch..nia! Dzisiejszej gimbozie to jest nie do wytlumaczenia jaki to byl syf. Dzisiaj jak ktos ma leb na karku to ma dobrze i nie dajcie sobie wmowic debilom i leniuchom, ze jest inaczej.

    • 6 4

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Wreszcie komentarz z sensem

      Pozdrawiam!

      • 1 0

    • dokładnie. Tak jak i wczesne lata 90 (to moje dzieciństwo). Sentyment jest, ale wiem ze wtedy to był brud smród i ubóstwo oraz masa patoli.

      Teraz a wtedy - bez porównania czasy. Nie wiem jak można chciec powrotu tamtego okresu.

      Jedynie co moze było lepsze - to mniejsza betonoza miejska.

      • 1 0

  • Bez netu, fejsa i komórek.. (1)

    skrzyknęło się 1000, czy więcej kierowców, aby wziąć udział w Rajdzie... Kurde, jak myśmy to wtedy robili?? :)

    • 9 1

    • normalnie

      byly listy i telefon na poczcie albo w pracy. Bo praca byla wtedy a nie jak teraz robota i za-pi-zdziel

      • 1 4

  • Mamy pretensje że ale co my zrobiliśmy ? Oddaliśmy władzę elektrykowi i co myśleliśmy że on coś zrobi zrobil wraz ze swymi kolesiami okradł Polskę i Polaków a my mu POzwolilśmy !

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Dawna ul. Marchlewskiego w Gdyni, obecnie nazywa się:

 

Najczęściej czytane