• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Falochron w Nowym Porcie przyniósł pecha niemieckim okrętom

Marcin Stąporek
8 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Jednym z najczęstszych tematów gdańskich pocztówek z początku XX wieku były stacjonujące w porcie potężne okręty wojenne floty cesarskiej. Trzy z nich udało się zidentyfikować i okazało się, że łączy je dramatyczna wspólnota losów - wszystkie zatonęły w pierwszych miesiącach I wojny światowej.



Na jednej z aukcji internetowych zauważyłem niedawno pocztówkę z fotografią przedstawiającą wejście do gdańskiego portu w początkach XX wieku. Przy kamiennym falochronie wychodzącym z cypla półwyspu Westerplatte zobacz na mapie Gdańska, cumuje okręt wojenny o charakterystycznej sylwetce z czterema kominami. Po krótkich poszukiwaniach i konsultacji na forach dyskusyjnych okazało się, że jest to najprawdopodobniej niemiecki lekki krążownik "Magdeburg".

Jednostka ta weszła do historii z powodu nieudanej akcji w Zatoce Fińskiej, krótko po wybuchu I wojny światowej. W nocy z 25 na 26 sierpnia 1914 r. "Magdeburg" wszedł na podwodne skały u wybrzeży Estonii, będącej wówczas prowincją Imperium Rosyjskiego. Dowódca okrętu nie znalazł sposobu, by sprowadzić go na wodę, i rozkazał załodze przejść na jeden z towarzyszących mu torpedowców, a następnie wysadzić "Magdeburg", by nie dostał się w ręce wroga. Wcześniej popełnił jednak błąd, otwierając ogień do pobliskiej latarni morskiej. Odgłosy artylerii zaalarmowały Rosjan i wkrótce na miejscu pojawiły się okręty carskie. W tej sytuacji niemiecki torpedowiec odpłynął, zanim cała załoga "Magdeburga" zdążyła opuścić pokład. Kilkunastu marynarzy zginęło w wyniku eksplozji, zaś pięćdziesięciu innych, wraz z dowódcą i pięcioma oficerami, dostali się do niewoli.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że poległych niemieckich marynarzy sprowadzono do Gdańska i z honorami pochowano na cmentarzu garnizonowym przy Bramie Oliwskiej.

Kwatera grobowa "Magdeburga" odegrała jeszcze jedną historyczną rolę: w sierpniu 1939 r., w Wolnym Mieście Gdańsku zacumował okręt "Schleswig-Holstein" - oficjalnie właśnie po to, by oddać hołd poległym marynarzom z "Magdeburga" w rocznicę ich śmierci. Oczywiście, jak wszyscy wiedzą, kilka dni później wyszedł na jaw prawdziwy cel tej wizyty - atak na polską placówkę na Westerplatte.

Szukając innych zdjęć przedstawiających krążownik "Magdeburg" w Nowym Porcie, zwróciłem uwagę na inną pocztówkę, na której widoczny był podobny, jak mi się początkowo zdawało, okręt. Ten jednak, dzięki widocznemu na dziobie herbowi, został zidentyfikowany jako lekki krążownik "Cöln"; potem okazało się, że ta sama jednostka widoczna jest jeszcze na innych pocztówkach z Nowego Portu, a w momencie fotografowania zacumowana była dokładnie w tym samym miejscu, co "Magdeburg" na poprzednio wspomnianej pocztówce. Co ciekawe, zaledwie dwa dni po zatonięciu "Magdeburga", krążownik "Cöln", który operował z portu Wilhelmshaven na Morzu Północnym, wziął udział w bitwie morskiej koło wyspy Helgoland 28 sierpnia 1914 r. Celny ostrzał przez brytyjski krążownik liniowy HMS "Lion" już na wstępie unieruchomił niemiecki okręt, zabijając również jego dowódcę, kontradmirała Leberechta Maassa. Niedługo później kolejne trafienia zatopiły krążownik wraz z całą pięćsetosobową załogą (tylko jednemu marynarzowi udało się ocalić życie).

"Magdeburg" i "Cöln" to nie jedyne okręty sfotografowane w gdańskim porcie, które zatopiono w czasie I wojny światowej. Kolejny to rozpoznany na innej z pocztówek krążownik pancerny "Blücher". Brał on udział w bitwie na Dogger Bank 24 stycznia 1915 r. przeciwko tym samym okrętom brytyjskim, które kilka miesięcy wcześniej zatopiły "Cöln" koło Helgolandu. Mimo swoich stosunkowo dobrych parametrów, zwłaszcza szybkości i grubego opancerzenia, okazał się słabszy od nowoczesnych krążowników liniowych Royal Navy, uzbrojonych w potężniejsze działa. Trafiony licznymi pociskami i co najmniej dwoma torpedami, poszedł na dno wraz z 792 członkami załogi. 260 ocalonych, wraz z dowódcą dostało się do brytyjskiej niewoli.

Czyżby więc jakieś fatum ciążyło nad okrętami floty cesarza Wilhelma II, które sfotografowano przy gdańskim falochronie? Byłby to chyba zbyt daleko idący wniosek. Tym bardziej, że wnioskując z zachowanych pocztówek i zdjęć, najczęściej cumującymi w tym miejscu niemieckimi okrętami były pancerniki obrony wybrzeża klasy "Siegfried". Osiem okrętów tej klasy, o nazwach nawiązujących do bóstw i herosów mitologii nordyckiej, w momencie wybuchu I wojny światowej były już dość przestarzałe, jednak "klątwa falochronu w Nowym Porcie" najwyraźniej nie miała wpływu na ich losy. Wszystkie wykonywały podczas wojny zadania bojowe na Bałtyku i dopiero w 1919 r. zostały zezłomowane.

A może czytelnicy portalu Trójmiasto zidentyfikowali na starych zdjęciach inne okręty wojenne (nie tylko niemieckie) o ciekawych losach, lub posiadają ciekawe informacje o okrętach wojennych z początku XX lub nawet końca XIX wieku, które stacjonowały kiedyś w gdańskim porcie?

Fotografie z archiwum autora.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Miejsca

Opinie (14) 1 zablokowana

  • Prosze o tabliczke (1)

    Proszę nie robić zdjęć przy falochronie przynosi to pecha.

    • 24 3

    • Tam bedzie gawron stacjonoawał : )

      na 100% zatonie przy ataku piratów z wejcherowa !

      • 2 1

  • "Magdeburg" i "Schleswig-Holstein" (1)

    Co ciekawe oba wraki , czyli "Magdeburga" i "Schleswig-Holsteina" spoczywają obok siebie. "Schleswig-Holstein" po II wojnie światowej służył Armi Czerwonej za cel strzelecki, blisko miejsca gdzie zatonął "Magdeburg".
    :) Taki chichot historii :) :)

    • 15 0

    • chichot losu

      • 1 1

  • Szkoda, że Szwedzi o tym fatum nie wiedzieli, zanim do gdańskiego nabrzeża przycumowali swoją super tajną, przez radary niewykrywalną korwetę, no ale cóż.

    • 20 0

  • Panie Marcinie czy Michał Lipka jest na urlopie?

    Bo takie historyczne artykuly to jego specjalnosc.

    • 6 2

  • 1914+ 21= 1935

    1914+ 21= 1935 a nie 1939- proszę poprawić

    • 5 1

  • Co ważniejsze...

    Rosjanie znaleźli we wraku "Magdeburga", bądź łodzi dryfującej obok, książkę z kodami Kaisersliechte Marine... której nie udało się zniszczyć. Wyżej wymienioną "literature piękną" przekazali Royal Navy- stąd np. przechwycenie Hochseeflotte przez Grand Fleet w dniu 31.05.1916r. Bardziej znane jako Bitwa Jutlandzka. Inna sprawa że nie była to decydująca bitwa o jakiej marzyli Brytyjczycy

    • 6 0

  • Nie "Royal Fleet",

    a Royal Navy.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 4 1

  • Zawsze niemcy ...

    Zgodnie z powiedzeniem :

    "jak swiat swiatem ,
    nigdy niemiec polakomi
    - nie był bratem " .

    i znów mamy ryżego szwaba....

    • 10 13

  • świetne i ciekawe! (2)

    Proponuję żeby zastąpił Pan słynnego "badacza" dziejów flot i marynarek.

    • 7 0

    • Popieram. Widać, że pan Stąporek ma pojęcie o czym pisze!!!

      • 2 1

    • byle nie o dniu dzisiejszym

      Panie Stąporek nie nadaje się Pan na dziennikarza. Pańskie teksty o tym co dziś dzieje się w Gdańsku są żenujące.

      • 0 0

  • Trochę to na wyrost

    Dla frajdy doleję oliwy do ognia i powiem, że czegoś takiego jak pech w zasadzie nie ma. Jest co najwyżej niedopatrzenie lub błąd dowódcy bądź załogi. Taki piąty "Rotterdam", zwodowany w piątek i trzynastego (kwietnia 1958 roku) - istnieje w najlepsze do dziś dnia. Drugi "Batory" PLO - eksholenderski turbinowiec, który według obiegowej teorii powinien był źle skończyć (jak "Lakonia", "Angelina Lauro", czy "Achille Lauro") - pływał bez pudła dziewiętnaście lat! Różne stare wraki też miewały szczęście - ot, choćby "Wasa" (wydobyty w prawie 333 lata po swoim zatonięciu i praktycznie odrestaurowany w Sztokholmie), czy "Warrior" w Portsmouth, który jest historycznie pierwszym (i JEDYNYM zachowanym) pancernikiem RN.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto przebywał w latem 1920 roku w budynku będącym dzisiejszą siedzibą Towarzystwa Przyjaciół Orłowa?

 

Najczęściej czytane