- 1 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (488 opinii)
- 3 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
- 4 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (70 opinii)
- 5 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 6 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (140 opinii)
Dżoker - opowieść o przedwojennej Gdyni
Książka "Dżoker" Michała Piedziewicza jest osadzona w przedwojennej Gdyni i przesiąknięta gdyńskim mitem zaradności, pracowitości oraz spełniania marzeń. Przenosi czytelników do Gdyni lat 20. i 30. ubiegłego wieku, w której poznają miejsca znane nie tylko z historycznych fotografii.
To książka nie tylko dla miłośników Gdyni, choć przede wszystkim dla nich - trudno ją przegapić komuś, kto z miastem jest związany emocjonalnie. Wprawdzie wśród nas jest coraz mniej osób, które przedwojenną Gdynię pamiętają, ale wciąż żywy jest ustny przekaz i sporo ocalonych materiałów - także zdjęciowych. Je również znajdziemy w książce, w której nie brakuje fotografii - zarówno znanych, jak i tych, których nie widzieli nawet najwięksi pasjonaci historii miasta z morza i marzeń.
Największym atutem książki są jednak dobrze zarysowane postacie, osadzone w miejscach, które gdynianie doskonale znają. Szczegółowe opisy miejsc sprawiają, że łatwo przenosimy się w nie, odbywając jednocześnie podróż w czasie. Oczami wyobraźni szybko widzimy przedwojenne ulice, tłoczymy się z ludźmi na dworcu Gdynia Główna i skracamy sobie drogę przez pola za ul. 10 Lutego , tylko chwilami przypominając sobie, że dziś są one zabudowane i stanowią serce miasta, a nie miejsce, gdzie pasą się kozy.
Autodorożką po przedwojennej Gdyni
Wraz z bohaterami powieści spotykamy znane z historii osoby, które nie są idealizowane, a przedstawione z godną kroniki dokładnością. Mamy więc afery korupcyjne, których nikt już nie chce wspominać, kontrowersje przy budowach, które często były okradane nie tylko przez robotników, ale przede wszystkim zlecających im prace, i wiele innych wątków, które pewnie wiele osób wolałoby pogrzebać w zgliszczach mrocznych zakamarków Gdyni.
Dzięki Michałowi Piedziewiczowi odżywają, a my łatwo poddajemy się jego czasami nieoczywistej narracji. Pomaga w tym dbałość o szczegóły, choćby zapis nazwy ulicy Święto Jańskiej , która dopiero po wojnie była jednym słowem. Mamy dostęp do opinii szoferów o markach samochodów i narzekanie na ich ceny, możemy przejechać się autodorożką po mieście, a dzięki temu wybaczymy nawet drobne nieścisłości w usytuowaniu niektórych osiedli, jak choćby Pekinu, który miał mieścić się na granicy portu.
Dżoker to dla niektórych romans, dla innych powieść przygodowa, a dla mnie po prostu książka, którą szybko i przyjemnie się czyta, przenosząc się do Gdyni, którą moje pokolenie zna tylko z opowiadań. Jest też dobrą lekcją dla nas, którzy dziś czują się panami swojego losu. Wtedy było podobnie: młodzi, pełni werwy i pomysłów 30-latkowie też uważali się za panów życia, dopóki los nie postawił na ich drodze niemieckich okupantów i nie okazało się, że na niektóre wydarzenia nie mają żadnego wpływu.
Michał Piedziewicz jest mieszkańcem Krakowa, ale wychował się w Gdyni, gdzie ukończył znane w całej Polsce III LO. Wyjechał studiować filozofię, ale do dziś chętnie wraca do Trójmiasta. Preferuje Orłowo oraz port w Gdyni, tęskniąc za nadmorskimi krajobrazami. Lubi posiedzieć na piasku i patrzeć na morze, zwłaszcza wieczorem. Na co dzień zajmuje się pracą dla agencji reklamowych, mediów i już przygotowuje kontynuację "Dżokera", który jest jego literackim debiutem.
"Dżoker" jest w księgarniach od stycznia tego roku. Kosztuje ok. 34 zł.
Opinie (64) ponad 10 zablokowanych
-
2016-01-17 14:27
mam rewolucyjny pomysł - niech komentarze piszą ci co książkę przeczytali
a reszta niech idzie na spacer albo do księgarni
- 25 4
-
2016-01-17 15:23
Fajna recenzja
Od razu mam ochotę ją przeczytać.
- 16 4
-
2016-01-17 15:30
(2)
Fantastycznie. Kupię jak najszybciej. Polecam też kryminały Grabowskiego, których akcja dzieje się m. in. w Gdyni. Może ktoś wie, kiedy będzie trzecia książka???
Fajnie, że w tym przypadku akcja się dzieje przed wojną. Gdyby nie ona wszystko wyglądałoby inaczej. Łącznie z obecnym charakterem, życiem i bytem nas wszystkich.- 17 2
-
2016-01-17 16:34
kupisz własną książkę? (1)
Chociaż ktos :)
- 1 8
-
2016-01-17 17:06
Niestety nie własną
- 3 0
-
2016-01-17 15:37
Najgorsze miernoty literackie nazywaja sie na P
I nie mam tu na myśli pana Piedziewicza bo go nie znam, ale takie dwie łachudry z biura propagandy Budynia.
- 8 7
-
2016-01-17 16:56
tak trzymać (1)
"Tak trzymać" Fleszerowej też jest o Gdyni i również warto ją zareklamować, każdy Gdynianin powinien ja przeczytać, bo film na jej podstawie to wielka chała!
- 23 0
-
2016-01-17 17:07
To chyba większość osób czytała
- 8 0
-
2016-01-17 17:21
no i fajnie (1)
ostatnio czytałam książkę o Gdyni- Sekrety Gdyni Tarkowskiej, polecam miłośnikom miasta
- 13 1
-
2016-01-17 21:49
Też polecam
- 5 0
-
2016-01-17 17:23
Michal Piedziewicz
Tak trzymac!
- 11 5
-
2016-01-17 19:12
Pe (3)
Pekin na granicy portu? Widać od razu element naplywowy to pisał.
- 4 10
-
2016-01-17 19:29
ale się skompromitowałeś brakiem wiedzy
- 5 1
-
2016-01-17 22:25
ale wy sie znacie !
przeciez Pekin jest w CHINACH !!
- 1 5
-
2016-01-18 12:31
"Osiedle" zwane Pekinem (Dzielnicą Chińską) pierwotnie mieściło się w okolicach ulic Żeromskiego, Portowej i Św. Piotra, więc owszem, było to na granicy portu. Dopiero pod koniec lat 30-tych władze miasta zaczęły wysiedlać stamtąd ludzi i burzyć zabudowę slumsową, a Pekin przeniósł się na Wzgórze Orlicz-Dreszera.
Widać, żeś element napływowy.- 3 0
-
2016-01-17 21:48
moja opinia (3)
Książka dla Janusza i Dżesiki.
- 3 13
-
2016-01-18 00:36
Dzieki!
Kupie na pewno
- 3 0
-
2016-01-18 06:29
(1)
...i ich syna Brajana ,jak sie nauczy czytac
- 0 0
-
2016-01-20 16:44
Jusz sie na-uczylem czytac
Z pisaniem toszke goszej
- 0 0
-
2016-01-17 22:26
Tylko Gdynianin z serca może opisywać Gdynię.
I to jeszcze nie wszyscy.
- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.