• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drugie życie grobowca Gralathów

Marek Gotard
28 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Grobowiec zasłużonej dla Gdańska rodziny Gralathów przechodzi pierwszy remont od zakończenia II wojny światowej. Grobowiec zasłużonej dla Gdańska rodziny Gralathów przechodzi pierwszy remont od zakończenia II wojny światowej.

Choć przez kilkadziesiąt powojennych lat grobowiec słynnej rodziny Gralathów w Sulminie był systematycznie dewastowany, ograbiany i bezczeszczony, to udało się go jednak ocalić. Już niedługo ma szansę stać się wizytówką i atrakcją turystyczną tej miejscowości.



O miejscu pochówku tej niezwykle zasłużonej dla Gdańska rodziny, po II wojnie światowej niemal zupełnie zapomniano. W 1818 roku jako pierwszy w rodzinnym grobowcu spoczął Karol Fryderyk, syn słynnego gdańskiego burmistrza, Daniela Gralatha. Później pochowano w nim prawdopodobnie jeszcze siedmiu lub ośmiu innych członków rodziny Gralathów. Po 1945 roku stojącym w sulmińskim lesie niewielkim obiektem "interesowali się" niemal wyłącznie wandale.

Czytaj także: Daniel Gralath. Elektrycznością podpalił spirytus, a Gdańskowi zostawił najpiękniejszą aleję

Mieszkańcy Sulmina jako pierwsi postanowili ratować zapomniany zabytek.

- Jeszcze kilka lat, a z grobowca nic by nie pozostało - opowiada Lidia Cendrowska, sołtys Sulmina. - Nie chcieliśmy bezradnie patrzeć, jak na naszych oczach umiera wspaniały świadek historii Sulmina i Gdańska. Najstarsi mieszkańcy naszej miejscowości pamiętają jeszcze znajdujący się przy kaplicy cmentarz, z którego do dziś pozostało tylko kilka śladów po nagrobkach.

Do działań społeczności Sulmina przyłączyli się też samorządowcy z Żukowa (Sulmin leży na terenie Gminy Żukowo), a także miasto Gdańsk. W listopadzie ubiegłego roku, dzięki porozumieniu samorządów, Rada Miasta Gdańska przeznaczyła na prace ratunkowe w sulmińskiej kaplicy grobowej ponad 100 tysięcy złotych.

Czytaj także: Gdańsk wyremontuje grobowiec Gralathów

- Dzięki tym środkom możemy m.in. zamurować wyrwy w ścianach, wyremontować dach i odtworzyć wrota do grobowca - mówi Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków w Gdańsku. - Zmieniliśmy nawet projekt drzwi, gdy okazało się, że jeden z sulminian pamięta, jak wyglądały one niedługo po wojnie. Dzięki temu możemy teraz zamontować podobne.

- Gmina Żukowo zapewni przejezdną drogę do grobowca, a także ustawi znaki informacyjne na trasie do zabytku - informuje Marek Trepczyk, zastępca burmistrza gminy Żukowo.

Zdaniem Jarosława Grabana z Pracowni Konserwacji Zabytków w Gdańsku, głównego wykonawcy prac, te powinny zakończyć się pod koniec października.

Nie wiadomo jeszcze, czy w przyszłym roku uda się pozyskać pieniądze na remont podziemnej części kaplicy, w której znajdują się szczątki rodziny Gralathów. Jeszcze w tym roku powinna się rozpocząć procedura wpisu grobowca do rejestru zabytków.

- W porozumieniu z sąsiednią gminą Kolbudy chcielibyśmy wytyczyć np. rowerowy szlak turystyczny, na trasie którego znalazłby się grobowiec, tak by jak najwięcej osób mogło go odkryć na nowo i poznać historię rodziny Gralathów - mówi o planach na przyszłość Lidia Cendrowska.

  • Jarosław Graban, PKZ w Gdańsku, Lidia Cendrowska, sołtys Sulmina, Marek Trepczyk, z-ca burmistrza gminy Żukowo i Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków w Gdańsku.
  • Grobowiec zasłużonej dla Gdańska rodziny Gralathów przechodzi pierwszy remont od zakończenia II wojny światowej.
  • Kaplica grobowa Gralathów w Sulminie będzie miała nowy dach.
  • Na uporządkowanie czeka jeszcze część, gdzie znajdują się szczątki członków rodu Gralathów. Ostatni pochówek w sulmińskiej kaplicy odbył się w 1907 roku.

Opinie (71) ponad 20 zablokowanych

  • Ciekawe kto obok mieszka i musi mieć ładny widok po sąsiedzk, a nie ruderę?? (1)

    • 3 5

    • Nikt nie mieszka

      Nikt nie mieszka, kaplica jest w lesie.

      • 5 0

  • Dobrze że ktoś się tym obiektem zajął ale na boga nie nazywajmy tego dalej zabytkiem jeśli do odbudowy używa się zwykłej cegły (1)

    Dobrze że ktoś się tym obiektem zajął ale na boga nie nazywajmy tego dalej zabytkiem jeśli do odbudowy używa się zwykłej cegły szamotówki i smaruje jej lico cementem. Zabytki tego typu to przede wszystkim materia i struktura sklepień z cegły, a jak tego nie ma to jest to tylko pomnik ku pamięci starego obiektu. Przez wieki każda epoka i region cechował się innym kształtem i składem cegły oraz sposobem jej układania i osoby bez tej wiedzy nie powinny się zajmować zabytkami. Każdy dobry murarz poradzi sobie z takimi kwestiami jeśli osoba nadzorująca mu to wytłumaczy.

    • 5 3

    • moja uwaga

      "zwykłej cegły szamotówki" ????? jak coś chcesz napisać t o pomyśl żeby było z sensem i sprawdź chociażby w googlach bo tak robisz z siebie ignoranta i błazna.

      • 0 0

  • Są w naszym województwie ciekawsze grobowce

    i w większym procencie zachowane, które pilnie proszą się o zabezpieczenie i remont (Grassów, Tesmarów, Przebendowskich). Co z nimi? Czekamy, aż osiągną stan ruiny takiej jak wyżej?

    • 8 2

  • Sympatycznie

    Powinno się przynajmniej minimum dbałości wykazywać, jeżeli chodzi o ślady historii Gdańska i Pomorza. Nie tylko volksdeutsche i "nazistowskie gnidy" (uwielbiam czytywać tutejsze komentarze) zabiegają o to aby relikty przeszłości zachować w dobrym stanie. Już jako bezdyskusyjny pozostawiam fakt, że grobowcowi, jako miejscu pochówku, należy się doza poszanowania.

    • 7 0

  • Miejsce to odkryłem przypadkiem wracając rowerem z wycieczki do Kolbud , wcześniej o istnieniu tego miejsca wogule nie miałem pojęcia. Dobrze że w końcu się za to ktoś zabrał , bo szkoda by by było aby to przestało istnieć. Pomysł tam wytyczenia szlaku rowerowego uważam za jak najbardziej słuszny. Można tam wytyczyć nową trasę lub odnowić znaki na istniejącej pętli Otomińskiej w pobliżu też jest jeszcze tam jeden szlak z Gdańska do Przywidza , niestety wymaga też on odnowienia, bo jego znaki są widoczne tylko w okolicach Łapina. Mógłby biec też tamtędy szlak hymnu narodwego , który takzę jest w planach do wytyczenia. Co będzie to zobaczymy

    • 4 0

  • Sulmin (3)

    Fajnie ,że zabrali się za grobowiec ale z praktycznego punktu widzenia życia mieszkańców Sulmina to lepiej jak w pierwszej kolejności zrobili by drogę dojazdową z Otomina.Wystarczy troche płyt Jumb i już cała wieś zostanie uszczęśliwiona.Teraz wyglada to fatalnie jeździ się po bitej drodze ruch jest bardzo duży więc jakość drogi codziennie gorsza.Każdy kto tamtędy jeździ widzi co się dzieje.Korzystający z jeziora Otomińskiego wysłuchują telepiących się aut mijających wypoczywające osoby.Czas się za to zabrać i raz na zawsze zokończyć ten problem pani Sołtys ,a wtedy mieszkańcy napewno to zapamiętają.

    • 8 5

    • nasza droga (2)

      Tak tak droga jest najważniejsza, my mieszkańcy Kartuz, Kościerzyny i Lęborka nie możemy się już od kilku lat jej doczekać. Tędy najbliżej mamy do Outletu, Obi i innych sklepów w Szadółkach, do centrum Gdańska też bliżej. a przecież wkrótce wkrótce będzie tam nowe centrum handlowo-rozrywkowe, 3 razy większe od Bałtyckiej. Niech władze Gdańska i Żukowa o tym i o nas też pomyślą, bo przecież po tej drodze co teraz jest to niszczą się samochody. Dlaczego władza myśli tylko o sobie, a nie nas.

      • 4 2

      • droga (1)

        Akurat o drogę to Sołtys razem Radą sołecka starają się i na samych obitnicach się kończy .To zostało zrobione to płyty do Lasu od Strony Sulmina ,która to droga jest na terenie Kartuz.Natomiast Pozostała część drogi leży na terenie gminy Kolbud , która notabene słabo jest zainteresowana kładzeniem płyt czy też modernizowaniem .Kilkakrotnie wywóz tłucznia na tej drodze pomogło ,ale na krótko.Choć są nadzieje że Pan Wójt gminy Kolbud znajdzie kilak tysiaków by wyłożyć na tą drogę .

        • 2 1

        • korki

          Niektórzy boją się korków w Sulminie, co jest bzdurą. jak zrobią nową drogę to korki będą najwyżej od obwodnicy do Otomina, w godzinach szczytu to najwyżej pół godziny stania, czyli tyle ile teraz na innych drogach do Gdańska. Przez Sulmin i Niestępowo samochody będą śmigały jak na formule 1 ::))

          • 1 3

  • Najważniejsze żeby byla przejezdna- znaczy niezakorkowana przez entuzjastów turystyki funeralnej droga

    do tej perełki-wizytówki jak chcą włodarze miejscowości Sulmin.To że remoncik na chybcika ,byle jaki, aby odfajkować to nie ważne.Pewnie w środku będzie dalej jak było -surowo i dostojnie, z zachowaniem zapachu libacji mających tam miejsce nie raz w trakcie ostatnich kilkudziesięciu lat...może by tak spojrzec jak obiekt wygladal w czasach swietności...

    • 2 4

  • droga TAK (3)

    Ta droga przez Sulmin i Otomin to dobry pomysł, można tędy puścić około 12 tysięcy samochodów dziennie, tyle mniej więcej jest teraz na innych dojazdówkach do Gdańska. Tym samym zmniejszyć korki tam gdzie tworzą się teraz.

    • 2 3

    • Wara od tej drogi (1)

      Ta droga powinna być tylko dla rowerów , a nie dla samochdów. Kierowcy mają przecież swoją drogę a to że są korki to mnie g obchodzi. Natomiast droga Otomin - Sulmin powinna być całkowicie wyłączona z ruchu samochodowego z wyjątkiem mieszkańców , pieszych i rowerzystów

      • 3 1

      • Re: Wara od tej drogi

        Nastepny nawiedzony !!! Droga bedzie i koniec !!! Jak Ci się nie podoba ,to zawsze możesz wyprowadzić się do lasu . Jełopie z Otomina .

        • 1 0

    • najlepiej jak by powstała droga przez las do Kolbud

      • 1 0

  • Brawo,

    Ciewkawe czasy: odkrycie butelki Lejdejskiej, Benjamina Franklina, Immanuela Kanta z Królewca, Daniela Gralatha, to miał wpływ na naukę i miało znaczenie, dziś jade do Sulmina,, Gdańsk był ciekawym miastem

    • 0 0

  • pamietam jak w latach 60/70 jezdzilem rowerem z Smegorzyna na radnnie na ryby w grobowcu bylo widac trumny .

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka kara groziła w XV wiecznym Gdańsku za oszustwo?

 

Najczęściej czytane