- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 3 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 4 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Jadwiga Titz-Kosko: pani doktor, którą kochało całe Trójmiasto
Dr Jadwiga Titz-Kosko, której 30. rocznicę śmierci będziemy obchodzić wkrótce, była jedną z niewielu osób zasłużonych dla wszystkich trzech miast aglomeracji trójmiejskiej.
Urodzona w 1902 r. w dalekiej Mandżurii Jadwiga Titz-Kosko całe dzieciństwo i młodzieńcze lata spędziła poza Polską, odwiedzając jedynie od czasu do czasu Warszawę, z której pochodził jej ojciec - inżynier Emil Titz, pracujący na Dalekim Wschodzie.
"Medycyna ważna, ale wątróbki to nie wszystko"
Do Polski wróciła wraz z całą rodziną w 1920 roku. Zamieszkała w Warszawie. Na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego kontynuowała studia medyczne, rozpoczęte w Kijowie. Uczelnię skończyła w 1926 roku. W latach 1927-1928 uczyła się w warszawskiej Szkole Nauk Politycznych.
Jak powiedziała w rozmowie z Ewą Ostrowską, podjęła te studia:
"aby nie poprzestać na znajomości nerek, wątróbek i innych części ludzkiego ciała".
Mąż znad morza, praca w Warszawie
We wrześniu 1935 r. poślubiła wieloletniego narzeczonego - por. Stanisława Koskę, ostatniego przed wojną dyrektora Państwowej Szkoły Morskiej, który zginął w obronie Gdyni we wrześniu 1939 roku. Co ciekawe, uroczystość odbyła się kilka dni po jego powrocie z podróży dookoła świata na "Darze Pomorza". W tym samym roku przeniosła się do męża do Gdyni, nie porzucając jednak pracy zawodowej w Warszawie, gdzie pracowała trzy dni w tygodniu.
Lata wojny spędziła w Warszawie, a w kwietniu 1945 roku przyjechała na Wybrzeże. Zamieszkała przy ul. Pniewskiego we Wrzeszczu. W 1958 roku zamieszkała przy ul. Chopina 37 w Sopocie, gdzie mieszkała aż do śmierci.
Założyła pierwszą powojenną przychodnię w Gdańsku
Po powrocie na Wybrzeże zorganizowała pierwszą po wojnie przychodnię w Gdańsku, przy ul. Jaśkowa Dolina. Następnie przez pewien czas pracowała jako lekarz w Areszcie Śledczym przy Kurkowej, gdzie zetknęła się z brutalnością ludzi aparatu bezpieczeństwa.
Twórczyni polskiej reumatologii
Jadwigę Titz-Kosko można nazwać pionierką reumatologii nie tylko na Wybrzeżu, ale także w całym kraju. W 1946 roku zorganizowała dwie poradnie reumatologiczne w Gdyni i Sopocie. W tym samym roku, przy II Klinice Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej w Gdańsku, zorganizowała Wojewódzką Poradnię Reumatologiczną oraz oddział reumatologiczny na 20 łóżek.
Wkrótce rozpoczęła działalność dydaktyczną w Akademii Medycznej, gdzie często prowadziła kursy podyplomowe w zakresie reumatologii. Pod jej kierunkiem 50 lekarzy internistów uzyskało specjalizację reumatologiczną.
Od 1955 r. lekarze zdobywający specjalizację reumatologiczną uczyli się z napisanego przez dr Titz-Kosko pierwszego w Polsce reumatologicznego podręcznika akademickiego, zatytułowanego "Podstawy reumatologii".
Doktor Jadwiga Titz-Kosko zasłużyła się wielce również w pracy organizacyjnej na rzecz środowiska reumatologicznego w całym kraju. Była współzałożycielką Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego (PTR). W 1953 r. zakładała Oddział Gdański PTR, była jego przewodniczącą do końca swego życia. Dwukrotnie - w latach 1952 i 1959 - zorganizowała w Gdańsku zjazdy reumatologów.
Jak wiele wybitnych osób, doktor Jadwiga nie ograniczała się do działalności tylko w jednej organizacji. Oprócz pracy w PTR, była założycielką Polskiego Towarzystwa Rehabilitacyjnego. Aktywnie działała również w Polskim Towarzystwie Balneologicznym oraz Polskim Towarzystwie Walki z Kalectwem.
Reumatologia w Sopocie i spółdzielnia Za falochronem w Gdyni
Do dziś dnia społeczeństwu Trójmiasta, Pomorza i całej Polski służą dwie instytucje: Pomorskie Centrum Reumatologiczne im. dr Jadwigi Titz-Kosko w Sopocie oraz Spółdzielnia Mieszkaniowa "Senior" im. dr Jadwigi Titz-Kosko na Witominie, zwana pierwotnie Spółdzielnią Mieszkaniową "Za Falochronem". Obie zostały założone przez swą patronkę.
Pierwszą była instytucja w Sopocie. W 1956 roku zorganizowano Szpital Reumatologiczny w Sopocie, którego Jadwiga Titz-Kosko była dyrektorem do 1973 r. W szpitalu znajdowało się 230 łóżek, w tym 60 łóżek dla dzieci. Działał tam również oddział rehabilitacji i balneologiczny, a od 1970 roku szkoła fizykoterapii.
Gdańsk uhonorował ją tytułem Gdańszczanina Roku 1966
Ta niestrudzona, pracowita kobieta nie ograniczała się tylko do pracy w szpitalu. Zorganizowała sieć przychodni reumatologicznych na Pomorzu. Z jej inicjatywy w 1957 roku powstało Sanatorium Rehabilitacyjne dla dzieci w Cetniewie, przeniesione następnie do Sopotu. Niedługo potem Sanatorium Reumatologiczne, które znajdowało się najpierw w Orłowie, następnie w Sopocie, Jelitkowie i ponownie w Sopocie.
Swą działalnością społeczno-zawodową zyskała uznanie trójmiejskiej społeczności. W plebiscycie popularnego wówczas czasopisma "Wieczór Wybrzeża" otrzymała tytuł "Gdańszczanina Roku 1966".
Pierwsze domy dla seniorów i weteranów
Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęła starania o zorganizowanie specjalnego ośrodka dla starszych osób z problemami reumatologicznymi. W 1973 r. przy ul. Chwarznieńskiej 136/138 w Witominie otwarto Spółdzielnię Mieszkaniową, zwaną "Za Falochronem". Znajdowało się w nim 250 jedno- lub dwupokojowych mieszkań, w których mogli zamieszkać - również z bliskim członkiem rodziny - inwalidzi ze schorzeniami reumatologicznymi. Na miejscu mieli oni opiekę zdrowotną, możliwość fizykoterapii i rehabilitacji. Jadwiga Titz-Kosko społecznie pełniła funkcję prezesa spółdzielni. Ośrodek z powodzeniem pracuje do chwili obecnej pod zmieniona nazwą Dom Seniora im. dr Jadwigi Titz-Kosko.
Pomimo upływających lat, ponad osiemdziesięcioletnia doktor nie potrafiła spocząć na laurach. W 1986 roku przy ul. Norwida 4 w Gdyni z jej inicjatywy rozpoczęto budowę Domu dla Weteranów Walki i Pracy im. Bohaterów Westerplatte.
Jadwiga-Titz-Kosko nie doczekała już otwarcia tego domu. Zmarła 9 lutego 1989 roku. Spoczęła w Alei Zasłużonych Cmentarza Witomińskiego, obok swojego męża, kpt. Stanisława Kosko.
Już po śmierci swojej założycielki, w 1996 roku, spółdzielnia rozpadła się na dwie jednostki, z których druga, zarządzająca budynkami przy ul. Makuszyńskiego w Gdyni i Bitwy pod Połowcami w Sopocie przejęła nazwę "Za Falochronem". Od 2002 r. obiektami przy ul. Norwida zarządza Spółdzielnia mieszkaniowa im. Cypriana Norwida.
Izba pamięci za falochronem i pamiątki w Muzeum Gdyni
Jednak przez większość starszych gdynian to pierwszy budynek postawiony przez dr Jadwigę, w którym znajduje się Spółdzielnia Mieszkaniowa "Senior" przy ul. Chwarznieńskiej w Gdyni, nazywany jest wciąż "Domem Za Falochronem". Tam też znajduje się izba pamięci poświęcona dr Jadwidze Titz-Kosko. Można w niej - po uprzednim porozumieniu się z opiekunami - obejrzeć przedmioty codziennego użytku, przyrządy lekarskie, dokumenty, fotografie i inne pamiątki po tej wielce zasłużonej dla społeczności Trójmiasta osobie.
Również w zbiorach Muzeum Miasta Gdyni znajdują się pamiątki po dr Jadwidze Titz-Kosko. Są to przede wszystkim fotografie, ale również listy od zaprzyjaźnionych z panią doktor znanego pisarza marynisty kpt. Karola Olgierda Borchardta oraz aktorki Mieczysławy Ćwiklińskiej, która była pacjentką pani doktor.
Wybrana bibliografia
- Encyklopedia Gdyni, red. Małgorzata Sokołowska, Gdynia 2006, s.853
- Ewa Ostrowska, Dama polskiej medycyny. Opowieść biograficzna o dr Jadwidze Titz-Kosko, Gdynia 2002 r.
- http://smwitomino.pl/o-nas/
O autorze
Dariusz Małszycki
pracownik Muzeum Miasta Gdyni
Opinie (58) 1 zablokowana
-
2019-01-23 14:53
o ludziach morza można też pisać i ich wspominać szczególnie o całej rzeszy Kapitanów żw.
- 34 1
-
2019-01-23 14:54
dobry tekst, szkodza, że dzieła zaniedbywane (2)
Szkoda tylko, że Dom Seniora na Chwarznieńskiej w rozsypce. Pani Doktor nie ucieszyłaby się z jego stanu.
- 34 1
-
2019-01-23 16:01
(1)
Szpital w sopocie to tez juz porazka
- 14 0
-
2019-01-23 23:52
Nie mowiac o blokach na Makuszynskiego
- 6 0
-
2019-01-23 14:58
Rehabilitacja na Witominie
Nie sądziłem, że ma tak ciekawą historię. Przechodziłem tam kilkanaście lat temu rehabilitację po wypadku. Szacunek dla Pani Doktor.
- 31 1
-
2019-01-23 15:07
Wow, jedna kobieta, a tyle dobrego stworzyła. Super artykuł - czytałam z wielkim zainteresowaniem :)
- 42 1
-
2019-01-23 15:20
Fajny tekst, wreszcie coś bez politykowania
- 41 1
-
2019-01-23 15:44
Znałem ją osobiście.
Wspaniały przykład do naśladowania dla całej rzeszy współczesnych karierowiczów.
- 46 2
-
2019-01-23 16:28
lekarz
brawo za ten artykuł :-)
- 37 1
-
2019-01-23 18:27
Warto bylo się dowiedzieć
Po tylu latach zapomienia .Swietny artykuł
- 25 0
-
2019-01-23 22:26
Moze jakas ulice
Tak by nazwac nazwiskiem (nazwiskami) tej pani?
- 22 2
-
2019-01-24 00:35
nagrobek. ...zginął w obronie ojczyzny... (1)
ciekawe ilu prawdziwych patriotów z kotwicami PW na zderzakach i z biało-czerwonymi opaskami na łapach dałaby się zadźgać broniąc swojego kraju a co za tym idzie w obronie tych którzy się nie obnoszą swoją miłością do ojczyzny
- 21 3
-
2019-01-27 22:21
Dużo ich nie będzie w razie W
Nie mniej jednak znając historię naszego polskiego kraju i ludzi to ta historia zatoczy koło i będą to ludzie w większości z nizin społecznych(piszę oczywiście o cywilach).A reszta cóż...siedzą,piją,rurki palą,tańce,hulanka,swawola.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.