• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Desant polskich ułanów pod Gdynią

Michał Lipka
25 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Choć nie sposób porównać go do operacji z Normandii, cieśniny Dardanelskiej czy Okinawy, to desant, który w latach 20. polskie wojsko przeprowadziło na polskim wybrzeżu także zapisał się na kartach historii wojskowości.



Gdy w 1918 roku państwo polskie wróciło na mapy świata, szybko zaczęto organizować siły zbrojne. Szczególnym względem cieszyły się jednostki kawalerii - były one bowiem jednymi z najbardziej mobilnych oraz dysponowały znaczną siłą uderzeniową. Jedną z takich właśnie jednostek był 18 Pułk Ułanów Pomorskich.

Jego dzieje są bardzo ciekawe. Na pierwsze zapiski o tej formacji możemy natrafić już w roku 1831. Następne datowane są na lipiec 1919 r., kiedy to sformowano 4 Pułk Ułanów Wielkopolskich.

Jednym z podstawowych i najważniejszych zadań postawionych przed nową jednostką było przejęcie przyznanego Polsce przez Traktat Wersalski Pomorza. Pierwszym dowódcą pułku mianowany został podpułkownik August Brochwitz-Donimirski.

Aby bardziej "związać" pułk z Pomorzem zmieniono jego nazwę na 18 Pułk Ułanów Pomorskich. Miejscem stacjonowania nowej jednostki miał być Grudziądz, który jeszcze wtedy znajdował się w rękach niemieckich.

Formalną organizacją nowej jednostki zajął się rotmistrz Stanisław Ossowski, pod którego dowództwem pierwszy szwadron nowego pułku wyszedł z miejsca formowania, jakim był Inowrocław i udał się do Grudziądza po drodze odnosząc pierwsze zwycięstwo w potyczce z Grenzschutzem. Na miejscu rozpoczął się okres ćwiczeń i szkoleń, który jednak został dość szybko przerwany rozkazem udania się na front wschodni, w celu wzmocnienia walczących tam sił.

Geneza wojny polsko - bolszewickiej jest powszechnie znana. Bolszewicy zdobywając kolejne państwa Europy chcieli wprowadzać tam idee rewolucyjne oraz komunistyczne. Obok działań militarnych na arenie międzynarodowej toczyły się również zacięte spory polityczne.

Sytuacja na polskim froncie nie przedstawiała się początkowo dobrze, dlatego zapadła decyzja, by do walki kierować nawet te jednostki, które nie były w pełni do tego przygotowane. I tak na front trafiły dwa szwadrony (dwóch oficerów, ośmiu podchorążych i 162 ułanów) Ułanów Pomorskich, pod dowództwem rotmistrza Ossowskiego. Na miejscu jednostkę włączono w skład 1 Brygady Jazdy i skierowano w rejon lewego brzegu Dźwiny.

Praktycznie od samego początku ułani pomorscy toczyli potyczki z wojskami nieprzyjaciela, po zakończeniu których zostali skierowani na kilkudniowy odpoczynek. Nie było im dane jednak zaznać zbyt długiego odpoczynku, gdyż kolejną ofensywę swych wojsk rozpoczął Michaił Tuchaczewski. Pomorscy ułani skutecznie bronili swych pozycji przed zmasowanymi atakami Korpusu Kawalerii Sowieckiej Gaj Chana. Jednak w pewnym momencie, wobec braku skoordynowanej współpracy z piechotą, pułk został niemalże okrążony przez wojska nieprzyjaciela.

W tej niezwykle trudnej sytuacji zapadła decyzja o przeprawie przez Dźwinę do neutralnej Łotwy. Przeprawa zakończyła się sukcesem, a Łotysze byli początkowo niezwykle przychylni, pozwalając Polakom na dalszy transport wraz z uzbrojeniem i końmi. Ułani udali się zatem do Rygi, skąd przetransportowano ich do Lipawy, gdzie mieli oczekiwać na zgodę wyjazdu do Polski.

Transport był organizowany przez polskie służby dyplomatyczne, jednakże nie obyło się bez pewnych zgrzytów. 11 sierpnia 1920 r. Łotwa została zmuszona do podpisania paktu z bolszewikami.

Praktycznie od razu pojawiły się naciski na przejęcie koni i uzbrojenia należącego do polskich ułanów. Zdecydowaną postawą wykazał się tu kapitan Aleksander Myszkowski, który będąc szefem Polskiej Misji Wojskowej przy rządzie łotewskim, zdecydowanie i stanowczo sprzeciwiał się jakimkolwiek tego typu działaniom.

Wobec coraz silniejszych nacisków ułani podzielili się na dwie grupy - jedna ukryła się w majątku ziemskim zaprzyjaźnionego z Polakami człowieka, a druga - po nieudanej próbie przebicia się poza granice Łotwy - pozwoliła się rozbroić, ale zachowała swe konie.

W tym samym czasie pierwszy polski okręt wojenny ORP "Pomorzanin", pod dowództwem kapitana marynarki Tadeusza Bramińskiego, otrzymał rozkaz przerwana przeprowadzanych prac hydrograficznych i natychmiastowego udania się do Lipawy, celem ewakuowania polskich oddziałów.

Czytaj także: Poznaj historię "Pomorzanina", pierwszego okrętu, który wciągnął na maszt polską banderę.

Wspomniany wcześniej kapitan Myszkowski wraz z dowódcą "Pomorzanina" podjęli starania, by do akcji włączył się statek "Saratov" (w niektórych źródłach występuje nazwa "Saratovs"), tak aby móc przetransportować jak największą liczbę ułanów. Ich starania zakończyły się sukcesem i tak ostatecznie 15 sierpnia "Saratov" i 16 sierpnia "Pomorzanin" ewakuowały Pułk Ułanów.

Załadunek wojska wraz z końmi nie należał do łatwych. Sam rejs powrotny przebiegał spokojnie, ale niestety w porcie docelowym, którym był Gdańsk, pojawiły się trudności. Nastawieni antypolsko gdańscy dokerzy odmówili jakiejkolwiek pomocy w rozładunku. Na nic zdało się zwrócenie o pomoc do brytyjskiego Wysokiego Komisarza Ligii Narodów, który urzędował wtedy w Gdańsku.

Czytaj więcej: Czerwony Gdańsk przeciw białej Polsce. Wstydliwa historia z 1920 roku.

Długo jednak nie zastanawiano się, co w takiej sytuacji zrobić - zapadła decyzja, by polski oddział... desantować na gdyńskiej plaży. Na szczęście znajdowało się tam już niewielkie molo, do którego, z racji małego zanurzenia, bezpośrednio mógł dobić ORP "Pomorzanin". Reszta ułanów, wraz z końmi, została przetransportowana na brzeg szalupami i wynajętymi łodziami.

Taki to był pierwszy w historii odrodzonego państwa polskiego desant własnych wojsk na ziemie Pomorza.

Z Gdyni ułani udali się bezpośrednio koleją do Kartuz, skąd zostali przetransportowani do swego nowego garnizonu w Toruniu.

Pułk jeszcze nie raz zapisał się chwalebnie na kartach historii, tocząc kilkanaście potyczek, wśród których trzeba wymienić rozbicie dwóch pułków bolszewickiej piechoty i wzięcie do niewoli wielu żołnierzy nieprzyjaciela. W czasie walk życie stracił jeden oficer i 15 ułanów.

Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej ułani stacjonowali w Grudziądzu.

Podczas II wojny światowej Ułani Pomorscy walczyli w szeregach Pomorskiej Brygady Kawalerii. W pierwszych dniach wojny walczyli pod Chojnicami, ale już 4 września pułk został rozbity i przestał istnieć jako jednostka bojowa.

Pamięć o Pomorskich Ułanach jednak nie przeminęła. W podgdańskim Mirowie działa stowarzyszenie Klub Kawaleryjski im. 18 Pułku Ułanów Pomorskich, który kultywuje pamięć o jednostce, biorąc udział w rekonstrukcjach historycznych i akcjach edukacyjnych.

Opinie (18)

  • Może i w źródłach występuje... (1)

    ale prawdziwa i jedyna nazwa to SARATOV:
    lettonica.blogspot.com/2007_06_01_archive.html

    • 1 4

    • klacz

      Tylko koni tylko koni mi żal.stalowy rumak22

      • 0 0

  • tak czy owak (5)

    tak czy owak, artykuł jest kolejnym dowodem ze polska krajem morskim nie jest nie była i nigdy nie bedzie. żenada. ciagle tylko koniki i ułani.

    • 9 26

    • do gggg (1)

      mało wiesz w nogach śpisz....

      • 5 2

      • za to ty wiesz duzo, ale nogi ci smierdzą.

        • 2 4

    • Przed II wojną światową dywizje zmech to była rzadkość (1)

      Polska krajem nastawionym na morze BYŁA jeszcze niedawno, ale szybciutko sprzedano statki.

      A co do ułanów - amerykanie hołdują swoją kawalerię, nazwywając odpowiednio swoje jednostki. My Polacy powinniśmy róznież o nich pamiętać.

      A przed wojną robiliśmy bodaj najlepsze czołgi - model 7TP. Niestety powstało ich chyba zaledwie ok 300 - brak czasu, stąd jedyną mobilną formacją pozostała kawaleria z działami ppanc. Jak się okazało, zabójczo skuteczna. Niemcy bali się kawalerii, bo mogła wejść do akcji w każdym terenie, nie potrzebowała paliwa.

      • 3 0

      • A co przepraszam brakuje naszej pancernej czy powietrznej kawalerii? I co ci Amerykanie robią z tą swoją kawalerią?

        • 0 1

    • Durny foksiarski burak.

      • 0 2

  • Powinniśmy być dumni z naszej historii i wielkiej odwadze ułanów oraz kawalerii!

    BÓG HONOR OJCZYZNA

    • 17 2

  • Ja tam nawet w wojsku nie byłem, ale wiem że desant się robi na terenie wroga. (4)

    Nawet wikipedia (już pomijając jej wiarygodność) mówi że "Desant operacja taktyczna przeniesienia wojsk na teren przeciwnika".

    Tak więc tytuł artykułu chwytny jak tytuły na Wirtuanej Polsce, ale mający mało wspólnego z prawdą. No cóż, "Wysadzenie polskich ułanów pod Gdynią" na pewno by nie brzmiało tak dobrze w tytule :)

    • 6 7

    • Bzdura kolego. (2)

      Desant na poligonie to także desant.

      Szkopół w tym, że w wojsku nie byłeś

      • 3 5

      • Bzdura

        Słownik PWN:
        desant , przerzucanie i wysadzanie wojsk na terytorium nieprzyjaciela;

        Na poligonie mogliście co najwyżej ćwiczyć desant.

        • 6 2

      • Szkopuł w tym, że kolega słownika w ręku nie miał

        • 3 3

    • Dodam że porównanie go to "Normandii, cieśniny Dardanelskiej czy Okinawy"

      jest co najmniej śmieszne ;)

      • 1 0

  • Żurawiejka.

    Wiać przez morze na pomorze 18 tylko może.

    • 3 1

  • Od kiedy Michał Lipka jest historykiem?? (1)

    No właśnie. Na jakiej uczelni skończył studia historyczne??
    On jest politologiem. Nie historykiem.

    I panie Lipka skończ pisać te denne "popularyzatorskie" teksty. Odstraszasz nimi ludzi od tematu.

    • 4 11

    • ech...

      kolejny frustrat, który nawet nie ma odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem tylko kryje się pod pseudonimem. BRAWO!

      co do autora-może być nawet i chemikiem czy geodetą podoba mi się jak pisze (choć czasem lepiej a czasem gorzej) często na tematy o których dotychczas nie słyszałem.

      Jasne styl możnaby czasem poprawić ale Panie Zawodowy Historyku czego byc oczekiwał? Że będzie tu typowy język historyczny?? to nie ten portal....

      • 0 2

  • 18 pułk to nieźli kozacy! Tak jak ja - też jestem z Grudziądza.

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile metrów miał pierwszy wybudowany odcinek mola w Sopocie?

 

Najczęściej czytane