• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Debata napoleońska w Gdańsku: stawiać pomnik czy nie?

Krzysztof Kucharski
14 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Debata "Napoleon. Polska. Gdańsk", która 9 stycznia odbywała się w Ratuszu Głównego Miasta, miała charakter naukowy, ale nie zabrakło na niej także swobodniejszych akcentów. Takich jak wizyta rekonstruktora w stroju jej głównego bohatera. Debata "Napoleon. Polska. Gdańsk", która 9 stycznia odbywała się w Ratuszu Głównego Miasta, miała charakter naukowy, ale nie zabrakło na niej także swobodniejszych akcentów. Takich jak wizyta rekonstruktora w stroju jej głównego bohatera.

Od 200 lat epoka napoleońska wzbudza emocje, podnieca umysły mitami, zarówno tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi. Nic dziwnego, że podczas debaty poświęconej związkom Napoleona z Gdańskiem, która odbyła się w ubiegłym tygodniu w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta, emocji też nie brakowało.



Poprzednie naukowe wydarzenie, nawiązujące do epoki napoleońskiej, miało miejsce w Gdańsku już dość dawno temu - w roku 2013, kiedy otwarto w ówczesnym Muzeum Historycznym Miasta Gdańska wystawę "Życie miasta w cieniu wielkiej wojny i polityki, czyli Wolne Miasta Gdańsk 1807-1813/14".

Nie można się więc dziwić, że podczas ubiegłotygodniowego spotkania publiczność stawiła się tłumnie. Na widowni pojawili się również rekonstruktorzy w strojach z epoki, w tym w stroju Napoleona.

O Napoleonie i Gdańsku debatowali prof. dr hab.  Dariusz Nawrot , prof. dr hab.  Edmund Kizik , prof.  Andrzej Januszajtis , dr  Sławomir Skowronek , dr  Krzysztof Ostrowski  oraz  Cezary Wołodkowicz . Debatę prowadziła dr  Anna Łysiak-Łątkowska . O Napoleonie i Gdańsku debatowali prof. dr hab.  Dariusz Nawrot , prof. dr hab.  Edmund Kizik , prof.  Andrzej Januszajtis , dr  Sławomir Skowronek , dr  Krzysztof Ostrowski  oraz  Cezary Wołodkowicz . Debatę prowadziła dr  Anna Łysiak-Łątkowska .
Historycy spierają się o ocenę postaci Napoleona Bonaparte. Z jednej strony podkreślają jego geniusz wojskowy i pozytywny wpływ na rozwój nowoczesnego prawa europejskiego, z drugiej zwracają uwagę na zniszczenia wojenne, straty materialne, jakie po sobie pozostawił, przywrócenie niewolnictwa i śmierć żołnierzy oraz cywilów.

Debatę otworzył dr hab. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. Słowo wstępne wygłosił Wojciech Mienik, wiceprezes zarządu Fundacji Napoleona. Fundacja zarejestrowana została rok temu. Jej członkowie już w roku 2017 rozpoczęli działania, których celem jest postawienie w Gdańsku pomnika Napoleona Bonaparte.

Debata miała być przyczynkiem do odpowiedzi na pytanie, czy stawianie monumentu poświęconego tej postaci w Gdańsku ma historyczną zasadność. Dlatego też zaproszono specjalistów zajmujących się historią epoki i Gdańska. Pośród nich byli prof. dr hab. Dariusz Nawrot, prof. dr hab. Edmund Kizik, prof. Andrzej Januszajtis, dr Sławomir Skowronek, dr Krzysztof Ostrowski oraz Cezary Wołodkowicz. Debatę prowadziła dr Anna Łysiak-Łątkowska.

Choć debata trwała niemal cztery godziny, Sala Wielkiej Wety pozostała pełna od początku do końca spotkania. Choć debata trwała niemal cztery godziny, Sala Wielkiej Wety pozostała pełna od początku do końca spotkania.
Pierwszą część spotkania zdominowały wypowiedzi szukające odpowiedzi na to, czy Napoleon Bonaparte faktycznie chciał doprowadzić do odbudowy polskiej państwowości. Mocnym akcentem była tutaj wypowiedź profesora Dariusza Nawrota, który z wielką pasją i w sposób zrozumiały dla każdego odbiorcy opowiedział o niuansach decyzji, które doprowadziły do powstania polskich oddziałów wojskowych w Wielkopolsce na przełomie roku 1806 i 1807 oraz Księstwa Warszawskiego, które docelowo miało być zalążkiem odbudowanego Królestwa Polskiego.

Zwrócił jednak też uwagę, że państwo to było z założenia tworem satelickim w pełni związanym z interesami francuskiego dworu cesarskiego. Buforem, który miał trzymać w szachu Rosję i stanowić zabezpieczenie wschodniej flanki imperium.

Debacie przysłuchiwali się rekonstruktorzy w strojach z epoki. Debacie przysłuchiwali się rekonstruktorzy w strojach z epoki.
Napoleon mistrzowsko wykorzystał kartę polską, aby rozprawić się z Prusami, które doprowadziły, na swoją zgubę, do kampanii roku 1806 i szachować nią rosyjskiego cara. Ten ostatni, widząc polskie powstanie w Wielkopolsce, mógł się obawiać podobnego ruchu w zachodnich guberniach swojego państwa, które wcześniej należały do Rzeczypospolitej.

Umiejętność Napoleona do przystosowywania się do szybko zmieniającej się sytuacji i planowanie wybiegające daleko w przyszłość dały tutaj swoje wymierne efekty, z których Polacy skorzystali na tyle, ile mogli. Koszty były wysokie, jednak ta ocena jest możliwa dopiero z perspektywy czasu. Wtedy wydawało się, że zaistniała jedyna okazja, aby zniweczyć postanowienia państw zaborczych, Austrii, Prus i Rosji.

Profesor Andrzej Januszajtis z właściwą sobie pasją opowiedział o miejscach w Gdańsku, w których przebywał Napoleon. Zwrócił uwagę na nie do końca wyjaśnioną zagadkę, w którym z dworów przy dzisiejszej ulicy Polanki przebywał cesarz.

Wejście wojsk Napoleona do zdobytego Gdańska w 1807 r. Obraz Adolphe'a Roehna.
Wejście wojsk Napoleona do zdobytego Gdańska w 1807 r. Obraz Adolphe'a Roehna.
Wyjaśnił też błędną informację, która dotychczas powielana jest w literaturze, jakoby Napoleon mieszkał podczas pobytu w Gdańsku w kamienicy nr 17 przy Długim Targu. Według profesora Januszajtisa tak naprawdę chodzi o dom van Almondego na Długich Ogrodach. Budynek ten znajdował się dość blisko Bramy Długich Ogrodów/Żuławskiej. Niestety miejsce to dziś wygląda całkiem inaczej, przebudowane już w wieku XIX obecnie zabudowane jest przez nowoczesną architekturę.

Na temat organizacji armii napoleońskich, ich uzbrojeniu i sposobach prowadzenia walki opowiedział doktor Sławomir Skowronek. Warto zaznaczyć, że z autopsji zna warunki biwakowania, trudy długich przemarszów, zapach prochu i wszelkie niewygody codzienności żołnierskiej epoki. Od kilkunastu lat zajmuje się rekonstrukcją postaci rosyjskiego oficera. Swoją wiedzę naukową o doświadczenia rekonstruktorskie wykorzystał do stworzenia powieści osadzonych w realiach początku XIX stulecia. Trudno więc było znaleźć osobę, która lepiej mogła opowiedzieć o tym aspekcie epoki.

Wizualizacja pomnika Napoleona przy ul. Lastadia przygotowana przez Fundację Napoleona.


Wizualizacja pomnika Napoleona przy ul. Lastadia przygotowana przez Fundację Napoleona.
Doktor Krzysztof Ostrowski zwrócił uwagę na pozamilitarne działania Napoleona, takie jak Kodeks Napoleona, którego oddziaływanie odczuwamy do dziś, reformy sądownictwa, przepisów sanitarnych i tym podobnych.

Pierwszą część debaty zakończył profesor Edmund Kizik. Zwrócił uwagę na fakt, że obydwa oblężenia Gdańska z lat 1807 i 1813 zrujnowały już osłabiane, stare, hanzeatyckie miasto, a samo francuskie panowanie stało się gwoździem do trumny miasta. Cytując słowa profesora, "był to koniec Gdańska nowożytnego". Gwoździem ostatnim, po wcześniejszej pruskiej blokadzie i przejęciu miasta przez Prusy.

Przeciętnego obywatela pobyt Francuzów kosztował od 25 do 50 proc. majątku prywatnego. Napoleon narzucił miastu olbrzymią kontrybucję w wysokości 20 mln franków. Blokada kontynentalna odcięła możliwość rozwoju handlu z Wielką Brytanią, a utworzenie Wolnego Miasta Gdańska ponownie odcięło miasto od naturalnego zaplecza, czyli dawnych ziem Rzeczypospolitej. Wypowiedź profesora Edmunda Kizika zakończył aplauz publiczności.

Widok na Gdańsk oblegany przez wojska francusko-polsko-saskie w 1807 r. Obraz francuskiego malarza Jeana-Antoine'a-Siméona Forta.

Widok na Gdańsk oblegany przez wojska francusko-polsko-saskie w 1807 r. Obraz francuskiego malarza Jeana-Antoine'a-Siméona Forta.
Druga część spotkania dotyczyła już samego Gdańska w epoce napoleońskiej. Początek był dość spokojny, jednak atmosfera wyraźnie rozgrzała się na samo zakończenie. Pan Cezary Wołodkowicz przedstawił temat francuskiego garnizonu w czasach pierwszego WMG, jego skład, obecność jednostek wojska polskiego i problemy, jakie żołnierze napotykali w życiu codziennym. Zwrócił uwagę na fakt, że liczebność wojsk nie była stała i wahała się dość znacznie w różnych latach istnienia francuskiego garnizonu.

Podczas dyskusji, jaka później się wywiązała, poszczególni uczestnicy debaty zwracali uwagę na obciążenia finansowe, jakie spadły na miasto w związku z obecnością obcych wojsk i kontrybucjami.

Profesor Edmund Kizik zaznaczył, że bogactwo Gdańska w roku 1806 było pozorne. Miasto dopiero podnosiło się po blokadzie, która trwała do roku 1793. Nie rozwijało się w drugiej połowie XVIII stulecia tak jak inne miasta europejskie, sprawiało wrażenie żyjącego swoją przeszłością. Większość towarów przechowywanych w spichlerzach nie należała bezpośrednio do gdańskich kupców, lecz była przekazana w komis. Wartość majątku obecnego mocno obniżały zobowiązania kredytowo-finansowe miasta.

Portret Francois Josepha Lefebvre'a, napoleońskiego zdobywcy Gdańska, który - zgodnie z ówczesną tradycją - nosił tytuł księcia podbitego miasta. Portret Francois Josepha Lefebvre'a, napoleońskiego zdobywcy Gdańska, który - zgodnie z ówczesną tradycją - nosił tytuł księcia podbitego miasta.
Francuzi nie brali tego pod uwagę, żywa była legenda Gdańska jako bogatej skarbonki i korzystali z tej skarbonki w sposób rabunkowy, doprowadzając gdańszczan do ruiny finansowej. Praktycznie każdy dom miał obowiązek przyjąć na kwaterę wojskowego i utrzymywać go na własny koszt. Żołnierze teoretycznie wydawali za wszelkie wiktuały odpowiednie pokwitowania, które następnie należało zanieść do ratusza.

Całość zobowiązań finansowych miasta po wojnach napoleońskich wynosił 35 mln franków, spłacano je kilkadziesiąt lat. Państwo pruskie przejęło część tych zobowiązań, aby ulżyć magistratowi. Gdańsk stał się miastem prowincjonalnym i zaczął się podnosić dopiero w drugiej połowie XIX wieku.

Cezary Wołodkowicz rozprawił się też z legendą doktora Haffnera, który, jak się okazało, starał się unikać służby polowej. Niezwykle ciekawie opowiedział o prywatnych perturbacjach generała Rappa, który dowodził obroną miasta w roku 1813.

Profesor Edmund Kizik odniósł się do pytania o genezę powstania idei pierwszego WMG. Zwrócił uwagę, że Gdańsk formalnie nie był w czasach przedrozbiorowych miastem wolnym, ale jako miasto zachowywało się jak podmiot prawa międzynarodowego - i tak było traktowane w Europie.

Zwrócono uwagę, że w czasach pierwszego Wolnego Miasta gdańszczanie nie mogli samodzielnie podejmować decyzji politycznych i gospodarczych, które w całości zależały od Francuzów. Bardzo szybko zrozumieli też, że Napoleon nie planuje przyłączyć Gdańska do odbudowanego w przyszłości Królestwa Polskiego, a jeżeli tak, to ponownie jako odciętą od reszty kraju enklawę.

Oprócz obciążeń samego miasta destrukcji ulega także jego okolica, najpierw wskutek wyrębu drzew na cele fortyfikacyjne, później na opał.

Pomnik? Napoleona nie, ewentualnie poległych żołnierzy francuskich



Debatę zakończyły pytania od publiczności. Część publiczności próbowała uzyskać odpowiedź na pytanie, czy pomnik Napoleona powinien stanąć w Gdańsku? Przebieg debaty, jak i wypowiedzi poszczególnych jej uczestników dały odpowiedź przeczącą. Zwrócono jednak uwagę, że warto upamiętnić samych żołnierzy walczących w czasie wojen napoleońskich o Gdańsk, czy to w formie obelisku, czy pamiątkowej tablicy.

Debata nie wyczerpała wszystkich tematów. Pomimo że trwała niemal cztery godziny, pozostawiła uczucie dużego niedosytu. Jest to dość charakterystyczne dla tak frapującej tematyki, jaką jest epoka napoleońska. Sukces frekwencyjny spotkania potwierdza, że takie debaty są potrzebne i im bardziej kontrowersyjne tematy, tym większe emocje wywołują.

Mimo że spotkały się wybitne postaci środowiska naukowego, odczuwa się brak znanego każdemu miłośnikowi epoki zmarłego w roku 2015 dr. Andrzeja Nieuważnego. Tym ważniejsza była deklaracja dyrektora Muzeum Gdańska Waldemara Ossowskiego, w której poinformował, że muzeum szykuje się do publikacji ostatniej książki dr. Nieuważnego o pierwszym Wolnym Mieście Gdańsk.

Spotkanie zostało zorganizowane we współpracy Muzeum Gdańska i Fundacji Napoleona.

O autorze

autor

Krzysztof Kucharski

animator kultury i edukator w Muzeum Gdańska, rekonstruktor, prezes stowarzyszenia Garnizon Gdańsk

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (170) 8 zablokowanych

  • Jestem na NIE!! (4)

    Bezsprzecznie z perspektywy Francuzów, Napoleon zapisał się jako wielka postać. Niestety z perspektywy naszej już dużo, dużo mnie. Zanim postawi mu się jakiś pomnik warto przypomnieć sobie np.naszych żołnierzy wysyłanych przez niego na San Domingo (wysyłanych by się trochę ich pozbyć), Samosierrę w Hiszpanii, czy Kampanię w Rosji (którą też prowadził inaczej aniżeli doradzał mu to Ks.J.Poniatowski itp.) W/g mnie akurat gdzie jak gdzie ale w Gdańsku na to nie zasługuje, bo akurat tu oddał miastu "Niedźwiedzią przysługę", bardzo ułatwiając Prusakom jego faktyczne przejęcie i zgermanizowanie po Kongresie Wiedeńskim itd.!! Ps: z naszej Historii mamy aż nadto "wzorów" które zasługują na pomniki. A pro pos: powie mi ktoś dlaczego nigdzie nie ma pomnika z prawdziwego zdarzenia przedwojennych polskich gdańszczan (nie było ich dużo, ale po tym czego doświadczali w WMG-aż się prosi!!) Pzd

    • 13 4

    • Bezprzecznie wielki Francuz? (2)

      A za co Francuzi mieliby Napoleona tak bezsprzecznie wielbić? Za co najmniej milion poległych żołnierzy francuskich? Za rozpetanie zawieruchy po ktorej zakończeniu Francja wrocila do stanu wyjscia, tylko mniejsza, totalnie splukana finansowo i na łańcuchu zwycieskich mocarstw?

      • 1 3

      • (1)

        No nie do końca, koloni nie stracili a wręcz przeciwnie, stwarzając sojusze w Wiedniu, raczej poprawili w tym zakresie swój stan.

        Chyba że masz na myśli Napoleona III ale tu straty majątkowe dotyczyły zasadniczo tylko samej Francji

        • 3 0

        • Miałem na myśli cofniecie przez Kongres Wiedeński Francji w granice sprzed rewolucji francuskiej. Trudno wskazać na trwałe zdobycze terytorialne Napoleona, które przetrwały ... wychwalanie obecnie Napoleona we Francji jest raczej passe...

          • 1 2

    • Wall - trochę przesadzasz. Samosierra? Szwoleżerowie byli żołnierzami, dostali rozkaz - i tyle. Taka robota.
      Rady ks. Poniatowskiego? Pamiętaj, że dla Napoleona był to tylko jeden z licznych dowódców, wcale nie najwyższej rangi.
      Ułatwił Prusakom faktyczne przejęcie i zgermanizowanie Gdańska? Przecież Prusacy robili to już przed Napoleonem, a okres Wolnego Miasta to raczej parę lat przerwy w ich działaniach.

      Co do pomników przedwojennych gdańszczan - zapomniałeś o pomniku ks. Komorowskiego i ks. Rogaczewskiego. Choć tu masz sporo racji, za mało pamiętamy o Polakach w WMG i za mało mówi się o szykanach, jakiś doświadczali.

      • 0 0

  • (1)

    Jeżeli koleś narzuca na kilka lat kontrybucję tak drastyczną, że miasto ma potworne długi na lat kilkadziesiąt i doprowadza do sytuacji, że niechciani i nie lubiani Prusacy, potem jawią się jako wyzwoliciele a oprócz tego doprowadza do sojuszu wielkich w Wiedniu w 1815 r. co poniekąd utrwaliło podział Europy na 100 a nawet i więcej lat, to logiczne jest że trzeba powiedzieć NIE.
    Co do żołnierzy, jest cmentarz Francuski na Cygańskiej Górze, więc o czym tu mówić więcej.
    O Krzysztofie nie napiszę nic, bo jego akcja to ... kompromitacja.

    • 5 5

    • jakim krzysztofie?

      artykuł jest o napoleonie. I faktycznie nie ma za co mu stawiać pomników, to jest jakaś pomyłka. Francuzi mają już cmentarz na Cygańskiej.

      • 4 1

  • Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy

    • 5 7

  • (1)

    nieee

    • 7 3

    • Taaak

      • 2 2

  • Napoleon zniszczył Gdańsk jak w nim ze swoimi wojskami zagościł

    • 7 2

  • W ogóle to

    Gdańsk powinien wyeksponować "Szlak fortyfikacji Gdańskich" bo bezprzecznie to wielki zabytkowy obszar i charakterystyczny, cenny element miasta. Ten szlak powinien obejmować też historię Napoleona i oblężenia oraz zdobycia miasta przez wojska francuskie pod wodza Bonapartego i marszałka Lefebvre'a...
    Jako jedno z nielicznych miast Gdańsk ma tak dobrze zachowane fortyfikacje, z różnych wieków, to się nadaje do unesco. a już możliwości narracji i opowieści o Gdańsku na tej bazie są nieskończone. Widzę gdzieś na tym szlaku pomnik Napoleona z marszałkiem Lefevbrem, pochylonych nad mapami oblężenia...:)
    Początek, w postaci Centrum Hevelianum jest zrobiony

    • 5 3

  • Warto było (6)

    posłuchać fachowców. Tylko dlaczego z debaty naukowej zrobiono szopkę z przebierańcami? Rozumiem gdyby byli na widowni, każdy może chodzić ubrany jak chce. Ale rozsiadanie się koło prelegentów zdeprecjenowało całe spotkanie. Ktoś tu nie ma wrażliwości.

    • 4 10

    • Mam podobne

      Odczucia. Było to żenujące.

      • 2 6

    • Bzdura, właśnie rekonstruktorzy zrobili fajny klimat. (4)

      Nam się podobała ta grupa :)

      • 3 4

      • Dobrze że (3)

        Sobie byłem ale niecsadza się przebierańców koło prelegentów na poważnej debacie naukowej. To tylko świadczy o niepoważnym podejściu do tematu.

        • 1 4

        • (2)

          Zmowiles paciorek i poprawiłes sobie kij przed tą poważna debatą?

          • 1 3

          • O widać (1)

            Przebieraniec co musi sobie poprawiać ego karabinkiem. Żony pilnuj bo nie wiadomo co robi jak się w czterech pancernych bawisz.

            • 2 2

            • pilnuj lepiej swojej, może woli cudze karabinki

              • 1 2

  • Przecież to agresor był- jak Hitler! (4)

    Czyście poszaleli? On napadał na inne państwa, był okupantem i zaborcą. "Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy". - Czyli napadać. To z kogo tu brać przykład? Trzeba przerobić słowa hymnu, ot co!!! Wstyd chwalić najeżdcę.

    • 10 6

    • Akurat na nas nie napadał ;)

      • 3 1

    • Oj "demokratyczne" hipsterki XXI wieku

      Wy nawet nie wiecie co znaczy "Zwyciężać", do czego dopowadziła zdradliwa i bojaźliwa lewacka ideologia....;)

      • 2 1

    • Napadał między innymi na tych, którzy wcześniej brali udział w rozbiorach Rzeczypospolitej. Mocno dał się we znaki Prusom i Austrii, niestety nie wyszło mu z Rosją.
      Czyli był wrogiem naszych zaborców - co w tym złego z naszego punktu widzenia? Dał choć dzień nadziei na odzyskanie niepodległości, a bez tradycji zrodzonych w okresie napoleońskim Polska nie odzyskałaby raczej niepodległości, bo jej istnienie zostałoby po prostu zapomniane.

      Porównanie z Hitlerem jest zupełnie pozbawione sensu, chyba że znajdziesz dowody na masową eksterminację według kryteriów rasowych, prowadzoną na rozkaz Napoleona.

      • 3 2

    • Raczej bym

      Do Stalina porównał. Niby miasto zdobył. Cóż Stalin przynajmniej oddał Polsce. Bonaparte nie.

      • 1 3

  • Następny szurnięty (1)

    A d*pę wsadźcie sobie te śmieszne pomniki. Niepotrzebne to nikomu innemu jak zwolennikom roztrwaniania pieniędzy podatników.
    Szpecą, nie dają żadnych korzyści społecznych i nic nie wnoszą do życia. Pieniądze przekazane firmie wykonawczej - w dodatku pewnie jakiejś spółce państwowej by przypadkiem pula nie wróciła do podatnika. Ja bym też chciał pomnik, zwrócę się z tym do Państwa. Zrobimy debatę

    • 11 1

    • Sama prawda.

      • 1 1

  • Od razu -

    dwa lub trzy na potem. Ludziom chodniki i boczne ulice (nawierzchnie) zróbcie. Będzie korzystniej. Mamy lotnisko im. Stoczniowca co komunę obalił.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się gdański drukarz, wydawca XVII-wiecznej Biblii Gdańskiej?

 

Najczęściej czytane