- 1 Upiorne syreny i największe pożary (7 opinii)
- 2 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (68 opinii)
- 3 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (219 opinii)
- 4 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (1 opinia)
- 5 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (309 opinii)
- 6 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
Budynki, które mogłyby (?) wrócić na mapę Gdańska
Wszystkie zostały uszkodzone podczas II wojny światowej, a ich ruiny wyburzono wkrótce po jej zakończeniu. Prezentujemy subiektywną listę ciekawych architektonicznie budynków, które zniknęły z mapy Gdańska, ale teoretycznie mogłyby na nią powrócić. Parcele, na których się znajdowały, wciąż pozostają niezabudowane albo możliwa jest zmiana ich przeznaczenia.
Ponieważ nie tylko w Warszawie można dyskutować nad ideą odtwarzania utraconego dziedzictwa architektonicznego, pospekulujmy, co można by odbudować w Gdańsku.
Nie wszystko można było wówczas odbudować
W ostatnich miesiącach II wojny światowej setki budynków Starego Miasta, Głównego Miasta, Starego Przedmieścia czy Dolnego Miasta zostało obróconych w perzynę.
Na szczęście powojenne polskie władze Gdańska podjęły decyzję o odbudowie centrum w historycznym kształcie. Każdy, kto choć trochę interesuje się lokalną historią, doskonale zdaje sobie sprawę, że powyższe sformułowanie jest skrótem myślowym, a jego specyfika jest niezwykle zniuansowana.
Czytaj również: Kompendium wiedzy o odbudowie Gdańska
W wielkim skrócie: z jednej strony ze względów praktycznych i finansowych, a z drugiej strony - co wyjaśnimy w dalszej części artykułów - ze względów ideologicznych i politycznych nie zdecydowano się na uratowanie wielu uszkodzonych budynków. Wśród nich nie zabrakło takich, które wyróżniały się swoimi walorami architektonicznymi i z całą pewnością byłyby dzisiaj jednymi z najbardziej charakterystycznych na mapie miasta. Poniżej przedstawiamy naszą listę obiektów, nad których utratą trudno przejść obojętnie, ale czysto teoretycznie istnieje możliwość ich zrekonstruowania.
1. Budynek Sejmu Wolnego Miasta Gdańska
Został wzniesiony w latach 1882-1885 w stylu neorenesansowym, a w jego bryłę wkomponowano elementy inspirowane lokalnymi zabytkami. Dla przykładu, hełm wieży wieńczącej lewe skrzydło budynku do złudzenia przypomina swojego odpowiednika na szczycie wieży Domu Przyrodników.
Z istniejących do dziś budynków, które odznaczają się tą samą stylistyką, można wymienić np. dworzec kolejowy Gdańsk Główny i siedzibę Rady Miasta. Znajdował się u zbiegu ulic Nowe Ogrody i 3 Maja , obok Komendy Miejskiej Policji i naprzeciw Urzędu Miejskiego. Przez cały okres swojego istnienia pełnił funkcję najwyższych władz administracji Gdańska. Pierwotnie - czyli w czasach II Rzeszy Niemieckiej - siedziby zarządu prowincji Prusy Zachodnie. Funkcję wskazaną w śródtytule pełnił w latach 1920-1939, a po wcieleniu Gdańska w granice hitlerowskich Niemiec na powrót stał się siedzibą zarządu prowincji, której nazwa została nieco zmodyfikowana: Gdańsk-Prusy Zachodnie.
We wszystkich publikacjach można znaleźć jedynie lakoniczną informację, że gmach został zniszczony w 1945. Nie zachowały się jednak żadne zdjęcia, które dokumentują jego ruiny. Tymczasem na podstawie artykułu, który został zamieszczony w Dzienniku Bałtyckim w 1946 roku można domniemywać, że zachował się w stanie nadającym się do odbudowy. Wydaje się nadzwyczaj prawdopodobne, że wypalona siedziba sejmu została umyślnie wyburzona jako symbol niemieckiej dominacji w Gdańsku.
W jej miejscu znajduje się dzisiaj parking przy Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku oraz fragment poszerzonej po wojnie ul. 3 Maja. Odbudowa wymagałaby więc również przebudowy układu drogowego, ale czy w dobie minimalizowania ruchu samochodowego w centrach miast oraz zwężania położonych w ich obrębie ulic - wystarczy przykład o wiele bardziej ruchliwego Podwala Przedmiejskiego - jest to zupełnie nieprawdopodobne?
2. Hotel Gdański Dwór (niem. Danziger Hof)
Najbardziej luksusowy i największy hotel dawnego Gdańska. Znajdował się w miejscu tzw. budynku LOT-u przy ul. Wały Jagiellońskie . Został wybudowany w latach 1896-1898 i podobnie jak wyżej wspomniany sejm WMG reprezentował architekturę neorenesansu. Wraz z istniejącym do dziś gmachem banku, zajmowanego po zakończeniu II wojny światowej przez Narodowy Bank Polski, tworzył spójną całość, która oskrzydlała Bramę Wyżyną. Oba budynki miały tę samą wysokość i były utrzymane w zbliżonej stylistyce.
Czytaj również: Krótka historia budynków hotelu i LOT-u
Co ciekawe, w okresie międzywojennym gmach był miejscem spotkań organizacji polonijnych, a przez krótki okres jego właścicielem był Brytyjsko-Polski Bank Handlowy (ang. British and Polish Trade Bank), z przytłaczającym udziałem polskiego kapitału państwowego. Spośród znamienitych gości Gdańskiego Dworu warto wymienić światowej sławy pianistę i działacza niepodległościowego Ignacego Paderewskiego oraz malarza Wojciecha Kossaka.
Czytaj również: Dowiedz się, co Kossak robił w Gdańsku na początku XX wieku
Jak możemy się przekonać dzięki zachowanym zdjęciom z 1945, wypalony budynek hotelu niewątpliwie nadawał się do odbudowy. Dlaczego zadecydowano o jego rozbiórce? Otóż jak wyjaśniliśmy w artykule z kwietnia 2017 roku - i podobnie zresztą jak w przypadku sejmu WMG - zostało to podyktowane względami czysto ideologicznymi. Decydenci odbudowy Gdańska postanowili "oczyścić" miasto z "pruskich naleciałości", czyli obiektów wzniesionych w wieku XIX i na początku XX. Innymi słowy, pochodzące z tego okresu budynki były burzone bez względu na stan ich zachowania, w imię likwidacji śladów panowania Niemców w Gdańsku.
Czytaj również: Życiorys inż. arch. Czernego, który nadał kształt odbudowie Gdańska
Budynek LOT-u, który stoi obecnie w miejscu nieistniejącego hotelu, znalazł niedawno nowego właściciela - jest nim firma Elfeko z Gdyni - a ten podjął decyzję o jego rozbiórce. Choć to niepowtarzalna okazja do zrekonstruowania Gdańskiego Dworu, inwestor kategorycznie wykluczył taką możliwość. Nowy budynek będzie miał formę współczesną.
Czytaj również: Co dalej z nowym budynkiem w miejsce LOT-u
3. Zabudowa Targu Węglowego z Domem Handlowym Braci Freymann
Do 1945 roku jeden z najważniejszych placów w centrum Gdańska był szczelnie obudowany pochodzącymi głównie z XIX wieku kamienicami. Spomiędzy nich wyrastały jedne z najwspanialszych i najstarszych zabytków architektury Gdańska: średniowieczny Dwór Bractwa św. Jerzego oraz Zespół Przedbramia - zwany potocznie, ale całkowicie niepoprawnie "Katownią" - i renesansowa Zbrojownia. Na szczęście, choć każdy z trzech obiektów poważnie ucierpiał w czasie II wojny światowej, został pieczołowicie odbudowany i istnieje do dnia dzisiejszego.
Kolejne dwa, znacznie młodsze gmachy, które również wyróżniały się w zabudowie Targu Węglowego to powstały w XIX wieku neoklasycystyczny budynek teatru oraz secesyjny Dom Handlowy Braci Freymann (stał tuż obok Dworu Bractwa św. Jerzego) z początku XX wieku. One również zostały uszkodzone, ale z wyjaśnionych wcześniej względów nie miały szans na odbudowę. Ich los podzieliły wszystkie kamienice. Parcele po tychże budynkach, z wyjątkiem tej po klasycystycznym teatrze (w miejscu wyburzonych w latach 60. ruin wzniesiono Teatr Wybrzeże), nadal pozostają niezagospodarowane.
W konsekwencji, jeden z historycznych placów centrum Gdańska, zamiast tętnić życiem przez całą dobę, jest wykorzystywany jako wielki parking i od czasu do czasu jako miejsce różnego rodzaju imprez masowych. Od wielu lat postuluje się ponowne zabudowanie Targu Węglowego, ale dotychczas z marnym skutkiem. Warto jednak wspomnieć, że wszelkie komisje konkursowe zdecydowanie odrzucały możliwość wskrzeszenia istniejących tu niegdyś budynków w formie sprzed 1945 roku.
Czytaj również: Wizje studentów dla Targu Węglowego
4. Zabudowa południowej pierzei ul. św. Ducha z Ławami Mięsnymi
Ulica św. Ducha to jedna z niewielu na Głównym Mieście, której zabudowa nie została odtworzona w całości. Do dziś nie odbudowano fragmentu północnej pierzei , zlokalizowanego pomiędzy Kaplicą Królewską a Bramą św. Ducha (nie licząc sześciu kamienic przy skrzyżowaniu z ul. Krowią, oddanych do użytku w 2016 roku). W miejscu gmachu Ław Mięsnych o średniowiecznym rodowodzie oraz pochodzących głównie z XVIII wieku kamienic, po których zachowała się część przedproży, istnieje obecnie skwer.
Czytaj również: Plan odbudowy Ław Mięsnych w Gdańsku
Podobnie jak w przypadku Targu Węglowego, warunki do zrekonstruowania południowej pierzei ul. św. Ducha są więc idealne. Jednak w drugim przypadku magistrat poczynił już zdecydowane kroki, które zapewne ucieszą zwolenników wskrzeszania zabudowy dawnego Gdańska. Uchwalony niedawno plan zagospodarowania dla tego terenu przewiduje bowiem nie tylko odbudowę kamienic zgodnie z ich historycznymi wymiarami, ale również nakłada na potencjalnych inwestorów obowiązek zrekonstruowania ich fasad, jeśli zachowały się odpowiednie materiały ikonograficzne.
Czytaj również: Św. Ducha odzyska utraconą zabudowę
5. Pałacyk Rennerów
Wybudowany na początku XVIII wieku barokowy pałacyk znajdował się przy nieistniejącym dziś odcinku ul. Dyrekcyjnej . Zajmował działkę, której krańce wyznaczały tory kolejowe w kierunku Wrzeszcza, kamienica przy ul. Gdyńskich Kosynierów 11 oraz - od niedawna - wątpliwej urody wielopoziomowy parking. Mieścił się w nim zakład przeznaczony dla samotnych wdów po kupcach. Szczegółową historię pałacyku opisaliśmy w artykule, który został opublikowany w sierpniu tego roku.
Czytaj również: Gdzie mieszkały kupieckie wdowy
Budynek został nieznacznie uszkodzony podczas bombardowania Gdańska, przeprowadzonego przez brytyjskie lotnictwo w lipcu 1942 roku. Dzieło zniszczenia zostało dopełnione blisko trzy lata później, w marcu 1945 roku. Ocalałe z wojennej pożogi skrzydło pałacyku zostało wyburzone na początku lat 60. Odbudowa pałacyku wymagałaby wprawdzie rozbiórki wspomnianego parkingu, ale chyba nikt nie łudzi się, że będzie on stał po wsze czasy.
Czytaj również: Upamiętnili poległych we Wrzeszczu lotników
Post scriptum
Uważny czytelnik zapewne zwrócił uwagę, że w wielu z wymienionych przypadków wykluczono rekonstrukcję historycznej zabudowy, choć teoretycznie istnieją ku temu możliwości. Jak nietrudno domyślić się, to nie przypadek. Zdecydowana większość środowiska architektów i historyków sztuki sprzeciwia się bowiem tego rodzaju działaniom. Odbudowa w oryginalnej formie jest przez nich traktowana jako fałszowanie historii, a wznoszone budynki powinny być znakiem czasów, w których powstają. Takie są zresztą wytyczne tzw. Karty Weneckiej z 1964 roku, czyli międzynarodowej konwencji określającej zasady konserwacji i restauracji zabytków architektury.
Czytaj również: Dyskusja przeciwników i zwolenników odbudowy Danziger Hof
Z drugiej strony należy wspomnieć, że w ostatnich latach w wielu miastach Europy jak grzyby po deszczu powstają rekonstrukcje obiektów utraconych podczas II wojny światowej. Zwolennicy tego rozwiązania traktują modernistyczną Kartę Wenecka jako zbyt ideologiczną, a wręcz dogmatyczną. Ich zdaniem sztywne trzymanie się zasad modernizmu nierzadko doprowadziło do utraty charakteru europejskich miast. "Rekonstrukcjoniści" podkreślają, że przywracanie utraconego dziedzictwa architektonicznego często odbywa się przy ogromnym poparciu lokalnych społeczności. Za przykład można podać odtworzenie Zamku Królewskiego w Berlinie, Neumarkt (pol. Nowy Rynek) wraz z kościołem Marii Panny w Dreźnie, Dom Bractwa Czarnogłowych w Rydze czy synagogę w Kaliningradzie.
Czytaj również: Głos za dawną architekturą. "W Europie przybywa rekonstrukcji"
A jakie jest twoje zdanie o pomyśle odbudowy wybranych przez nas budynków? Zapraszamy do merytorycznej dyskusji w komentarzach pod artykułem.
Opinie (454) ponad 10 zablokowanych
-
2018-09-22 12:30
LOT won !!!
W pierwszej kolejności dawny budynek LOTu do przemiany i to natychmiast!!!!
Rudera w super prestiżowej lokalizacji- 13 5
-
2018-09-22 12:45
Architekci to masoni
Nic nie odbuduja w gdansku bo wspolczesni archiekci sa za glupi i zbyt pazerni na pieniadze aby byli wstanie zrobic kopie zabytku.liczy sie masonski czyli satanistyczny trend czyli wszystko utrzymane w kolorze czarnym w ksztalcie klockow trojkatnych i kwadratowych.zwroccie uwage na ogrodzenie forum-pelno znakow masonskich:trojkaty,szachownica,sowa.szkoda ze odrazu nie namalowali 666
- 9 7
-
2018-09-22 12:51
Szkoda prądu
I tak żaden z tych budynków nie zostanie odbudowany. Tyle w temacie
- 5 3
-
2018-09-22 12:53
Niedawno oplakiwaliscie Gruszkowskiego, a teraz tęsknota za tym, co było? A to właśnie on był zwolennikiem rozbiorki starej zabudowy po wojnie!
- 10 2
-
2018-09-22 13:03
Proponuje ul. Starogardzką!
- 2 0
-
2018-09-22 13:08
Mam lepszy pomysł. (6)
Odbudujmy zamek krzyżacki zniszczony w XIV wieku. Albo nie - odbudujmy lepianki z X wieku. Nie jestem w stanie pojąć tego owczego pędu do odtwarzania historii na siłę. Dbajmy o to, co udało się zachować, ale współczesnie należy prowadzić budowę w architekturę współczesną. Miasta mają się rowijać, do licha!. Zacząłbym od wyburzenia Forum Gdańsk i rozpisania międzynarodowego konkursu na tę przestrzeń. Szkoda, że nie bierzemy przykładów z architektury nowoczesnej innych krajów (choćby Baku). Szkoda, że Zaha Hadid nie żyje :-( Architektura organiczna to coś pięknego (a nie betonowe kloce pracowni Fort).
- 9 23
-
2018-09-22 22:08
Człowieku, jakiego owczego pędu (5)
Gdańsk ma 250 km kw. Zespół starego i głównego miasta jakieś 2-3. Wszystko o co pytamy to zachowanie tego procenta, zresztą już nawet nie dla nas, tylko dla turystów chyba. Bo to oni za cichym poparciem Pawła A. tam mieszkają, nie Gdańszczanie.
- 2 3
-
2018-09-23 08:12
(4)
Czyli uważasz, że turystów interesuje styropianowa rekonstrukcja ciężkiej architektury z początku XXw?
- 4 2
-
2018-09-23 08:30
A dlaczego styropianowa? (3)
- 1 1
-
2018-09-23 09:19
(2)
Bo takie są teraz i wymagania i technologie budowy. karykaturą jest rekonstrukcja budynku z czasów końca XIXw za pomocą nowoczesnych materiałów. A tych historycznych po pierwsze brak, a po drugie nie spełniają obecnych norm.
- 2 1
-
2018-09-23 12:14
(1)
estetycznym sierotkom zakochanym w Danziger Hofie wydaje się, że odbudują tak, jak budowali w XIX wieku, cegiełka po cegiełce ;)
- 2 2
-
2018-09-24 15:33
Nie wiem, co się tobie wydaje, ale zgaduj dalej.
- 1 0
-
2018-09-22 13:13
Chcemy zakładów pracy.
- 3 1
-
2018-09-22 13:23
antyki maja zbyt wiele zakamrkow przez co: (1)
a) trudno je utrzymac w czystosci i odkurzac
b) stawrzaja okazje dla oprychow do zaczejenia sie na porzadnego obywatela
c) przez lata byly wiecznie przebudowywane i odswiezane przez co nie wiadomo w jakiej konkretnie formie je przywrocic do zycia
d) w przetargu na rewitalizacje wiadomo kto zwyciezy i dlaczego
wniosek: wydac pieniadze na latanie dziur w drogach zamiast marnotrawic spoleczne srodki- 3 8
-
2018-09-22 15:16
A ECS z pochyłymi ścianami nie ma zakamarków?
- 1 0
-
2018-09-22 13:35
Nalezy odbudowac ,
Sejm, Danzinger Hof,domy Heweliusza i inne objekty publiczne, ktore istnialy w wmg. powinno sie takze odbudowac fontane Wintera.
- 18 4
-
2018-09-22 13:39
Gdyby po wojnie nie odbudowali zabytówków to zamiast Głównego Miasta mielibyśmy Przymorze lub Morenę
i tyle jeżeli chodzi o odpowiedź, czy warto odbudowywać.
- 30 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.