- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (68 opinii)
- 2 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (31 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 4 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 5 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 6 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (97 opinii)
Willa przy Orzeszkowej zyska najwyższą formę ochrony?
Willa przy ul. Orzeszkowej w dzielnicy Aniołki na szczęście nie dostała, jak głoszą plotki, zgody na rozbiórkę, ale niestety z roku na rok ma coraz większe dziury w dachu, coraz mniej tynku na ścianach, niszczeje niemal w oczach. Pomorski konserwator chce ją w końcu wpisać do rejestru zabytków.
Gdy dwa lata temu opisywaliśmy ten problem, willa już wtedy prezentowała się fatalnie: dziury w dachu, wybite szyby, odpadające tynki. Z roku na rok jest coraz gorzej. Miejsce to ma ciekawą historię (więcej w ramce poniżej), w okresie Wolnego Miasta Gdańska, był tam polski Inspektorat Ceł, który stanowił jedną z nielicznych wizytówek Polaków.
Czytaj też: Wizytówka przedwojennej Polonii rozpada się.
Ostatnio zaczęły krążyć plotki, że wydano pozwolenie na jej rozbiórkę. Miejski konserwator zabytków jednak kategorycznie temu zaprzecza. Właścicielka już kiedyś próbowała taką zgodę uzyskać, na szczęście bezskutecznie.
- Korespondencja z właścicielką już dawno się urwała, jest cisza. Budynek ma bardzo ciekawą reprezentacyjną formę architektoniczną, jednak obecnie wygląda on bardzo źle - przyznaje Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków.
Na początku marca wystąpił on do Powiatowego Nadzoru Budowlanego o podjęcie działań mających na celu zapobieżenie dalszej destrukcji poprzez wydanie nakazów zabezpieczających obiekt.
Co jeszcze mogłoby uratować willę? Już dwa lata temu prosiliśmy pomorskiego konserwatora zabytków, żeby zastanowił się, czy nie umieścić obiektu w Wojewódzkim Rejestrze Zabytków. Temat miano przemyśleć, lecz w międzyczasie zmienił się konserwator i sprawa utknęła w martwym punkcie. Wpisu do rejestru dokonuje się na wniosek właściciela albo z urzędu. Niedawno z podobną sugestią wystąpił do pomorskiego konserwatora Janusz Tarnacki, miejski konserwator zabytków.
Co na to pomorski konserwator?
- Rozpoczęliśmy procedurę wpisania willi do rejestru zabytków - przyznał Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Procedura wpisania do rejestru, w zależności od obiektu, może trwać od miesiąca do roku. Przed dokonaniem wpisu prowadzone jest postępowanie przygotowawcze. Inspektorzy konserwatora muszą przeprowadzić m.in. inwentaryzację willi. Postępowanie kończy się wydaniem przez PWKZ decyzji, która - o ile strony nie wnoszą sprzeciwu czy uwag - nabiera mocy prawnej i zabytek otrzymuje numer rejestru zgodny z kolejnym zapisem w księdze rejestru zabytków. Dzięki wpisowi do rejestru, obiekt zyska jedną z najwyższych form ochrony.
Może zostać wykreślony z rejestru jedynie wtedy, gdy ulegnie on zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej. Decyzje o skreśleniu obiektu z rejestru zabytków wydaje Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to jednak przypadki wyjątkowe.
- Wpisanie do rejestru dałoby właścicielce możliwość pozyskania różnorodnych środków finansowych, nawet z kilku źródeł - czy to ministerialnych czy miejskich, na remont budynku - tłumaczy Tarnacki.
Swoje najlepsze czasy willa przeżywała w okresie międzywojennym, gdy Gdańsk był Wolnym Miastem. W 1922 roku została zbudowana na zamówienie jednego z najbogatszych i znanych kupców żydowskich w WMG, Jewelowsky'ego z Sopotu. Wynajął ją ekspozyturze polskiego Inspektoratu Ceł. Oprócz pomieszczeń biurowych były tu również mieszkania. Mieszkali tu m.in. wyższy urzędnik urzędu celnego nadkomisarz Stefan Świda i inspektor celny Mańkowski.
Willa i jej otoczenie, wraz z malowniczym ogrodem, były wyjątkowo zadbane, stanowiły jedną z wizytówek Polaków w Gdańsku. We wnętrzu były eleganckie kandelabry, rzeźbione drzwi, kręcone schody czy polerowane posadzki. We wrześniu 1939 roku budynek zajęła policja gdańska, następnie SS. Do 1945 roku mieściło się tam dowództwo całego nadokręgu SS "Wisła", czyli jednostki administracyjnej organów represji III Rzeszy (SS i policji) na cały Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.
Miejsce to po wojnie nie miało jednak szczęścia do właścicieli. Od lat 60. mieściła się tam izba wytrzeźwień. W czasach PRL znajdowało się tam również Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe Konsumy - firma, która zaopatrywała stołówki i sklepy dla służb mundurowych PRL i członków PZPR. Natomiast w latach 90. - zakład opieki zdrowotnej. Willa w 2004 roku została sprzedana przez miasto.
Od dnia 14 kwietnia Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku (wszystkie wydziały) przyjmować będzie klientów w nowej siedzibie przy ul. Pohulanka 2 , 80-807 w Gdańsku. Numery telefonów pozostają bez zmian.
Miejsca
Opinie (141) 2 zablokowane
-
2014-04-13 11:44
a prawo? (2)
Umowy zawarte między miastem a prywatnymi właścicielami zabytkowych nieruchomości w Gdańsku to zwykłe śmieci? Dlaczego magistrat nigdy nie respektuje klauzul, które zostały w nich zawarte i dopuszcza do bezpowrotnego zniszczenia zabytków ? Jak na zwykłą niekompetencję takich przypadków mamy zbyt wiele, więc co jest tego przyczyną... No co?
Żal patrzeć, jak niszczeją takie perełki :(- 34 1
-
2014-04-13 11:54
ja też tego nie rozumiem
skoro są zapisy, że w jakimś tam czasie obiekt ma być wyremontowany a nie jest, to miasto powinno umowę zerwać a obiekt odebrać. Dlaczego te klauzule nie są przez miasto egzekwowane??? To po ch..j się takie rzeczy w umowach umieszcza, dla dobrego samopoczucia urzędasów? Właśnie przez to niszczeje wiele pięknych obiektów, albo straszą dziury w ziemi, bo w określonym czasie nie powstało to co prywatny właściciel obiecał...Banda niedorajdów w magistracie!
- 22 1
-
2014-04-13 21:13
slaba obsluga prawna
W magistracie. Nie umieja sporzadzic dobrej umowy, bo tez tam pracuja po taniosci krewni lub znajomi krolika.
- 5 0
-
2014-04-13 11:45
Do wróżki mi daleko... (2)
.. ale jakoś tak wydaje mi się, że niebawem będziemy czytać o pożarze tej willi, spowodowanej zaprószeniem ognia przez nieznanych sprawców, najprawdopodobniej bezdomnych.
Temat zabytku się zamknie, grunt w genialnej lokalizacji pozostanie.
Można będzie postawić tam cokolwiek - choćby Biedronkę :D- 34 0
-
2014-04-13 12:01
Szkoda że tak władza obchodzi się z polskimi zabytkami w WMG
czy to tylko głupota ?
- 6 2
-
2014-04-13 13:36
Mieszkańcy powinni trzymać rękę na pulsie
i przyglądać się tej sprawie, żeby nie stało się tak jak piszesz. Cały czas wierzę, że ten przepiękny zabytek odzyska dawną świetność.
- 5 0
-
2014-04-13 12:00
...trzeba będzie podpalić... (2)
...w Gdańsku są specjaliści od "uwalniania" atrakcyjnych działek z niewygodnych budynków
- 32 1
-
2014-04-14 09:33
podpalanie (1)
w okolicy jest pełno budynków (nie zabytkowych) do rozbiórki, które zamieszkują bezdomni i pijaczkowie a nikt ich nie podpala... Marzę o tym aby w końcu ktoś te budynki powyburzał i aby powstało nowe osiedle. W końcu Aniołki wyglądały by po ludzku i pozbylibyśmy się tabunu bezdomnych.
- 1 1
-
2014-04-14 14:10
panie deweloper
pomarzyć zawsze można. Wara od zabytków, zwłaszcza willi na Orzeszkowej !
- 2 0
-
2014-04-13 12:34
Tak to jest jak spekulantom sprzedaje (1)
kupują budynki i grunty... Korespondencja się urwała? Właściciel nic nie zrobił? Czeka aż się zawali? Skądś my to znamy...
- 26 0
-
2014-04-13 13:36
Jak się nazywa właścicielka?
która od 10lat nie jest w stanie wywiązać się z umowy z miastem?
- 11 0
-
2014-04-13 12:36
czekajac na rozbiurke (1)
komuina tego pieknego domu nie zniszczyla to teraz za przyzwoleniem urzednikow niszczy III RP.wstyd !!!!!!!!!!!!!gdzie jest wykonana klauzule o remoncie kto tego pilnuje!!!!!
- 23 1
-
2014-04-13 12:49
abys mogl sie wypowiadac musisz szkole skonczyc i nauczyc sie pisac !
tak wiec czytaj ksiazki i ucz sie pilnie bo nauka da ci mozliwosci. '' rozbiurke '':)
- 6 6
-
2014-04-13 13:12
Baju baju będziem w raju (1)
"Przed dokonaniem wpisu prowadzone jest postępowanie przygotowawcze. Inspektorzy konserwatora muszą przeprowadzić m.in. inwentaryzację willi. Postępowanie kończy się wydaniem przez PWKZ decyzji, która - o ile strony nie wnoszą sprzeciwu czy uwag - nabiera mocy prawnej i zabytek otrzymuje numer rejestru zgodny z kolejnym zapisem w księdze rejestru zabytków. Dzięki wpisowi do rejestru, obiekt zyska jedną z najwyższych form ochrony."
1. Nie wpuści właścicielka = zero inwentaryzacji= zero wpisu
2. Sprzeciw będzie = zero wpisu
3. Jak na wniosek właściciela albo zarządu to wcale nie będzie takiego wniosku
I tyle w temacie- 10 0
-
2014-04-13 13:16
sorki nie zarządu tylko urzędu. wiec pkt 3 wykreślam bo może się ktoś zlituje z urzędników
- 2 0
-
2014-04-13 13:22
Ta willa to alegoria historii Polski (1)
Za II RP była perełką architektoniczną, wizytówką Polaków w WMG. Za PRL-u symbolem prześladowania osób o konsumpcyjnym stosunku do życia, a za Najjaśniejszej Dwa i Pół przedstawia Obraz Nędzy i Rozpaczy.
Nazwisko właścicielki podać! Powiązać z decydentami! Wprowadzić CBA.- 26 0
-
2014-04-13 17:40
A w IV RP będzie wyglancowane ...?
- 0 1
-
2014-04-13 13:49
Fajnie, kiedy podpalenie?
Fajnie, kiedy podpalenie?
- 16 1
-
2014-04-13 13:49
No i rozleci się na kawałki jako strasznie chroniony zabytek.
Jak wiele innych strasznie chronionych zabytków.
- 11 0
-
2014-04-13 13:53
Czekamy
Znając gdańskie realia, czekamy na pożar,który uwolni właściciela od kłopotliwej budowli - niestety.
- 20 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.