- 1 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (85 opinii)
- 2 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (285 opinii)
- 3 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (30 opinii)
- 4 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 5 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 6 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
O degustowaniu wina mówi się wiele, ale piwo również intryguje różnorodnością smaków i zapachów. A to, że nam nie smakuje, może zależeć nawet od nieumiejętnego dobrania go do pory roku i spożywanej potrawy.
Justyna Spychalska: O degustacji wina mówi się wiele. Ale piwo wciąż jest kojarzone z trunkiem "z niższej półki".
Michał Saks: Twierdzenie, że piwo jest trunkiem z niższej półki, jest niezasadne. Jasne, kusi niską ceną, ale za to niesie ze sobą największą różnorodność doznań smakowo - zapachowych spośród wszystkich trunków.
Duży udział w tworzeniu receptur picia piwa mają średniowieczni mnisi. Czy popularna obecnie metoda produkcji różni się od tej, którą wprowadzili?
A co w takim razie z mniejszymi, lokalnymi browarami?
Z nimi jest dużo lepiej. Przetrwały browary, szczególnie w Belgii, które szczycą się tradycyjnymi metodami produkcji, często nawet korzystają z maszyn liczących sobie po kilkaset lat. Wśród nich perłami jest siedem browarów klasztornych Trapistów, gdzie przy produkcji piwa pracują jedynie mnisi przestrzegający bardzo rygorystycznego planu dnia: osiem godzin pracy w browarze przy produkcji piwa, osiem spędzonych na modlitwie i kolejne osiem przeznaczonych na odpoczynek.
Podobno gdańskie piwa słynęły kiedyś ze swojego wyjątkowego smaku. Jak wygląda tradycja warzenia piwa w naszym regionie?
Tradycje browarnicze w Gdańsku są tak stare, jak to miasto. W ciągu ponad 1000-letniej historii tylko przez siedem lat nie warzono w Gdańsku piwa. Było to w okresie od lutego 2001, kiedy zamknięto browar we Wrzeszczu, do lipca 2008, kiedy otworzono browar restauracyjny Brovarnia Gdańsk. Przedtem tysiące browarów powstawało, funkcjonowało, upadało. W najlepszych czasach dla piwowarstwa w Gdańsku browar znajdował się niemal przy każdej gdańskiej ulicy!
Musiało być ich w takim razie sporo. Który z nich był uznawany za najlepszy?
Najsłynniejszym piwowarem był bez wątpienia Jan Heweliusz, który piwem jopejskim rozsławił gdańskie piwowarstwo na całą Europę. Było bardzo gęste i mocne. Dziś nikt nie potrafi odtworzyć jego smaku. Najbliższe temu stylowi wydają się być piwa typu Barleywine warzone przez amerykańskie browary rzemieślnicze.
Lager, ale, weissbier... można się pogubić w zagranicznych nazwach, ale to one przecież decydują o tym, czy piwo nam smakuje, czy nie.
Różnorodność wynika z tego, że produkcja piwa rozwijała się niezależnie - wszędzie tam, gdzie pojawiała się zorganizowana społeczność. Jedyną wspólną cechą wszystkich piw jest to, że cukry fermentowane na alkohol pochodzą ze zbóż. Dlatego w świecie piwa możemy cieszyć różnorodnością większą niż w przypadku pozostałych alkoholi razem wziętych. A co do smaku - cały sekret tkwi w tym, żeby właściwie dobierać piwo do okazji - inne pasuje do gaszenia pragnienia w upalny dzień, inne na jesienny wieczór z książką przy kominku.
No właśnie, w takim razie - czy istnieją piwa jesienno-zimowe?
Ależ oczywiście, na przykład wspomniane już wcześniej piwa Trapistów. Dzięki dużej zawartości alkoholu mają właściwości rozgrzewające. Można je przyrównać do koniaku. Serwuje się je w temperaturze kilkunastu stopni, a wraz ze wzrostem temperatury uwalniają kolejne aromaty. Są wprost idealne na wieczór przy kominku podczas wypadu na narty. Świetnym piwem zimowym jest też porter bałtycki. To hebanowo czarne, mocne i słodkie piwo. Znakomicie pasuje do gorzkiej czekolady, skutecznie rozgrzewa i najlepiej smakuje w chłodny zimowy wieczór. Nie polecam jednak picia takiego piwa w upalny dzień, dla zabicia pragnienia.
Wiosenny lub letni grill na działce, na stole sześciopak piwa... Tylko właśnie - jakiego? Czy każdy rodzaj pasuje do każdej potrawy?
W wspomnianej sytuacji znakomicie obroni się powszechnie znany jasny, orzeźwiający Lager. Osobiście jednak sięgnąłbym po piwo zdecydowanie chmielone, w czeskiego stylu - Pilzner Bohemski. Szczególnie, jeśli na ruszcie znajdują się kiełbaski i karkówka. Jako aperitif zaostrzy apetyt, a każdy łyk tego piwa w trakcie jedzenia oczyszcza kubki smakowe, przygotowując je na kolejne doznania.
Jeśli natomiast położymy na grillu kurczaka lub rybę, idealnym akompaniamentem będzie pszeniczne piwo w niemieckim stylu - hefe-weizen. Drób nabiera dzięki niemu delikatnego ziołowego aromatu, rybie natomiast nadaje lekkiej orzeźwiającej kwasowości.
O miodosytnictwie możesz przeczytać w naszym innym artykule.
Rozmawiała:
- Justyna Spychalskaj.spychalska@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (162) 6 zablokowanych
-
2011-05-17 13:54
BOJKOT ŻYWCA (3)
Przypomnijmy kto nas pozbawił browaru. 1000 lat tradycji zniszczyli !
LUDZIE Z GDAŃSKA NIE POWINNI PIĆ ŻYWCA !!!!! Ja nie pije !- 29 0
-
2011-05-17 15:02
niestety
w niektórych knajpach nadal można kupić ten syf
- 3 0
-
2011-05-17 17:39
ja tez nie pije - z tego samego wzgledu. Przypomnijmy, że żywiec zniszczył też browar w Bydgoszczy (Kujawiak) i Elblagu.
- 2 0
-
2011-05-18 09:53
do tego jest przeciez wstretny
- 2 0
-
2011-05-17 13:59
PIWO (1)
ZŁOTE LWY , ŻYWE , KASZTELAN NIEPASTERYZOWANY ITD..
- 10 1
-
2011-05-17 14:06
złote lwy
rządzą
- 1 0
-
2011-05-17 14:01
Dobre piwa produkuje browar z Ciechanowa czyli Ciechan. (1)
- 19 4
-
2011-05-17 15:19
AMEN
- 2 2
-
2011-05-17 14:07
ROZLICZYĆ URZĘDASÓW ZA LIKWIDACJĘ BROWARU GDAŃSKIEGO!!!!!!!!!!!!
- 23 0
-
2011-05-17 14:17
Kultura picia piwa (1)
Niestety w Polsce piwo trochę kojarzy się z żulernią. Tu wina jest przede wszystkim niska cena, czyli większa dostępność. Ale z drugiej strony - tanie wina też są kojarzone z żulernią. Chociaż brakuje, brakuje mi w Polsce prawdziwej kultury picia piwa, prawdziwych browarów. Na dobre piwo jednak nie stać przeciętnego zjadacza chleba. W browarze takie piwo kosztuje od 10 do 20 nawet złotych. 20 zł za piwo? Kto ma taką kasę ...
- 4 6
-
2011-05-17 15:09
Zgadzam się...
Co prawda nie skosztowałem jeszcze dużej ilości win i prawdziwych piw (jestem stosunkowo młody), ale zgadzam się z tobą.
Nie widzę sensu w chlaniu piwa i wódy, z resztą są niesmaczne.
Po alkoholu każdy jest wesoły. Sztuką jest być wesołym nie pijąc. I według mnie właśnie tego brakuje Polakom.- 3 6
-
2011-05-17 15:04
Spotyka się trzech dyrektorów.
Jeden Grupy Żywiec, drugi: Kampania Piwowarska, trzeci: Ciechan.
Siadają przy jednym stoliku w Pubie i zamawiają: pierwszy dyrektor z Grupy Żywiec mówi: Żywca poproszę. Z Kampani piwowarskiej: Tyskie. A dyr Ciechana cole poproszę. Pierwsi dyr zdziwieni pytają, nie zamawia Pan Piwa? Na co dyr Ciechana, skoro Panowie nie piją Piwa to i ja nie będę pił sam:)- 34 2
-
2011-05-17 15:23
jeszcze bedzie normalnie (1)
ambery, obolonki, noteckie, ciechany, paulanery, corneliusy... Juz sie zmienia, coraz wiecej malych browarow jest na polkach i mozna kupic cos innego niz tyskie, zywiec czy lech.
- 11 0
-
2011-05-17 22:20
Co ciekawe
Obołoń to również masówka, tyle że ukraińska. Wychodzi im naprawdę nieźle. Szczególnie Pszenicznyje i, moje ulubione na upały, Biłe.
- 2 0
-
2011-05-17 15:39
1000 lat tradycji,a tylko przyszedł budyń ze swoją Pe-ło i koniec,nie masz już nic...
- 8 3
-
2011-05-17 15:44
szkoda, że w trójmieście nie ma więcej małych browarów
masowej produkcji mówimy nie :)
- 8 0
-
2011-05-17 15:53
....picie zolci bydlecej zwanej piwem to faktycznie sztuka....
Takich piw jak Zywiec, Lech, Tyskie po prostu staram sie NIE PIC....wyjatkowo zle wydane pieniadze...
Musze jednak przyznac, ze mialem okazje byc w Brovarni i zaskoczyli mnie piwem pszenicznym metnym ( jesli dobrze pamietam). Bardzo dobre piwo.- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.