Do końca roku potrwa ostatni etap Willi Szczęść Boże w Gdyni 
. Zabytek będzie miał odnowioną elewację oraz wymienione okna i drzwi. Wnętrze wykończy już nowy najemca, któremu właściciele chcą przekazać zabytkowy obiekt, chociaż na razie nie wiadomo, co się tam znajdzie.
muzeum albo pałacyk ślubów, które kiedyś planowało miasto
73%
Willa Szczęść Boże przy ul.
I Armii Wojska Polskiego w Gdyni została wzniesiona w 1928 roku i jest unikatem w ścisłym
centrum miasta. Do domu przylegała duża działka, na której znajdowały się niegdyś zabudowania gospodarcze.
Oczekiwanie na zmiany Tamte czasy z rozrzewnieniem wspominają starsi gdynianie. Młodsi przez lata śledzili spór sądowy pomiędzy miastem a spadkobiercą właścicieli, który, mając prawo do pierwokupu, został w procedurach pominięty. Transakcja sprzedaży budynku przez miasto została ostatecznie anulowana przez sądy wszystkich instancji.
Wiele osób liczyło na to, że wkrótce obiekt znów stanie się perłą wśród zabytków Gdyni. Obiekt jednak przez kilkanaście lat niszczał, były nawet próby podpaleń, często interweniowała straż miejska.
Miasto dokładaW 2012 roku, także dzięki wsparciu miasta, udało się m.in. wyremontować dach i zabezpieczyć wejścia.
- Cieszymy się, że udało się w końcu ruszyć z remontem tego reprezentacyjnego dla miasta obiektu, o który dopytywało wiele osób - mówił wtedy Robert Hirsch, Miejski Konserwator Zabytków.Koszt prac wyniósł wtedy ok. ćwierć miliona złotych, z czego miasto dołożyło 100 tys. zł. Kwoty wydane przez właścicieli na całość zabezpieczenia i remontów mogą sięgać do tej pory ponad 750 tys. zł.
Kilka tygodni temu rozpoczął się prawdopodobnie ostatni etap modernizacji finansowany głownie przez właścicieli. Miasto znów dokłada do niego ok. 100 tys. zł w ramach dofinansowania do remontów zabytków. Pełna kwota remontu w tym etapie może sięgnąć nawet 500 tys. zł.
Ostatni etapRobotnicy pracują przy odnowieniu czterech elewacji oraz stolarki okiennej i drzwiowej. Prace potrwają kilkanaście tygodni. Po ich zakończeniu właściciele będą chcieli finalizować umowę z przyszłym najemcą, który zaadaptuje przestrzeń wewnątrz budynku. Chętnych podobno nie brakuje. Na razie nie wiadomo, co znajdzie się w środku. Mówi się o biurach, kancelarii prawnej, a nawet restauracji.
- Cokolwiek by to nie było, na pewno cieszy, że obiekt wreszcie wypięknieje, bo jest ważny dla wielu mieszkańców dopytujących przy różnych okazjach o status i przeznaczenie budynku. Sam z niecierpliwością czekam na zakończenie prac remontowych i wspieram wysiłki inwestora - opowiada Andrzej Bień, radny Gdyni.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
