• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marynarka Wojenna w stanie muzealnym

Michał Lipka
9 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Mimo modernizacji, fregaty "OHP" są już dość wiekowymi jednostkami. Okręty tego typu zostały zwodowane pod koniec lat 70. Mimo modernizacji, fregaty "OHP" są już dość wiekowymi jednostkami. Okręty tego typu zostały zwodowane pod koniec lat 70.

Okręty wchodzące w skład Marynarki Wojennej RP to w większości przestarzałe jednostki, które w niedalekiej przyszłości będą wymagać kosztownych modernizacji. Wycofanie ze służby wysłużonych okrętów jest jedynie kwestią czasu, a budowa nowych wciąż stoi pod znakiem zapytania.



W artykule 26 punkt 1 Konstytucji RP możemy wyczytać, iż "Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic". Jednym z czterech rodzajów polskich sił zbrojnych jest Marynarka Wojenna. Jednak patrząc na obecny stan naszej floty nasuwa się pytanie, jak długo jeszcze będzie mogła realizować stawiane przed nią zadania.

Dbanie o polskie interesy morskie, zabezpieczenie polskich obszarów morskich w zakresie bezpieczeństwa, a w wypadku ewentualnych działań wojennych niedopuszczenie do morskiej blokady Polski - oto główne działania, które stoją przed Marynarką Wojenną RP. Ma je ona realizować głównie poprzez siły okrętowe zgrupowane w dwóch flotyllach (bazujących w Gdyni i Świnoujściu), Brygadę Lotnictwa MW oraz jednostki brzegowe (w tym jedną z najnowszych, czyli Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy).

O ile stan ostatnich z wymienionych formacji nie przedstawia się źle, to dwóch pierwszych jest na dzień dzisiejszy - delikatnie mówiąc - dość niepokojący.

Okręty czy muzea?

Od 1989 roku niemalże każda kolejna ekipa rządząca w Polsce zapowiada daleko idące zmiany i rozwój morskich sił zbrojnych. Niestety, zawsze kończyło się na obietnicach. Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić oficjalne strony 3. Flotylli Okrętów i 8. Flotylli Obrony Wybrzeża i przyjrzeć się danym poszczególnych jednostek.

Największe obecnie jednostki naszej floty, czyli fregaty typu "Oliver Hazard Perry". co prawda noszą biało-czerwoną banderę odpowiednio od 2000 roku (ORP Gen. K. Pułaski) i 2002 roku (ORP Gen. T. Kościuszko), ale zwodowane zostały w roku 1979 i 1978. Remont i modernizację pierwszej z nich rozpoczęto w grudniu 2014 roku. Choć prace miały zakończyć się na przełomie 2015 i 2016 roku, trwają nadal. Według ostatnich informacji, zakończenie modernizacji ma mieć miejsce w czerwcu tego roku. Dzięki tym zabiegom, ORP Gen. K. Pułaski będzie mógł pływać pod biało-czerwoną banderą do roku 2025.

Prosta arytmetyka wskazuje, że w tym czasie okręt będzie liczył sobie już 46 lat. Taki okres, mimo modernizacji i remontów, nie pozostaje bez wpływu choćby na stan kadłuba i innych ważnych elementów jednostki. Nie mówiąc już o kosztach, jakie pociągają za sobą kolejne tego typu działania.

Drugą z naszych fregat, biorącą ostatnio udział w manewrach pod kryptonimem "Cold Response 2016", ORP Gen. T. Kościuszko też czeka remont związany m. in. z systemami i urządzeniami okrętowymi, jak również z obsługą lotnictwa pokładowego. Miejmy tylko nadzieję, że w tym przypadku remont zakończy się zgodnie z planem.

Jeden z polskich Kobbenów. Jeden z polskich Kobbenów.

Od pięćdziesięciolatków do dwudziestolatków

Wiek pozostałych polskich okrętów również nie napawa optymizmem. Jedyna polska korweta - ORP Kaszub - ma dziś 29 lat. ORP Flaming, Mewa i Czajka, mimo przeprowadzonej kompleksowej modernizacji i przystosowania ich do służby jako niszczyciele min, to dziś prawie 50-letnie okręty. Okręty ratownicze ORP Piast i Lech przekroczyły natomiast czterdziestkę.

Nieco lepiej sytuacja przedstawia się, gdy spojrzymy na trałowce (najstarsza jednostka w służbie jest bowiem od 1982 roku, a najmłodsza od 1994 roku), okręty transportowo-minowe (odpowiednio najstarszy okręt w służbie od 1989 roku, najmłodszy od 1991) czy też małe okręty rakietowe (trzy jednostki wprowadzane do służby, pierwsza w roku 1992, następne w 1994 i 1995 roku).

Najnowsza jednostka, czyli okręt dowodzenia siłami obrony przeciwminowej ORP Kontradmirał Xawery Czernicki, co prawda do służby wszedł w 2001 roku, ale tak naprawdę jego wodowanie miało miejsce 10 lat wcześniej. Wtedy to spłynął na wodę jako przyszła stacja demagnetyzacyjna dla floty radzieckiej. W związku z rozpadem ZSRR okrętu nie odebrano, więc przez szereg lat stał zakonserwowany przy stoczniowym nabrzeżu.

Budowa Gawrona, czyli niekończąca się historia

Dużą zmianą miało być zbudowanie w Stoczni Marynarki Wojennej serii korwet typu Gawron. Dziś ta nazwa może wywołać jedynie uśmiech politowania, gdyż jego budowa co rusz napotykała na kolejne trudności, łącznie z ogłoszeniem upadłości przez samą stocznię. Ostatecznie, chyba głównie ze względów wizerunkowych, zdecydowano się na zmianę nazwy jednostki (gdyż z całej serii została tylko jedna) na Ślązak.

Liczono, że zmiana nazwy odmieni i nade wszystko przyśpieszy zakończenie budowy okrętu. Niestety, tak się nie stało. Według planów Ślązak miał zostać oddany do służby ostatecznie w listopadzie tego roku. Dziś już wiemy na pewno, że z powodów leżących po stronie wykonawcy, czyli Stoczni Marynarki Wojennej, termin ten nie zostanie dotrzymany. Co ciekawe, nowy termin odbioru nie został nawet określony.

ORP Orzeł, największa polska jednostka podwodna. ORP Orzeł, największa polska jednostka podwodna.

Mgliste plany budowy nowych jednostek

W tym wszystkim, jedynym pozytywnym aspektem jest budowa niszczyciela min Kormoran II. Tu budowę zlecono konsorcjum Remontowa Shipbuilding, które nie dość, że wywiązuje się z przyjętych terminów to zapowiada, że okręt rozpocznie próby morskie w maju tego roku, a do służby wejdzie na jesieni. Jest to dość rzadki przypadek - i to chyba nie tylko w Marynarce Wojennej - kiedy założony projekt realizowany jest zgodnie z harmonogramem i w pełnej transparentności.

Jak by nie patrzeć, są to dwa okręty, które z fazy projektów przeszły w fazę budowy, która niebawem zakończy się (miejmy nadzieję, że w przypadku Ślązaka również). Pozostaje jednak pytanie - co dalej? Wyszkolenie załóg to nie jest proces dwu- czy trzytygodniowy. Na to potrzeba czasu, którego niechybnie zabraknie, gdy wycofamy z linii obecne okręty nie wprowadzając w ich miejsce nowych.

Plany co prawda są (pisaliśmy już o nich na łamach naszego portalu), ale są to jedynie ogólne założenia. Nie zatwierdzono jeszcze ostatecznych terminów ani nie wybrano stoczni, która ma się podjąć budowy nowych jednostek. Niemożliwe jest więc nawet wstępne określenie, kiedy miałyby one wejść do służby. Warto przypomnieć, że od określenia założeń, jakie miałaby spełniać jednostka projektu Kormoran, do czasu rozpoczęcia prac projektowych minęły 2 lata! Patrząc na to, przyszłość wprowadzenia do służby nowych okrętów nawodnych rysuje się raczej dość pesymistycznie.

Ostatnie zanurzenie, czyli słów kilka o okrętach podwodnych

Obecnie nasza flota podwodna liczy 5 okrętów - 1 typu Kilo (ORP Orzeł) oraz 4 typu Kobben (ORP Bielik, Kondor, Sokół i Sęp). Największą i najnowocześniejszą jednostką jest ORP Orzeł, który wszedł do służby w 1986 roku. Ostatnio przechodził on modernizację i remont w Stoczni Marynarki Wojennej. Uległ on co prawda przedłużeniu, a to przez dość tajemniczy wypadek, podczas którego uszkodzono kilka zewnętrznych elementów okrętu, w tym również i kadłub.

Choć na oficjalnych stronach 3. Flotylli Okrętów możemy wyczytać, iż pozostałe jednostki weszły do służby pod polską banderą w latach 2002-2004, to jednak wodowane były w Norwegii w latach 1964-1967, czyli mają obecnie ponad 50 lat! I tego faktu nie są w stanie już zmienić żadne modernizacje czy remonty.

Ze względu na wiek polskich okrętów podwodnych od jakiegoś czasu trwają pracę nad wzmocnieniem tych sił. Obecnie pojawiły się już oficjalne informacje o rozmowach prowadzonych z Norwegią. Przyjęty plan zakłada wypożyczenie Polsce okrętu podwodnego typu 210 ULA, który miałby pływać pod biało-czerwoną banderą do czasu zbudowania nowych jednostek (eksperci przewidują, iż taki czas oczekiwania wynosiłby ok. 5-6 lat). Jest to niewątpliwie bardzo korzystne rozwiązanie, gdyż polscy podwodniacy mieliby szansę i czas na zapoznanie się z nowym typem okrętów.

Ponadto, biorąc pod uwagę stan jednostek typu Kobben i pojawiające się coraz częściej głosy o potrzebie ich wycofania, pozwoliłoby to również na zachowanie ciągłości naszej floty podwodnej. Według zapewnień przedstawicieli Inspektoratu Uzbrojenia MON, rozmowy znajdują się obecnie w końcowej fazie. Pozostaje mieć nadzieję, że niebawem będziemy mogli przekazać informacje o ich pozytywnym zakończeniu.

Okręty podwodne typu 210 ULA zostały zbudowane w niemieckiej stoczni "Nordseewerke" w latach 1989-1992. Są to 59-metrowe jednostki o wyporności 1150 ton w zanurzeniu (w wynurzeniu 940 ton). Ich uzbrojenie to osiem wyrzutni torped. Maksymalna prędkość, jaką mogą osiągnąć, to 23 węzły. Załogę stanowi 21 oficerów i marynarzy.

Okręt podwodny typu 210, jaki być może wejdzie w skład polskich sił podwodnych. Okręt podwodny typu 210, jaki być może wejdzie w skład polskich sił podwodnych.

Skrzydlaci ratownicy

Niedawno opisywaliśmy historię ratownictwa morskiego. Wspomnieliśmy również o dość trudnej sytuacji Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, która obecnie posiada jedynie 5 maszyn przystosowanych do pełnienia służby SAR - są to 3 śmigłowce W-3RM Anakonda i 2 Mi-14PŁ/R.

Niebawem sytuacja może się nieco poprawić, gdyż z modernizacji mają powrócić 3 kolejne Anakondy. Nie zmienia to jednak faktu, że podobnie jak i w przypadku sił okrętowych, średnia wieku tych jednostek waha się od 14 do 33 lat. Nie tak dawno pojawiły się oficjalne informacje, iż do 2019 roku Brygadę Lotnictwa MW ma zasilić 6 nowoczesnych śmigłowców przystosowanych do działań ratunkowych. Jest jednak pewne "ale".

Data ta uzależniona jest od zakończenia procesu zamawiania śmigłowców wielozadaniowych dla Polskiego Wojska. Jak wiadomo, przetarg, w którym wygrała opcja zakupu śmigłowców "Caracal" (ze względu na swe parametry doskonale nadających się do działań ratowniczych na morzu) może zostać unieważniony. Tym samym, deklarowana wcześniej data 2019 roku staje pod dużym znakiem zapytania. Brak owych śmigłowców może w niedalekiej przyszłości, mimo ofiarności załóg BLMW, zakończyć się tragedią.

  • Śmigłowiec Caracal - czy w wersji ratowniczej wejdzie w skład sił SAR?
  • Śmigłowiec ratowniczy Anakonda.

Zamiast podsumowania

Pewnym światełkiem w tym ciemnym tunelu jest zapowiedź stworzenia do czerwca nowej strategii bezpieczeństwa morskiego. Jak ogłoszono, tekst roboczy po konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym oczywiście z Marynarką Wojenną, ma w oficjalnej i ostatecznej wersji zostać ogłoszony 28 listopada br.

Politycy zapowiadają w nim przedstawienie koncepcji rozwoju Marynarki Wojennej. Patrząc na podobne zapewnienia z minionych lat pozostaje tylko mieć nadzieję, że tym razem plany zostaną wprowadzone w życie.

Opinie (75) 1 zablokowana

  • historia (1)

    proponuję artykuły o MW RP umieszczać zawsze w dziale "historia"
    flota szuwaro - bagienna :))

    • 9 3

    • z rzeszą admirałów świetnie opłacanych.
      Republika bananowa

      • 5 0

  • Marynarka (1)

    Nie jest tak zle , mamy jeszcze pare kanadyjek i kajakow a te sieroty ze sztabu moglyby wioslowac . No i jest jeszcze tramwaj wodny na Hel ( ale tylko w lato ) .

    • 7 2

    • Powiem więcej, 2 tramwaje: kierunek Hel oraz kierunek Jastarnia, a jak doliczymy do tego promy z Gdańska to mamy już małą flotylle

      • 2 0

  • Ehhh Panie Lipka...

    Zależnie od prędkości łącza internetowego dowie się Pan w 2do 5 sekund, że Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy, o którym Pan wspomina, został rozwiązany dnia 31.12.2014 decyzją nr Z-25/Org/P1 Ministra Obrony Narodowej. Czyli nie istnieje.

    Dodatkowo, OP typu 210 Ula, proponuję zapisywać "Ula", a nie "ULA" co sugeruje jakiś skrót/skrótowiec. Nazwy tych okrętów (Ula, Utsira, Ulstein, Utvaer, Uthaug, Uredd) to nazwy miejscowości w Norwegi.

    • 6 0

  • polska marynarka wokenna

    Polscy politycy nie myślą o Polsce, tylko o wygrywaniu z przeciwnikami w słupkach sondażowych i wyborach. Becikowe jest przykładem takiego podejścia. Wyhodowane i wykształcone polskie dzieci wyjadą pracować do bogatszych krajów. Czyli - pieniądze w błoto. Nikt z polityków nie pomyśli, że łożyć trzeba raczej w warunki godziwego życie w Polsce, żeby młodzi chcieli zostawać w krazju. A sprawa obronności kraju to dla polityków jakaś abstrakcja, temat, który najtaniej da się załatwić gadaniem o sojuszach i NATO.

    • 6 0

  • szkoda kasy dla nierobow (2)

    Coraz więcej nierobów zatrudniają w Marynarce za nasze pieniądze na rzekomych wrakach

    • 6 2

    • Zazdrośnik (1)

      Rzekomy wrak, czyli co? Zazdrościsz im? Było się uczyć, gamoniu

      • 0 3

      • Problem w tym, że tam nie za wiele nauki i pracy,

        • 2 0

  • co tam jakiś tam sprzęt ? (1)

    ale mamy za to nową komisję smoleńską - to się liczy!
    brawo minister Antek

    • 5 0

    • W d... mam pis, ale rozumiem, że jeszcze pól roku temu MW to była idealna formacja...

      • 3 0

  • Morze nie jest dla grajdołków

    Jeśli się nie ma pomysłu ani kasy na ich realizację, to lepiej nie pchać się do morza. Hymnem do Bałtyku załatwi się niewiele...

    • 1 0

  • Taki kraj ze nie ma co tu bronic lepiej niech calkiem ta armie rozwiąża

    • 0 0

  • Czy ktoś potrafi racjonalnie wytłumaczyć po co w tym kraju jest utrzymywane wojsko w całym inwentarzem?

    • 0 0

  • hamulcowi

    Od bardzo dawna nasze departamenty są obstawione przez tzw. "lobbystów" z za Buga i Odry.
    No i proniemiecka PO!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym z gdańskich ratuszy mieści się Sala tzw. Mieszczańska ?

 

Najczęściej czytane