• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żeglarscy celebryci najstarszego gdańskiego jachtklubu

Marek Gotard
25 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Największy drewniany jacht cumujący w opływie twierdzy. Gwiazda ciepłych mórz luksusowy Gaudeamus z lat 30. XX wieku. Największy drewniany jacht cumujący w opływie twierdzy. Gwiazda ciepłych mórz luksusowy Gaudeamus z lat 30. XX wieku.

W sobotę na Targu Rybnym w Gdańsku, rusza kolejny sezon żeglarski. Imprezie, która rozpocznie się o godzinie piętnastej, nadano bardzo uroczysty charakter (dowiedz się więcej o tej uroczystości). Rozmach imprezy wskazuje, że Gdańsk wraca nad wodę. To pewnego rodzaju symbol, bo w tym roku obchodzimy jubileusz 90-lecia założenia najstarszego polskiego klubu żeglarskiego w Gdańsku.



Urokliwy szwedzki, drewniany folkbat z połowy XX wieku. Urokliwy szwedzki, drewniany folkbat z połowy XX wieku.
Polski Klub Morski jest wyjątkowy. W jego macierzystej przystani, położonej na opływie Wisłoujścia, nie znajdziemy nowoczesnych jachtów motorowych i boksów dla szybkich skuterów. Czas zatrzymał się tutaj głęboko w XX wieku. Wśród napoleońskich i pruskich fortów, wolnogdańskich chodników i rybackich domków opuszczonych przez mieszkańców pod koniec lat 50., stoi wybudowany jeszcze w PRL-u, wielki hangar.

W takiej oto scenerii kryją się kadłuby kilkudziesięcioletnich, drewnianych jachtów. Takich, które mają szczęście ciągle pływać. Takich, które cierpliwie czekają na remont. I takich, po których zostały tylko relikty. Wokół jachtów piętrzą się zabytkowe elementy wyposażenia. Antyczne mechanizmy. Drewniane maszty i sezonowane drewno.

Niełatwo to wszystko zobaczyć. Żeglarze, ze względów bezpieczeństwa, niezbyt chętnie wpuszczają tu bowiem obcych. A przed oczami podglądaczy, obserwujących marinę od strony Twierdzy Wisłoujście, cały ten skansen chronią dorodne kasztany.

- Jesteśmy klubem, którego celem jest zachowywanie tradycji. To dlatego właśnie w naszym inwentarzu znajduje się najwięcej żaglowych oldtimerów. Dlatego też dbamy, aby nasza przystań na Wisłoujściu nadal miała staromodny charakter - mówią członkowie PKM. - A że ma to sens, widać po przybywających nam kolejnych "drewniakach".

Kilka dni przez rozpoczęciem sezonu, kiedy żeglarze szykowali się do zejścia na wodę, ekipa Trójmiasto.pl, miała okazję przetrząsnąć z aparatem niedostępne na co dzień zakamarki przystani PKM - miejsca, w którym ciągle żyją stare, drewniane jachty.

Poznaj historię s/y Korsarz - jednego z oldtimerów należących do Polskiego Klubu Morskiego

Wydarzenia

IX Gdańskie Otwarcie Sezonu Żeglarskiego (2 opinie)

(2 opinie)
festyn, parada, pokaz, regaty

Miejsca

Opinie (32)

  • Ganiało się tam po okolicy za dzieciaka. Niezłe bitwy rozgrywaliśmy ;) (3)

    Pamiętam starego pana bosmana i jego wielkiego białego psiaka.

    • 9 0

    • bosmana i psa też pamiętam ....

      :-)

      • 2 0

    • kurde ja tez

      serdecznie pozdrawiam Pana Piotra z PKM'u

      • 2 0

    • i fajkę

      I jego fajkę, z której sączył się aromatyczny dym

      • 1 0

  • PKM (1)

    Bawiło się w tym klubie na jachtach w latach 60 Viking Vareg Jantar Pirat Korsarz Ranewid Swantewid pamiętam bosmana pana Mokwe mieszkał w domu pastora z żoną na spółkę z Milicją wodną po jego śmierci bosmanem został Władek Białecki ze swoimi psami wspaniałe piękne czasy na otwarcie sezonu jachty pływały z gośćmi do stoczni i na powrót można tylko powspominać ale pamiętajmy o drugim klubie jachtowym i ich wspaniałych żeglarzach to jest o AZS też historia jachty Szkwał Ewa Marzanna Dziewanna i wiele innych Marek rocznik 1950

    • 8 0

    • Bosman Klubu

      Bosman Klubu Wladyslaw Bielec st.sierzant -rusznikarz jednego z Pulkow Lwowskich.Jeden z pierwszych wiezniow Oswiecimia.

      • 3 0

  • W PKM byłem kilka lat temu

    takiego bałaganu nie widziałem w żadnym innym jacht klubie. Hangar z powybijanymi szybami, na podłodze walające się śmieci i pełno jachtów które już nigdzie więcej nie popłyną - bo wymagają remontu a klub nie ma na to pieniędzy.

    • 11 1

  • Gdańsk wraca nad wodę (5)

    chyba tylko w gazetach.
    A na co dzień rzuca kłody pod nogi żeglarzom, czyli np. buduje kładkę przez Motławę. Żadne argumenty do budynia nie docierają.

    • 14 5

    • Mam w d*pi.e Twoją żagłówke, chce kładke !!!

      nie podoba się to wracaj do Warszawki albo cumuj w Gdyni !

      • 2 10

    • facet, co po tej marinie w centrum? (2)

      cumowanie tam jest droższe niż na opływie Wisłoujścia. Tor wodny jest ślepy - prowadzi tylko do mariny. Z Wisłoujścia można płynąć do Wisły Śmiałej.

      • 2 4

      • No ale wiesz ja jestem z Warszawy i musze się polansić moim nowym jachtem !

        taki ze mnie żeglarz, a Gdańsk mi kłody podkłada i teraz nikt nie będzie widział czym przypłynąłem !

        • 0 5

      • to prawda ale

        pokazuje to postawę władz Gdańska, która nie liczy się ze środowiskiem żeglarskim

        • 5 1

    • O ile wiem to kładka ma być składana

      d

      • 1 3

  • S/Y KORSARZ

    Na tym jachcie pływał mój wójek, dziś już śp. Tamto pokolenie kochało jachty i wiatr we włosach

    • 3 2

  • Szpanerstwo i tyle (3)

    Poza tym, żeglarze mają roszczeniową postawę w stosunku do miasta. Myślą, że jak pływają, to im się wszystko należy. Miasto ma zrezygnować z kładki, tylko dlatego, że jakiś żeglarz musi koniecznie pokazać się jak największej liczbie osób. Jak dla mnie to nic innego jak szpan.

    • 3 26

    • Jaki k... szpan ? Pomyśl trochę człowieku. Sport jak każdy. Ale chodzi o co innego. (2)

      Najpierw miasto buduje marinę żeby ożywić centrum. I żeglarze przypływają rzeczywiście tłumnie, również z zagranicy. Marina w sezonie już jest za mała. Wreszcie mamy ruch na Motławie, która latami była martwa.

      No a teraz to samo miasto buduje kładkę która choćby się co chwila otwierała to i tak ten ruch bardzo skomplikuje i utrudni.

      Nie ogarniam tego.

      • 6 1

      • Ile osób mieszkańców odprowadzających podatki w Gdansku korzysta z mariny ? a ilu mieszkańców skorzystało by z kładki ? (1)

        sam sobie odpowiedz ! nawet nie sieciowe hostele i restauratorzy nie zarobią bo większość żeglarzy mieszka i je na jachcie ! a tych co stać, nie będą spać w hostelu i jeść w podrzędnej knajpie !

        • 2 8

        • a jeszcze więcej niż z kładki korzysta z Biedronek, to może kolejną postawić zamiast mariny ?

          Jaki ty "mądry" jesteś to szok. Nawet tłumaczyć nie ma sensu bo twój móżdżek nie pojmuje najprostszych spraw.

          • 7 1

  • Autorzy artykułu posłużyli się chyba sporą dawką ironii:

    " Czas zatrzymał się tutaj głęboko w XX wieku. Wśród napoleońskich i pruskich fortów, wolnogdańskich chodników i rybackich domków opuszczonych przez mieszkańców pod koniec lat 50., stoi wybudowany jeszcze w PRL-u, wielki hangar.

    Z moich obserwacji wynika, że czas się zatrzymał do tego stopnia że nie ma tam nawet toalety odpowiadającej standardom XXI wieku.Co jak na "marinę" jest dość osobliwe,kiedy w każdych krzakach na mazurach można ją znaleźć .A szkoda, bo miejsce byłoby fajne do stawiania jachtu, no gdyby tylko trochę zainwestować i odświeżyć "miejsce będące głęboko" w XX w.

    • 11 2

  • Ehh szkoda (3)

    Te jachty są w opłakanym stanie, z czym do ludzi panowie a tzw duma polskiego żeglarstwa S.Y.Pirat to na opał się nadaje.

    • 6 2

    • szkutnik przez małe sz (1)

      S/Y Pirat to kawał Historii przez duże H
      Klubowi podarował go T. Ziółkowski człowiek, który za to że był Polakiem został zabity przez Niemców w Niemieckim Obozie Śmierci
      wiec jeśli kolejne lata miałby czekać na Szkutnika co go naprawi to niech czeka.
      A Ci co marudzą niech sobie marudzą bo chociaż coś im w życiu wychodzi
      pozdrawiam

      • 0 0

      • Pirat, Korsarz...

        Ja go wyremontuje, tylko niech mi go klub odsprzeda.

        • 0 0

    • S.Y. PIRAT

      Pływałem na Piracie w latach 1976-1977. Wspaniały jacht zwłaszcza dla młodych żeglarzy gdzie rzeczywiście mogli się wiele nauczyć. Ten jacht to prawdziwa historia żeglarstwa. Ja pływałem po zatoce' Bałtyku i do N.R.D. Bosmana Pana Władzia pamiętam bardzo dobrze to też osobna historia. Szkoda że tak wszystko ulega zapomnieniu i zatraceniu, tylko płakać. Janusz Kądziela

      • 0 0

  • niezapomniane chwile

    Końcówka lat 60-tych.Moje pierwsze rejsy na "Korsarzu" pod wodzą wytrawnych żeglarzy Wojtka A.i śp Stefana G.Niestety teraz nie żegluję ale leżąc na plaży wypatruję białych żagli wypływających na morze i myślą wracam do tamtych wspaniałych czasów.Pozdrawiam PKM-owców!

    • 8 0

  • BRAWO DLA ŻEGLARZY I LICZNEJ RZESZY PUBLICZNOŚCI... (1)

    świetna oprawa, piękne widoki jachtów, życzliwość wodniaków i KULTURA wszystkich obecnych.To piękne.
    Dodatkowo wielkie zainteresowanie dla "STOP DLA KŁADKI".
    Chyba władze zrozumieją swój błąd....

    • 9 1

    • A MY MIESZKAŃCY CHCEMY KŁADKI !!!

      STOP DLA WARSZAWIAKÓW WIELKICH ŻEGLARZY ZE SWOIMI WIELKIMI JACHTAMI !!!

      • 0 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy obchodzimy rocznicę "Czarnego Czwartku"?

 

Najczęściej czytane