- 1 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (78 opinii)
- 2 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (284 opinie)
- 3 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (30 opinii)
- 4 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 6 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
Brytyjska kaczka dziennikarska o Westerplatte
"Nigdy wcześniej niewidziane zdjęcia, ukazujące pancernik Schleswig-Holstein podczas ataku na Westerplatte" - tak brytyjski tabloid reklamował artykuł o licytacji albumu z fotografiami należącego niegdyś do marynarza niemieckiej Kriegsmarine. Trójmiejscy historycy nie zostawiają na tej "rewelacji" suchej nitki.
Jak wynika z artykułu, niedługo po publikacji album miał zostać zlicytowany na aukcji antykwarycznej. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zaskakująca informacja w nagłówku publikacji. Jej autor napisał, że ujęcia, na których uwieczniono pancernik Schelswig-Holstein nie były nigdy wcześniej publikowane.
Zastanawiająco niska cena
O publikacji brytyjskiej gazety poinformował nas pan Tomasz, któremu zależało na zweryfikowaniu tej rewelacji. Jednak już od samego początku wzbudzała ona w nim wątpliwości.
- Daily Mail donosi, że album ma zawierać unikatowe fotografie z ataku na Westerplatte. Jeśli to prawda, to moim zdaniem koniecznie powinien znaleźć się w zbiorach Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Skoro jednak album ma bezcenną zawartość, dlaczego cena wywoławcza wynosi tylko 250 funtów? - zastanawiał się nasz czytelnik.
To tylko "okolicznościowe pocztówki"
O skomentowanie tych rewelacji zwróciliśmy się do pracowników gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej. Informacja nie była dla nich zaskoczeniem. Opinię muzealników na temat rewelacji brytyjskiego tabloidu można streścić krótko - to całkowita nieprawda. Rzekomo unikatowe fotografie były masowo kolportowane na terenie III Rzeszy.
- Wiedzieliśmy o pojawieniu się tych fotografii na rynku kolekcjonerskim. Nie rozważaliśmy ich zakupu, bowiem wbrew dziennikarskiej egzaltacji autora z Daily Mail zawarte w nim fotografie nie są ani unikatowe, ani "widziane po raz pierwszy", stanowią dość masowo kolportowane przez niemiecką propagandę seryjnie wykonywane fotografie o charakterze "okolicznościowych pocztówek", jakkolwiek nieodpowiednio brzmi to w kontekście ukazywania wydarzeń rozpoczynających najtragiczniejszy konflikt w historii świata - komentuje Aleksander Masłowski, rzecznik prasowy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Fotografie nie są po prostu znane za granicą
Opinię rzecznika jednoznacznie potwierdził trójmiejski historyk dr Jan Szkudliński, który zgłębiał dzieje polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Czytelnicy Trojmiasto.pl mieli już okazję czytać jego artykuły na ten temat: Nieznana fotomapa Westerplatte oraz Czego Luftwaffe szukało na Westerplatte we wrześniu 1939 r.?
- Te zdjęcia są znane wszystkim badaczom, zajmującym się historią Westerplatte. Były wielokrotnie powielane w różnego rodzaju publikacjach i wbrew twierdzeniom brytyjskiego tabloidu nie mamy tu do czynienia z niczym nadzwyczajnym. Nie ma zresztą co się dziwić, o obronie Westerplatte pisano znacznie częściej w Polsce niż w Wielkiej Brytanii, stąd fotografie są tam znacznie mniej znane i łatwiej przedstawić je w dobrej wierze jako unikaty - tłumaczy dr Jan Szkudliński z Muzeum Miasta Gdyni.
Milionowi goście w Muzeum II Wojny Światowej
W ubiegły weekend w Muzeum II Wojny Światowej pojawił się milionowy gość tej instytucji. Bilet z okrągłym numerem kupiło małżeństwo Anny i Tomasza Panasiewiczów z Warszawy. Wizyta opłaciła się podwójnie, bo goście otrzymali m.in. bilety lotnicze do Nowego Jorku.
- Muzeum II Wojny Światowej w tym roku jest w krajowej czołówce odwiedzanych miejsc historycznych, muzeów państwowych i instytucji kultury. Rekordowego dnia odwiedziło nas 4171 gości - informuje dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki.
Opinie (119) ponad 10 zablokowanych
-
2018-11-26 17:34
Słaba ankieta.
Interesuje się historią II wojny światowej, ale nie jest to moja pasja.
- 6 1
-
2018-11-26 17:12
czyli 250 funtów to chyba dobra cena
- 2 2
-
2018-11-26 17:01
Piękne
- 3 1
-
2018-11-26 15:58
Wlasnie dobrze sie stalo ze Brytyjczycy zatytuowali te wystawe
w taki sposob. Na swiecie dzisiaj juz malo kto interesuje sie obydwiema wojnami swiatowymi poza zainteresowanymi historia. A wiec zeby przyciagnac uwage mlodych, majacych tylko jeden dylemat zyciowy jak ten czy kupic Samsunga czy i-Phona to wlasnie takie zatytulowanie tego publicznego pokazu historii moglo podzialac jak magnes. Ja uwazam bylo by to bardzo pozytywne. Na Youtube jest niezliczona ilosc zagranicznego materialu dotyczacego obydwu wojen z ktorego takze mozna porobic zdjecia i przedstawic jako nigdy nie opublikowane. Co bylo by prawda. Jednak zdjecia te nie klamaly by. Tytul nie tytul ale historycznych wydarzen wcale nie falszuje.
- 15 2
-
2018-11-26 15:04
Polska tworzy historie
- 16 23
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.