• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zagadka spadającego dziecka

Andrzej Januszajtis
31 października 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Opowieść Andrzeja Januszajtisa:

"Nad tym ołtarzem jest wspaniałe epitafium z białego i czarnego marmuru, a zaczyna się ono od złotej korony, pod nią są chmury, na których po obu stronach widać następujące pismo wraz z trąbami: Przybądźcie na sąd; powstańcie zmarli! Jahwe. Bogu Najlepszemu Najwyższemu Ofiara. Od lat dziś niemal trzystu, dzięki łaskawości Boga Najlepszego Najwyższego, opiece Najjaśniejszych Królów Polski i przychylności swojego Gdańska, cnotami wśród dawnych nazwisk wywyższonemu Rodowi Ferberów, którzy dla wybitnych cnót i wielkich czynów przodków infułę warmińską i najwyższe w ojczyźnie godności otrzymali, a przede wszystkim Burmistrzowi Konstantynowi Ferberowi, który dawną chwałę swojego rodu niedawno szczęśliwymi rządami jeszcze bardziej pomnożył, z wierności dla przodków i z najtkliwszej miłości braterskiej wystawił pomnik, na koniec sobie i swojej najmilszej małżonce, jak również wszystkim swoim założył grobowiec rajca Jan Ferber 1656".

Epitafium, o którym mowa, znajduje się w kościele Mariackim, w kaplicy należącej od 1448 r. do rodziny Ferberów. W przytoczonym opisie Frischa z końca XVII w. brak wielu szczegółów dzieła, zadziwiającego obfitością symboli. Wspomniane trąby wzywają na Sąd Ostateczny. Jedna z szarf z wezwaniem do zmarłych wyrasta z gasnącego kaganka, druga z piaskowej klepsydry. Niżej widnieją księgi ze stojącym na nich piejącym kogutem i sową, która czyta jedną z nich. Po bokach bezużyteczne elementy uzbrojenia mieszają się z łopatami, służącymi do kopania grobów. Na dole, między dumnymi herbami rodowymi straszą skrzyżowane piszczele i czaszka, przez której oczodoły przewija się wąż.

Intrygująca jest postać spadającego dziecka pod ową koroną i skrzyżowanymi liśćmi palmy - symbolami rozkwitu w blasku sprawiedliwości. Legenda widzi w tym odbicie wypadku, który rzekomo zdarzył się podczas wjazdu któregoś z królów. Konstantyn Ferber miał jako dziecko wypaść z rąk piastunki, stojącej w górnym oknie domu przy ul. Długiej. Spadł do stojącego na przedprożu kosza z kapustą i nic mu się nie stało - oczywisty dowód opieki Opatrzności! Jeżeli to prawda, to można dociec, kiedy i komu ów cud się wydarzył. W tym celu trzeba zestawić daty uroczystych wjazdów królów z datami urodzin kolejnych Konstantynów Ferberów.

Najsłynniejszy z nich, syn wielkiego Eberharda Ferbera, pyszny burmistrz, paradujący w złotym łańcuchu i rozbijający się po mieście poszóstną karetą, nie wchodzi w rachubę, bo dom przy ul. Długiej 28 kazał zbudować jako człowiek dorosły. Poza tym urodził się w roku 1520 i podczas najbliższej wizyty króla Zygmunta Starego (w 1526 r.) był już raczej za ciężki, by nie odnieść szwanku przy upadku z drugiego piętra.

Bardziej prawdopodobny jest jego syn Konstantyn II, ławnik i sekretarz królewski. Urodził się w 1550 r., czyli w czasie najbliższej wizyty króla Zygmunta Augusta miał dwa lata - wiek dobrze pasujący do legendy. Z żoną Elżbietą Hacke miał 11 dzieci, w tym przyszłego burmistrza Konstantyna III i rajcę Jana, fundatora epitafium.

Słowa "z braterskiej miłości" i data śmierci (1654) świadczą, że pomnik wystawiono właśnie Konstantynowi III. Nie mógł on jednak być owym spadającym dzieckiem, bo urodził się w roku 1580, na siedem lat przed kolejną wizytą króla (Zygmunta III), który w dodatku nie przejechał wtedy ulicą Długą. Sławny ród, który wydał sześciu burmistrzów Gdańska i jednego biskupa, wygasł w linii męskiej w r. 1786, w którym zmarł rajca Jan Samuel Ferber. Pozostało epitafium.
Gazeta WyborczaAndrzej Januszajtis

Opinie (4)

  • portrety

    jest to dla mnie bardzo dziwne ze na tak "dokladnej"stronie nie umoeszczono ani jednego portretu czy wizerunku kogos z rodu ferberow!

    • 1 0

  • Hmm, czy kościół mariacki był od zawsze katolicki?

    • 1 0

  • Dlaczego takie ciekawe artukuły nie sa jakos eksponowane? na pierwszym planie tylko sensacje w stylu podwyżka akcyzy i budowa wirtualnej hali

    • 1 0

  • Może nie na temat lecz....

    Zaintrygowała mnie w epitafium wzmianka o Bogu Jahwe,biorąc pod uwage że to w kościele Mariackim (katolickim).Przeciez kościół raczej robi wszystko aby ukryc to imie a tu widac je jak na dłoni - no oczywiście po herbajsku(więc nie koli w oczy).Moje przemyslenie oczywiście odbiega od głównego tematu lecz sie zrodziła w głowie.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Co symbolizują rzeźby zdobiące Złotą Bramę?

 

Najczęściej czytane