• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspaniale leży się tutaj na wydmach, czyli historia kąpieliska w Sobieszewie

3 czerwca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O Cyganie i Krzyżakach, czyli początki Suchanina
Dom Kuracyjny w Bohnsack na początku dwudziestego wieku. Dom Kuracyjny w Bohnsack na początku dwudziestego wieku.

Walory przyrodnicze, krajobrazowe i rekreacyjne Sobieszewa (Bohnsack) zostały odkryte wcześnie. Na przełomie XIX i XX wieku w okolicy brzegu morskiego wystawiono nadbrzeżny pawilon wypoczynkowy, obsługujący coraz liczniejszych kuracjuszy.



Hala Brzegowa Heinricha Kossina w Bohnsack - ok. 1915 r. Hala Brzegowa Heinricha Kossina w Bohnsack - ok. 1915 r.
Budynek przy plaży w Bohnsack - lata 30. XX wieku. Budynek przy plaży w Bohnsack - lata 30. XX wieku.
Przystań statków Towarzystwa "Weichsel" przy Zielonej Bramie w Gdańsku. Przystań statków Towarzystwa "Weichsel" przy Zielonej Bramie w Gdańsku.
Punkt informacji turystycznej w Sobieszewie, przekształcony z czasem na sklepik z pamiątkami. Punkt informacji turystycznej w Sobieszewie, przekształcony z czasem na sklepik z pamiątkami.
W 1906 r. zbudowano Dom Kuracyjny. Jego właścicielem został Heinrich Kossin, który również przejął Halę Brzegową modernizując ją i wzbogacając o nowy wystrój.

W Bohnsack powstał Związek Rozwoju (Verschönerungsverein), skupiający ludzi związanych z rekreacją, wypoczynkiem, oferujący turystom różnorodne usługi. W latach 1928-1929 wydał ów związek prospekt przedstawiający zalety wyspy, głównie miejscowości rekreacyjnej Bohnsack, zawierający informacje o opłatach kuracyjnych oraz ulgach dla nowo przybyłych.

Zamieszczono tam szczegółową mapę uwzględniającą posesje i mieszkania oferowane gościom wraz ze szczegółowym wykazem właścicieli, bądź zarządców. Oferowano klientom ponad trzydzieści przyzwoicie umeblowanych posesji. Ponadto zapraszały domy gościnne: Dom Gościnny u miasta Gdańska (Gasthaus zur Stadt Danzig), Dom Gościnny Moritza (Gasthaus Moritz), Dom Gościnny przy Promie (Gasthaus zur Fähre), pensjonat Willa Auguste, Willa Block, Hotel Lindenhof czy Dom Zdrojowy (Kurhaus), mający najszerszą propozycję. Jego właścicielem był wówczas Heinrich Kossin.

Interesująco zachęcano do korzystania z dróg turystycznych przecinających wyspę, oglądania charakterystycznych miejsc i atrakcji przyrodniczych. Pisano: "Niezwykle malowniczo leży Bohnsack z kościołem i Domem Zdrojowym na prawym brzegu, bezpośrednio przy wydmie i lesie, przez nie właśnie chronione przed ostrymi wiatrami morskimi. Plaża oddalona jest od wsi o około 20 minut drogi parowcem. Kąpiel morska jest tutaj wyjątkowo piękna i pokrzepiająca."

W okresie Wolnego Miasta Gdańska z uroków wyspy oprócz wczasowiczów i turystów, korzystali również mieszkańcy Gdańska robiąc wyprawy na wodzie, m.in. statkami żeglugi przybrzeżnej Towarzystwa "Weichsel" do Sobieszewa (Bohnsack) i poprzez śluzę w Przegalinie (Einlage) do Świbna (Schiewenhorst) i Mikoszewa (Nickelswalde).

Już w niedługim czasie po wojnie Wyspa Sobieszewska stała się atrakcją turystyczną dla tysięcy gdańszczan. Tuż przed sezonem 1947 r., aby zapobiec nieszczęśliwym wypadkom gmina skierowała prośbę do Głównego Urzędu Morskiego o przyspieszenie powołania stacji ratowniczej w Sobieszewie. "Wobec rozpoczęcia sezonu kąpieli morskich i w celu zapobieżeniu nieszczęśliwym wypadkom, tj. utonięciom, prosimy o przyspieszenie zorganizowania stacji ratowniczej w Sobieszewie (frekwencja szczególnie liczna w niedziele i święta)" - pisano.

Latem tego roku Zarząd Gminy otrzymał od władz powiatowych zapomogę znacznej wielkości przeznaczoną na urządzenie kąpieliska w Sobieszewie. Czas był najwyższy, gdyż codziennie korzystało z plaży i kąpieli około 300 osób z domów wypoczynkowych. W niedzielę i święta tłumnie przybywali mieszkańcy Gdańska korzystając z pięknej przyrody, jak oceniano, w liczbie co najmniej 3 tys. ludzi.

W 1957 roku w dyspozycji ratowników były już trzy łodzie ratownicze. Wybudowano podium spełniające rolę punktu obserwacyjnego i chodnik do samej plaży w celu ułatwienia przejścia, szczególnie matkom z małymi dziećmi. Ich bezpieczeństwa strzegło pięciu ratowników. W kolejnych latach rozpoczęto budowę bazy campingowej.

W 1962 roku na zlecenie Gromadzkiej Rady Narodowej przygotowano projekt ośrodka kąpielowego, tzw. Sobieszewskich Łazienek. Budowę chciano rozpocząć w 1963 roku i zakończyć dwa lata później.

Kilka lat później władze gromady zleciły położenie nawierzchni twardej na odcinku drogi wiodącej do plaży, sfinansowały budowę dwóch pól namiotowych w Sobieszewie i Orlinkach, pawilonu handlowego, parkingu i stacji benzynowej w Sobieszewie. Został również udostępniony punkt informacji turystycznej.

W sezonie letnim 1969 roku plaże w Sobieszewie i Świbnie obsługiwało ośmiu ratowników, którzy w dwudziestu trzech przypadkach udzielili pomocy tonącym. Niebawem w porządku obrad rady umieszczono sprawę ostatecznej likwidacji plaży strzeżonej w Świbnie i poszerzenia plaży w Sobieszewie, zakupu odpowiedniego sprzętu ratowniczego, plażowego i urządzeń komunalnych.

Sobieszewo i cała wyspa zostały włączone do Gdańska 1 stycznia 1973 r. Władze powiatu gdańskiego zaniechały inwestowania w infrastrukturę kąpielową, natomiast miasto nie kwapiło się do kontynuacji programów rozwoju. Doskonale rozwijający się turystycznie teren przeznaczono na składowisko miejskich odpadów, niszcząc przyrodę i sprowadzając zagładę na kąpieliska wyspy.

Zupełną dla niej klęską było zbudowanie w połowie lat 70. kolektora ściekowego, odprowadzającego ścieki z oczyszczalni "Wschód" do Przekopu Wisły. Nastąpił kryzys w turystyce. Zamknięte zostały kąpieliska i plaże. Istniejące obiekty turystyczne systematycznie likwidowano. Nastąpił czas wielkiej degradacji tej pięknej części Gdańska.

W ramach starań o odzyskanie tego zakątka Gdańska dla turystyki Wyspa Sobieszewska doczekała się kilku ciekawych projektów. Przede wszystkim chodzi o trasę turystyczną "Pętla Gdańska", w ramach której powstanie "Mariny Sobieszewskiej".

Atrakcyjność Wyspy Sobieszewskiej jako terenu wybitnie rekreacyjnego podniosły dwie plaże strzeżone. Plaża w Sobieszewie objęta była w 2003 r. jedynie dozorem trzyosobowego patrolu prewencyjnego. Wypadki tego lata stały się bezpośrednią przyczyną reaktywowania w Sobieszewie kąpieliska strzeżonego, które funkcjonowało w kolejnych sezonach letnich. W sezonie letnim 2005 r. plaża w Sobieszewie była strzeżona na długości 200 metrów. Po raz pierwszy zorganizowano filię tego kąpieliska w Gdańsku-Orlinkach na odcinku 100 metrów. Łącznie, pracowało tam 31 ratowników, w tym pięciu ochotników.

Waldemar Nocny - autor jest historykiem i pedagogiem. Opublikował kilkanaście książek dotyczących historii Gdańska i jego okolic. W latach 2002 -2005 był zastępcą prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej. Cykl "Historia gdańskich kąpielisk" powstał na zamówienie gdańskiego MOSiR-u, administratora kąpielisk morskich w Gdańsku.

Opinie (101) ponad 10 zablokowanych

  • Przypominam, że w tym roku są tramwaje wodne do Sobieszewa. (2)

    • 10 1

    • (1)

      Były juz w zeszłym sezonie

      • 1 0

      • Wiem, płynąłem

        problem polega na tym, że jeśli w tym roku nie będzie odpowiedniej frekwencji to w przyszłym nie popłyną. Dlatego zachęcam, pooglądać Gdańsk od wody, a w Sobieszewie, prosto na plażę.

        • 2 0

  • Trochę więcej szczegółów by się zdało (3)

    Szkoda bo o Sobieszewie jako jednym z miejsc wypoczynkowych mało się pisze. Na początku XX wieku w ogóle poszukiwano nowych miejsc kuracyjnych oprócz Jelitkowa, Brzeźna czy Sopot. Tworzono nowe kąpieliska z łazienkami i molami na Westerplatte, Stogach (Heubude) czy właśnie w Sobieszewie (Bohnsack). Mało kto wie, że na te plaże (przed I WŚ) łatwiej było dotrzeć statkiem wycieczkowym niż pojazdem kołowym, bowiem nie było dróg zaś na plażę prowadziły deptaki wykonane z desek. Statki te odpływały z Motławy w kierunku np. Stogów, w sezonie letnim co ok. 20 min od godz. 6.00 rano do 21.00 wieczorem (sic!!!). Można sobie zatem wyobrazić jak wielką i atrakcyjną formą spędzania czasu, była taka wyprawa na plażę a nie jak teraz gdy przez pierwszą godzinę (albo więcej), szuka się miejsca do pozostawienia samochodu.

    • 31 3

    • to wolno się kąpać już w Sobieszewie czy nie?

      a co do jeżdżenia środkami komunikacji miejskiej, od roku jeżdzę samochodem i jest to największe szczęście jakie mnie spotkało, bo poprzednie lata jeżdżenia komunikacją publiczną dostarczyły mi OGROMNEGO doświadczenia co może się Tobie przytrafić w autobusie: smród, bród, wylgaryzmy, wszystkie levele społeczne, rzyganie pod nogi, napite stare dziady, menele gadający do ciebie, nogi latające na wysokości twarzy, sprawdzający bilety, publiczne lincze, etc etc. mogę stać 5 h w korku i palić benzynę, ale w swoim samochodzie. Nie opowiadaj bzdur o "zniżaniu się poziomem" bo faktem jest niestety, że jeżdżenie komuniikacją publiczną wśród wygarniturowanych inteligentów jest rzadkością.

      • 7 6

    • (1)

      zawsze można wsiąść w komunikację miejską :P tylko żeby jeszcze to się opłacało ...

      • 2 3

      • Opłąca się. Tylko że wtedy

        trzeba niestety "zniżyć się" do poziomu biedoty.
        A to baaardzo boli niektórych bogatych przyzwyczajonych do wjeżdżania samochodem do sklepu/urzędu

        • 9 1

  • Gdyby była tam osobna gmina pewnie dziś wyspa kwitłaby a ceny ziemi były jednymi z droższych w okolicy, a tak to włączyli do Gdanska i zrobili sobie śmietnik i zlewnie ścieków. Szkoda.

    • 6 1

  • zapomniałem dodac ze obecnie (5)

    hałda jest przykryta ziemia - nie lata ten zolty miał w powietrzu, jednak przedostaje sie bezpośrednio do wisły.

    jezeli chodzi o kolektor z os.wschod to obecnie jest przedłużony i odprowadza scieki 3km? w głab morza

    • 10 1

    • jeśli już to chyba biały (3)

      żółty to od siarki, a tu była /jest nadal, ale już "incognito" bo przykryta/ hałda fosfogipsu koloru białego

      • 5 1

      • sie znalazl znawca kolorow (2)

        teraz bedziemy sie kłócić czy byl żółty, bezowy czy zielony

        • 1 1

        • Ecru!

          a nie beżowy

          • 0 0

        • no tak...

          faceci na kolorach się nie znają ;P

          • 2 0

    • tylko częściowo jest przykryta

      • 1 0

  • Forsterówka (2)

    A czemu ani słowa o Forsterówce, Mennonitach itp?

    • 5 2

    • forsterówka

      Właśnie przejął ją zakon Franciszkanów. Może przywrócą ją do życia. Tylko czy nie ogrodzą sie dwumetrowym murem... może jednak nie...

      • 0 0

    • Bo zapuszczona jak diabli choć to pamiątka po akurat mało chlubnym osobniku. Tylko ciekawe że ten co Ci dał minusa zapewne nie mógł odżałować takich bohaterskich ludzi jak znany bandyta, złodziej i morderca Janek Krasicki i jego pomnika na Osiedlu Młodych. Cóż Foerster to Foerster ale cóż zawinili mennonici ???, tego już nie wiem !!!.

      • 0 0

  • Może artykuł o moście pontonowym??? (3)

    Most, na obsługę którego wydatki z 3 lat sfinansowałyby budowę nowego!!
    Ostatnio przez 3 tygodnie wymieniali 5 desek na jednym przęśle - korki z weekend niesamowite. Na szczęście skończyli. Tydzień później, o zgrozo, zaczęli naprawiać coś na przeciwległym pasie - pogoda coraz ładniejsza, korki większe. Ciekawe jak długo to potrwa? - Pewnie do końca wakacji.

    Dodatkowo proponuję artykuł o krótkiej historii świateł przed tym mostem i ich jakże sprawnym działaniu. Nie wspominając o kasie jaka poszła na ten bubel.

    • 41 1

    • heh zawsze mozesz jechac naokolo przez cedry:)

      • 1 0

    • a nie przyjemniej byłoby

      popłynąć stateczkiem z nabrzeża do Sobieszewa? ciekawie, krajoznawczo i inaczej ;) tyle tylko, że to jedynie w wakacje takie atrakcje

      • 0 1

    • już kiedyś był artykuł w TVP3 Gdańsk o tym jak ktoś walczył o odszkodowanie za zerwane podwozie i tym że światła działają "własnym życiem"

      • 3 0

  • chodzenie i opalanie się

    na wydmach to wykroczenie zagrożone grzywna. na wyspe to należy skierowac straż miejską

    • 5 2

  • Sobieszewo

    Brudasy potrafia wszystko zniszczyc , my polaczki do czystosci szczegolnie w miejscach publicznych nie jestesmy przyzwyczajeni , nasz poziom kultury jest po prostu bardzo niski.

    • 17 2

  • autor

    musiał sie zasłużyc magistrackim urzednikom (tym decyzyjnem) że mu teraz dają zlecenia

    • 4 6

  • Taa bardzo wspaniale.Ostatnio się wkurzyłem i idąc z plaży na środku wyspy te 4 km kilometry do centrum zacząłem normalnie do (1)

    dwóch wielkich toreb plastikowych zbierać wszystkie śmieci jakie w lesie były uwierzcie mi że napełniły się nader szybko,ludzie zaś patrzyli na mnie jak na gościa z marsa.Także wylegujcie się dalej bo jest super jak śpiewał Muniek z T-lawu.Pijcie palcie i żryjcie na zdrowie a odpadki walcie gdzie popadnie.I żeby było jasne sam lubie sobie walnąć kilka browców na plaży ale jeszcze nigdy nikt nie miał do czynienia z pozostałościami po mnie...

    • 32 1

    • polaki to brudasy. podpisuje sie pod tym co napisales, rowniez lubie kilka browarow w plenerze

      ale smieci nie zostawiam.

      • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Gdańsk otrzymał prawa miejskie?

 

Najczęściej czytane