- 1 Upiorne syreny i największe pożary (7 opinii)
- 2 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (68 opinii)
- 3 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (219 opinii)
- 4 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (309 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 6 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
Ten pisarz paniom nie odmawiał. Poznaj historię z alkowy
Stefan Żeromski wielkim pisarzem był. Ale nie tylko dlatego miał wielkie powodzenie u kobiet i niespecjalnie starał się im opierać. Zapiski aktywnego na wielu polach pisarza odnalazły się niedawno. W niedzielę w Domku Żeromskiego przeczyta je aktorka Krystyna Łubieńska, której cioteczna babka...
Dziś wywlekanie intymnych szczegółów swojego życia na publiczny widok jest nawet w pewnych kręgach w modzie. Jednak w czasach, gdy żył Stefan Żeromski, tajemnice alkowy wywoływały rumieńce nawet na twarzach najbardziej wyzwolonych. Co nie znaczy, że nic się nie działo, o czym świadczą zapiski pisarza, odnalezione niedawno.
- Wbrew pozorom ludzie tak bardzo się nie zmienili. Kiedyś także korzystali z uciech życia, choć nie byli tak transparentni jak dziś - mówi Sławomir Kitowski z Towarzystwa Przyjaciół Orłowa, które organizuje niedzielne czytanie zapisków w Domku Żeromskiego.
Myśli i wspomnienia Stefana Żeromskiego usłyszymy z ust mieszkającej w Sopocie aktorki - Krystyny Łubieńskiej. Jej cioteczna babka, Aniela Rzążewska, miała romans z pisarzem, który szukał natchnienia w jej ramionach. I znalazł - to właśnie ona była pierwowzorem Laury z "Przedwiośnia".
- Kiedy pisarz miał 25 lat, moja cioteczna babka Aniela Rzążewska zatrudniła go jako guwernera dla swojego syna Adama, we dworze ziemiańskim w Łysowie na Podlasiu. Czarnooka wdowa była o osiem lat od niego starsza, a przy tym wykształcona, bywała w świecie - opowiada aktorka.
Guwerner szybko zaczął interesować się nie tylko małym Adamem, ale też jego mamą. Płomienne uczucia, jakimi ją obdarzył, przelał też na papier. W zapiskach czytamy m.in.:
"Przeszedłem przez sztachety dzielące ogród od podwórza i znalazłem się w tyle dworu, gdzie nigdy jeszcze nie byłem. [...] Dały się słyszeć cichutkie kroki: poznałem jej kroki. Drzwi się otwarły i stanęła w nich moja Angela - cała w płomieniach. Weszliśmy na korytarz, gdzie stałem, a stamtąd do jakiegoś pokoiku mającego małe i osłonięte okienko. Nie było tam ani łóżka, ani nawet stołka. Usłałem posłanie z mojego futra, jak w chacie Eskimosa, i rzuciliśmy się na nie z radością, że jest nareszcie i takie. Świeca stała na ziemi. Aniela broniła się przez chwilę, potem oszalała niemal w tym uścisku. Jak żyję na tym padole płaczu i bałamucę cnotliwe niewiasty, nie widziałem i widzieć nie będę takiej namiętności, takiej boskiej namiętności. Co za bezwstydność w pieszczeniu, co za szepty i pocałunki, jaka sztuka dla sztuki!"
Żeromski nie ukrywał więc (choć zapisków nigdy nie opublikował, "Księga namiętności: Dzienniki intymne" ukazała się dopiero niedawno) nie tylko faktu romansu, ale też swojego doświadczenia w podobnych sytuacjach. Niedługo potem zapragnął zresztą zdobywać je nadal. Burzliwy romans ucichł równie szybko, jak się rozpalił, a kolejnym celem została... siostra Anieli, Natalia.
- Jak przyznał sam pisarz, tkwił w nim kawał świni i pewnie ta świnia popchnęła go w ramiona Natalii. Aniela coś podejrzewała, zaczęła ich śledzić i przyłapała na schadzce w lesie. Ze złości i rozpaczy wykradła list Żeromskiego do swojej siostry, a następnie przekazała mężowi lekarzowi, który niczego nieświadomy leczył pisarza z gruźlicy - opowiada Sławomir Kitowski.
W niedzielę 26 października o godz. 16. w Domku Żeromskiego (wejście od ulicy Zacisznej) będzie można posłuchać i o innych syzyfowych pracach naszego pisarza.
Miejsca
Opinie (140) 4 zablokowane
-
2014-10-24 08:20
Szarpał każdą jak jehowy klamkę
nie było litości!
- 25 1
-
2014-10-24 06:58
W każdym z nas jest trochę świni....... (1)
- 71 8
-
2014-10-24 08:19
Ale wlasnie takie swinie uwielbiaja kobiety.
Stworzenia to dziwne bo nim bardziej chamsko sie je traktuje tym blizsze i oddane sa tobie:)
Oczywiscie odezwa sie zaraz niewiasty i beda prawily ' to ja nie wiem z jakimi kobietami Ty sie obracasz,wspolczuje im i Tobie' ale prawidlowosc jest wlasnie taka:)
Dziwne istotki.- 22 5
-
2014-10-24 07:48
cioteczna babka - czyli współcześnie mówiąc - piąta woda po kisielu? (2)
- 21 0
-
2014-10-24 08:00
dzis to sie nazywa '' singielka wyzwolona swiadoma'':)
pelno dzis takich '' cioteczek babek '' mloda , zamozna lat 66 poszukuje pana w celu :)
- 8 1
-
2014-10-24 07:59
może to potencjalna spadkobierczyni?
na wszelki wypadek dobrze zaistnieć i przypomnieć o swym powinowactwie, może kiedyś się oplaci...
- 6 1
-
2014-10-24 07:46
Co to ma na celu?
Takie odzieranie ludzi z intymności, prywatności, romantyzmu? Tym gorzej, że po śmierci, bo główni zainteresowani nie mają szansy bronić swego dobrego imienia. Za mało sensacji w życiu współczesnych celebrytów, że mamy się jeszcze rajcować zmarłymi? Proponuję żeby w ramach cyklu "Tajemnice alkowy" szanowni państwo produkujący się w portalu w charakterze dziennikarzy, albo też organizatorzy tego porno-literackiego spotkania, upublicznili swoje "doświadczenia w podobnych sytuacjach". O ile nie są to spotkania z panią Rączkowską.
- 15 4
-
2014-10-24 07:36
W sumie to lepiej, że się zainteresował mamą a nie chłopcem...
A i lekarzowej się coś należało od życia - w zamian za leczenie go z gruźlicy leczył lekarzowi żonę z oziębłości sex.
- 57 2
-
2014-10-24 07:27
Chłop miał widzę dobre podejście - zrobić babie dobrze ...
- 48 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.