• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Siedmioramienna gwiazda szwedzkiego panka w gdańskim kościele

Marcin Stąporek
18 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Ruiny zamku Stegeborg. Ruiny zamku Stegeborg.

W północnej nawie Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, ponad wejściem do kaplicy św. Rajnolda, tuż obok wejścia na wieżę kościelną, widnieje na ścianie epitafium z 1651 r. Pod owalną tablicą umieszczono trzy kościotrupy, nad nią wielką, siedmioramienną gwiazdę. Kogo upamiętniono w ten sposób?



Zamek Stegeborg w XVII wieku. Zamek Stegeborg w XVII wieku.
Centralna część zaginionej kraty zamykającej wejście do grobów Guldensternów. Centralna część zaginionej kraty zamykającej wejście do grobów Guldensternów.
Kaplica grobowa Guldensternów. Stan przed 1945 roku... Kaplica grobowa Guldensternów. Stan przed 1945 roku...
...i dziś. ...i dziś.
Początek tej romantycznej historii przypadł niemal na ten sam czas, gdy Szekspir pisał "Romea i Julię". Miejscem akcji nie była jednak Werona, a zamek Stegeborg w szwedzkiej prowincji Östergötland. W tym czasie królem Szwecji i Polski był Zygmunt, zaś panią na Stegeborgu jego siostra, Anna Wazówna. Osoby dramatu to Sigrid Brahe, zaręczona z Erykiem Bielke, oraz jej prawdziwy umiłowany: młody wielmoża Johan Gyllenstierna, w którego herbie widniała złota gwiazda.

Z tego rozdarcia Sigrid Brahe zwierzyła się królewnie Annie. Ta postanowiła pomóc zakochanym i ściągnęła Sigrid ze Sztokholmu na swój dwór do Stegeborga, gdzie wkrótce pojawił się także Johan Gyllenstierna. Anna wysłała go od razu do zamkowej kaplicy, do której sama udała się z Sigrid. Gdy królewna niespodziewanie nałożyła jego ukochanej na głowę ślubny wianek, wtajemniczony w spisek pastor ogłosił Sigrid i Johana małżeństwem.

Mimo, iż wydarzyło się to w środę (19 marca 1595 r), a w tamtych czasach ślubów udzielano w Szwecji tylko w niedzielę, to małżeństwa zawartego przed ołtarzem i w obecności tylu świadków, nie można było unieważnić. Gdy rozniosła się wiadomość o "środowych zaślubinach" (ondagsbröllopet), w kręgach szwedzkiej arystokracji zawrzało. Skandal groził nawet wybuchem zbrojnego konfliktu pomiędzy wielkimi rodami. Waśń zażegnano na Riksdagu (sesji parlamentu królestwa) w Söderköping, przy czym wielką rolę odegrał autorytet Anny Wazówny. Rodzina Gyllenstiernów zgodziła się wypłacić Erykowi Bielke odszkodowanie i dodatkowo ekwiwalent za prezenty, jakie wcześniej darował on Sigrid. Młoda para zaś miała przez rok nie uczestniczyć w życiu publicznym i towarzyskim.

Zajęci swoim szczęściem Sigrid i Johan nie przeczuwali nadchodzących wydarzeń geopolitycznych, które miały zmienić ich życie. Przywiązanie króla Zygmunta do religii katolickiej budziło obawy wśród luterańskiej większości Szwedów. Nastroje te wykorzystał królewski stryj, Karol Sudermański, który zdecydowaną postawą antykatolicką zdobył sobie poparcie Rady Królewskiej i dokonał zamachu stanu, przejmując rządy w Szwecji. Johan Gyllenstierna pozostał wierny Zygmuntowi, więc w pewnym momencie musiał udać się na emigrację do Polski.

W 1599 r. Johan dowodził eskadrą ośmiu okrętów, które wypłynęły z Gdańska, by podjąć próbę desantu w okolicach Elfsborga (dziś Älvsborg) na południowo-zachodnim wybrzeżu Szwecji. Trzy lata później na czele roty piechoty niemieckiej walczył przeciw siłom Karola Sudermańskiego w Inflantach. W 1608 niespodziewana śmierć Sigrid pogrążyła go w żałobie. On sam zmarł w Gdańsku w 1617 r., w wieku 48 lat.

Nazwisko Gyllenstierna było zbyt trudne do wymówienia dla Polaków i zapewne z tego powodu rodzina zaczęła go używać w wersji niemieckiej: Guldenstern. Pod tym nazwiskiem sławę zdobył syn Johana i Sigrid, Zygmunt. Przez całe życie związany z Polską, pozostał, tak jak rodzice, wyznawcą protestantyzmu w wersji luterańskiej. Mówił w kilku językach, dzięki czemu ukończywszy toruńskie gimnazjum mógł studiować w niemieckim Rostocku, Strasburgu i holenderskiej Lejdzie. Na sejmie koronacyjnym Władysława IV w 1633 r. otrzymał indygenat, czyli pełnię praw przysługującą polskiej szlachcie. Poślubił córkę kasztelana chełmińskiego Fabiana Czemy i odziedziczył rozległe włości Czemów w Prusach Królewskich, łącznie ze starostwem sztumskim i ekonomią malborską.

Kilka lat później, z inicjatywy króla Władysława, w Toruniu obradowało tzw. Colloquium Charitativum, próbujące wypracować porozumienie między katolikami, luteranami i kalwinistami. Zygmunt Guldenstern odegrał w nim znaczącą rolę, przewodnicząc delegacji luterańskiej.

W okresie "potopu" szwedzkiego odrzucił propozycję przejścia na stronę Karola Gustawa, a jako starosta sztumski dowodził nieudaną próbą obrony Malborka przed Szwedami. Wkrótce otrzymał godność kasztelana gdańskiego. Ponieważ wszyscy kasztelanowie wchodzili z urzędu do senatu Rzeczypospolitej, stał się jednym z ostatnich luterańskich senatorów przedrozbiorowej Polski.

Jeszcze przed "potopem" Zygmunt Guldenstern podjął decyzję, która na zawsze związała go z Gdańskiem. Szukając godnego miejsca pochówku dla swego ojca, zwrócił uwagę na gdański Kościół Mariacki - największą luterańską świątynię w Polsce. Urządził w niej kaplicę grobową, w której pochował swego ojca i innych, zapewne skoligaconych, przedstawicieli szlachty szwedzkiej. Nazwiska ich podaje wspomniane na wstępie epitafium. Również sam Zygmunt i jego żona Anna zostali pochowani w tym miejscu. Zabrakło jednak w tym gronie jego matki Sigrid, która zmarła w Krakowie, a miejsce wiecznego spoczynku znalazła w luterańskim Cieszynie.

- Poza barokowym epitafium, miejsce pochówku Guldensternów wyróżniało się do II wojny światowej jeszcze jednym znakomitym dziełem sztuki - opowiada Tomasz Korzeniowski, konserwator zabytków Bazyliki Mariackiej. - Była to niezwykle kunsztownie wykonana metalowa krata, zamykająca wnękę na zachodnim krańcu północnej nawy i odcinająca wejście do kaplicy św. Rajnolda.

Niestety, zaginęła ona w 1945 r. Zachowane fotografie pokazują, że inspiracją dla jej twórcy była przyroda: winorośl i inne splecione z nią krzewy. Pośród gałązek i listków można też zauważyć małe ptaszki, zaś w zwieńczeniu balustrady nie zabrakło siedmioramiennych złotych gwiazdek - herbu szwedzkiej rodziny, którą los związał z gdańskim kościołem.

O autorze

autor

Marcin Stąporek

- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.

Opinie (38) 4 zablokowane

  • Już myślałem, że będzie koncert szwedzkiego punk rocka w kościele mariackim.

    • 30 7

  • Jak (2)

    na romans w stylu Romea i Juli
    to brak jakiś tragicznych motywów
    więc mi się to równie dobrze kojarzy
    z lądowaniem na księżycu i wynalezieniem
    komputera.

    ps.
    bardzo fajny pomysł z tymi historycznymi tekstami
    ;)

    • 26 0

    • (1)

      To bardziej brzmi jak dzisiejsze emigracje za praca i dla wolnosci, no i troche kariery pilkarzy.

      • 1 0

      • Gdyby nie to, ze polska pani Stegenborga, siora Krola Polski i Szwecji wykonala subwesywny manewr w imieniu milosci dwojga zakochanych poddanych.

        • 2 0

  • ciekaawe (1)

    fajna historia - sporo tajemnic Gdańsk wciąż kryje

    • 30 2

    • Ja tez jestem tajemniczy

      • 0 2

  • (13)

    "zwrócił uwagę na gdański Kościół Mariacki - największą luterańską świątynię w Polsce."
    I to jest słuszna koncepcja, odebrać świątynię katolikom i oddać prawowitym właścicielom - luteranom.

    • 12 34

    • Od XIIIw. do XVIw. kościół katolicki, zbudowny przez katolików, od 1945r. znowu w rękach prawowitych właściceli - katolików... (5)

      • 17 3

      • (4)

        szkoda, myślałem, że uda się chociaż ten kościół wyrwać z zachłannych rąk

        • 8 19

        • Chciałbyś: wasze ulice, nasze kamienice? (3)

          Kościóły też chcecie zbierać?... Nie uda się tak łatwo do końca, bo nas jest jednak więcej w zwykłym społeczeństwie (odwrotnie niż w mediach, bankach i we władzy...)...

          • 13 7

          • poczekaj poczekaj (2)

            jeszcze parę lat i ten cały kwiat (aż się zrymowało) katolowy który chodzi do kościoła powymiera, niestety w waszej grupie średnia wieku jest niesamowicie wysoka :)

            • 8 12

            • Prędzej sam wymrzesz...

              • 4 4

            • bardzo proszę o podanie źródła tej statystyki

              • 3 0

    • Tutaj widać nadużycie autora "...największą luterańską świątynię w Polsce" (5)

      Bazylika Mariacka - bo obecnie kościół jest wyniesiony do godności bazyliki przez JPII - był wybudowany przez katolików (budowa zakończona w 1502r). Odebrany katolikom przez zachłannych luteran w XVI w. (rok 1577). Obecnie znów w rękach katolików :-)

      • 8 6

      • (3)

        Po pierwsze, w XVII wieku ten kościół BYŁ luterański, trudno żeby Guldenstern przewidział skutki II wojny światowej.
        Po drugie - nieprawda, że luteranie odebrali kościół katolikom. Po prostu potomkowie tych, którzy go budowali, przyjęli naukę Lutra i wprowadzili ją w kościele, który odziedziczyli po wcześniejszym pokoleniu gdańszczan.

        • 7 4

        • ...a prawoitych właścicieli - katolików wyrzucili i zabronili odprawiania naboźeństw... (2)

          ...czyli ukradli...

          • 3 5

          • (1)

            To był ich kościół parafialny, zbudowany przez ich ojców i dziadów, więc to oni byli prawowitymi właścicielami. Zresztą w tym czasie cały Gdańsk przeszedł na luteranizm, więc nikogo nie musieli wyrzucać, bo katolików po prostu nie było.

            • 7 4

            • Katolicy zawsze byli w Gdańsku. Kościół należy do wspólnoty wyznaniowej a nie jakiś tam osób prywatnych, tak więc został

              ukradziony katolikom - prawowiernym właścicielom...

              • 1 3

      • Bialo-Zolci!!!!

        • 0 0

    • Ta Twoja prawda historyczna dość wybiórcza jest

      Zapoznaj się z historią Kościoła Mariackiego od jej początku

      • 3 0

  • Ciewkawy tekst, ukazujący wielkokulturowość, wieloetniczność i wielowyznaniowość Miasta Gdańska i Rzeczypospolitej z czasów ich

    świetności... Polecam "Dziennik z podróży do Polski 1635-1636" Charles'a Ogier'a / Karola Ogiera, ostanie tłumaczenie pana Zenona Gołaszewskiego...
    Ciekawie i wnikliwie przedstawione (od środka) obserwacje sekretarza francuzkiego poselstwa (mediatorów pokoju pomiędzy polską a Szwecją) wydarzenia, zwyczaje, ludzie i rzeczywistość w Gdańsku, Prusach Królewskich i Powiślu. Od polskiego króla i magnatów, gdański patrycjat, po flisaków, dokerów itd...

    • 17 4

  • (8)

    tja
    gdyby nie upór zygusia III wazy i jego katolickie zacietrzewienie, być może historia Polski potoczyłaby się w innym kierunku
    królewicz władysław zostałby carem rosji, a szwecja bardziej zbliżyła do Polski
    zamiast tego mieliśmy wrogość rosji i najazd szwedzki znany jako potop

    • 18 11

    • Katolicyzm jak nowotwór osłabił Polskę, doprowadził do upadku i rozbiorów (1)

      • 9 12

      • to nie katolicyzm tylko człowiek o ciasnych, krótkowzrocznych poglądach

        • 5 2

    • hehe

      grałeś w EU2 czy co? poczułem się jakbym czytał eventa

      • 2 0

    • bo należało wyrżnać bojarów po Kłuszynie (4)

      i nie narzucać katolicyzmu, byłby git - ,a Waza III to dupek, przez niego jest to co jest

      • 4 4

      • (2)

        Bzdura, cały lud prawosławny musieliby wyciąć. Łatwiej i rozumniej byłoby pozwolić Wladkowi przyjąć prawosławie i zasiąść na carskim stolcu.

        • 8 0

        • szacunek:-)

          przecież królewna anna przeszła z katolicyzmu na luteranizm
          na tym polega inteligencja/wielkość człowieka, że potrafi się dostosować
          że doraźne/prywatne cele stawia niżej niż racja stanu, a racja stanu była tolerancja religijna, a nie wyniszczające wojny
          "paryż wart jest mszy"
          miło jest spotkać na tym forum osobę z otwartym umysłem, znającą historię i rozumiejącą jej mechanizmy

          • 10 2

        • Na wszystkim, ale nie na stolcu!

          • 1 2

      • mieszko pierwszy

        to dopiero parowa. przehandlowal polske katolom i pozwolil by wyrzneli jego rodakow rodzimowiercow("pogan"). i ta katolicka zaraza dalej trawi nasz narod i reszte swiata.ale juz niedlugo ,na szczescie ,bo to gowno juz splywa do swojego kloacznego dolu...

        • 2 6

  • To musiała być wielka miłość-porzucić takiego Bielkego(odpowiednik Potockich czy Zamojskich) dla zwykłego rycerza

    Swoja drogą te szwedzkie ruiny w lepszym stanie od naszych odrestaurowanych co niektórych zabytków...

    • 5 3

  • ciekawostka (3)

    A czy ktoś słyszał że ostatnio w okolicach Fortów robotnicy wykopali kilka skrzyń niemieckich papierów z czasów II wojny światowej? Gdzie je zabrano?

    Ktoś coś wie na ten temat?
    Czy to zwykła plotka?

    • 4 1

    • Tak... znależli tam Twój akt urodzenia i metrykę zgonu.

      • 0 4

    • kilka rolek papieru toaletowego w swastyki...

      • 7 0

    • bzdura

      wykopali owszem kilka skrzynek tyle ze browarow z czasow II WŚ. po skonsumowaniu zawartosci robotnicy ochoczo zabrali sie do zakopania tychze skrzyn w celu zachowania butelek dla nastepnych pokolen. gdyby browary bylyby w puszcze pewnie sprzedaliby w skupie aluminium

      • 0 2

  • co do szwedów, to (1)

    ja znam historię jak pewien oddział szwedzki przybył do niewielkiej miejscowości w woj. lubelskim...z róznych opowieści wynika, ze ich dowódca był prawdziwym dzieckiem diabła, podobno mawiał iż 'świat karmi się krwią od początku swego istnienia' - po czym przebijał stalowym prętem czaszki przerazonych kmieci. Początkowo chłopi z okolicznych wsi próbowali stawiac opór jednak uzbrojeni jedynie w widły i cepy, mimo, ze unikali otwartej walki, nie mieli szans z zaciężnym wojskiem, dużo by pisać...dodam tylko, ze w okolicach wsi do dzisiaj można trafić na ślady dawnego cmentarzyska, a kości tam znajdowane noszą ślady okrutnych tortur.

    • 5 2

    • Germanie miewają takie odjazdy, patrz Adolf H. i kumle...

      • 1 0

  • Chyba lepiej byłoby napisać "szkielety" a nie "kościotrupy"

    trochę mniej oglądania filmów "gore" klasy B

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Ilu mieszkańców zamieszkiwało Wolne Miasto Gdańsk w 1920 r.?

 

Najczęściej czytane