• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rocznica powodzi stulecia w Gdańsku

Michał Brancewicz
9 lipca 2023, godz. 09:00 
Opinie (220)
  • Przerwany wał kanału Raduni doprowadził do zalania Oruni.
  • Trakt św. Wojciecha - piaszczysta droga zamiast asfaltowej ulicy
  • Zawalone budynki i zarwana ul. Traktu św. Wojciecha

9 lipca 2001 r. nad Gdańskiem rozpętała się wielka ulewa. Tego dnia w ciągu 8 godzin spadło dwukrotnie więcej deszczu niż wynosi średnia dla całego miesiąca. Naporu wody nie wytrzymały wały kanału Raduni, zalewając Orunię. Częściowo zalane zostały też centrum miasta i Wrzeszcz.



Pamiętasz, gdzie byłe(a)ś w czasie powodzi w 2001 r.?

Kilka dni poprzedzających ulewę było upalnych, aż prosiło się o deszcz, ale nikt nie spodziewał się tego, co nadejdzie.

W poniedziałek, 9 lipca 2001 r., padać zaczęło ok. południa. A 3 godziny później rozszalała się potężna ulewa.

90 litrów wody na m kw.



W ciągu 8 godzin spadło 127,7 mm wody na m kw. To niemal dwa razy tyle, ile wynosi dla Gdańska średni miesięczny opad w lipcu (68 mm/m kw.).

A w czasie najintensywniejszych opadów, między godz. 15 a 17, spadło 90 mm deszczu na m kw.

Rwąca rzeka na Kartuskiej



Gdańsk nawiedziła powódź błyskawiczna. Miasto było zalane w wielu miejscach. Z koryta wystąpił potok Strzyża we Wrzeszczu.

- Wracałem SKM-ką z Wejherowa. We Wrzeszczu pociąg się zatrzymał i powiedzieli, że dalej nie pojedzie, bo tory są zalane - wspomina pan Paweł. - W przejściu podziemnym woda sięgała do wysokości uda, więc kto młodszy, skakał przez płot, aby wyjść z peronu. Autobus 162 na Chełm nie dojeżdżał, bo Kartuska była zalana. Dojechałem więc ikarusem na Morenę i stamtąd poszedłem piechotą. I jak doszedłem do Kartuskiej, to doznałem szoku, bo płynęła tamtędy rwąca rzeka, a w niej śmieci, deski i inne elementy. Jakoś udało mi się przebrnąć i potem, choć miałem pod górkę, idąc Łostowicką, to było już z górki.
Największe powodzie w historii Gdańska Największe powodzie w historii Gdańska



Zalane okolice Urzędu Miejskiego w Gdańsku, czyli skrzyżowanie ulic Hucisko, 3 Maja i Nowych Ogrodów. Zalane okolice Urzędu Miejskiego w Gdańsku, czyli skrzyżowanie ulic Hucisko, 3 Maja i Nowych Ogrodów.
Woda przerwała wały kanału Raduni, zalewając Orunię i Olszynkę. Tam straty były największe.

Pod wodą znalazło się też skrzyżowanie ul. 3 Maja, Nowych Ogrodów i Huciska, przy Urzędzie Miejskim. To miejsce będzie potem wielokrotnie "tonęło" przy większych opadach, jak chociażby podczas ulewy w 2018 r.

Warto jednak dodać, że niedawno ukończona została jego przebudowa, która ma nie dopuścić do kolejnych podtopień.

Wodospad na terenach kolejowych



  • Ulewa wywołała wodospad, który zalał tereny kolejowe. W tle widoczny dworzec Gdańsk Główny.
  • Zalane torowiska między peronami na stacji Gdańsk Główny
  • Zalane torowiska na dworcu Gdańsk Główny wstrzymały na kilka dni ruch pociągów.
Woda ze skrzyżowania spłynęła wodospadem na tereny kolejowe, przykrywając tory kolejowe w okolicach dworca Gdańsk Główny. Na kilka dni wstrzymany został ruch pociągów.

Ulewa w 2016 r. Ponad 400 interwencji. Dwie ofiary śmiertelne Ulewa w 2016 r. Ponad 400 interwencji. Dwie ofiary śmiertelne

Z żywiołem walczyło przeszło 1 tys. żołnierzy, strażaków, a także policjanci, pogranicznicy i strażnicy miejscy.

Cztery osoby zmarły, straty na 200 mln zł



Powódź spowodowała ogromne straty materialne. Doszczętnie zniszczonych zostało 600 mieszkań, w których często mieszkało nawet po kilka rodzin. Ponad 130 budynków zakwalifikowano do wyburzenia.

Ratownicy ewakuujący mieszkańców Oruni i ich dobytek - ul. Równa Ratownicy ewakuujący mieszkańców Oruni i ich dobytek - ul. Równa
Koszt napraw ulic i pozostałych nieruchomości przekroczył 200 mln zł.

Niestety tragiczny bilans powodzi nie zamknął się wyłącznie w stratach materialnych. Ze stresu śmierć poniosły cztery osoby (trzech mężczyzn i kobieta). Wszyscy zmarli w wyniku zawału serca.

Opinie (220) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • I nie wyciągnięto wniosków (10)

    Aż strach myśleć co by było gdyby teraz spadło tyle deszczu, tam gdzie była zieleń w większości jest beton. Zobaczcie przy niewielkich opadach deszczyku co się dzieje na świętokrzyskiej.

    • 107 73

    • (4)

      Zbudowano dziesiątki zbiorników, przebudowano na całej długości Kanał Raduni i znaczny fragment Strzyży, ale internetowy ekspert powie, że nic nie zrobiono.

      • 72 15

      • I dalej zalewa przy większych opadach! (3)

        • 24 35

        • (2)

          Pokaż mi miasto gdzie nie zalewa przy większych opadach !

          • 31 3

          • Czy trzeba być specjalistą ? (1)

            Proszę obejrzeć jak intensywnie są zabudowywane nowe osiedla. Miasto niczego się nie nauczyło. Chciwość zaślepia.

            • 13 18

            • A głupota ogłupia, odstaw internet

              • 16 4

    • W 2001 spadło 127 l/m2 była katastrofa,

      w 2016 spadło 160l/m2, straty były (zmyte nasypy PKM) ale nieporównywalnie mniejsze, czyli jednak coś zrobiono.

      • 65 0

    • powódź spowodował Kanał Raduni a nie żaden beton

      • 23 1

    • Juz odezwały sie bezrozumne POkemony Gdyby ponownie była by taka elewa było by podobnie!! Przykładem są mniejsze ulewy

      które zalewały ostatnio miasto !Przypomnicie sobie jakie były targi gdy zalewało a władze miasta nie chciały nic robic !!Wszystko co jest wykonane to nie dlatego ze urzednicy poszli po rozum do głowy ale tylko dlatego ze spotkała ich zmasowana krytyka w mediach!!
      Ale i tak mamy koszmarna betonoze która jest anjwiekszym szkodnikiem w mieście!

      • 11 28

    • Przestańcie już te brednie o zieleni wypisywać, potrzebne są zbiorniki retencyjne i kanały burzowe odpowiadające dzisiejszym możliwym opadom bo te stare są na 20-30litórw na m2, bo tyle kiedyś padało...

      • 18 2

    • Kacperek znowu ujada? Wycieczka do Australii na nasz koszt się udała?

      • 2 2

  • Pamiętam

    kiosk przy UM(od strony torów tramwajowych) który podmyła woda i częściowo wisiał nad sporą wyrwą.

    • 31 1

  • (3)

    2001, potem 2016.

    Oby nigdy się nie powtórzyło.

    • 49 0

    • Powtórzy się, bo nikt nie wyciągnął nauki z histori

      Drzewa są wycinane na potęgę, panuje beton i kostka, nie konserwuje się instalacji deszczowej. Po zalaniu Kościerzyny okazało się, że kolektor burzowy o średnicy ponad 1 m był zapchany liśćmi i piaskiem. A gdzie tzw. konserwatorzy powierzchni płaskich (sprzątający) zgarniają śmieci z ulicy? Do studzienek odwadniających na jezdni! Wały powodziowe były i są niszczone przez ludzi, także rolników, którzy chcą sobie zapewnić swobodny dostęp do koryta rzek, teraz szybko wysychających. Czy ktoś kontroluje stan wałów? Nie! A do roku 1945 na Żuławach działało zrzeszenie wodne ze starostami, którzy 2 razy w ciągu roku sprawdzali stan wałów, a wszyscy okoliczni rolnicy naprawiali na bieżąco wyznaczone odcinki wałów o długość odpowiedającej powierzchni ich gospodarstw, co sprawdzało się przez wieki. Teraz nawet maly deszcz staje się powodzią stulecia. I tyle w temacie.

      • 24 4

    • (1)

      Każdy centymetr cennych gruntów jest sprzedawany w dziwnie promocyjnych cenach dla zaprzyjaźnionej patodeweloperki oraz inwestorów od molochów handlowych. Dominuje betonoza w formie skrajnej, stłoczenie i patologia urbanistyczna. W dobie coraz bardziej intensywnych ulew i suszy życzę powodzenia... Urzędnicy z lepkimi rączkami do łapówek to gnój który niszczy Gdańsk.

      • 9 6

      • jak juz napisali,,stulecia"to na nastepna musimy czekac do 2110roku.

        • 0 0

  • Taki klimat

    Ulewa jak ulewa raz na 20lat musi się trafić i tak od zawsze .

    • 16 11

  • pamiętam (1)

    Nie mogłam wrócić z pracy do domu. Zajęło mi to kilka godzin.

    • 34 1

    • Nie trafiłeś na kierowcę ztm takiego który przewiozl ludzi przez wodę przy urzędzie miejskim, jak ja!

      • 1 0

  • pamiętam (4)

    wyszedłem właśnie z kolegami z kina Neptun, po seansie Pearl Harbour. wracaliśmy piechotą do mojego domu na powstańców warszawskich i bardzo dziwiło nas, ile deszczu faktycznie pada z nieba i że autobusy i auta powoli zaczynają topić się pod naporem wody.

    • 46 0

    • Kino "Neptun" w Orłowie? (2)

      • 0 23

      • (1)

        Na "starówce". Teraz to chyba hotel...

        • 15 4

        • Hotel z funkcją lodziarni xD

          • 6 2

    • Na Titanic też z kumplami poszliście?

      • 1 18

  • Po tylu latach betonoza jest jeszcze większe (2)

    W razie mocnych opadów będzie jeszcze gorzej. A opady muszą przyjść bo jest susza.

    • 55 8

    • wiesz co slowianie robili z czarna szeptucha!.

      • 2 12

    • a może asfaltoza? za dużo dróg i woda nimi sobie spływa jak np na Niedźwiedniku

      • 6 7

  • Dobrze sie to teraz wspomina, ludzie sobie pomagali sam przenocowalem piekna dziewczyne, ktora byla zza Buga, czyli (7)

    zza obwodnicy. Za nocleg odwdzieczyla sie pieknym usmiechem- to wyjasnienie dla swintuchow i sensacjonatow.

    • 40 6

    • Bo piękna dziewczyna i NIC się nie wydarzyło, to tak, jakby w kolejnym tygodniu nie było żadnej afery (3)

      lub złożeczenia Unii, Brukseli, Berlinowi przez PiS. Taki tydzień to tydzień stracony.

      • 3 11

      • Aleś porównał... (1)

        • 10 0

        • Racja, porównania seksualne nie budzą zastrzeżeń...

          Aleś to także białoruskie imię?

          • 2 4

      • o, przepraszam - złoRZeczenia

        • 1 2

    • Bo wiele pięknych dziewczyn nie ma kompleksów takich jak reszta Półek, czyli 90 procent brzydkich i sredniaczek. Czyli upodobnianie się do lodowych glonojadów z insta, tak samo język i ogólnie zachowania rodem dla kocicy z rują. Pięknego auta nie okleja się naklejkami, nie naprawia w szopach, z reguły ma wiele lat jednego właściciela. A reszta? Hahha:)

      • 12 3

    • Aleś mnie zaskoczył

      tak się zastanawiam co tam mogłoby się wydarzyć

      • 1 0

    • Opowiedz wiecej

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    św. Wojciech (17)

    Szkoda że wiecznie jest omijany temat ws św. wojciecha jak był całkowicie odcięty i i zalany poprzez przerwanie wałów chyba w 3 miejsach i połaczeniem sie rzeki z drugiej strony.

    Osobiście w wieku 17 lat widok przerywającego sie wału i pomoc facetowi z wypchnięciem auta z rejonu przerwania wału, było mega przerażające, z chłapakmi bylismy mega w szoku.
    Wbiegliśmy na wały widzac że juz woda prawie sie równa na zero z wałem juz wiedzieliśmy że nie ma ratunku.
    Zdążylismy tylko pobiedz do rodziców informowac i pomagać przenosić wszystkie rzeczy w wyższe partie domów.

    Jako małolat tego dnia doswaidczyło sie bardzo dużo, można by opowiadac i opowiadac. Kilka dnia poźniej zadzwoniliśmy do znanej stacji telewizyjnej ... Gdańsk z zapytaniem czemu trąbią o wszytskich dzielnicach a brak informacji o św. Wojciechu to byli w szoku że takie miejsce istnieje.

    Całkowicie odcięte.
    Mozna mini książke napisac o dzialaniach służb miasta caritasu itp. ale po co każdy wie jak było w tamtych latach.

    Szkoła podtsawowa i tamtejsza dyrekcja niech sie wypowie co sie wyprawiało ws. pomocy dla powodzian ;)
    temat rzeka ale to są niewygodne tematy . :)
    Pozdrawiam

    • 179 3

    • Dobry dokument możnaby z tego zrobić

      Z całą tą pomocą dla powodzian, byłem dzieckiem ale pamiętam że najwięcej dostali Ci co przeszli powódź sucha stopa.

      • 25 1

    • ile osób mieszkało tam wtedy? (1)

      orunia dolna to byly grube tysiądze ludzi poszkodowanych. Liczy się skala.
      Mieli każdą ulicę z osobna wymieniać?

      • 10 11

      • tak

        dolne dzielnice Gdańska najbardziej ucierpiały - wszak woda spływa w dół a nie w górę , no chyba że coś się zmieniło

        • 1 0

    • (1)

      Margines społeczny mieszkał w tamtych rejonach dlatego nikt nie chciał mówić o tym głośno, zapomniana niechlubna dzielnica. Nie ma co ukrywać, duża część rodzin otrzymała mieszkania TBS na wilanowskiej w bloku nr 10, który od zawsze był już nazywany blokiem powodzian.

      • 18 3

      • "od zawsze był już nazywany blokiem powodzian'

        brzmi to tak jakby ten blok stał tam już ze 100 lat

        • 1 0

    • Prawda ! Mieszkałam pod 411 Św Wojciech cisza a tak naprawdę to u nas była masakra :( do tej pory pamietam

      • 10 0

    • Nikt niczego nie omija (3)

      Pamiętam, że w św. Wojciechu był wtedy premier Miller. Nawet jedną rodzinę wspomógł finansowo na odbudowę domu .

      • 5 7

      • buhaha, przd kamerą dał złocisza?

        • 6 2

      • Wsparcie od SLD Millera (1)

        Leszek Miller był wtedy szefem SLD i wsparł wskazaną rodzinę kwotą 10 000,- PLN . W podzięce pani domu ani razu nie wspomniała , że otrzymała wsparcie od lewicy (jeszcze wtedy była to lewica).

        • 2 1

        • a teraz to jest "prawica" ??

          • 0 0

    • juz nadrabiam!, nie Wojciech a Adalbert, bardziej byl znany i mial wieksze zaslugi!.

      • 0 0

    • Dlaczego Pan nie napisze o tym książki? (2)

      Nie pytam złośliwie, tylko wręcz przeciwnie - chętnie bym przeczytała. Mogłoby to na przykład być w formie pamiętnika albo felietonu z przemyśleniami 20 lat potem.
      Nie ma co czekać aż ktoś "z góry" podejmie inicjatywę, my mieszkańcy też tworzymy historię.

      • 2 2

      • ok tak zrobię dobry pomysł

        !
        do końca sierpnia powstanie coś w formie j/w pamiętnika.

        Good idea
        Pozdrawiam

        • 0 0

      • WOW!

        chcesz napisać całą książkę na podstawie przeżyć jednego człowieka z jednego-dwóch dni? WOW.

        • 0 4

    • " to byli w szoku że takie miejsce istnieje."

      dzisiaj jest podobnie i tyczy się to nie tylko Gdańska dla "dziennikarzy" istnieją tylko centra miast , a temat dzielnic na obrzeżach nie istnieje bo ani "dziennikarze" ani urzędnicy nigdy tam nie byli - oni zakupy robią w "Galeriach" a pracują w "korporacjach"

      • 0 0

    • Również pamiętam bardzo mocno, byłem dzieckiem (1)

      Miałem wtedy 10 lat i mieszkałem w Pruszczu. Niewiele trzeba małemu chłopcu marzącemu o przygodach, więc wsiadłem na rower i z ówczesnym przyjacielem porwaliśmy do Gdańska. Dla takiego dzieciaka to był kawał drogi, dojechaliśmy do Wojciecha i próbowaliśmy jechać główną ulicą, ale woda zaczynała niebezpiecznie podnosić się do wysokości połowy koła i strach pomyśleć co znajdowałi się pod taflą mętnej wody, więc zawróciliśmy i postanowiliśmy przebić się wewnętrzną ulicą. Ujrzelismy masę ludzi rozstawiających worki z piaskiem i strumień rwącej wody z kanału w stronę głównego traktu. Przenieśliśmy rowery na drugą stronę i porwaliśmy na lipce. Tam znajdował się dom, w którym mieszkałem wcześniej, a w którym mieszkał mój dziadek i ciocia - jego córka. Serce mi prawie stanęło kiedy zobaczyłem, że wał zerwał się dokładnie w miejscu tego domu. Podjechaliśmy bliżej i z daleka ujrzałem wyryte koryta w ziemi ba drodze wjazdu na podwórko i zobaczyłem dom "uff stoi". Jakimś cudem wał zerwał się dokładnie obok i zmył z powierzchni ziemi dom sąsiedni. Z opowieści wiem, że mieszkała tam wtedy przewlekle chora kobieta, którą wcześniej zdążyli wynieść sąsiedzi.
      Następnego dnia pojechałem tam z rodzicami, dopiero po jakichś dziesięciu latach dowiedzieli się, że byłem tam wcześniej :P

      • 2 0

      • wow,

        świetna historia, dobrze, że nic Wam się nie stało, z perspektywy dorosłego już pewnie widzisz, że nie było to najmądrzejsze posunięcie :) Z drugiej strony, złe pomysły tworzą wspomnienia :)

        • 0 0

  • W ciągu 8 godzin spadło 127,7 mm wody na m kw. (9)

    Co to za jednostka?
    Albo litry / m^2 albo mm wody.
    mm/m^2 to jest jakaś aberracja.
    To, że na tym portalu autorzy stosują zamiennie kW i kWh w ogóle bez zrozumienia o czym piszą to już się przyzwyczaiłem, ale mm/m^2 to już naprawdę jakiś wyższy poziom braku logicznego myślenia.

    • 29 20

    • Nie widzę tu błędu - 127,7 mm wody na (każdy) metr kw. oznacza prawie 128 litrów (kilogramów) wody na mkw. (4)

      natomiast mylenie kW oraz kWh to poważny błąd, bowiem to dwie różne jednostki (mocy i energii/pracy).
      Oczywiście, niezręczność polega na tym, że ktoś może zapytać - skoro na 1 mkw spadło 127 mm wody, to ile spadło na 10 mkw.?

      • 7 6

      • (2)

        to nie jest żadna niezręczność a jak nie widzisz błędu to sprawdź jednostki
        mm wody: m - ok
        litry na m kw: m^3 / m^2 = m]- ok, to samo co wyżej
        mm / m kw: m / m^2 = 1/m - to nie jest to samo, to jest odwrotność tego co autor chciał przekazać

        To jest błąd dokładnie tego samego typu co pomylenie kW i kWh i za to się oblewa sprawdziany - w szkole podstawowej.

        • 9 4

        • Racja, ale jeśli powiem, że "wczoraj spadło w Gdyni deszczu 50 mm na każdy metr kwadratowy", to jednak (1)

          nie jest koszmarny błąd, jak w przypadku pomylenia mocy z energią. Bo prawdą jest, że na każdy metr kw. spadło 50 mm wody.

          • 4 5

          • tak samo jak prawdą jest, że silnik pracujący z mocą 10kW pobiera 10kW w ciągu każdej godziny, wiec można śmiało pisać, ze ma moc 10kW/h, prawda? No patrz, jednak nie można.

            • 6 2

      • A czym to się niby różni od "zużycie wynosiło 100kW na godzinę" i pytania, ile wynosiło zużycie w 10 godzin?
        Widzisz tu absurd i poważny błąd a w mm/m kw nie widzisz? Przecież to jest dokładnie taki sam przypadek.

        • 3 1

    • Racja - Wikipedia podaje

      "Wielkość opadów podaje się w milimetrach słupa wody lub litrach wody na metr kwadratowy (l/m2) powierzchni na dobę (wartości liczbowe pomiaru wyrażone w obu tych jednostkach są sobie równe)".

      • 11 0

    • (1)

      Tak się określa opady: wysokość słupa wody na m2. W każdej prognozie pogody tak masz.

      • 2 6

      • Oczywiście, że nie co to w ogóle miałoby znaczyć. Albo wysokość słupa wody, albo litry na m2. Pomyśl trochę i sprawdź, zanim coś napiszesz - już cie ktoś wyżej wyprostował wikipedią.

        • 6 0

    • To nowomowa pisia!

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak obecnie nazywa się ulica przy której znajduje się tzw. Kolonia Rybaka?

 

Najczęściej czytane