- 1 Jeśli na lody, to tylko do Gdyni (14 opinii)
- 2 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (70 opinii)
- 3 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (195 opinii)
- 4 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (132 opinie)
- 5 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary (8 opinii)
- 6 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (199 opinii)
Poligony: opuszczone przez wojsko, zabudowane osiedlami
Uśmiechniętych i maszerujących po gdańskich dzielnicach żołnierzy już się nie spotyka. Wraz z nimi w niepamięć odchodzą poligony, niegdyś lokalizowane nawet blisko centrum Gdańska. Ich miejsca coraz częściej zajmują osiedla mieszkaniowe. Oto gdańskie poligony. Te dawne i jeszcze dawniejsze.
Grosse Exercier Platz stał się miejscem musztry, parad i manewrów pruskich żołnierzy. Wśród ćwiczących nie brakło słynnych czarnych huzarów z Wrzeszcza. Na terenie placu ćwiczeń dość szybko zaczęły pojawiać się również samoloty wojskowe. W 1913 roku powstały pierwsze hangary, w tym samym roku utworzono także oddział lotników pruskiego księcia Fryderyka Zygmunta. 1 marca 1914 roku na lotnisku otwarto szkołę pilotów.
Po zakończeniu I wojny światowej i demilitaryzacji Wolnego Miasta Gdańska, teren ten ponownie wrócił do miasta. Jego część wydzielono pod przyszłe lotnisko cywilne . Uroczyste poświęcenie nowego portu lotniczego odbyło się 18 czerwca 1923 roku. Na pozostałej części placu zaczęły wyrastać nowe domy dla gdańszczan.
Czarni Huzarzy nie ćwiczyli jednak tylko tam. Do dyspozycji mieli ponad 150 hektarów do wszelakich manewrów na terenie Jasienia. To tam mieścił się bodaj najsłynniejszy gdański poligon. Gdy odeszli huzarzy, wrzeszczańskie koszary zajęła wolnogdańska policja, również trenująca na jasieńskim poligonie.
Po II wojnie światowej w koszarach przy ul. Słowackiego pojawiły się "niebieskie berety". W okresie PRL jasieński poligon przeżywał swoje najlepsze lata. Dziś po ćwiczących tu jednostkach nie pozostał już praktycznie żaden ślad. Wszystkie zalegające wraki pojazdów wojskowych zabrali zbieracze złomu. W całkowitą ruinę popadły też stojące na poligonie budynki. Teren dawnych manewrów pochłaniają kolejne osiedla mieszkaniowe. Tam, gdzie osiedla jeszcze nie dotarły, trenują teraz miłośnicy off-roadu.
Mało kto pamięta dzisiaj, że całkiem spory poligon mieścił się też w Brzeźnie w okolicach dzisiejszej ul. Gdańskiej. To tam trenowali żołnierze Wojsk Ochrony Pogranicza, zajmujący również "popruskie" budynki koszarowe w Nowym Porcie.
Zanim jednak w Brzeźnie zaczęli ćwiczyć żołnierze WOP, okolice brzeźnieńskiego parku i jeziora Zaspa (które wówczas było jeszcze prawdziwym jeziorem, później zasypanym popiołami z elektrociepłowni EC II), stały się miejscem, gdzie w latach 50. swoje umiejętności podnosili saperzy. Wysadzili oni część stojących tam poniemieckich bunkrów, a także pruski pomnik, stojący na jednym z fortów w brzeźnieńskim lasku. To działanie saperów było na tyle spektakularne, że najstarsi mieszkańcy Brzeźna do dziś wspominają wielką złotą kulę ze szczytu pomnika, która po wybuchu zatoczyła piękny łuk nad parkiem i wylądowała podobno aż za ul. Krasickiego, prowadzącą do Nowego Portu.
Żołnierzom WOP nie dano już nic tak widowiskowo wysadzać. Aż do lat 70. po obu stronach ulicy Gdańskiej ćwiczyli oni sprawność w tzw. małpich gajach oraz na strzelnicy. Dziś po jednej stronie dawnego poligonu jest rzadki lasek, zaś po drugiej stoi kilka warsztatów samochodowych i aż do torów kolejowych w okolicach dawnego przystanku Zaspa Towarowa ciągną się nieużytki.
Praktycznie żadnego śladu nie ma też po poligonie Chełm. Tylko niektórzy mieszkańcy nowych bloków ze swoich okien spoglądają na dziwny, bo zbudowany rękami człowieka wąwóz, w którym ćwiczyli żołnierze. Mieszkańcy dzielnicy wspominają, że jeszcze na początku lat 80. znajdował się tu "małpi gaj", a w jego okolicach stało działo samobieżne.
Najbardziej spektakularne ćwiczenia odbywały się jednak pod Gdańskiem na poligonie w rejonie Lublewa i Kolbud. Warunki terenowe sprzyjały tam ćwiczeniom z użyciem ciężkiego sprzętu. To tam wyjeżdżały ćwiczyć czołgi z jednostki przy ul. Słowackiego. W czasie stanu wojennego na kolbudzkim poligonie wraz ze swoim plutonem czołgów stacjonował Waldemar Skrzypczak, wówczas podporucznik w 16 Dnowskim-Łużyckim Pułku Czołgów w Słupsku i późniejszy Dowódca Wojsk Lądowych RP (w latach 2006-2009). Poligon działał praktycznie aż do połowy lat 90. Wykorzystywany był wówczas przez saperów, detonujących tam niewybuchy i niewypały.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (136)
-
2010-07-02 14:07
na poligonie na przedluzeniu Potokowej, na niewielkim wzniesieniu, stala makieta czolgu na szynach
wystarczylo go wepchnac w kilka osob na gore, wskoczyc i jazda!- 4 0
-
2010-07-02 13:40
Nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojecia
W okolicach ul. Ptasiej rzeczywiście znajdował się poligon/strzelnica i takie akcje miały miejsce.
- 3 0
-
2010-07-02 13:36
Jak J.Kaczyński wygra to wszędzie będzie jeden wielki poligon
Jak J.Kaczyński wygra to wszędzie będzie jeden wielki poligon
- 11 7
-
2010-07-02 13:33
Huzarzy z Gdańska-Strzyży
Huzarzy z Gdańska-Strzyży, koszary przy Hochstriess.
- 2 1
-
2010-07-02 13:32
ach to prusactwo
to były piekne czasy az przyszli żli ludzie i okresie tak zwanego PeeReLu wysadzili wszystko w powietzre i pozostały ruiny. Taki to ten portal germanofilski
- 4 0
-
2010-07-02 13:00
Autorze, pracuj nad sobą, proszę! W Słupsku stacjonowały pułk desantowy i
batalion rozpoznawczy należące do 7 Łużyckiej Dywizji Desantowej. 17 grudnia 1981 roku czołgi pływające PT 76 ze Słupska czaiły się w okolicy bramy nr 3 Stoczni Gdańskiej pod dowództwem tfu, tfu, ziomala z Gdańska por. Kozińskiego. Na szczęście ów aktywista PZPR nie miał szansy wykazania się. O Skrzypczaku nikt nie słyszał.
- 6 2
-
2010-07-02 12:32
plagiat? (2)
Pierwsza część artykułu brzmi niemal identycznie, jak fragmenty tekstu ze strony Projektu 'Dolny Wrzeszcz': http://www.dolnywrzeszcz.pl/katalog/flughafen.htm
Co na to autor?- 3 3
-
2010-07-02 12:41
spoko ,nie przeszkadza mi to (1)
- 5 0
-
2010-07-02 12:58
ha, ale może przeszkadzać autorom tamtej strony
- 0 1
-
2010-07-02 12:46
Poligon Jasień-Morena....
Miasto niepotrzebnie oddaje tereny pod mieszkaniówkę w tym rejonie.... Generalnie odkupione od Agencji Mienia Wojskowego powinno być przez Miasto.
Powstałby tam wspaniały park i miejsca rekreacji tak potrzebne w Gdańsku.
Ale po co to komu??!!
Lepiej zabudować i olać mieszkańców.
taka polityka....- 15 2
-
2010-07-02 12:40
czołgi na tory!
- 6 1
-
2010-07-02 12:39
Czarni husarzy nazywali się Husarami Śmierci
Pamiętam jak na poligon pod chełmem chodziliśy po zawleczki od grnatów. Dwie zawleczki troche taśy i gumki i już była proca a potem na działki i bitwy Orunia - Chełm oj się działo i to w realu nie gdzieś po sieci ;) heheh
Artykuł - super- 15 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.